sobota, 22 kwietnia 2023

25 godzin w Rzeszowie /od godz. 15tej 12 kwietnia do godz. 15tej 13 kwietnia br/

Tekst dedykuję wszystkim osobom związanym z Rzeszowem.

Do Rzeszowa jeżdżę po wspomnienia. Dawno temu w Rzeszowie w domu i ogrodzie Babci Broni w dzielnicy Staromieście spędzałam wszystkie wakacje.

Jak zawsze tak i teraz najpierw poszłam do ogrodu Babci Broni i do jej domu. I nie jest ważne, że od dawna ani po Babci ani po jej domu nie ma śladu. Najwspanialsze ślady pozostają zawsze w pamięci.

Jako ośmiolatka mieszkałam też przez rok /i chodziłam do SP na ul. Chopina/ w mieszkaniu mojej cioci niedaleko Rzeszowskiego Zamku.

Poszłam więc też na ulicę Dekerta i stanęłam między Pałacykiem Lubomirskich i domem cioci. 


Spojrzałam na balkon ostatniego piętra. Ten sam na którym kiedyś bawiłam się lalkami.


Tu widać lepiej ten dom z "moim balkonem" i Pałacyk


Życie nie może składać się z samych wspomnień, więc poszłam na ulicę 3 Maja. 

Tam niestety też dopadły mnie wspomnienia, bo właśnie na tej ulicy znajduje się stare kino "Zorza". A ja w tym kinie oglądałam jako dziecko film "Lassie wróć".

Ale dalej spotkałam Tadeusza Nalepę. Szedł sobie środkiem ulicy zwanej bardzo dawno temu Paniagą. I oczywiście niósł w ręce gitarę. Rzeszów dumny jest z kompozytora, którego uważa za swojego...

Na Paniadze jest wiele ciekawych a także historycznych budynków. Zajrzeliśmy tylko do tego w którym jest Galeria Fotograficzna.

A w nim już w holu  były takie stare zdjęcia.


Po wypiciu wspaniałej kawy z lodami w kawiarni "Niebo w mieście", która znajduje się naprzeciwko Konwentu Pijarów i Muzeum Etnograficznego poszliśmy do serca Rzeszowa czyli na Rynek.


A na Rynku Ratusz, pomnik Tadeusza Kościuszki i stara studnia.


                                     I bratki w pobliżu ratusza.


Sfotografowałam też zabytkowe wille w pobliżu Zamku.


                    I wejście do restauracji "Rzeszowskie Słoiki"


                     I rzeźbę- instalację o nazwie "Skrzydła"

--------------------------------------------------------------------------

Ciekawa jestem ile osób wkurzyło się czytając gdzie Babcia Stokrotka mieszkała w wieku ośmiu lat. 😂I gdzie spędzała wszystkie wakacje jako uczennica szkoły podstawowej i średniej.😀

Na usprawiedliwienie dodam, że w Rzeszowie są moje korzenie. Tam urodzili się i spędzili młodość moi Rodzice. Tam mieszkają moje siostry i bracia cioteczni. Tam jeżdżę do Cioci Marysi, która pozostała mi jeszcze z pokolenia, które odchodzi...Bo Rzeszów to dla mnie wspaniałe miejsce na mapie Polski.

P.S. W mojej książce pt: "Mój kraj nad Wisłą" znajduje się tekst pt: "Rzeszów nocą" i zdjęcie Okrągłej Kładki.

Dziękuję Wszystkim, którzy przeczytali i obejrzeli. 

92 komentarze:

  1. Przeczytałem i obejrzałem Stokrotko. Ważne, by dokumentować takie rzeczy. Pozdrawiam serdecznie, ja dziś odpoczywam od innych lektur - i pozdrawiam po półgodzinnych, sporych zakupach. Była też i z rana ...Stokrotka. A z doskoku powtarzam deklinacje i koniugacje łacińskie ;-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdolny jesteś i ambitny Jardianie.
      Stokrotka

