Mozaiki, o których chciałabym napisać powstały w Warszawie po 1945 roku, głównie w latach 60 tych XX wieku. Było ich w stolicy bardzo dużo. Aktualnie pozostało około 50. Zostały zniszczone jako "stare", "brzydkie" i "komunistyczne". Bo chociaż niektóre z nich z pewnością nie były dziełami sztuki... to mimo wszystko szkoda, że pozostało po nich jedynie wspomnienie. Przecież każda z tych mozaik opowiadała jakąś historię - o twórcy, minionych czasach, historii czy zwyczajach. Wśród autorów tych barwnych kompozycji można znależć także nazwiska bardzo znane. Wszystkie mozaiki zostały stworzone z ceramicznych płytek i różnego rodzaju szklanych odpadów.
Niestety ale dla wielu osób wyznacznikiem nowoczesności pozostaje gipsowa płyta wyklejona fatalnej jakości fototapetą.
Specjalnie dla Was sfotografowałam kilka warszawskich mozaik, które mogą się Wam spodobać.
1.Ta pierwsza jest chyba najbardziej znana, bo znajduje się na Starym Mieście, na ul. Piekarskiej, tuż przy murach obronnych. Ta mozaika jest jednocześnie czynnym zegarem z kurantem. Wygrywa on urywki melodii do słów wiersza Marii Konopnickiej pt: "A jak poszedł król na wojnę". W budynku na którego głównej fasadzie została umieszczona ta mozaika mieściło się kiedyś Muzeum Zegarów. Tuż obok znajduje się pomnik słynnego szewca Jana Kilińskiego.
2.Ta druga zdobi kamienicę przy ulicy Mostowej 2 na Nowym Mieście.
Ta mozaika uważana jest za jedną z najbardziej awangardowych wśród dekoracji plastycznych Starego i Nowego Miasta. Fryz zaskakuje żywością barw i nowoczesnością ujęcia tematu malarskiego. Mozaika w treści nawiązuje do historii ulicy, która swą nazwę wywodzi od istniejącej tu kiedyś przeprawy przez Wisłę, przystani i mostu.
3.Ta trzecia - największa zdobi inny dom na ulicy Mostowej.
Jak widać ta mozaika pokrywa dwie trzecie całej ściany kamienicy, która zamyka nieparzystą stronę ulicy. Bardzo ciekawa jest nie tylko formuła ale i kolorystyka tego rozwiązania plastycznego. Mozaika robi niesamowite wrażenie gdy ogląda się ją z pewnej odległości - najlepiej z trawnika od strony Wisły.
4.Ta czwarta znajduje się na Rynku Mariensztackim.
Jest to pierwsza mozaika zrealizowana na kamienicy pierwszego powojennego osieda - Mariensztatu. Kompozycja utrzymana w postimpresjonistycznej manierze stanowi jedyny zachowany i barwny akcent rozległego i pustego rynku na Mariensztacie. W mozaice został umieszczony zegar.
5.Tej piątej mozaiki nie można już nigdzie zobaczyć. Wraz z rzeżbą matki uczącej dziecko chodzić albo tańczyć zdobiła murek pracowni rzeżbiarskiej mojego ojca. Z przyczyn nieznanych pracownia wraz z ogrodzeniem została zburzona w 2013 roku przez władze osiedla Muranów. Znajdowała się w podworku ul. Stawki 1. Pisałam o tym w tekście pt: "Nic" w książce pt: "Zwariowałam".
To jest tylko fragment tej mozaiki.
Pozostałe mozaiki /ok 45 sztuk/ znajdują się w różnych miejscach w różnych dzielnicach Warszawy. Z dnia na dzień jest ich coraz mniej...
Mozaiki to dziś unikat, u nas tez jeszcze jakieś zostały, niektóre wewnątrz budynków.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ta trzecia, niebieska:-)
jotka
Bo faktycznie jest ładna....
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńtendencja, że kiedyś "wszystko było złe" jest niesprawiedliwa. Po wielu zaś wielu latach mówi się, że kiedyś " za naszych czasów" wszystko było lepiej - i tak historia kołem się toczy, a rzeczy które były wartościowe przepadły na zawsze...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Tak właśnie jest Ewuniu...
UsuńSerdeczności:-)
Pani Stokrotko bardzo mi się podobają te mozaiki z zegarami.
OdpowiedzUsuńKasia
Mnie też Kasiu...
UsuńOj jeszcze trochę pozostało tych pamiątek sprzed lat. Faktycznie ciągle giną , ciągle ich coraz mniej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest Krystyno...
