"Niewielka wieś Ujazd w kieleckim słynie z pozostałości największego zamku, jaki kiedykolwiek wzniesiono w Polsce, a prawdopodobnie i w Europie.
Zamek Krzyżtopór miał mieć tyle okien, ile dni w roku, tyle pokoi, ile tygodni, sal, ile miesięcy, wież, ile kwartałów. Sala jadalna w wieży miała ponoć szklany strop – było to duże akwarium, w którym pływały egzotyczne rybki. W jednym z podziemnych pomieszczeń można zobaczyć małe stalaktyty i stalagmity narosłe wskutek ponad trzystuletniego przecieku wody opadowej przez sklepienie zbudowane ze skały wapiennej. W prawej stajni są znakomite warunki akustyczne. Zachwycają się nimi wytrawni znawcy muzyki, sugerując użytkownikom obiektu organizację koncertów. Nad marmurowymi żłobami w stajniach ulokowanych w przyziemiu skrzydeł pałacu ulokowane były zwierciadła. Podobno miały służyć koniom do przeglądania się. Chodziło jednak bardziej o lepsze oświetlenie mrocznych pomieszczeń, bowiem przez specjalny układ otworów okiennych snopy światła padały na lustra i odbijały się od nich, rozjaśniając stajnie.
Zainteresowanie Krzysztofa Ossolińskiego astrologią i magią ujawniło się również w Krzyżtoporze, którego był fundatorem. Nad wejściem w wieży bramnej umieszczono hieroglif przypominający stylizowaną literę „W”. Symbolizuje on, zgodnie z aramejską księgą kabały Zohar, wieczne trwanie tego miejsca.
Krzyżtopór ma podobno podziemne połączenie z Ossolinem. Ongiś właściciele obu zamków tym lochem jeździli do siebie w gościnę saniami po specjalnym torze wysypanym cukrem.
Kubatura budynków wnosi około 70 tysięcy m3 , powierzchnia około 1,3 ha, długość murów fortyfikacji około 600 m, średnia wysokość wałów 5 – 7 m, a w skrajnych miejscach około 15 m.
Jak w każdym szanującym się zamku, również i tu można spotkać na murach ducha, ale tylko w księżycową noc. Jest nim ponoć syn Krzysztofa Ossolińskiego – Baldwin – ukazujący się w husarskiej zbroi.
O zagospodarowaniu krzyżtoporskiej fortecy krążą fantastyczne opowieści. Za rządów Władysława Gomułki chcieli kupić te ruiny Szwedzi i po ich całkowitym odnowieniu przeznaczyć na studio filmowe. Mówiło się wtedy, że był to rodzaj ekspiacji. Bo to przede wszystkim oni w czasie słynnego „potopu” zniszczyli i zdewastowali zamek. Z kolei jakiś Amerykanin planował pociąć zamek na bloki, ponumerować kawałki i po przewiezieniu przez ocean odbudować w swoich włościach w Teksasie.
Krzyżtopór miał znakomicie rozwiązany system wentylacyjny i grzewczy. Układ kanałów wewnątrz murów powodował, że ciepło i świeże powietrze docierały do wielu pomieszczeń. Równocześnie osuszały się samoczynnie grube ściany kamienne. Na użytek gospodarczy zainstalowano szereg wind w specjalnych sztolniach.
Zamek Krzyżtopór, zwany potocznie ruiną trwale zakonserwowaną, jest bardzo malowniczy i tajemniczy. Jest więc wdzięcznym obiektem dla fotografów i filmowców. Kręci się w tej ruinie wiele filmów i teledysków.
W księdze pamiątkowej Zamku Krzyżtopór znajduje się wpis: „Krzysztof Ossoliński z rodziną z Opola” uczyniony w czerwcu 1991 roku.
Przez setki lat mieszkańcy okolicznych wiosek rozbierali pozostałości zamku, by zdobyć materiał budowlany. Mimo to ruiny wciąż porażają ogromem i urokiem. Byłam tam kilka razy i za każdym razem wracałam oczarowana."
