Tekst dedykuję wszystkim osobom związanym z Rzeszowem.
Do Rzeszowa jeżdżę po wspomnienia. Dawno temu w Rzeszowie w domu i ogrodzie Babci Broni w dzielnicy Staromieście spędzałam wszystkie wakacje.
Jak zawsze tak i teraz najpierw poszłam do ogrodu Babci Broni i do jej domu. I nie jest ważne, że od dawna ani po Babci ani po jej domu nie ma śladu. Najwspanialsze ślady pozostają zawsze w pamięci.
Jako ośmiolatka mieszkałam też przez rok /i chodziłam do SP na ul. Chopina/ w mieszkaniu mojej cioci niedaleko Rzeszowskiego Zamku.
Poszłam więc też na ulicę Dekerta i stanęłam między Pałacykiem Lubomirskich i domem cioci.
Spojrzałam na balkon ostatniego piętra. Ten sam na którym kiedyś bawiłam się lalkami.
Życie nie może składać się z samych wspomnień, więc poszłam na ulicę 3 Maja.
Tam niestety też dopadły mnie wspomnienia, bo właśnie na tej ulicy znajduje się stare kino "Zorza". A ja w tym kinie oglądałam jako dziecko film "Lassie wróć".
Ale dalej spotkałam Tadeusza Nalepę. Szedł sobie środkiem ulicy zwanej bardzo dawno temu Paniagą. I oczywiście niósł w ręce gitarę. Rzeszów dumny jest z kompozytora, którego uważa za swojego...
Na Paniadze jest wiele ciekawych a także historycznych budynków. Zajrzeliśmy tylko do tego w którym jest Galeria Fotograficzna.
A na Rynku Ratusz, pomnik Tadeusza Kościuszki i stara studnia.
I bratki w pobliżu ratusza.
Sfotografowałam też zabytkowe wille w pobliżu Zamku.
I wejście do restauracji "Rzeszowskie Słoiki"
I rzeźbę- instalację o nazwie "Skrzydła"
--------------------------------------------------------------------------
Ciekawa jestem ile osób wkurzyło się czytając gdzie Babcia Stokrotka mieszkała w wieku ośmiu lat. 😂I gdzie spędzała wszystkie wakacje jako uczennica szkoły podstawowej i średniej.😀
Na usprawiedliwienie dodam, że w Rzeszowie są moje korzenie. Tam urodzili się i spędzili młodość moi Rodzice. Tam mieszkają moje siostry i bracia cioteczni. Tam jeżdżę do Cioci Marysi, która pozostała mi jeszcze z pokolenia, które odchodzi...Bo Rzeszów to dla mnie wspaniałe miejsce na mapie Polski.
P.S. W mojej książce pt: "Mój kraj nad Wisłą" znajduje się tekst pt: "Rzeszów nocą" i zdjęcie Okrągłej Kładki.
Dziękuję Wszystkim, którzy przeczytali i obejrzeli.
Przeczytałem i obejrzałem Stokrotko. Ważne, by dokumentować takie rzeczy. Pozdrawiam serdecznie, ja dziś odpoczywam od innych lektur - i pozdrawiam po półgodzinnych, sporych zakupach. Była też i z rana ...Stokrotka. A z doskoku powtarzam deklinacje i koniugacje łacińskie ;-) .
OdpowiedzUsuńZdolny jesteś i ambitny Jardianie.
UsuńStokrotka
Witaj Stokrotko i dziekuje za wpis o Rzeszowie. Mnie tez jest bliski bo moi Rodzice mieszkali tam w latach na poczatku lat 50tych. Tata byl zatrudniony jako dyrygent orkiestr zakladowej oraz nauczyciel w szkole muzycznej. Ciekawa jest ta instalacja Pozdrawiam Aga T
OdpowiedzUsuńAleż można miło Ago ze iTobie Rzeszów jest bliski.serdecznosci od Stokrotki
UsuńBardzo sympatyczna wizyta i wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJa mam podobne odczucia podczas wizyt w Kielcach gdzie spędziłem dzieciństwo i lata szkolne.
Odczucia o tyle uboźsze od Twoich, że w Kielcach nie mieliśmy żadnej rodziny.
Natomiast Rzeszów- byłem 2 razy - 1960 - obóz wojskowy, 2008 - Festiwal Polonijnych zespołów pieśni i tańca - występował tam Zespół Polonez z Melbourne a w nim mój syn.
Pozdrawiam.
Witaj Lechu.
UsuńPrzypomniałeś mi że w Rzeszowie odbywają się Festiwale Zespołów Polonijnych... Wyrazy uznania dla Twojego syna.
Stokrotka
Byłam i się nie wkurzyłam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie!!! Podziękowanie od Stokrotki.
Usuńteż mam część korzeni z Rzeszowa /dziadek - tata mamy/, a raczej spod, w sumie nie wiadomo jak to liczyć, bo to była podmiejska wiocha, którą miasto w końcu wchłonęło w ramach rozrastania się...
