Pierwsza
Siedzę na przystanku tramwajowym u wylotu trasy W-Z, tuż koło Zamku Królewskiego.
Koło mnie siedzi jakaś starsza para.
- Popatrz jak tu brudno za przystankiem – mówi mężczyzna. - Ten naród nigdy nie nauczy się porządku. Wszędzie tylko brud i chamstwo.
Mówiąc to pluje kilkakrotnie w kierunku jezdni, tuż pod nogi idącym ludziom.
Druga
Siedzę na innym przystanku i w oczekiwaniu na autobus czytam książkę.
Koło mnie siada jakaś kobieta i wyjmuje z reklamówki kilka gazet typu tabloidy.
- Pani to chyba musi mieć dużo pieniędzy – mówi nagle do mnie ta kobieta.
- Dlaczego pani tak uważa? – pytam zdziwiona.
- No bo sobie pani książki kupuje – odpowiada.
Nadjeżdża mój autobus. Więc chowam książkę do plecaczka i wstaję. Pani też chowa swoje gazety i idzie do tego samego autobusu.
Nic nie mówię, ale jestem pewna, że te tabloidy kosztowały dużo więcej niż książka, którą sobie kupiłam.
Trzecia
Jadę busikiem do Miasteczka. Siedzę tuż za kierowcą i chcąc nie chcąc jestem świadkiem rozmów jakie prowadzi przez komórkę z innymi osobami. Nagle słyszę:
- Ta hołota to nic nie robi tylko ciągle przez komórki rozmawia. Potrafią tak całe godziny truć.
Do miasteczka jechaliśmy 2 i pół godziny. Kierowca cały czas truł przez telefon o tej hołocie.
Czwarta
Idąc do wnuków przechodzę przez zamykany z dwóch stron plac zabaw. Zamykam zarówno jedną jak i drugą bramkę. Nagle słyszę głos jakiejś pani, która siedzi przy piaskownicy z kilkuletnim dzieckiem:
- Pani nie zamyka tej bramki, bo my zaraz wychodzimy.!!!
Ale ja zamykam, bo na bramce wisi ogłoszenie żeby każdorazowo zamykać.
Gdy pani podchodzi słyszę jak mówi do dziecka:
- Nie będziemy tu już przychodzić bo tu jest tak brudno i psy s...ą w piaskownicach.
To mówiąc otwiera bramkę, ale już jej z drugiej strony nie zamyka.
A ja się wracam i …. zamykam. Chociaż moje
wnuki nie bawią się już w piaskownicach i na placach zabaw.
Samo życie i dowód na to, że u innych źdźbło trawy, a u siebie belka nie wadzi...
OdpowiedzUsuńJa zauważam brak maseczek w sklepach, wszędzie w zasadzie, może czegoś nie wiem?
To nie zauważyłaś, Jotko, zapewne, ze pan grzecznościowo nazywany "prezydentem" kilkakrotnie wypowiadał się sceptycznie o szczepieniach i maseczkach. Myślenie o nich scedował na p. Suskiego.
UsuńAsiu to gdzie teraz jestem prawie nikt już nie nosi maseczek...
UsuńStarszy Pan - a czy ktoś z tych w rządzie to myśli?
UsuńJeden to chyba myśli podczas snu, bo jak się obudzi to wciela swoje pomysły "od czapy". 😉
UsuńRęce opadają....
UsuńPodpisuję się pod postem Jotki Stokrotko. Też zauważam brak maseczek w sklepach. Pozdrawiam po szybkich zakupach, w tym...Stokrotka. U nas też są takie napisy - zamykać, itd. Miłego dnia Stokrotko. Na południu się ochłodziło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie za pamięć o Stokrotce...
UsuńOstatnio pani bez maseczki w sklepie dosłownie weszła mi na plecy, bo musiała już wypakować swoje zakupy na taśmę. Gdy grzecznie poprosiłam o zachowanie odstępu to się oburzyła. Przecież ona jest zaszczepiona i nie zaraża. To nic, że w sklepie są wyraźnie zaznaczone odstępy, gdzie każdy klient powinien stać. Nie wspominam już o napisach nakazujących noszenia maseczek.
