1. Ważący 150 kg. William Foulke był najgrubszym bramkarzem w lidze angielskiej. Mial tak duży temperament, że zdarzało mu się podnosić napastników i wrzucać ich do bramki. Gdy zaś uważał, że obrońcy za słabo się angażują - po prostu schodził z boiska w czasie meczu.
2. Po raz pierwszy gwizdek został użyty przez sędziego w meczu Nottingham Forest w 1868 roku. Wcześniej sędziowie do sygnalizowania używali chusteczek do nosa. W 1884 roku firma J.Hudsona wprowadziła pierwszy piłkarski gwizdek grochowy...
3. Rekordowy wynik 149 do 0 padł na Madagaskarze w 2002 roku w czasie spotkania klubów AS Andema oraz SO l.Emyrne. Co ciekawe wszystkie bramki były samobójcze w proteście przeciw wcześniejszym decyzjom sędziów.
4. 25 czerwca 1975 roku mecz towarzyski Chile i Urugwaju przerodził się w bijatykę po jednym z fauli. Sędzia ukarał czerwoną kartką 19 zawodników. Na boisku zostało dwóch bramkarzy i chilijski napastnik.
5. Po Mundialu w RPA w 2010 roku FIFA zakazała wnoszenia na stadiony wuwuzeli, bo hałas dezorientowal graczy.
A kto z Was pamięta Orły Górskiego???
Rok 1974 - drużyna Górskiego zdobyła 3 miejsce na Mistrzostwach Świata! To było wtedy szaleństwo radosci,wszyscy świętowali. Ja też, bo wtedy urodziłam Córkę! 🤗
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Stokrotko!
Piękne masz wspomnienie Fuscilko!!!!
UsuńSerdeczności najwspanialsze dla Ciebie :-)
Orły Górskiego - zgadza się, mistrzostwa w Monachium to jedyne, na których obejrzeliśmy wszystkie mecze Polski.
OdpowiedzUsuńDziękuję za historyczne ciekawostki, dodam jeszcze jedną - w lipcu 1969 wybuchła regularna wojna futbolowa między Salwadorem i Hondurasem ==> https://en.wikipedia.org/wiki/Football_War
Niestety emocje kibiców futbolu bardzo mnie degustują.
Pozdrawiam.
Najserdeczniej Ci dziękuję Lechu i życzę pięknej niedzieli....A właściwie to dla Ciebie....drugiej połowy tego dnia 😀
Usuń-- przeczytałam wszystko i powiem, że ciągle zaskakujesz ciekawostkami, a co do Orłów Górskiego, to oczywiście , że pamiętam, wszak mając trzech starszych braci i ich kolegów, to nie tylko kibicowałam, ale i po meczu w telewizji, godzinami graliśmy w "nogę", ciężko było nas do domu zaciągnąć (na wsi nie było wiele rozrywek, ale nie narzekaliśmy na nudę)... no a po latach, to ja Ci zdradzę małą tajemnicę; ze względu na moje serducho, mam od mojej pani doktor niepisany zakaz oglądania meczy / znaczy przeżywania/ .... ale to takie strasznie trudne...
OdpowiedzUsuńAlinko .....słuchaj Pani doktor!!!!!
UsuńNie pamiętam zbytnio Orłów Górskiego, bom zbyt młody rocznik jeszcze ;-) . Pozdrawiam Stokrotko, dziś tylko 3 - minutowy spacer ze śmieciami :-) . Dobrej niedzieli, z wpisu dowiedziałem się wielu ciekawostek :-) .
OdpowiedzUsuńJardianie... przecież Ty jeszcze jesteś dzieckiem 😀
UsuńPamiętam i Orły Górskiego i samego trenera, a jakie wtedy były mecze i mistrzostwa! Cała rodzina schodziła się u tego, kto miał lepszy telewizor i miasto pustoszało, gdy nasi grali!
OdpowiedzUsuńjotka
Wszystko się zgadza Asiu 😀
UsuńSerdeczności!!!
