Nie wyobrażam sobie aby ktoś z Was - Polaków nie był w Krakowie. Przecież nawet pierwsze wycieczki szkolne od wielu wielu lat udają sie do Krakowa. Więc tylko dla przypomnienia kilka znanych obiektów:
Uniwersytet Jagielloński
Historia uczelni sięga 1364 r. kiedy to król Kazimierz Wielki uzyskał zgodę papieża na założenie w Krakowie uczelni. Na początku były trzy wydziały: prawa, medycyny i nauk wyzwolonych. W 1400 roku dzięki staranion Królowej Jadwigi i Władysława Jagiełły zaczął działać wydział teologiczny. W Krakowie studiowali między innymi Mikołaj Rej, Andrzej Frycz-Modrzewski i Jan Kochanowski. Kiedy jednak miasto zaczęło przeżywać trudności związane z wojnami i pogarszającą się sytuacją gospodarczą, również dla uczelni nastały gorsze lata. Tak było do czasu reformy przeprowadzonej w 2 połowie XVIII w przez Hugo Kołłątaja - wizytatora z ramienia Komisji Edukacji Narodowej. Wtedy powstały: obserwatorium astronomiczne, ogród botaniczny, kliniki i pierwsze laboratoria. Na studia do Krakowa przyjeżdżała młodzież ze wszystkich trzech zaborów, gdyż tylko tutaj wykłady prowadzone były w języku polskim. Po odzyskaniu niepodległości rola uczelni nie malała. A w czasie II wojny światowej uczelnia działała w konspiracji.Uniwersytety Jagielloński ukończyli najwybitniejsi Polacy - poczynając od Mikołaja Kopernika, poprzez króla Jana III Sobieskiego, Jana Długosza, Stanisława Wyspiańskiego a kończąc na Wisławie Szymborskiej.
Skałka czyli Cmentarz Wielkich Polaków
Znajdująca się pod Kościołem na Skałce jednonawowa krypta, częsciowo wykuta w skale ukończona została w 1792 roku. Przebudowana z myślą o pomieszczeniu Grobów Zasłużonych w latach 1876-1880 nakryta została kolepkowym sklepieniem, z głębokimi niszami pod przęsłami naw bocznych. 400 lat po śmierci złożono w niej prochy Jana Długosza. Spoczywają tu wybitni pisarze, poeci, malarze, kompozytorzy: Teofil Lenartowicz, Wincenty Pol, Adam Asnyk, Józef Ignacy Kraszewski, Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski, Karol Szymanowski, Czesław Miłosz...
Piwnica pod Baranami
Założony w 1956 roku przez Piotra Skrzyneckiego w trzech połączonych pałacach na Rynku Głównym kabaret "Piwnica pod Baranami" miał być tylko żartem artystycznym trwającym przez tydzień. Absurdalne i często groteskowe poczucie humoru bardzo przypadło do gustu widzom. Rosnące zainteresowanie grupą krakowską kłóciło się z założeniami programowymi władz PRL-u, które choć traktowały kabaret z przymrużeniem oka - jako fanaberię i miejsce spotkań rozentuzjazmowanej cyganerii ... to wynajdywały dziesiątki sposobów aby utrudnić jego występy.
Najsłynniejsi artyści i twórcy"Piwnicy pod Baranami" to oprócz założyciela Ewa Demarczyk, Czesław Miłosz,Sławomir Mrożek, Mieczysław Święcicki, Anna Szałapak, Halina Wyrodek, Leszek Długosz ...
"Piwnica pod Baranami" doczekała się swojego pomnika. Jest on dziełem Bronisława Chromego z roku 2000. Upamiętnia środowisko tego kabaretu. Najważniejszym elementem pomnika są głowy 51 artystów i "piwnicznych" osób z nią związanych. Taka forma ma nawiązywać do Głów Wawelskich.
--------------------------------------------------------------------------------------A teraz pytanie.
Co rozumiecie przez słowo POLSKOŚĆ?
Kto ma ochotę odpowiedzieć?
Zapraszam...
