Tablica powstańcza
"Mówiąc o Powstaniu Warszawskim najczęściej opisuje się sukcesy, niepowodzenia oraz ofiary ponoszone przez osoby, które w nim uczestniczyły. Choć ich postawę można bez wahania nazwać bohaterską, to nie możemy zapominać o losach ludności cywilnej. Odsłaniana dziś tablica poświęcona jest właśnie zwykłym mieszkańcom Śródmieścia. To kolejny krok jaki podejmujemy, by podtrzymać pamięć o nich - ich tragedii - i przekazywać ją przyszłym pokoleniom - powiedział burmistrz Śródmieścia Aleksander Ferens."
"W podziemiach kościoła pw.Sw.Jacka przy ul. Freta 10 podczas Powstania Warszawskiego mieściła się filia Centralnego Powstańczego Szpitala Chirurgicznego. 26 sierpnia 1944 roku wojska niemieckie zbombardowały świątynię. W ruinach zginęło ponad tysiąc osób - pacjentów szpitala i szukającej schronienia ludności cywilnej. 2 września 1944 roku niemieckie oddziały SS wkroczyły na teren kościoła. Podpaliły resztki zabudowań oraz klasztor, w którym mieścił się sierociniec. Jego personel i ciężko ranni pacjenci szpitala zostali rozstrzelani."
26 sierpnia br. w 77 rocznicę zbombardowania podczas Powstania Warszawskiego kościoła św. Jacka przy ul. Freta 10 w Warszawie, burmistrz dzielnicy Śródmieście Aleksander Ferens odsłonił tablicę upamiętniającą ofiary tragedii. Mieści się ona na dzwonnicy świątyni.
/Niestety, w związku z tym, że przebywam na kwarantannie - nie mogłam wyjść z domu aby sfotografować dla Was tę tablicę/.
Elizeum księcia Kazimierza Poniatowskiego
/wejście do Elizeum i główna sala/
A teraz coś zupełnie innego...
Elizeum to jedna z najbardziej tajemniczych budowli w Warszawie. Kiedyś odbywały się tu przyjęcia organizowane dla przyjaciół księcia Kazimierza Poniatowskiego - brata ostatniego króla Polski. Niedawno odsłonięto i wyremontowano górne wejście do XVIII wiecznego obiektu.
Elizeum - dwukondygnacyjną podziemną "grotę przyjemności" kazał wybudować brat króla. Obiekt powstał w latach 1776-1778 według projektu Szymona Bogumiła Zuga w Parku na Książęcym /obecnie jest to Park Rydza Śmigłego/ i był jednym z pawilonów ogrodowych. Pierwotnie prowadziły do niego trzy wejścia - jedno wiodło przez sztuczną grotę, drugie wychodziło na sadzawkę, trzecie przez wewnętrzną klatkę schodową i podziemny korytarz prowadziło do nieistniejącego dziś Domku Imama. Ten ostatni, odległy o 60 m od budowli obiekt pełnił też niegdyś funkcję kuchni, w której przygotowywano potrawy na książęce przyjęcia. A przyjęcie odbywały się bardzo często. Książę lubił się tu bawić ze swoim dworem. Według legendy miały się tu też odbywać spotkania loży masońskiej.
A tak naprawdę to nie wiadomo co się tam działo....
Jak podaje Wikipedia: "Kazimierz Poniatowski po I rozbiorze wycofał się z życia politycznego, sprzedał w 1773 roku godność podkomorzego i oddał się zabawom i hulankom, zyskując u współczesnych opinię „najlubieżniejszego człowieka” i „największego próżniaka”, który „całe szczęście życia położył w marnowaniu czasu”"....
Aktualnie w Elizeum mieszka podobno niesamowita ilość nietoperzy. A zwiedzać go można w czasie Nocy Muzeów.
A może ktoś z Was zwiedzał Elizeum?
Zawsze planuje dostać się do Elizeum w czasie Nocy Muzeów, jakoś jednak tam nie dotarłam. Ciekawe dlaczego ten obiekt nie jest udostępniony cały czas, przecież byłyby tam tłumy. Stokrotko życzę Ci dużo cierpliwości, a mężowi zdrowia. Czy długa jest ta kwarantanna.