No nie pamiętam ....
OdpowiedzUsuńBo Ty jeszcze dzieckiem jesteś!!!!
Usuńno pewnie, że pamiętam... mecz z Niemcami pierwszą połowę obejrzałem w domu, a drugą słuchałem z radia w pociągu... tylko musiałem je trzymać za oknem, bo w środku nie odbierało...
OdpowiedzUsuńresztę meczy obejrzałem w NRD w domu wczasowym... co ciekawe, podczas meczu finałowego RFN - Holandia wszyscy mieszkańcy obiektu (Niemcy) kibicowali Holandii...
do dnia wyjazdu zbierałem wszystkie numery Przeglądu Sportowego, na Placu Defilad otwarto wtedy specjalny kiosk, zawsze były długie kolejki, ale nakład był taki, że dla mnie nie zabrakło...
na tym Mundialu zagrała reprezentacja Zairu... przywieźli ze sobą czarownika, który słabo jednak czarował, bo w pierwszym meczu (z Jugosławią) drużyna przegrała 0:9... zawodnicy byli tak załamani, że część się spakowała i pojechali na lotnisko... dopadła ich grupa pościgowa trener i działaczy, po czym piłkarze po długiej debacie dali się namówić do powrotu i dalszej gry...
...
ciekawostka:
reprezentacja Korei Płd. zadebiutowała w Mundialu w 54 roku w Szwajcarii... w fazie grupowej przegrała dwa mecze 0:7 i 0:9, trzeci oddała walkowerem... zawodnicy byli tak fatalnie przygotowani kondycyjnie, że co poniektórzy wykorzystywali przerwy w grze aby się położyć na murawie po kilku na raz... na kolejny występ reprezentacja czekała 32 lata... byli już lepiej przygotowani, ale również zajęli ostatnie miejsce w grupie /dwie przegrane, jeden remis/...
p.jzns :)
Genialny jesteś!!!!..... I co za pamięć!!!
Usuń😀
w 74 roku polska drużyna kwaterowała w Murrhardt w pensjonacie Sonne Post, aczkolwiek nie pamiętam, czy cały czas, czy tylko w fazie grupowej... bardzo sobie chwalili to miejsce: cisza, spokój, ścieżka zdrowia na obiekcie i dobre jedzonko, bo Polacy jako jedni z nielicznych nie mieli własnego kucharza...
Usuńpodczas ceremonii otwarcia artystycznie produkowała się Maryla Rodowicz piosenką "Futbol" /sł. Jonasz Kofta/, a potem Silna Grupa Pod Wezwaniem /w składzie Tadeusz Chyła, Kazimierz Grześkowiak, Jacek Nieżychowski, Andrzej Zakrzewski/ odegrała i odśpiewała bardzo ambitną długą, rozbudowaną kompozycję, która brzmiała mniej więcej tak: "ujujujuj-tralilali-uhaha!"...
to tyle jeszcze mi się udało zapamiętać :)
.....A może jeszcze coś więcej????:-))
UsuńByły momenty:))Eliminacje.
UsuńTen moment pamiętam,sędzia nie zauważa uderzenia z bańki,byłaby czerwona kartka.
11 minuta 50 sekunda...
https://youtu.be/ttD50fbr2hg
Dziękuję:-)
UsuńNie ma za co:-)
UsuńJest .... jest...
Usuńwidzę... najpierw Walijczyk kopnął leżącego Roberta, a ten wstał, strzelił szybkiego z grzywy drugiemu i odszedł...
Usuń:-)
Usuń"Chamstwu trzeba się przeciwstawić chamstwem"-Jan Kobuszewski
Usuń".... I godnościom osobistom..."
UsuńSatyra to wszystko,co możemy w tej chwili,aby pozostać przy zdrowych zmysłach:)
UsuńTo prawda Henryku...