Ale przedtem napiszę, że moja POLSKOŚĆ to nie tylko polskie pochodzenie i mieszkanie cały czas w Kraju nad Wisłą, ale też ciągłe używanie i umiłowanie języka polskiego /chociaż znam też inne języki/, zainteresowanie historią, przyrodą, literaturą, kulturą, zabytkami i wydarzeniami w Polsce. A także - mimo wszystko - obiektywne i surowe spojrzenie na to co działo się i co się w Polsce dzieje.
właśnie się wybieram na dniach w ramach dość regularnych tripów, a to miejsce po UJ-tem (fot.2) przemierzam wtedy w różne strony nawet po parę razy dziennie...
OdpowiedzUsuń...
"polskość" jest dla mnie słowem mocno intuicyjnym w swym znaczeniu, tak coś w stylu: wiem, co oznacza, ale nie powiem, bo co bym nie powiedział, to zniekształcę jego sens...
p.jzns :)
To życzę pięknych spacerów po Krakowie .... no i żałuję że jednak nie napisałeś o swojej polskości....
UsuńOstatnio rozmawialiśmy z mężem o wycieczce do Krakowa. Dawno już tam nie byliśmy. Bardzo ciekawy opus Stokrotko. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa byłam w ub.roku w Krakowie ale tylko parę godzin w drodze powrotnej z Tatr....
UsuńMam podobną definicję polskości co Ty Stokrotko. W Krakowie bywam regularnie :-) . Pozdrawiam serdecznie, czytam Wiktora Wernera "Wprowadzenie do historii". Miłego długiego weekendu :-) .
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Ci ze Kraków masz tak blisko...
UsuńA skąd Ty wiesz ze my na ten weekend do Krakowa pojechaliśmy:-)))????
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Nie żartuj! Pojęcia nie miałam... !!!
UsuńTeraz będzie troszkę inaczej...;o)
OdpowiedzUsuńPolskość jest wtedy, kiedy pewna Pozytywnie Zakręcona Blogerka strasznie się przejmuje jednym kliknięciem...;o)
Buziole !!
A Krakowa nie kochać to grzech...;o)
Nie tylko jednym.... kiedyś 3 komentarze niechcący skasowalam :-)))
UsuńNie można nie pokochać Krakowa:-)
OdpowiedzUsuńPolskość właściwe rozumiem tak samo!
jotka
Tak myślę Asiu....że tak samo...
UsuńJak wiesz po drugiej stronie rzeki mam Niemców.
OdpowiedzUsuńI chociaż czasami mam dość to cieszę się że urodziłam się i mieszkam po tej stronie rzeki.
A Kraków to ...Kraków...chociaż okropnie byl kiedyś zadymiony.
Ela
Elu teraz chyba jest lepsze powietrze w Krakowie...
Usuń😀
Stokrotko, wspaniały post, piękny historyczny zapis ♥ :)
OdpowiedzUsuń..uwielbiam Kraków, jako młoda dziewczyna mieszkałam tam kilka miesięcy.. z całym szacunkiem ja potrafię sobie wyobrazić, że ktoś nie był w Krakowie, bo mógł nie mieć takiej możliwości z różnych przyczyn..
Polskość rozumiem tak jak Ty Stokrotko.. piękne zdjęcia :)
- pozdrawiam Cie najserdeczniej ♥
No tak AnSo .... Nie każdy ma Kraków w swoim zasięgu i zainteresowaniu.
UsuńDziękuję Ci.
W Krakowie byłam kilka razy, ale ciągle za mało. Za każdym razem, gdy już wyjeżdżam z tego miasta to czuję ogromny niedosyt...
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja....I potem tęsknie....
UsuńPierwsza wycieczka szkolna byla do Krakowa! Jednak Slazacy wybierajac miejsce studiow omijali Krakow-winny byl charakter Krakusow. Jestem jak Kutz powiedzial Slazaczka, ktora wybrala polskosc, ale prawda jest gorzka:ani krolowie, ani rxady nie chcialy Slaska, samii powstaniami to wywalczyli. Na pierwszym roku ciagle slyszalam:dlaczego Pani nie jest na germanistyce, takie stereotypy. A Slazacy sa po prostu Slazakami, moja mama byla pierwszym pokoleniem, ktore chodzilo do polskiej szkoly i do konca zycia deklamowala fragmenty 'Pana Tadeusza'. Polskosc, jak napisalas, to obiektywne spojrzenie krytyczne i pelne milosci. Malgosia.