      Usuń
  2. Witaj Stokrotko i dziekuje za wpis o Rzeszowie. Mnie tez jest bliski bo moi Rodzice mieszkali tam w latach na poczatku lat 50tych. Tata byl zatrudniony jako dyrygent orkiestr zakladowej oraz nauczyciel w szkole muzycznej. Ciekawa jest ta instalacja Pozdrawiam Aga T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ można miło Ago ze iTobie Rzeszów jest bliski.serdecznosci od Stokrotki

      Usuń
  3. Bardzo sympatyczna wizyta i wspomnienia.
    Ja mam podobne odczucia podczas wizyt w Kielcach gdzie spędziłem dzieciństwo i lata szkolne.
    Odczucia o tyle uboźsze od Twoich, że w Kielcach nie mieliśmy żadnej rodziny.
    Natomiast Rzeszów- byłem 2 razy - 1960 - obóz wojskowy, 2008 - Festiwal Polonijnych zespołów pieśni i tańca - występował tam Zespół Polonez z Melbourne a w nim mój syn.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lechu.
      Przypomniałeś mi że w Rzeszowie odbywają się Festiwale Zespołów Polonijnych... Wyrazy uznania dla Twojego syna.
      Stokrotka

      Usuń
  4. Byłam i się nie wkurzyłam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie!!! Podziękowanie od Stokrotki.

      Usuń
  5. też mam część korzeni z Rzeszowa /dziadek - tata mamy/, a raczej spod, w sumie nie wiadomo jak to liczyć, bo to była podmiejska wiocha, którą miasto w końcu wchłonęło w ramach rozrastania się...
    ...
    kompletnie nie pojmuję, dlaczego ktoś miałby się wkurzyć, że ktoś gdzieś kiedyś mieszkał... ale zważywszy na to, jak ludzie lubią się wkurzać z dziwacznych powodów, a raczej bez nich, to jest to do pojęcia... ludzki umysł, zwłaszcza ludzi dla których nie pisze pewna znana pisarka działa często jak taka czarna skrzynka: z jednej strony coś wpada, cokolwiek, a z drugiej wylatuje wkurzenie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz ile nas łączy:-))
      A nie się przypomnial nasz minister kultury i sztuki, który był bardzo niezadowolony z nagrody Nobla dla Pani Tokarczuk... I który nie doczytał żadnej Jej książki...
      Stokrotka

      Usuń
    2. minister - zawistnik, bo tak się nazywa kogoś, kto jest niezadowolony z cudzego sukcesu, mimo że sam na tym nie stracił...

      Usuń
    3. cd... i teraz dotarło do mnie, dlaczego ktoś może być wkurzony, że ktoś inny mieszka w Rzeszowie... co prawda zawiść to patologia,ale patologie się zdarzają...

      Usuń
    4. Dobrze, że mieszkanie w Rzeszowie nie jest patologią, bo byłabym marginesem społecznym :-)

      Usuń
    5. PKanalia .... minister beznadziejny...
      Stokrotka

      Usuń
    6. PKanalia... t super ze dotarło:-)
      Stokrotka

      Usuń
    7. FrauBe - dowiedziałam się od ciotecznego brata że w Rzeszowie mieszka się całkiem dobrze.
      Stokrotka

      Usuń
  6. Mam pytanie - a to"wkurzenie się" to obowiązkowe czy jak? Ładnie się prezentuje Rzeszów, widać ma dobrych "gospodarzy". Bardzo ładne są te zabytkowe wille. A pomysł z bratkami na tych schodach - wart powielenia - chyba od razu lepiej się po tak udekorowanych schodach tupta. I bardzo mi się pożycia traktowałam Rzeszów jako bramę do Bieszczad. Dojeżdżałam do Rzeszowa i przez głowę mi przelatywało: "ooo, już Rzeszów, jestem prawie na miejscu".
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu... to wkurzenie się było na wesoło o czym miały świadczyć usmiechniete buzie.

      Usuń
    2. tylko te Uszy Zająca Zakopanego W Ziemi niech zostawią w spokoju, bo to tak, jakby Warszawę Pałacu Kultury pozbawić, albo New York Statuy Wolności...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Jestem w grupie, która zajmuje sie obroną pomnika. Miasto też wreszcie się rusza do boju.