UsuńPamiętam drużynę Górskiego. I emocje związane z ich grą. Lubię piłkę nożną, ale w tym roku mistrzostwa do tego stopnia mnie zniesmaczyły, że przestałam oglądać transmisje. Może dzisiaj się skuszę, choć żadnej z tych dwóch drużyn nie życzę wygranej :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale Szarabajko...
UsuńNiestety, nic mi nie wiadomo na ten temat, bo juz mieszkalam poza Polska, a wtedy football mnie jeszcze nie interesowal. Pozdrawiam Cie Stokrotko. Aga T
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Ago.... Zajrzyj do mnie jeszcze przed samymi Swietami ....proszę...
UsuńSuper ciekawostki. Oczywiście, że pamiętam :) Byłam już wtedy nastolatką i oglądałam te emocjonujące rozgrywki...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję 😀
UsuńPamiętam, pamiętam, a potem było już tylko coraz gorzej. Tegoroczny "sukces" wyjścia z grupy w bardzo słabym stylu.:((
OdpowiedzUsuńDziękuję Celu ...
UsuńWow, przyznam ze nie spodziewalem sie tak polskiego wpisu:))
OdpowiedzUsuńRozumiem że masz na myśli komentarze ....
UsuńJeździliśmy na mecze eliminacyjne do Chorzowa:Polska-Anglia i Polska Walia.Miałem Skodę Octavię Combi.Zabierałem sześciu kolegów.
OdpowiedzUsuńW pamięci utkwił mi mecz Polska-Walia.Lało jak z cebra.Pamiętam niezmordowanego Trevora Hockeya i jego mokre,długie włosy.Przemokłem do suchej nitki.Ślązacy mieli parasole i wódkę,dużo wódki,którą częstowali.Brakuje mi też wspaniałego komentatora jakim był Jan Ciszewski.
Najlepszy piłkarz wszech czasów Giuseppe Meazza.Spędzał całą noc w domu publicznym przejeżdżał pięć minut przed meczem i strzelał head tricka.
Najwięcej spalonych miał Inzaghi-mówiono,że urodził się na spalonym.
Piłka nożna...umiejętność kopania piłki,piłka do kopania i puste pole.Kilka kamieni jako słupki.Wolny czas,kilku przyjaciół chętnych do zabawy.Co tydzień nowe trampki,koniecznie z osłonami na kostki.
Korki,to było marzenie.
:)
To dopiero wspomnienia Henryku....
UsuńMój śp.kolega,miał pecha,że trafił na okres najlepszych występów w drużynie narodowej Jana Tomaszewskiego,do którego Kazimierz Górski miał większe zaufanie.
Usuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Karwecki
:)
Rozumiem...
UsuńAle fajne dzisiejsze ciekawostki. :)
OdpowiedzUsuńA najfajniejszy to chyba ten grubas :-))
UsuńNie interesuję się piłką nożną ale przecież wiem że w skład Orłów Górskiego wchodzili zawodnicy Stali Mielec: Lato, Kasperczak, Domarski i Szarmach. W końcu jestem lokalną patriotką.
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
UsuńNo, proszę, ile śmiesznych informacji wyszukałaś! Już koniec mistrzostw, wygrali najlepsi. Szkoda, że drugie miejsce nie przyniosło radości, ja tam bym się cieszyła.
OdpowiedzUsuńAle emocje były Urszulko i tak....
UsuńGdybyśmy w 1974 nie byli zmuszeni grać na „basenie” to kto wie co „Orły Górskiego” by osiągnęły. To byli prawdziwi piłkarze, kochający kopaną bardziej niż pieniądze.
OdpowiedzUsuńMarek z E.
Masz rację Marku...