OdpowiedzUsuńMasz rację Małgosiu....
UsuńWiesz... chyba kiedyś napiszę o Ślązakach...
Naprawdę czujesz się kompetentna? Pamiętaj, że o żywych ludziach będziesz pisać, nie o zabytkach.
UsuńPrzecież nigdzie nie napisałam że czuję się kompetentna.
UsuńAle ostatnio.przeczytalam książkę pt; "Kajs"....
OK, rozumiem :) Już się wystraszyłam, że chcesz pisać ogólnie o Ślązakach. To jest nierealne, nie tylko zresztą do tej grupy społecznej, ale i każdej innej. O Śląsku owszem, ludzie jednak są bardziej zróżnicowani, niż historia miejsca, z którego się wywodzą.
UsuńCiekawa jestem Twoich refleksji po lekturze Rokity.
Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję Szarabajko 😀
UsuńW Krakowie bylam, podziwiałam, prawie zakochałam się w tym urokliwym mieście. A polskość oznacza dla mnie przede wszystkim (zaznaczam, że nie tylko, a przede wszystkim) umiłowanie i dbałość o nasz ojczysty język, zarówno w mowie jak i w piśmie 🙂
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś...
UsuńBardzo Ci dziękuję...
W Krakowie oczywiście byłam nie raz, również na wycieczkach szkolnych i ciągle miałabym po co wracać. Sporo ludzi też się tam wybiera na studia, co zresztą nie dziwi. :) Bo już jeśli chodzi o Warszawę, to tak jakoś wyszło, że gdyby nie konieczność wyrabiania zagranicznej wizy i kilka przesiadek na lotnisko, to nie byłabym nigdy - wybieram się na krótką czysto turystyczną wycieczkę i wybrać się nie mogę. :) Ale nie jestem w tym sama: w mojej wcześniejszej firmie szef oddziału, Włoch, kiedyś jechał do Warszawy z koleżanką i to on ją po tym mieście oprowadzał. :D
OdpowiedzUsuńPolskość rozumiem jako pochodzenie, miejsce zamieszkania, osadzenie w kulturze, znajomość historii, teraźniejszości, geografii, używanie języka - w zasadzie podobnie do Ciebie. Tylko spojrzenia obiektywnego ani surowego już bym w to nie mieszała, dla mnie to zupełnie inna kategoria. Chociaż... jeśli chodzi o pochwały, to najwięcej się takich nasłuchałam od Latynosów (którzy wiedzę na temat kraju mogą mieć wybiórczą, ale też inne spojrzenie). :)
Najserdeczniej Ci dziękuję Kataszo...
UsuńCytując wybitnego polityka " Polskość to nienormalność "
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że na moim blogu nie bywają politycy....
UsuńZ przyjemnością przeczytałam i sobie to wszystko przypomniałam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi...
UsuńU mnie w szkole nikt nie organizował wycieczek do Krakowa 😀 pierwszy raz pojechałam w wieku 23 lat. Prywatnie. Na szkole nie było co liczyć 🙈.
OdpowiedzUsuńNiestety Kraków mnie nie podbił, ale jeszcze chce go odwiedzić, dam szanse.
Co do polskości , nie wiem. W moim przypadku to chyba przywiązanie do ziemi tutaj. Mogę być w innym pięknym kraju, ale gdy tylko mijam magiczną granice, czuje się u siebie. Czy to jest polskość?
Agnieszko Najmilsza.....oczywiście że to jest polskość. I ja się wzruszam jak wjeżdżam do Polski.
UsuńSerdeczności...
Kraków, jako że po sąsiedzku, oczywiście znam i lubię.