UsuńNo cóż - wyłażą ciągle z rządzących te polskie geny braku zdrowego rozsądku. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńNiestety Aniu...
UsuńPiękne, godne zazdrości starania ludzi po wielkich przejściach by było piękniej , by było ciekawiej, by było radośniej. W wielkiej biedzie piękno . Dziś mamy czas spokoju , co by nie powiedzieć, bezpieczeństwa i możliwości a ile domów nowo powstających ma na swoich ścianach coś stworzonego by ludziom było przyjemniej ?. Czasem aż się prosi o jakiś gipsowy chociaż, co tanie, ozdobnik ale nie ma chętnych a szkoda. Kloszard.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńWszystkie ładne, niektóre widziałam. Mozaika to unikatowa i bardzo stara, starożytna sztuka, wymaga cierpliwości. A efekty są wspaniałe po zakończeniu. Pamiętam wspaniałe mozaiki z Wenecji.
OdpowiedzUsuńNotario te mozaiki w Wenecji... to dopiero były cuda!!!
UsuńWszystkie piekne. Szkoda, ze ideologia decyduje o sztuce. U nas prezydent Dutkiewicz chronil nieliczne slady przeszlosci niemieckiej a guru prawiicy grzmial o niemieckim odchyleniu. Nie pidalas ani jednego nazwiska tworcy, szkoda. Ale dobrze iz przynajmniej tyle zostalo Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu na szczęście te mozaiki które zostały są konserwowane.
UsuńWszystkie są wspaniałe, ale mnie najbardziej zainteresowała ta, która jest jednocześnie zegarem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z tych które pokazałam dwie są zegarami...:-)
UsuńZnam wszystkie, mieszkam "rzut beretem" od 2. i 3. I tę 5. też pamiętam bo w tamtych czasach pracowałam na Niskiej.
OdpowiedzUsuńWiem wiem.... 😀
UsuńStokrotko a może opublikowalabys na blogu tekst "Nic". Znają go tylko te osoby które mają "Zwariowałam" a tekst zasługuje na to aby poznało go więcej Twoich przyjaciół blogowych.
OdpowiedzUsuńEla
Zastanowię się Elu...
UsuńNie zastanawiaj się tylko publikuj.
UsuńMarek z dziewczynami
😀
UsuńWydaje mi się, że Muzeum Zegarów jeszcze działa, choć w bardzo ograniczonym zakresie.
OdpowiedzUsuńW poniedziałek rano będę tamtędy szła to upewnię się....
UsuńIleż to ja czasu spędziłam (w młodości) snując się po Starówce 💗
OdpowiedzUsuń🌼🌼🌼
Więc pewnie dobrze je znasz...
UsuńBardzo ładne. :)
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Pełna zgoda...
UsuńSzkoda, są bardzo ciekawe i zdobią miasto. Trzeba je obfotografować i zachować na zdjęciach. Wtedy przetrwają!
OdpowiedzUsuńUrszulko sporządzono już nawet specjalną mapę i zdjecia tych mozaik...
UsuńTo świetnie! Czyli przetrwają.
UsuńNa zdjęciach....
UsuńBardzo ciekawe. Nie zwracałam chyba na nie uwagi spacerując po mieście. Dzięki Tobie będę uważniejsza, gdy nadarzy sie okazja spaceru po Warszawie (ale kiedy to będzie?)
OdpowiedzUsuńHaniu mam nadzieje ze zawitasz niebawem do stolicy 😀
Usuń-- najpiękniejsze to te, które ściskają serce, dobrze, że pamięć nie zawodzi ...
OdpowiedzUsuńBez pamięci trudno byłoby żyć Alinko...
UsuńJa tak strasznie tęsknię za Warszawą! Ostatnio byłam w stolicy dosłownie na początku pandemii!
OdpowiedzUsuńTo najwyższy czas znowu przyjechać...:-)
UsuńWszystkie są piękne, ale wybieram 3. Dodam, że brzydkie to było działanie, burząc i niszcząc miejsce, z którego wychodziły dzieła artysty. Serdeczności, Jagódko ślę :)
OdpowiedzUsuńDomyślam sie ze to Ty Anusiu... 😀
UsuńSzkoda, że w dzisiejszych czasach tak łatwo niszczy się pomniki historii. Najbardziej spodobała mi się mozaika nr 3 z tańczącymi parami. Serdeczności Jadziu.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Lenko.
Usuń😀
Mnie podobają się takie relikty i szkoda, że w wielu miejscach są niszczone, bo nie pasują z różnych względów.