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie pamiętam Orłów Górskiego, to przynajmniej dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy:)
Pozdrawiam:)
To fajnie Leno 😀
UsuńNo i zawstydziłaś mnie, Stokrotko, swoją wiedzą o futbolu, który wydaje się domeną mężczyzn. W mojej rodzinie specjalistą od futbolowych rozmaitości (wyniki - kto z kim grał, kto zdobył bramki, skład drużyn) jest rodzony brat mojej zmarłej mamy. Skąd on to wszystko wie? Zachodzę w głowę i zajść nie mogę. Ja czasami po godzinie nie potrafię przypomnieć sobie sytuacji, w której padła bramka. Ciekawe jest też to, że mój wujek przeżył dosyć poważny udar mózgu, ma problemy z poruszaniem się i mówieniem, a wszystko ze sportu pamięta...
OdpowiedzUsuńSpokojnie Andrzeju..... poszukałam trochę i zapytałam gdzie trzeba i znalazłam parę ciekawych historii...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Ja pamiętam Orły Górskiego i zawsze z sentymentem wspominam ICH i tamte czasy [z powodu mojej młodości oczywiście] Pozdrowienia posyłam...
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja Polu....
UsuńDziękuję serdecznie.
Orły Górskiego i Pliszki Michniewicza...(każda swój ogonek chwali)...;o)
OdpowiedzUsuńA różnica jest wielka....
UsuńA ja właśnie oglądam na tvn24 jak mistrzowie wrócili do Buenos Aires!!!!
OdpowiedzUsuńEla
Ja też to oglądałam!!!!!!
UsuńBył taki lewonożny mistrz nad mistrze w kadrze Górskiego-Okoński. Mirosław Okoński. Gadocha ciepło go wspominał, po tym jak koleżkowie z reprezentacji oskarżyli p. Roberta o przytulenie 20 tys.baksów. Nie zawsze było słodko między kolegami, ale tak hartowała się stal. Większość reprezentantów Górskiego urodziło się na południu Polski, a Śląsk obfitował w talenty. Największym buntownikiem był chyba Jarosik, ale to było tak dawno temu. Ja uwielbiałem Szarmacha, ale grałem w okularach.
OdpowiedzUsuńjunior 62
Witam serdecznie na moim blogu I dziękuję za komentarz...
UsuńNo jasne, że nie zapomina się Orłów. Ten mecz szczególnie pamietam, mieszkaliśmy jeszcze z rodzicami, syn był maleńki, Tato i mąż kibicowali zdecydowanie zbyt głośno, doprowadzając maluszka do płaczu. Mama zabrała synka do drugiego pokoju, ja zostałam jako wsparcie moich kibiców, ale wrzeszczałam nie wtedy co potrzeba. Ostatecznie zostawiłam panów i zrezygnowałam z roli kibica. An-Ula
OdpowiedzUsuńAle masz fajne wspomnienie Anusiu 😀
UsuńMiałem już nie oglądać piłki nożnej, bo już nie gram od dawna, ale coś mnie ciągnie w tamtą stronę.
OdpowiedzUsuńWcale się temu nie dziwię 😀
UsuńAle co oni robili z tymi chustkami? Machalica przed oczami zawodnikom? 😅jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić 🙈😃
OdpowiedzUsuńJa też Agnieszko nie mogę sobie tego wyobrazić 😀
UsuńOrły Górskiego pamiętam niestety tylko z opowiadań ale za to ówczesne historie z rozrzewnieniem wspominają moi bliscy, zwłaszcza podczas meczów obecnej reprezentacji 😀
OdpowiedzUsuńBo to były wspaniałe Orły.....
UsuńPani Stokrotko moi Rodzice to ciągle wspominają Orły Górskiego
OdpowiedzUsuńKasia
Wcale się Kasiu nie dziwię:-)
UsuńO meczu Naszych w tym roku na Mundialu to wolę nic nie mówić. Pochwalilabym tylko Wojtka w bramce. Lewy był praktycznie niewidzialny. Wystraszył się kolegi Messiego chyba... Z resztą Chorwacja też. Nie tego się spodziewałam po nich. Wszystkim zaszkodziła tzw boskość Leo. Francji też bo przegrali. Okropnie mnie bolała głowa po finale w Katarze.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Rozumiem Kasiu...
Usuń