OdpowiedzUsuńCo do definiowania polskości, byłabym bardzo ostrożna. Bo co zrobisz z tymi, którzy jej nie spełniają? Jakakolwiek by była. Odmówisz im bycia Polakiem? Albo odmierzysz centymetrem lub na wadze w jakim stopniu polskość im przysługuje?
Przecież ja niczego nikomu nie narzucam ani nawet nie sugeruję
UsuńPiszę tylko o mojej polskości...
Oczywiście, że niczego nie narzucasz. I nie tylko o Twoje kryteria mi idzie. Tak jak napisałam każda definicja polskości kogoś wyklucza, dlatego to bardzo ryzykowny zabieg.
UsuńNo tak...
UsuńSzymborska studiow nie ukonczyla.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie to studiowała na UJ.
UsuńWiele razy byłem flaunerem w Krakowie,gdzie towarzyszyła mi moja flaneuse:)
OdpowiedzUsuń"Wiem ja dobrze,skąd pochodzę!Szukałem tam,gdzie wiatr najostrzej wieje,i nauczyłem się,gdzie nikt nie mieszka,mieszkać(góry).Ja sam jestem Polakiem,właściwe nazwisko moje brzmi"Nicki",co mnie niezmiernie cieszy,bo"Nicki"po polsku znaczy"nihilista","duch wiecznego przeczenia".Jestem jeszcze na tyle Polakiem,by za jednego Chopina oddać całą resztę muzyki.W dźwiękach muzyki szopenowskiej zaklęta jest cała duchowość polska,ta sama,z której zrodziła się wielka poezja.Posiadam po moich polsko-szlacheckich przodkach dużo instynktów rasowych w sobie,kto wie,może nawet-liberum veto!"F.Nicki herbu Radwan(F.Nietzsche)
Życzę dużo flaunerowania w 2023 roku!
Jak zwykle Henryku Twój komentarz na najwyższym poziomie.
UsuńSerdeczne dzięki!!!!
Byłem w Krakowie tylko kilka razy, ale były to pobyty pamiętne do dziś.
OdpowiedzUsuńNie odwiedziłem jednak Piwnicy pod Baranami, zadowoliłem się zdjęciem na ławeczce w Piotrem Skrzyneckim.
Słowo Pols-kość - mówi samo za siebie - przyspiesza puls, daje w kość.
I ja sobie zrobiłam zdjęcie z Piotrem Skrzyneckim.
UsuńDziękuję Ci Lechu...
Swego czasu w Akademii Krakowskiej wykładał również Uczony Mąż Bojan. Mało kto o tym wie...
OdpowiedzUsuńDla mnie polskość to nienachalnie propolskie myślenie po polsku.
Bojo rozumiem że ten Uczony Maz Bojan to Twój prapraprpradziadek 😀
UsuńW Krakowie byłam raz w czasie studiów. Zwiedzaliśmy niewiele, bo głównym zadaniem było poznanie Biblioteki UJ. Moim marzeniem uciekających lat, jest pojechać jeszcze raz do Krakowa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Iwonko.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za komentarz.
O polskości nie ma sensu mówić, polskość się realizuje w życiu poprzez decyzje:
OdpowiedzUsuńVon Neumann w imieniu profesora Norberta Wienera pokazał czek z wpisaną jedynką:
- Może pan dopisać tyle zer, ile uzna za stosowne - powiedział do Stefana Banacha. Ten odpowiedział:
- To za mała suma, żeby opuścić Polskę... za mała.
Opowiadano mi o tym jak byłam kiedyś we Lwowie tuż koło kawiarni Szkockiej....
UsuńNiesamowicie to wzruszające....
Stokrotko, znam Kraków mało, za mało. Ale wkrótce mam nadzieję to zmienić. Co do polskości każdy ma swoją
OdpowiedzUsuńdefinicję i nie zgadzam się, że one kogoś wykluczają. Pytałaś co to słowo znaczy dla nas, więc mamy prawo do własnych, często odmiennych znaczeń. Dla mnie to życie Tu, Teraz i Zawsze. I to ostatnie słowo jest najważniejsze. Uściski, Iwona
Najserdeczniej Ci dziękuję Iwonko za ten piękny komentarz
Usuń:-)
Pozdrawiam serdecznie 👍
UsuńTo Ty mnie pozdrawiasz Iwonko?
