"W całej stolicy jest ich ponad 300. I to nie tylko w herbie Warszawy. Syrenkę można znależć na zabytkowych pałacach, kościołach, kamieniczkach. Warszawska Syrena stanowi element dekoracyjny szyldów, okuć bram, witraży, tablic pamiątkowych, zegarów. Jej symbolem opatrzono polichromie, sgrafita, kartusze, herby, wytwory sztuki kamieniarskiej i ceramicznej. Syrenka znajduje się na odznaczeniach, pieczęciach i znakach firmowych.
Ale symbolicznie patronuje Warszawa jedna Syrena. Ta właśnie, która jest pradawnym symbolem miasta.
Bo to było tak:
U podnóży dzisiejszego Starego Miasta płynąca do Bałtyku Syrena wyszła z wiślanych fal by odpocząć na piaszczystym brzegu. Tak spodobało się jej to miejsce, że postanowiła tu zostać na zawsze. Ale rybacy zamieszkujący pobliską osadę zauwazyli, że podczas połowów ktoś wzburza fale Wisły, plącze sieci i wypuszcza ryby z więcierzy. Postanowili więc rozprawić się ze szkodnikiem. Zaczaili się w zaroślach .... i nagle usłyszeli piękny śpiew. To Syrena śpiewała tak pięknie, że rybacy zakochali się w jej śpiewie i w niej samej. Więc każdego wieczoru czekali, kiedy Syrena wyjdzie na brzeg i zacznie swój koncert. Pewnego dnia zobaczył Syrenę bogaty kupiec przechadzający się brzegiem Wisły. Złapał ją podstępem i uwięził w drewnianej szopie. Planował sprzedać ją za duże pieniądze, Wtedy Syrena zaczęłą rozpaczać. Usłyszał tę rozpacz młody syn rybaka i z pomocą przyjaciół i pod osłoną nocy uwolnił ją.
Wtedy Syrena z wdzięczności obiecała rybakom, że zawsze, kiedy tylko będą potrzebowali pomocy, stanie w ich obronie.
I od tego czasu warszawska Syrena uzbrojona w miecz oraz tarczę broni miasta i jego mieszkańców.
/Druga legenda mówi, że Syreny były dwie - jedna popłynęła w kierunku cieśnin duńskich i teraz siedzi sobie na kamieniu w porcie w Kopenhadze./
A nasza Syrenka znajduje się na Wybrzeżu Kościuszkowskim, tuż nad Wisłą.
Piękna opowieść Stokrotko, ile ciekawostek :-) . Pozdrawiam, przed porannymi zakupami, w wolnej chwili zapraszam do siebie :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Jardianie :-)
UsuńLubię te warszawskie syrenki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło...
Fajne są - prawda???
UsuńObydwie syrenki wyszły z wojny zwycięsko a Warszawa padła
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
No właśnie....
Usuńco prawda Browarom Warszawskim patronuje Sfinks /a raczej Świksa/, to Syrenka przygląda się z oddali i kontroluje sytuację:
OdpowiedzUsuńhttps://browarwarszawski.com/
p.jzns :)
*/errata: Świnksa, a nie Świksa, "n" tam ma być!...
UsuńCzytając tekst, zastanawiałam się przez chwilę, skąd jest mi znany. Dopisek na końcu, dał odpowiedź. Ta duńska syrenka jest tak mała, że w żaden sposób nie może konkurować z naszymi, bo polskie syreny najpiękniejsze są. Usciski.
UsuńPkanalia - faktycznie...
UsuńPKanalia - jasne :-))
UsuńIwonko - ta duńska Syrenka jest bez tarczy i miecza...
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńnapisałam taki wierszyk:
Gdybyś ty śliczna Syrenko
Zamiast ogona miała dwie nogi
Poszłybyśmy do baru
Na jakieś smaczne pierogi!
Pogadałybyśmy o życiu
I o naszej Warszawie
Ale ty jesteś warszawską legendą
Chroń nas zatem w każdej sprawie!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Do tej perełki dodam perełkę światowej poezji.
UsuńNiemiecka legenda mówi,że jest to trzecia siostra(duszek)kopenhaskiej i warszawskiej.
https://youtu.be/DkLMgfbMIX8
Pozdrawiam!
Ewuniu - serdecznie Ci dziękuję za ten wierszyk. :-))
UsuńHenryku - serdecznie Ci dziękuję za ten link. To prawda - Lorelei to też Syrena...
