środa, 20 kwietnia 2022

Dwa dni w Miasteczku....

Przyjechaliśmy w Poniedziałek Wielkanocny ok. 11-tej. A godzinę później na Rynku zaczęło się. Obejrzyjcie proszę, bo naprawde warto. Osoba, która kręciła ten filmik po całym wydarzeniu musiała wrócić do domu żeby się przebrać. Była całkowicie mokra.


 A potem przez dwa dni, aż do środy popołudniu wędrowaliśmy po zakątkach Miasteczka. We wtorek i w środę Miasteczko opustoszało i zrobiło się cichutko i nastrojowo.

          Najpierw poszłam nad Wisłę aby przywitać się z moim drzewem.

                                     A potem dalej do Mięćmierza 

A potem zauważyłam takie drzewko, które kwitło też prawie przy samej ziemi...


                              Pod wieczór poszliśmy na Górę Trzykrzyską



A potem na czekoladę na gorąco z malinami i inne pyszności do Herbaciarni "U Dziwisza"

                                                                       

                                     W poniedziałek pod wieczór Rynek wyglądał tak:

                                                           


                                      A przepiękny Kościół Farny tak:


A  we wtorek spacerowałiśmy po wąwozach i tam znowu zwariowałam na punkcie pni i korzeni drzew:


                                                               


                                                                  

                                                               

                                                                     

                                      

                                                                 


                                                                 


A jak wyjeżdżaliśmy w środę przed południem to słynny kazimierski kundelek nie chciał z nami rozmawiać tylko odwrócił głowę...


Już wróciłam i znowu tęsknię...

61 komentarzy:

  1. To sie nazywa porządny Śmigus Dyngus. ;)
    Piekne zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kazimierz Dolny - jakże urokliwe miasteczko. Świetna relacja, pozdrawiam Stokrotko :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Miasteczko!!!! troche Ci zazdroszczę mimo, że przecież jestem w Porto. Też pałam miłością do tego miejsca. A lany poniedziałek jak nigdzie na świecie. Ładnie już zakwitły drzewka owocowe. U Dziwisza zawsze jest pieknie! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Na ten lany poniedziałek to bym sobie popatrzyła jednakoż z bezpiecznej odległości czyli takiej aby mieć pewność, że nie zostanę oblana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario - to polewanie to ja oglądałam z podcieni Domu Architekta na Rynku, tak że tylko parę kropli na mnie spadło :-))

      Usuń
  5. To były piękne dwa dni bo miały w sobie wszystko - i kontakt z budzącą się do życia przyrodą, i pyszności w herbaciarni, i spacery po zakątkach, które kochasz a nawet przywiązanie do mokrej tradycji 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie napisze, ze zazdroszcze, bo i tak podziwialam nastrojowe Miasteczko. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu.
      Dziękuję też za kartkę świąteczną :-)

      Usuń
  7. To się nazywa Śmigus Dyngus!!!
    Dziękuję za piękne zdjęcia drzew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę że i Tobie się te drzewa podobają...

      Usuń
  8. Żebyś wiedziała Stokrotko jak Ci zazdroszczę pięknego pobytu w Miasteczku...
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale się działo!
    Piękny wypad Stokrotko. Kocham Kazimierz z jego cudnym urokiem i klimatem :) Chciałabym powtórzyć znów...

    OdpowiedzUsuń
  10. Stokrotko, cieszę się, że byłaś w swoim Miasteczku i spędziłaś cudne chwile. Jednak od wody bym uciekła na bezpieczną odległość, nawet jeśli ma być na szczęście. Zdecydowanie wolę suche szczęście, hi hi 😃
    Buziaki 🌼🌼🌼

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko - to nie ja kręciłam to polewanie tylko mój Geograf. Ja się schowałam i zza arkad obserwowałam....
      Serdeczności :-0

      Usuń
  11. Okropnie żałuję że nigdy nie widziałem tego polewania.
    Cieszę się że się zrelaksowałas przez te dwa dni.
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne zdjęcia, miejsce bardzo urokliwe w zasadzie o każdej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Miasteczku jest pięknie nawet jak pada deszcz i okropnie wieje...

      Usuń
  13. Pospacerowałam razem z Tobą i tylko przy herbatce obejrzała zdjęcia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu - a filmik obejrzałaś???