      Usuń
    4. PKanalia.... ja nie wiem dlaczego ludzie czepiają się tego pomnika.
      Stokrotka

      Usuń
    5. FrauBe... to dobrze ...
      Stokrotka

      Usuń
    6. w Egipcie stoją piramidy, które były grobowcami... ale w obecnych czasach właściwie nikomu nie kojarzą się cmentarnie... takie wielkie budowle to raczej pomniki głupoty i despotyzmu ludzkiego, wszędzie ich pełno, szczególnie w Chinach, czy w Emiratach... ale skoro już są, to niech sobie będą i lepiej myśleć pozytywnie, jakby je twórczo wykorzystać... a złe skojarzenia tworzy umysł ludzki, kamień, cegła, czy żelbeton iluzji z niczego nie produkują...

      Usuń
    7. Wracając do pomnika w Rzeszowie. Po jednej stronie jest przedstawiona bogini Zwycięstwa- Nike.... ale pewnie tumany krytykujące ten pomnik nie mają o tym pojęcia.
      Stokrotka

      Usuń
    8. dla nich Nike to marka dresów albo pepegów :)

      Usuń
  7. Kochanie, sama wzruszyłam się, czytając Twój post. I moje korzenie z Rz-wa , Dziadkowie, ciocie, kuzynostwo, siostra z rodziną. Babcia mieszkała na wprost hali targowej, siostra przy Baldachówce 5a,
    3 minuty do rynku głównego. Wszyscy odeszli, pamięć przechowa wspomnienia......... Pozdrawiam Jagódko :) An-Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusiu... Nie bez powodu przejeżdżając przez Twoje miasto poinformowałam Cię na messengerze że jadę do Rzeszowa...
      Stokrotka

      Usuń
  8. Pięknie piszesz i pokazujesz miejsca swojego dzieciństwa Stokrotko.
    Z całego serca Cię pozdrawiam
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu to miłe co napisałaś. Bardzo Ci dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
  9. Powiedz mi proszę dlaczego ja nie umiem pisać tak pięknie jak Ty. A jednocześnie tak zwyczajnie.
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w końcu piszę pięknie czy zwyczajnie????? :-))
      Zdecyduj się!!!
      Stokrotka

      Usuń
    2. Zdecydowałem się - dwa w jednym :-))
      Marek z dziewczynami

      Usuń
  10. Wspomnienia sa bardzo wazne. Mnie Rzeszow kojarzy sie z 'ucieczka' ulubionego naukowca. Stefan Reczek wyjechal do Rzeszowa, a my zastanawialismy sie na czym polega urok tego miasta. Mimo 60 wroclawskich lat ciagle jestem Slazaczka i te cechy w starosci sie umacniaja. Twoje piekne zdjecia pokazuja stary Rzeszow, miasto zadbane i piekne. Slask tez piekny ale bez kopaln to juz nie to co dawniej. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Małgosiu Kochana - wspomnienia są bardzo ważne.
      Stokrotka

      Usuń
    2. Jestem magistrantką śp. profesora Reczka, którego uwielbiałam.

      Usuń
    3. No proszę... jaki ten świat jest mały...
      Stokrotka

      Usuń
  11. Czyli takie trochę wspomnieniowy spacer po mieście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo wspomnieniowy ten spacer :-))
      Stokrotka

      Usuń
  12. Musze wreszcie zwiedzic Rzeszow. Nachetniej wspolnie zebym sie dowiedzial gdzie byl ogrod Babci Broni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz zevw ogrodzie babci Broni było mnóstwo owoców? I ja się ciągle nimi objadałam:-))
      Stokrotka

      Usuń
  13. Fantastyczny ten Nalepa w ruchu. Miło się czytało Stokrotko twą opowieść o dawnym Rzeszowie. Kolejne miasto, które muszę dopisać do listy pt "Do odwiedzenia".