UsuńKiedyś na przystanku poprosiłam panią, aby nie paliła pod wiatą, bo jest tam wyraźny zakaz. Na to mi odpowiedziała, że nie umie czytać. Zwykle nie wchodzę już w dalsze dyskusje, tym razem zrobiłam wyjątek i odparłam, że dla analfabetów jest narysowany obrazek. Pani zamilkła.
Stokrotko,nie zwracamy uwagi na to że czegoś nie wolno, o coś jesteśmy proszeni... Bo my tylko na chwilkę, bo już wychodzimy, bo jesteśmy szczepieni...
Pozdrawiam nadzieją na lepsze jutro, ale i dzisiaj
Szanujmy drugiego człowieka
Dziękuję pięknie Ismeno za każde Twoje słowo....
UsuńStokrotko, czytałam Twój komentarz na jednej z zaprzyjaźnionych stron.
UsuńDlaczego myślisz, że skoro lubisz proste życie, to ludzie patrzą na Ciebie dziwnie? Proste życie jest najlepsze. To co ja mam powiedzieć, a raczej napisać? Czyżby i na mnie tak wszyscy patrzyli? Przecież też lubię proste życie.
A może to TYLKO nam się tak wydaje? A inni tak patrzą, bo też by tak chcieli....
Mam nadzieję, że to ma sens o napisałam.
Ismeno - miałam na myśli życie skromne, niewyszukane....
UsuńSerdeczności Kochanie :-)
Ta baba z tabloidami i tak potraktowała Cię niezwykle szarmancko. Poza tym, tabloid ma nad książką tę wyższość, że nie wymaga myślenia.
OdpowiedzUsuńWracam z księgarni z 4 zakupionymi tomami. Mija mnie dwóch nastolatków.
- Ja, Q, to bym takich, co, Q, kupują książki, to ja bym ich, Q, kazał rozstrzeliwać, Q... To rzekł jeden..
-Ja, pi*****ę, to jest, Q, tylko strata pieniędzy, Q...
Na szczęście nie rozstrzelali. Ale kiedyś mogą sięgnąć po władzę i "uczynić sobie ziemią poddaną"... I co ja wtedy, Q, bym zrobił? Na szczęście, nie będę już wtedy żył..
I ja się boję że mnie kiedyś rozstrzelają za czytanie /i pisanie/ książek..
UsuńJeden z przewodników turystycznych, z którym wędrowałem "wokół jeziora Ukiel" w Olsztynie oświadczył, że nigdy nie bierze udziału w akcjach "sprzątania świata". - Sam nie śmiecę, a po innych nie będę zbierał!
OdpowiedzUsuńCzęsto na spacerze w Parku Jakubowym w Olsztynie, mijam się ze starszym panem, który podnosi, i wrzuca do kosza, każdy znaleziony na "swojej trasie" papierek.
Dwie różne postawy, która racjonalniejsza?
Wiadomo która...
UsuńA ja też kiedyś w centrum W-wy wyjmowałam plastikowe puste butelki z kwietnika.Tego co mówili przechodzący obok nigdy nie zapomnę....
A ja, swoim zwyczajem, zaraz po przeczytaniu notki zaczęłam się zastanawiać, czy sama nie stosuję podwójnej oceny: jedną dla siebie, drugą dla innych. Może tak być, bo przecież tamci ludzie też nie byli tego świadomi.
OdpowiedzUsuńWszyscy mamy pewne skłonności....ważne żeby umieć je poskromić...