/Był to urywek z mojej książki "Mój kraj nad Wisłą"/.
Czy ktoś z Was zwiedzał ruiny zamku Krzyżtopór?
Ja ostatnio ze starszym wnukiem, tym samym, który kilka dni temu skończył 18 lat:
Ja Stokrotko nie zwiedzałem, Siostra zwiedzała, ale obok niego rok temu przejeżdżaliśmy :-) . Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńTo może uda Ci się kiedyś zwiedzić???
UsuńStokrotko, wspaniały post ! ..zadziwiający, niesamowity i niezwykły był Zamek Krzyżtopór! .. dziękuję bardzo Kochana, dzięki Twojej notce mogłam się dowiedzieć i poznać szalenie ciekawą historię zamku w Ujeździe.. na pewno warto zobaczyć TĄ 'ruinę' , która skrywa historie pełne magii i tajemniczości ;)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam ciepło i serdecznie 💚
AnSo - dziękuję że jesteś, czytasz i komentujesz :-)
UsuńByłam, obejrzałam i jestem zachwycona. Nawet ruina wprawia w zachwyt i daje pojęcie , jak wielkie to było widać nawet z daleka!
OdpowiedzUsuńjotka
Pełna zgoda Asiu :-)
UsuńUwielbiam zamek Krzyżtopór, bo jego można wyłącznie uwielbiać. Byłam tam niezliczoną ilość razy.
OdpowiedzUsuńTo ten zamek nas łączy :-))
UsuńI nie tylko on ;-)
UsuńI jeszcze Rzeszów i wiele innych spraw....
UsuńNiesamowite.
OdpowiedzUsuńSpędziłem lata szkolne w Kielcach, ale nigdy nie wychyliłem nosa poza miasto, jedyny wyjątek to okolice Św Krzyża.
Twoje relacje, to obecnie jedyny sposób nadrobienia zaległości.
Dziękuję.
To myślę Lechu, że cała moja książka Ci się podoba :-)
UsuńNiesamowite miejsce! Nigdy tam nie byłam,ale sporo czytałam na ten temat :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie jedź i zobacz na własne oczy :-)
UsuńWiesz Stokrotko że to dzięki temu Twojemu tekstowi zwiedziliśmy te ruiny dwa lata temu....
OdpowiedzUsuńSą naprawdę niesamowite.
Marek z dziewczynami
Bardzo mnie to cieszy Marku z dziewczynami :-)
UsuńImponująca budowla to fakt i skoro już jest to warto ją odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńTylko że hmmmm ja z chłopów pochodzę, no wiec moi przodkowie w kurnych chatach mieszkali i jak czytam o tych stajniach z marmurowymi żłobami i z kryształowymi lustrami i jeżdżeniu saniami po cukrze, to za szabelkę bym chwyciła, no nie raczej za kosę osadzoną na sztorc ;)
To tak w żartobliwej formie, a poważnie, jak widzę takie przepyszne okazy zbytku to nachodzi mnie refleksja jakim olbrzymim wysiłkiem i czyim kosztem powstawały.
ROLA-TYGODNIK OBRAZKOWY NA NIEDZIELĘ KU POUCZENIU I ROZRYWCE
UsuńCentrala Fabryki Kos Koronnych
"Zadarmo jedną kosę otrzyma każdy,kto kupi 10 sztuk srebrno-stalowych kos koronnych i przesyłkę opłaconą.Srebrno-stalowa kosa koronna jest z najlepszej stali spedyalnej,ręcznie kuta,starannie zahartowana,lekka jak piórko i cienka,ostrze elastycznie wyprężone,nawet przy najforsowniejszej pracy wytrwała.Nie potrzeba codzień kosy klepać,gdyż za kilkurazowym pociągnięciem brusika może 130-150 kroków ukosić.Działa w 5-godzinach dwa razy tyle,jak każda inna kosa.Gwarancya na każdą kosę.Sierpy ząbkowane na próbę.Specyalny cennik na kosy wysyłamy zadarmo".