UsuńWitaj coraz dłuższym dniem Stokrotko
OdpowiedzUsuńW liceum przed maturą po raz pierwszy pojechałam do Krakowa z wycieczką szkolną.
Moja definicja polskości? Zrobiłaś już to za mnie Stokrotko.
Pozdrawiam wiarą w lepsze jutro
Najserdeczniej Ci dziękuję Ismeno :-)
UsuńKrakow moje miasto!
OdpowiedzUsuńNa drugim zdjeciu gdzie czerwone kwiaty. Po lewej stronie stoi kilka drzew, a ich korony sa polaczone tak jakby bylo jedno drzewo.
pozdrawiam
Witam Cię serdecznie i dziękuję za tę informację:-)
UsuńW Krakowie ostatni raz byłam w liceum- czyli wieki temu. Czym jest dla mnie polskość? Swiadomość swojego pochodzenia i duma z tej przynależności. Mamy niezwykłą historię, prawdziwych bohaterów, przepiękne krajobrazy, wspaniałą tradycję-możemy być dumni że jesteśmy Polakami :)
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Ci dziękuję za piękną definicję polskości...
UsuńSerdecznie pozdrawiam 😀
Krakowem jestem oczarowana. Od dwóch lat planuje kolejną wizytę w tym mieście i jakoś nie mogę dojechać.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności:)
Nawzajem Lucjo serdecznie pozdrawiam.:-)
UsuńSzczęśliwego nowego 2023 roku, niech będzie lepszy od tego, który minął.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję 😀
UsuńStokrotko,dziekuję Ci za ten post.Krakow jest mi bardzo bliski, jestem absolwentką UJ.
OdpowiedzUsuńCo do polskości..pozwolę sobie przytoczyć słowa znanego, krakowskiego barda - Andrzeja Sikorowskiego:
"Dla mnie Polska, to znaczy język,
Którym mogłem mówić od dziecka
To nad Rynkiem krakowskim księżyc
To Gałczyński, Tuwim, Osiecka.."
Dla mnie Polska, to bliscy ludzie
Zieleń lasu i zagon żyta
Widok z okna kiedy się budzę
Dotyk żony kiedy zasypiam..."
Życzę samych dobrych dni w Nowym Roku!
Witam Cię serdecznie Ewo - absolwentko UJ.
UsuńBardzo Ci dziękuję za zacytowanie słów Andrzeja Sikorowskiego.
I ja go bardzo lubię I cenię
Serdecznie pozdrawiam.
Nie byłam w Krakowie, niestety! Może kiedyś się uda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pewnie że się uda Fuscilko :-)
UsuńWłaśnie byłam w Krakowie, bo wstawiłam post o muzeum Mehoffera. Moje ukochane miasto!
OdpowiedzUsuńI mój ukochany kraj, który kocham mimo wszystko!
Pięknie Urszulko :-)
UsuńLubię chodzić, spacerować po Krakowie. To miasto jest niepowtarzalne.
OdpowiedzUsuńTo prawda .
UsuńPrzede wszystkim dla mnie polskość, to nie to samo, co patriotyzm. Uważam, że składają się na nią charakterystyczne cechy narodowe, normy społeczne, powtarzalne zachowania, na tyle często występujące, że domyślamy się, iż jesteśmy wśród Polaków. A to, co wymieniłaś Ty, uważam za cechy patriotyzmu.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to że jestem też patriotką...
UsuńKraków jest dla mnie miejscem niezapomnianych wspomnień, ale gdy spoglądam i słyszę co dzieje się w tym konserwatywnym i zawłaszczonym przez kler grodzie, jest mi po prostu przykro. Co do Polskości... po tym, co wyrabiają rządzące partie, nie wiem, czym jest Polskość... lub inaczej... wiem czym nie jest... hm. I tu pisiory i solidarne się obrażą...
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację Andrzeju. I Ty z pewnością wiesz czym jest Twoja polskosc....
Usuń