UsuńAle Stokrotko spotkałaś setki osób,które nie plują ludziom pod nogi, które namiętnie czytują książki (chociaż nie zawsze je kupują), Które zamiast "ćwierkać" do komórki patrzą uważnie na świat i które zamykają bramki, nie gadając bzdur...;o)
OdpowiedzUsuńTego Świata się trzymajmy...;o)
Oczywiście masz rację Gordyjeczko :-)
UsuńPod Gordyjką się podpisuję wszystkimi czteryma rencami 💗🌺🌺
UsuńMądrze prawi Gordyjka...:-)
UsuńCzyli wszystko jest w tzw. normie ;) Najwięcej narzekają ci, co od siebie nic nie dają i Gordyjka ma rację :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie po dłuższej nieobecności!
UsuńWitaj witaj Stokrotko 😊 Wracam po przerwie i do siebie i do Was. Wystarczy już tego odpoczynku 😃
UsuńDobrze że odpoczęłaś...
UsuńStokroteczko, to przecież nic nowego- tak było "od zawsze". Jak mówi bardzo stare porzekadło- łatwiej dostrzec źdźbło w oku sąsiada niż belkę we własnym oku.I podejrzewam, że to się nigdy nie zmieni-
OdpowiedzUsuńczłowiek to naprawdę mało doskonały twór, pod wieloma względami.
Serdeczności;)
Aniu pewnie ze nic nowego...:-)
UsuńW odpowiedzi na pierwszą scenkę odpowiem także porzekadłem:swego nie zobaczy pod nosem, cudze dojrzy pod lasem. Co do drugiej historyjki, to być może owa pani czasopism nie kupowała tylko wzięła z makulatury, którą niektórzy wynoszą do pojemników z papierem. Zastanawiam się, jak kierowca owego busa prowadził pojazd ciągle trzymając w ręku telefon i dlaczego nikt nie zwrócił mu uwagi, że naraża siebie i pasażerów na wypadek. Scenkę czwartą trudno mi skomentować, bo nie mam wnucząt i nie chodzę na place zabaw, ale wiem od syna, że park, który dawniej był dostępny, teraz też jest zamykany. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko każdy przypadek był inny ale dużo ich łączyło....
UsuńOd nas wszystkich zależy, w jakim świecie będziemy się obracać.
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak.
UsuńRóżnych Bozia ma lokatorów - mawia moja krakowska przyjaciółka i ma rację.
OdpowiedzUsuńDobrze by było, żeby wszyscy szanowali nasze otoczenie i siebie nawzajem, ale to nierealne. Niestety.
Serdeczności!❤
No i jest tak jak jest.
UsuńPozdrawiam Halinko :-)
Beznadzieja. Ręce mi opadają w takich sytuacjach...
OdpowiedzUsuńMnie też...
UsuńRęce opadają, co z tymi ludźmi...
OdpowiedzUsuńChoć ta uwaga o pieniądzach by mnie pewnie rozbawiła. ;)
No właśnie...masz rację..
UsuńCo jedna scenka to gorsza... aż słów brakuje i myśl się nasuwa, że trudno ludzi jest lubić. Moja córka w 9 miesiącu ciąży, w czasie pandemii wybrała się po zakupy... jedna z pań (bez maseczki!) zwróciłą jej uwagę, że stoi za blisko niej i mówiąc to przepchnęła ją klatą do tyłu... w tym momencie już nie bała się braku dystansu ;)
OdpowiedzUsuńWitam Cię na moim blogu serdecznie...
UsuńTe scenki miały miejsce w pewnym odstępie czasu ale wszystkie są prawdziwe.
Samo gadanie nie wystarczy, trzeba samemu nie wyrzucać śmieci gdzie popadnie. No cóż narzekać na innych najłatwiej.
OdpowiedzUsuńTak to niestety jest...
UsuńJak to się mówi…”cudze pod lasem się widzi a swojego pod nosem już nie bardzo”…
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak Marku ...
Usuń-- coraz więcej tej beznadziei wokół, ale na przekór wszystkiemu, nie dajmy się wciągnąć w to jestestwo .
OdpowiedzUsuńMasz rację Alinko trzeba zachować spokój...
UsuńPrawie cały przekrój społeczny pokazałaś w tym poście...
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło...