    Ściskam mocno mocno

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kasiu.... dawno Cię u mnie nie było.
      Stokrotka

      Usuń
  14. Rzeszów w mojej osobie z radością kłania Ci sie w pas, Stokrotko!
    Tylko symbolu miasta mi tu brakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bo chyba sprawiłam Ci przyjemność.
      Stokrotka

      Usuń
  15. Rzeszów odwiedzam sporadycznie ale wille w okolicach zamku i mnie się podobają. Staromieście znam bo mieszka tam moja bliska koleżanka ze studiów. Wreszcie lubię wspominki i rodzinne historie, nawet nie moje. Dlatego lubię pamiętniki, autobiografie i rodzinne opowieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie ucieszył Twój komentarz.
      Serdecznosci od Stokrotki.

      Usuń
  16. Przepięknie pokazałaś Rzeszów, Stokrotko.
    Widać, że jest Ci bliski, tyle miłych wspomnień.
    Ładne, bardzo zadbane miasto, aż nabrałam ochoty, by ruszyć w Twoje ślady, tym bardziej, że jeszcze nie byłam ani w Rzeszowie, ani w Bieszczadach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igomamo ... w takim razie zapraszam do Rzeszowa i w Bieszczady.
      Stokrotka

      Usuń
  17. Stokrotko, choć Rzeszów, to tylko stolica mojego województwa, to odkąd pamiętam bardzo lubię to miasto! Związana z nim byłam głównie poprzez szkolenia, konferencje i jedne studia podyplomowe.
    Teraz wynajmuję w Rzeszowie kawalerkę, bo syn studiuje na Politechnice i... On też docenia potencjał miasta ;-))
    Pozdrawiam Cię weekendowo - Anita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najserdeczniej Ci dziękuję Anito za miły komentarz.
      Stokrotka

      Usuń
  18. Piękne zdanie, które napisałaś: "Najwspanialsze ślady pozostają zawsze w pamięci." mnie też przeniosło do przeszłości. Moje wszystkie domy rodzinne już w latach 70' ub.w. zostały wyburzone pod nowe budownictwo. Pozostały jednak najpiękniejsze wspomnienia, bo tak to już jest, że tęsknimy za czymś czego już nie ma, albo czego jeszcze nie osiagnęliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też pięknie napisałeś Andrzeju - bardzo Ci dziękuję :-)

      Usuń
  19. Dlaczego miałabyś wkurzyć kogos tekstem o Rzeszowie? Przecież to nie wstyd pochodzić stamtąd. no chyba, że to jakieś miasto wyklęte, a ja nic o tym nie wiem!:-))
    Mieszkam ok. 40 km od Rzeszowa i bywam w nim niestety tylko w celu załatwienia spraw urządowych, odbycia wizyt w przychodniach albo supermarketach. Prawie wcale nei znam innego oblicza rzeszowa - tego spokojnego, pełnego wspomnień, starych budynków, magicznych miejsc. Wciaz brakuje czasu by sobie tak po prsotu po nim pochodzic i nei spieszyć sie z powrotem do domu. Dlatego dziękuję Ci za tę piękną wycieszke. Obejrzałam Rzeszów Twoimi oczami. I wzruszyłam się, mysląc o Twoich wspomnieniach, o tym jak siewszystko zmienia. Jak my sie zmieniamy...
    Pozdrawiam Cię ciepło, Stokrotko!:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo Olgo. Napisałam tak na wszelki wypadek, bo może komuś takie wspomnienia mogą okazać się beznadziejnie nudne. Ale umieściłam przy tych dwóch zdaniach uśmiechniete buzie...:-))
      Serdeczności dla Ciebie.

      Usuń
  20. Nigdy w Rzeszowie nie byłam, ale podobają mi się Twoje wspomnienia Stokrotko. Jadąc na cmentarz do moich rodziców, często zaglądam na "moje podwórko" na którym bawiłam się lalkami i... przeraża mnie to, co widzę. Wolę chyba wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu - bo piękne wspomnienia są piękne...
      Dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam

      Usuń
  21. Rzeszów jeszcze przede mną, ale wiem, że to piękne miasto i kojarzy mi się z Frau Be, więc tym bardziej sympatyczne!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  22. W Rzeszowie nie byłam, a piękna ta stara architektura, jak i studnia na Rynku.
    Chyba cię jednak nie zdziwi, że równie mocno zachwycają mnie..."Skrzydła" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez sie Skrzydla podobają.
      Pozdrowienia od Stokrotki.