UsuńNierozerwalny z miastem warszawski symbol. Nie wiedziałam jednak, że ich tak wiele!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:)))
Urszulko jest ich pewnie jeszcze więcej...:-)
UsuńStokrotko ja widziałam tylko te Syrenkę na Rynku bo nad Wisłę nie zdążyłyśmy już pójść.
OdpowiedzUsuńEla
Elu - to następnym razem pójdziemy nad Wisłę :-)
UsuńPodoba mi się, że miasta mają swoje symboliczne postacie, zwierzęta itp. Tworzy to klimat i legendę. Nasze ma historycznie gryfa od herbu założyciela ale współcześnie raczej samoloty, bo na nich opierał się cały powojenny rozwój miasta.
OdpowiedzUsuńIsmar - dziękuję za to, że Ci się podoba :-))
UsuńTyle tych syren a przecież kto usłyszał ich śpiew...w konsekwencji ginął.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - ginął albo się zatracał ....
UsuńJakie konsekwencje spotykają mieszkańców Warszawy ?
UsuńNie wiem...
UsuńKtórąś syrenę widziałam, jak odwiedzilam Warszawę w tamtym roku, ale to chyba nie jest żadna z tych, które przedstawiłaś. Niemniej ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem którą Syrenkę widziałaś...
UsuńCiekawa historia. Rzeczywiście, zawsze Syrenka kojarzy się z naszą stolicą :) Jeśli chodzi o mnie, to ta pierwsza, z Wybrzeża Kościuszkowskiego, zdecydowanie bardziej :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. I dziękuję serdecznie.
UsuńNie wiedziałam, że aż tyle Syrenek można w Warszawie zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie są na widoku ale z pewnością są...
UsuńAle nazbierałaś tych Syrenek. W życiu bym nie pomyślała, że aż tyle, no, ale nie liczyłam... 😀🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńAnko - przyznaję że chodziłam i "zbierałam"...
Usuń🙂🙂🙂
Usuńznowu anonimy się porobiły, buziaki 🌼🌼🌼 anka
Coś podobnego...
UsuńOch te syreny, nawet pomnikowe zawracają ludziom w głowach;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ... szczególnie mężczyznom...:-)
UsuńChyba jednak ta nadwiślańska jest najpiękniejsza i najpopularniejsza; widniała onegdaj na planszy TVP Warszawa, w każdym razie jest tak rozpoznawalna jak wawelski smok albo gdański Neptun.
OdpowiedzUsuńMasz rację Andrzeju :-)
UsuńNadwiślańską odwiedziłam...;o)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze Ci Staromiejska została :-))
UsuńPani Stokrotko ja podziwiałam obydwie słynne Syrenki
OdpowiedzUsuńKasia
To fajnie Kasiu :-)
Usuń"Syrena herbem twym zwodnicza"C.K.Norwid
OdpowiedzUsuń"Zapomniany Syren"wiersz Matthew Arnold
Czy w głębinach Warszawy ukrywa się jeszcze Syren(Tryton)?
300 Syrenek!A gdzie Syren?:)
https://whu.org.pl/2016/11/kiss-pod-kolumna-czyli-krotka-historia-trytonow/
A więc do jutra!
Do pojutrza Henryku.... A w sprawie Syren płci męskiej muszę przeprowadzić dochodzenie...:-)
UsuńŚwietne pomysł na szukanie syrenek w Warszawie, jest ich około trzysta, starczy na długo a kolekcja byłaby bardzo fajna..
OdpowiedzUsuńPokaże Ci kiedyś ile jest Syrenek na Starym Mieście....
Usuń300, to faktycznie sporo.
OdpowiedzUsuńCiągle marzę o wyjeździe do Warszawy.
Zycze Ci Basiu aby się to Twoje marzenie zrealizowało...
UsuńObie Syrenki widziałam i podziwiałam, ale tej wersji legendy nie słyszałam. A może słyszałam, ale zapomniałam. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę ciekawą opowieść. :)
Bardzo Ci dziękuję za wizytę I komentarz.
UsuńStrasznie lubię warszawskie syrenki , te stylizowane, kamienne na ścianie. Są przeróżne, ale wszystkie bliskie mego serca
OdpowiedzUsuńTo miłe Krystyno...
Usuń