OdpowiedzUsuń...
kompletnie nie pojmuję, dlaczego ktoś miałby się wkurzyć, że ktoś gdzieś kiedyś mieszkał... ale zważywszy na to, jak ludzie lubią się wkurzać z dziwacznych powodów, a raczej bez nich, to jest to do pojęcia... ludzki umysł, zwłaszcza ludzi dla których nie pisze pewna znana pisarka działa często jak taka czarna skrzynka: z jednej strony coś wpada, cokolwiek, a z drugiej wylatuje wkurzenie...
p.jzns :)
No popatrz ile nas łączy:-))
UsuńA nie się przypomnial nasz minister kultury i sztuki, który był bardzo niezadowolony z nagrody Nobla dla Pani Tokarczuk... I który nie doczytał żadnej Jej książki...
Stokrotka
minister - zawistnik, bo tak się nazywa kogoś, kto jest niezadowolony z cudzego sukcesu, mimo że sam na tym nie stracił...
Usuńcd... i teraz dotarło do mnie, dlaczego ktoś może być wkurzony, że ktoś inny mieszka w Rzeszowie... co prawda zawiść to patologia,ale patologie się zdarzają...
UsuńDobrze, że mieszkanie w Rzeszowie nie jest patologią, bo byłabym marginesem społecznym :-)
UsuńPKanalia .... minister beznadziejny...
UsuńStokrotka
PKanalia... t super ze dotarło:-)
UsuńStokrotka
FrauBe - dowiedziałam się od ciotecznego brata że w Rzeszowie mieszka się całkiem dobrze.
UsuńStokrotka
Mam pytanie - a to"wkurzenie się" to obowiązkowe czy jak? Ładnie się prezentuje Rzeszów, widać ma dobrych "gospodarzy". Bardzo ładne są te zabytkowe wille. A pomysł z bratkami na tych schodach - wart powielenia - chyba od razu lepiej się po tak udekorowanych schodach tupta. I bardzo mi się pożycia traktowałam Rzeszów jako bramę do Bieszczad. Dojeżdżałam do Rzeszowa i przez głowę mi przelatywało: "ooo, już Rzeszów, jestem prawie na miejscu".
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Aniu... to wkurzenie się było na wesoło o czym miały świadczyć usmiechniete buzie.
Usuńtylko te Uszy Zająca Zakopanego W Ziemi niech zostawią w spokoju, bo to tak, jakby Warszawę Pałacu Kultury pozbawić, albo New York Statuy Wolności...
Usuńp.jzns :)
Jestem w grupie, która zajmuje sie obroną pomnika. Miasto też wreszcie się rusza do boju.
UsuńPKanalia.... ja nie wiem dlaczego ludzie czepiają się tego pomnika.
UsuńStokrotka
FrauBe... to dobrze ...
UsuńStokrotka
w Egipcie stoją piramidy, które były grobowcami... ale w obecnych czasach właściwie nikomu nie kojarzą się cmentarnie... takie wielkie budowle to raczej pomniki głupoty i despotyzmu ludzkiego, wszędzie ich pełno, szczególnie w Chinach, czy w Emiratach... ale skoro już są, to niech sobie będą i lepiej myśleć pozytywnie, jakby je twórczo wykorzystać... a złe skojarzenia tworzy umysł ludzki, kamień, cegła, czy żelbeton iluzji z niczego nie produkują...
UsuńWracając do pomnika w Rzeszowie. Po jednej stronie jest przedstawiona bogini Zwycięstwa- Nike.... ale pewnie tumany krytykujące ten pomnik nie mają o tym pojęcia.
UsuńStokrotka
dla nich Nike to marka dresów albo pepegów :)
UsuńBardzo możliwe...
UsuńKochanie, sama wzruszyłam się, czytając Twój post. I moje korzenie z Rz-wa , Dziadkowie, ciocie, kuzynostwo, siostra z rodziną. Babcia mieszkała na wprost hali targowej, siostra przy Baldachówce 5a,
OdpowiedzUsuń3 minuty do rynku głównego. Wszyscy odeszli, pamięć przechowa wspomnienia......... Pozdrawiam Jagódko :) An-Ula
Anusiu... Nie bez powodu przejeżdżając przez Twoje miasto poinformowałam Cię na messengerze że jadę do Rzeszowa...
UsuńStokrotka
Pięknie piszesz i pokazujesz miejsca swojego dzieciństwa Stokrotko.
OdpowiedzUsuńZ całego serca Cię pozdrawiam
Ela
Elu to miłe co napisałaś. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńStokrotka
Powiedz mi proszę dlaczego ja nie umiem pisać tak pięknie jak Ty. A jednocześnie tak zwyczajnie.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
To w końcu piszę pięknie czy zwyczajnie????? :-))
UsuńZdecyduj się!!!