      Usuń
    2. Dopiero w domu, bo w pracy nie otworzył mi się, stara przeglądarka...jestem pod wrażeniem!

      Usuń
    3. Mój Geograf kręcił .... A potem popędził się przebrać:-))

      Usuń
  14. Przeuroczo jak zawsze. Dziękuję za spacerek 🌸

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne są korzenie i pnie drzew. Te drzewa wyglądają niesamowicie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale fajny ten Śmigus-Dyngus!!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekne te korzenie. Szkoda ze musialem wracac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze szkoda. Ale najważniejsze wydarzenie nakręciłeś:-))

      Usuń
  18. Kochanie, tylko Ty umiesz tak pisać, tak barwnie relacjonować wszystko, co widzisz �� Dawno nie byłam w KD, obawiam się, że już nie pojedziemy, oboje z mężem nie nadajemy się na dłuższy wyjazd, zbyt jest to męczące dla nas. Serdeczności ślę, Jagódko :)��
    Anula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś Anusiu!!!
      Może jednak Wam się uda pojechać do Miasteczka !!!

      Usuń
  19. -- fajna ta Twoja fotorelacja, a strażacy spisali się na medal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ci strażacy to bardzo fajne chłopaki :-)

      Usuń
    2. --wiem, wiem...latem usuwali mi gniazdo os z nad mojego okna..
      ;)

      Usuń
  20. Są takie miejsca, do których lubimy wracać i uciekać by uspokoić duszę

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj, Stokrotko.

    W Miasteczku świętowano z pompą;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. wyjątkowo widowiskowy zwyczaj: strażacki dyngus! świetny pomysł i pasuje do tego miejsca.
    Zdjęcia przepiękne!.Mam wrażenie że twórcy ożywionych drzew koło Hoghwartu byli wcześniej z Tobą w kazimierzowskich wąwozach. Dziękuję za piekną wycieczkę. Joanna Rodowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Joasiu ze Ci się wycieczka spodobała....:-)

      Usuń
  23. Piękne odwiedziny. Zachodzę w głowę... czyżby to "lany poniedziałek" tak wyglądał? Mam nadzieję, że nie u TEGO Dziwisza...? Oj, po takiej inwazji jemioły to Twoje drzewo padnie (odpukuję!!!). Miasteczko oczywiście piękne. Myślałaś kiedyś o tym, aby w nim zamieszkać??? Jakie to piękne móc do czegoś tęsknić i choćby raz na jakiś czas móc to "dotknąć"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że to Lany Poniedziałek. Jedynie w Miasteczku jest taki wspaniały!!!
      A kawiarnia należy do mieszkańca Miasteczka, który zna się na sztuce i kulturze.
      To drzewo już ponad 20 lat temu tak sobie "żyje" z jemiołą. Na szczeście jemioła mu nie szkodzi.
      Andrzeju - zawsze myślałam żeby zamieszkać w Miasteczku, ale jestem też bardzo związana z Warszawą. I jak zapewne pamiętasz pozostają mi tylko częste powroty do Najpiękniejszego Polskiego Miasteczka.
      Pięknie Cię pozdrawiam i dziękuję.

      Usuń
  24. Nie bardzo rozumiem, ale dziękuję za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tęskni mi się do wyjazdów. Na szczęście majówka tuż tuż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby tylko ciepło było.
      Szerokiej drogi i pięknych wrażeń życzę :-)

      Usuń
  26. Serdeczności przesyłam moc kochana na kolejne udane, wiosenne dni💛🌞🌼😀

    OdpowiedzUsuń
  27. Stokrotko, fantastyczny miałaś wyjazd do swojego Miasteczka <3
    Kazimierz jest cudowny! ..przeżyliście taki prawdziwy Śmigus Dyngus ;)
    ..zdjęcia przepiękne, podziwiam i podziwiam i napatrzeć się nie mogę :)

    - pozdrawiam najcieplej, zdrówka moc i uroczych chwil :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się AnSo że i Ty lubisz to piękne Miasteczko.
      Serdeczności:-)

      Usuń
  28. No to się działo! Miło się ogląda Twoje zdjęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Super relacja. I świetny spacerek po jednym z również moich ulubionych miasteczek. No i to dopiero dyngus!!!

    OdpowiedzUsuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...