OdpowiedzUsuńTa trzecia podoba się mi najbardziej.
I ja żałuję Lidio...
UsuńJakie działania mogłoby podjąć UNESCO za niszczenie tych mozaik na terenie,który znajduje się na liście UNESCO?NIC!
OdpowiedzUsuńNIC,brak czegoś.NIC jest wszystkim.NIC jest przedmiotem myśli i rozmów wielu osób.Stanowi materię wielu pisarzy-Tobie nawet podało pióro do ręki,bo przez miłość ku niemu i przez jego natchnienie,kreślisz tę szczególną pochwałę o warszawskich mozaikach.
Jedno NIC
Napełnia serce i umysł,lecz go nie posiada,
NIC,porusza,wzbudza,zapala i gasi namiętności,
NIC,naigrywa się ze zmysłów naszych,
NIC się za fraszkę poczytać nie może,
Jedno NIC szczęściu szkodzi lub pomoże,
Jedno NIC za pociechę za smutek liczem,
NIC dla serca,nie jest niczem.
Jedno NIC często czułość naszą drażni,
Jedno NIC liczne płodzi przykrości,
Jedno NIC wszystkim jest w oczach przyjaźni,
Wszystko jest niczem dla OBOJĘTNOŚCI...
:)
Pewnie wiesz o tym Henryku ze najwięcej takich mozaik jest/bylo na Warszawskim Stsrym Mieście które zostało wpisane na listę Unesco..
UsuńPodobają mi się te mozaiki, ciekawe urozmaicenie. Szkoda, ze jest ich coraz mniej... Zachwycamy się płytkami na elewacjach w Hiszpanii czy Portugalii, a niszczymy to, co sami mamy. Z pokazanych ta niebieska jest imponująca, mam nadzieję, że nie zniknie!
OdpowiedzUsuńNie wszystkie może były szczególnie jakieś ładne, ale generalnie z tego, co oglądam, za PRL-u design miał się całkiem dobrze, większy problem to chyba skojarzenia z topornością tamtych czasów i taki ślepy pęd do unowocześniania. Zresztą nie tylko poprlowskich budynków to dotyka, pamiętam jedną międzywojenną modernistyczną kamienicę w Katowicach, którą obłożono styropianem, przez co zupełnie straciła charakter...
Całkowicie się z Tobą zgadzam Kataszo.
UsuńDziękuję serdecznie
Mam swoją...;o) Jeszcze na miano zabytku nie zasługuje (1989), ale osobiste talerze na nią poświęciłam i zaprawę robiłam...;o)
OdpowiedzUsuńZawsze w Ciebie wierzyłam !!!
UsuńDziękuję za kolejną ciekawą, mozaikową tym razem, podróż przez Warszawę (którą mam nadzieję kiedyś odwiedzić) :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Celciku.
UsuńSą miasta które strzegą i doceniają ważność takich pamiątek. Więcej tego widać w innych krajach. My będziemy żałować po niewczasie.
OdpowiedzUsuńPewnie tak niestety będzie...
UsuńPierwszą i czwartą pamiętam z wycieczki do Stolicy w ll klasie technikum. Inne może kiedyś się uda zobaczyć, przynajmniej mam taką ochotę!
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę!
Bo te mozaiki z zegarami są łatwe do zapamiętania:-))
UsuńPamiętam kilka, ale smutny fakt podałaś, że wiele bezpowrotnie znika...
OdpowiedzUsuńNo tak jest niestety...
UsuńRównież niestety ale dla wielu wyznacznikiem nowoczesności są budynki że stali i szkła wciśnięte pomiędzy zabytkowe kamienice albo postawione na ich miejscu. A takie kolorowe, przyciągające wzrok detale dodają budynkowi ale i naszej rzeczywistości trochę pięknych barw, czasami też pozwalają odciągnąć na chwilę uwagę od zaniedbań, których przecież na naszych ulicach sporo.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam...
UsuńLubię oglądać mozaiki na fasadach kamienic, domów. te warszawskie są bardzo piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Też tak uważam Lucjo:-)
UsuńTa pierwsza i trzecia robią ogromne wrażenie. Naprawdę cudowne. Pięknego weekendu Stokrotko 😘😘😘😘 Buziaki.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Dziękuję Kasieńko.
UsuńWielka szkoda że niszczenie wychodzi nam najlepiej. Piękna ta na ul. Mostowej na całej fasadzie, ale każdej innej żal jak znika. (konie z ul.Przeskok..)
OdpowiedzUsuńTak to niestety jest Joasiu...
Usuń