OdpowiedzUsuńMoże ze wzgędu na dużą ilość nietoperzy???? One jednak budzą strach...
UsuńNietoperze są po prostu pod ochroną, więc może nic dziwnego, że nie ma regularnego zwiedzania tego miejsca.Ale pamiętam, że było można zwiedzać z przewodnikiem w 2016 roku- nie poszłam, bo nie lubię podziemnych pomieszczeń. Ja nawet do największych jaskiń nie chodziłam a pójście do własnej piwnicy przyprawia mnie o ból głowy.
UsuńAniu - teraz juz tam trochę zadziałali i można wchodzic bez obawy...
UsuńA ja też nie lubie piwnic :-))
Podobno Portugalczyk Osculati wrócił do Parku na Książęcym.
Usuń"W tym ogrodzie za Książęcą zmącił duszę mą dziewczęcą.
Potem ciało zawiódł śmiało na Frascati.
Tam,gdy radia płyną walczyk,wykorzystał Portugalczyk,
mnie ze szczętem".
https://youtu.be/qUkZv_d8DP4
Henryku - to ja nie wiedziałam że Ty jesteś tak dobrze zorientowany co tam się działo :-)))
UsuńStokrotko - nie zwiedzałem Elizeum, ale zaproszenia na Noc Muzeów w swoim czasie miałem - tyle, że do Krakowa , a nie Warszawy. Cudny post. Pozdrawiam Cię serdecznie, dużo zdrowia :) Ja dziś z rana 12 minut szybkie zakupy, w tym Stokrotka, po 14.30 lub 14.15 znów zakupy. Teraz lektury. Odpoczywam z nowymi wpisami u siebie :) Serdeczności, wszystkiego dobrego !
OdpowiedzUsuńJak zwykle - serdecznie Ci dziękuję Jardianie za obecność na moim blogu.
UsuńCiekawe miejsce. Szkoda, że tak rzadko udostępniane zwiedzającym...:(
OdpowiedzUsuńRozumiem, że masz na myśli Elizeum...
Usuń1. Tragiczną historię wojenną kościoła św.Jacka znam dość dobrze. Cieszę się, że odsłonięto tę tablicę. Pójdziemy na Starówkę niedługo żeby ją zobaczyć.
OdpowiedzUsuń2. A jeśli chodzi o Elizeum to całkiem niedawno przejeżdżałem Książęcą i zauwazyłem przy jego wejściu jakichś robotników czy innych fachowców. Coś tam się działo.
Trzymaj się dzielnie Stokrotko!
Marek z dziewczynami
Kochani - bardzo Wam dziękuję.
UsuńBardzo żałuję Stokrotko że nie masz już żadnych egzemplarzy swojej książki o Warszawie. Kupiłabym kilka dla znajomych bo jest niezwykle ciekawa.
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrowia, żebyś mogła nadal wędrować i opisywać!
Ela
Elu - jak wiesz w książce o Warszawie nie ma tego tekstu :-)
UsuńDziękuję Ci bardzo.
:-)
Zwyczajni ludzie są jak tło, o którym sie często nie mówi, nie zauważa. Najwazniejsi są wszak ci, co na pierwszym planie. To oni decydują o kartach historii a my, ci zwyczajni ludzie mozemy co najwyżej robić za tło lub mięso armatnie. A przeciez każdy z nas ma swoje zycie, uczucia, nadzieje, marzenia, wspomnienia i plany. Nikt nie jest mniej ważny. Każdy pragnie wolności, spokoju, bezpieczeństwa i zdrowia. To tak mało a zarazem tak duzo, co zapewne potwierdzasz sama będąc teraz na kwarantannie, gdy tymczasem za oknem październikowy świat taki piękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, Stokrotko i powrotu zdrowia oraz wyczajnej normalności Ci zyczę!:-)*
Przepięknie to napisałaś Olgo....
UsuńDziekuję Ci z całego serca...
Podpisuję się pod słowami Olgi.