      Usuń
  23. Pięknie Pani wspomina swoje dzieciństwo u rodziny w Rzeszowie.
    Pozdrawiamy Panią serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem komu ale serdecznie dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
  24. Warto będzie się wybrać do Rzeszowa ale czy teraz nie ma tam za wiele ruchu w związku z wojną ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma zwiększonego ruchu... jest spokój.
      Stokrotka

      Usuń
  25. W Rzeszowie jeszcze nie byłam, ale może kiedyś i tam dotrę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością warto tam dotrzeć Karolinko.
      Stokrotka

      Usuń
  26. Nigdy nie byłam w Rzeszowie, choć wydaje mi się, że niezbyt daleko moje nogi tuptały. Jedna część mojej rodziny, to Przemyśl, więc niedaleko... I tam właśnie spędzałam sporo wakacji, tam zostawiłam wiele serca i mam ogrom wspomnień. Tak że rozumiem Twój sentyment. Pozdrawiam Stokrotko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko za to zrozumienie.
      Stokrotka

      Usuń
  27. Do Rzeszowa kiedyś i my dojedziemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością tak będzie.
      Stokrotka

      Usuń
  28. Nigdy nie byłam w Rzeszowie. Miałam tylko okazję słuchać od osób stamtąd, jakie to wspaniałe miasto. ;) Podobno kiedyś był pomysł wybudowania miejskiej kolejki linowej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam nic o tej kolejce .... ale wszystko jest możliwe.
      Pozdrowienia od Stokrotki

      Usuń
    2. Nie wiem, kto to wymyślił i na ile miało szansę. Ale Rzeszowianie kiedyś opowiadali. ;)

      Usuń
    3. Coś podobnego !
      Stokrotka

      Usuń
  29. Każda godzina jest warta tak wspaniałego spaceru! Szkoda, że tak krótko, ale cóż, nie zawsze można mieć wszystko.
    Dziękuję! Gdyby nie Twoje podróże, nie miałabym możliwości zwiedzić bardzo wielu miejsc w naszej Ojczyźnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszyłaś mnie swoim podziękowaniem Fuscilko.
      Serdeczności od Stokrotki

      Usuń
  30. Byłam w Rzeszowie, pamiętam, ze bardzo spodobał mi się pałacyk.
    Masz piękne wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie wspomnienia były piękne niestety. Ale chodzę ich sladami.
      Stokrotka

      Usuń
  31. Fajnie mieć takie wspomnienia z dzieciństwa:) ja nigdy się nie przeprowadzałam. Całe dzieciństwa i czasy do dorosłości w jednym domu.
    Co jest bliższe sercu? Rzeszów czy Warszawa? 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że Warszawa. W Warszawie się urodziłam i mieszkam całe życie...
      Stokrotka

      Usuń
  32. Dzięki za ten Rzeszów. Bardzo mi się miasto podoba i mam w najbliższych planach. Już tam nawet wirtualnie spacerowałam. Czekam tylko na okazję:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie odwiedź Rzeszów Urszulko. O potem o nim napisz.
      Stokrotka

      Usuń
  33. Bardzo spodobał mi się Rzeszów, byłam przelotem kilka godzin i pozostała ochota na więcej... a Ty masz takie fajne wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia mam bogate i takie z łezka w oku...
      Serdeczności Grażynko.
      Stokrotka

      Usuń
  34. Takie powroty są bardzo wzruszające, czasami tęsknota lub rozpacz zasłaniają widoki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu... starałam się być spokojna.
      Stokrotka

      Usuń
  35. Wciąż tęsknię za wakacjami u babci... 🌼🌼🌼

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A babć naszych już tak dawno nie ma...
      Stokrotka

      Usuń
    2. 💗💗💗 ale w sercach są na zawsze...

      Usuń
    3. No pewnie ze tak.
      Stokrotka

      Usuń

Takie różności - część druga

  A tu z drugim wnuczkiem który teraz jest uczniem 2 -giej klasy liceum. To jego nazwałam Pytalskim. Ciąg dalszy różności: 1. Pierwszy biały...