Serdecznie dziękuję Henryku, oferta wspaniała, jednakoż kos kupować nie będę, bo u mojej wiejskiej rodziny na pewno znajdę jeszcze chociaż jedną ;)
UsuńNasz rację Mario - każda wspaniała budowla powstała kosztem jakichś biedaków.
UsuńHenryku - nie jestem pewna czy Maria zakupi kosy :-))
UsuńMario - sprawdź dobrze w rodzinnej stodole :-))
UsuńJest to wspaniała budowla, szkoda że pozostała nie odbudowana.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale odbudowa byłaby bardzo kosztowna :-)
UsuńJest to wspaniała budowla.
OdpowiedzUsuńZgadza się Krystyno :-)
UsuńImopnująca budowla. :)
OdpowiedzUsuńPewnie że tak :-)
UsuńByliśmy z starszym synem, a teraz trzeba będzie się wybrać z młodszym 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie - młodszemu też się będzie podobało :-)
UsuńByłam kilka lat temu, pomysł i budowla mnie zachwyciła, tylko żal, ze wszystko obróciło się w niwecz.:((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
To prawda, ale to bardzo malownicza ruina :-))
UsuńNie miałam okazji zwiedzać... nigdy w sumie nie byłam na Kielecczyźnie nawet. Ale rozmach budowlany mieli niezły, ci państwo Ossolińscy. Lustra dla koni - ciekawe, co na to zainteresowani ;)
OdpowiedzUsuńPewnie konie rzaly z uciechy :-)
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńImponująca ruina.
Wielka szkoda, że od tylu lat odbudowa tego kompleksu wciąż pozostaje wyłącznie w planach.
Pozdrawiam:)
Pewnie już tak zostanie na zawsze Leno.:-)
UsuńNie znam tego pałacu, chciałabym tam kiedyś dotrzeć.
OdpowiedzUsuńA o 365 oknach, 52 komnatach, 12 kominach, 7 balkonach i 4 kolumnach jest pałac w Drogoszach w powiecie kętrzyńskim, byłam tam, ale Zamek Krzyżtopór wygląda na większy.
Grażynko zamek Krzyżtopór z pewnością jest największy.
UsuńWitaj o świcie:-)
Wygląda niesamowicie, na zdjęciu z lotu ptaka widać jaki jest ciekawy architektonicznie. Jeszcze tego brakowało, żeby nam jakiś Amerykanin zabytki za ocean wywoził chociaż w sumie w naszym kraju wszystko jest możliwe 😀
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe, to prawda.... ale cieszmy się tym co mamy i co się zachowało.
UsuńNiezwykle interesujący jest Pani blog.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ale nie wiem komu.:-)
UsuńPraca dyplomowa...
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/xo0pyP9qn_I
Czas spędzony z wnukami,nie jest czasem straconym.
:)
Super! Dziękuję za film.
UsuńCzas spędzony z wnukami jest wspaniały :-))
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńja boję się zamków. Wydaje mi się, że każdy ma taką cichą zapadnię, która cichutko otwiera się pod niewygodnymi posłańcami, kochankami, które już się znudziły - i ciach! - już ich nie ma i po kłopocie.! Ponadto zawsze jest jakiś duch, lubią zagnieździć się nietoperze, szpiedzy snują się w zakamarkach korytarzy, zimno wieje zewsząd i w ogóle - wielkie to nadające się tylko do legend i realizacji filmów - horrorów!
Idę do mojego łóżeczka w jednopokojowej chatce - zupełnie wystarcza żeby czuć się księżniczką świata!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewuniu - jeśli chodzi o mnie to jak zwiedzam zamki albo ich ruiny to zawsze mi się wydaje że w jakiejś zamkowej wieży została zamurowana królewna, albo jej kochanek :-)))
UsuńKiedyś miałam okazję powłóczyć się po tych ruinach...
OdpowiedzUsuńI pewnie do dzisiaj to wspominasz ...
UsuńByłam, jest przepiękny, nawet w ruinie.
OdpowiedzUsuńCieszę się że i Tobie się podoba.
Usuń