UsuńDziekuje Anko :-)
UsuńStokrotka
Bardzo ciekawe rzeczy dziś pokazujesz. Nigdy nie zwiedzałam tych miejsc i to jest fantastyczne w blogach, ze dowiadujemy się z nich ciągle czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńjotka
Jak będziesz w Warszawie to koniecznie zajrzyj do tego kościoła - jest na Nowym Mieście zaraz za Barbakanem. Rozpłaczesz się z pewnością bo tam są nadal ślady tej straszliwej tragedii...
UsuńDla hitlerowców nie było świętości. Ludzi,którzy chronili się w kościołach przed łapankami, bombardowaniem, mordowano i palono obiekty, by zatuszować rozmiary zbrodni. Przy każdym warszawskim kościele istniejącym w chwili wybuchu wojny, powinna znajdować się tablica upamiętniająca zniszczenie i często wymordowanie ludności. Zdrowiej.
OdpowiedzUsuńTo prawda Iwonko.
UsuńAle w tym kościele zginęło wyjątkowo dużo Polaków...
Dziękuję Ci bardzo.
Moja przyjaciolka przezyla powstanie jako przedstawicielka 'ludnosci cywilnej' i dopiero gdy miala juz 85 lat spisano jej wspomnienia do Archiwum historii mowionej. Wreszcie dokumentowano przezycia nie tylko mlodziutkich powstancow. Powstanie bylo walka wszystkich mieszkancow nie tylko tych z bronia. Dobrze, ze przypominasz trahiczne fakty. Nigdy za wiele! Zycze znosnego samopoczucia i szybkiego powrotu do zdrowia Malgosia.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Małgosiu. Dobrze że o napisałaś o swojej przyjaciółce... bo dopiero niedawno zaczęło się oficjalnie mówić jak dużo ludności cywilnej zginęło w czasie Powstania Warszawskiego. Najwięcej w dzielnicy Wola...
UsuńDziękuję Ci za życzliwość i .... Ty takze uwazaj na siebie :-)
O ludności cywilnej zwykle się nie pamięta, więc dobrze, że postawiono taką tablicę.
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania.
Usuńhttps://dzieje.pl/wiadomosci/odslonieto-tablice-pamieci-ofiar-bombardowania-warszawskiego-kosciola-sw-jacka
OdpowiedzUsuńTablica umieszczona jest na ścianie (wieży obok kościoła), moim zdaniem, dość niefortunnie. Tuż nad stojakami rowerowymi.
Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam
Stokrotko kochana, trzymam kciuki za zdrowie i wszelką pomyślność 🌼
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze dziękuję...
UsuńBardzo ciekawe informacje. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBardzo interesujące miejsce. Mam nadzieję, że kiedyś je poznam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Powodzenia...
Usuń:-)
Fajnie, że odkrywasz mało znane fakty z życia stolicy. Nawet jak są tragiczne...
OdpowiedzUsuńMam też nadzieję, że ze zdrówkiem ok, skoro się udzielasz na blogu.
Pozdrowionka zasyłam:)))
Dziękuję Urszulko....
UsuńLeżę sobie w łóżeczku i czytam i piszę...
:-)
Nie, tam jeszcze nie dotarłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko - dziękuję za wizytę :-)
Usuńtak bym chciała w Twoim towarzystwie przejść kilka miejsc o których piszesz. To takie coraz mocniejsze marzenie. Tylko załatw spokojnie kwarantannę abyśmy mogły chociaż napić się kawy!
OdpowiedzUsuń( Sanniki bez Ciebie! buuuuuuu )
I ja mam takie marzenia Joasiu ......
UsuńDziękuję Ci serdecznie:-)
Nie zwiedzałam. W ogóle nie byłam w Warszawie. Jedynie przejazdem. Jeszcze uda Ci się sfotografować tą tablicę. ;) Kurczę, w sumie na Nocy Muzeum żadnej też nie byłam, a myślę, że byłoby fajnie.
OdpowiedzUsuńMyślę że w czasie Nocy Muzeów jest bardzo o fajnie :-)
UsuńSłyszałam o Elizeum, ale Noc Muzeów i kolejki jak za PRL raczej mnie odstraszają niż zachęcają :P
OdpowiedzUsuńAle kiedyś spróbuj....może dasz radę
Usuń:-))