UsuńU innych zawsze lepiej widać, u siebie już gorzej. Jesteś bystrą obserwatorką, choć czasem dla swojego spokoju lepiej nie widzieć 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję Urszulko.:-)
UsuńW mojej wsi, w dwóch sklepach funkcjonujących od dawna, maseczki są obowiązkowe - jak nie masz, nie obsłużą! W cukierni- czasem zapomną zwrócić uwagę, ale generalnie ta sama historia. Natomiast w dwóch "płazach" - wolna amerykanka! W pobliskim, miejskim "owadzie", o zwracaniu uwagi przy kasie tym, którzy stoją w kolejce bez maski, lub nie zwracają uwagi na dystans, szkoda gadać, bo można dostać wrrrr - wiadomo czego!
OdpowiedzUsuńGeneralnie, to ludzie już chyba zapomnieli o słowach: "proszę, dziękuje, przepraszam"! Smutne to bardzo!
Pozdrawiam serdecznie!
Pewnie ze smutne Fuscilko...
UsuńKiedys malemu synkowi powiedzialam, ze slowa przepraszam i dziekuje sa czarodziejskie. Uwierzyl i sprawdzil, ale to bylo 48 lat temu,!!! Podpisuje sie pod Gordyjka-dobre wychowanie, rzetelna praca itd sa nudne, niestety. Malgosia.
OdpowiedzUsuńJeśli dziecko nie zostanie dobrze wychowane to niestety ale wyrasta z niego zwykły prostak.
UsuńDziękuję że jesteś Małgosiu...
Właśnie miałam okazję zaobserwować, jak goście w hotelu czterogwiazdkowym, podczas śniadania serwowanego w hotelowej restauracji, bez zażenowania robią sobie kanapki i pakują na wynos w restauracyjne serwetki.
OdpowiedzUsuńI pewnie uważają ze wszystko jest w porządku....
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńTo się chyba aspołecznością nazywa. A może bezmyślnością...
Pozdrawiam:)
Najprawdopodobniej Leno...
UsuńPozdrawiam również.
Cztery argumenty ,że to nie oni , nie podsłuchani ale to z Panią jest coś nie tak. Cztery nieudane dowody ,że jest Pani lepsza...nie powinna Pani tego zamieszczać a odpowiedziec sobie na pytanie- :"jaka ja jestem"- starcona okazja ale nic straconego...komus jednak na Pani zależy.
OdpowiedzUsuńJesteśmy pewna że wielu osobom na mnie zależy...
Usuńwymagać od innych jest łatwo. od siebie, już duuuużo trudniej. a kiedy komuś wystarczy odwagi, by zauważyć niestosowność zdarzeń, doczeka się takiego bukietu niegodziwości, że zanim drugi raz podejdzie do obcego, to się nogą przeżegna po trzykroć.
OdpowiedzUsuńMasz rację .....sam dokonujesz wspaniałych obserwacji.
UsuńDziękuję serdecznie ..
Witaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńZnaczy samo życie. Cztery scenki rodzajowe, ale podziwiam twoje opanowanie.
Mnie to by dawno szlag trafił, aczkolwiek nie takie sytuacje widziałem.
Ludziska cały czas mnie zadziwiają.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale na szczęście te wydarzenia były w pewnych odstępach czasu.
UsuńDziękuję serdecznie.
Krytyczni jesteśmy w stosunku do innych. Natomiast słabo przyglądamy się sobie, albo raczej nie chcemy.
OdpowiedzUsuńPochwalę się, nie należę do żadnej z czterech przypadków opisanych w scenkach. Ale też nie krytykuję, nie zwracam uwagi.... to z czystego spokoju aby nie usłyszeć pod swoim adresem epitetu.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za szczerość Podrozniczko ...
UsuńStokrotko jesteś osobą za bardzo wrażliwą. Widzisz i czujesz więcej niż inni ludzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Cię i całujemy serdecznie.
Marek z dziewczynami
Niestety, niektóre typy tak mają :-)))
Usuń