Stokrotka
Zdecydowałem się - dwa w jednym :-))
UsuńMarek z dziewczynami
:-))
UsuńWspomnienia sa bardzo wazne. Mnie Rzeszow kojarzy sie z 'ucieczka' ulubionego naukowca. Stefan Reczek wyjechal do Rzeszowa, a my zastanawialismy sie na czym polega urok tego miasta. Mimo 60 wroclawskich lat ciagle jestem Slazaczka i te cechy w starosci sie umacniaja. Twoje piekne zdjecia pokazuja stary Rzeszow, miasto zadbane i piekne. Slask tez piekny ale bez kopaln to juz nie to co dawniej. Malgosia.
OdpowiedzUsuńMasz rację Małgosiu Kochana - wspomnienia są bardzo ważne.
UsuńStokrotka
Jestem magistrantką śp. profesora Reczka, którego uwielbiałam.
UsuńNo proszę... jaki ten świat jest mały...
UsuńStokrotka
Czyli takie trochę wspomnieniowy spacer po mieście :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo wspomnieniowy ten spacer :-))
UsuńStokrotka
Musze wreszcie zwiedzic Rzeszow. Nachetniej wspolnie zebym sie dowiedzial gdzie byl ogrod Babci Broni:)
OdpowiedzUsuńA wiesz zevw ogrodzie babci Broni było mnóstwo owoców? I ja się ciągle nimi objadałam:-))
UsuńStokrotka
Fantastyczny ten Nalepa w ruchu. Miło się czytało Stokrotko twą opowieść o dawnym Rzeszowie. Kolejne miasto, które muszę dopisać do listy pt "Do odwiedzenia".
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno mocno
Kasinyswiat
Witaj Kasiu.... dawno Cię u mnie nie było.
UsuńStokrotka
Rzeszów w mojej osobie z radością kłania Ci sie w pas, Stokrotko!
OdpowiedzUsuńTylko symbolu miasta mi tu brakuje :-)
Cieszę się bo chyba sprawiłam Ci przyjemność.
UsuńStokrotka
Rzeszów odwiedzam sporadycznie ale wille w okolicach zamku i mnie się podobają. Staromieście znam bo mieszka tam moja bliska koleżanka ze studiów. Wreszcie lubię wspominki i rodzinne historie, nawet nie moje. Dlatego lubię pamiętniki, autobiografie i rodzinne opowieści.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ucieszył Twój komentarz.
UsuńSerdecznosci od Stokrotki.
Przepięknie pokazałaś Rzeszów, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńWidać, że jest Ci bliski, tyle miłych wspomnień.
Ładne, bardzo zadbane miasto, aż nabrałam ochoty, by ruszyć w Twoje ślady, tym bardziej, że jeszcze nie byłam ani w Rzeszowie, ani w Bieszczadach.
Igomamo ... w takim razie zapraszam do Rzeszowa i w Bieszczady.
UsuńStokrotka
Stokrotko, choć Rzeszów, to tylko stolica mojego województwa, to odkąd pamiętam bardzo lubię to miasto! Związana z nim byłam głównie poprzez szkolenia, konferencje i jedne studia podyplomowe.
OdpowiedzUsuńTeraz wynajmuję w Rzeszowie kawalerkę, bo syn studiuje na Politechnice i... On też docenia potencjał miasta ;-))
Pozdrawiam Cię weekendowo - Anita.
Najserdeczniej Ci dziękuję Anito za miły komentarz.
UsuńStokrotka
Piękne zdanie, które napisałaś: "Najwspanialsze ślady pozostają zawsze w pamięci." mnie też przeniosło do przeszłości. Moje wszystkie domy rodzinne już w latach 70' ub.w. zostały wyburzone pod nowe budownictwo. Pozostały jednak najpiękniejsze wspomnienia, bo tak to już jest, że tęsknimy za czymś czego już nie ma, albo czego jeszcze nie osiagnęliśmy.
OdpowiedzUsuńTy też pięknie napisałeś Andrzeju - bardzo Ci dziękuję :-)
UsuńDlaczego miałabyś wkurzyć kogos tekstem o Rzeszowie? Przecież to nie wstyd pochodzić stamtąd. no chyba, że to jakieś miasto wyklęte, a ja nic o tym nie wiem!:-))
OdpowiedzUsuńMieszkam ok. 40 km od Rzeszowa i bywam w nim niestety tylko w celu załatwienia spraw urządowych, odbycia wizyt w przychodniach albo supermarketach. Prawie wcale nei znam innego oblicza rzeszowa - tego spokojnego, pełnego wspomnień, starych budynków, magicznych miejsc. Wciaz brakuje czasu by sobie tak po prsotu po nim pochodzic i nei spieszyć sie z powrotem do domu. Dlatego dziękuję Ci za tę piękną wycieszke. Obejrzałam Rzeszów Twoimi oczami. I wzruszyłam się, mysląc o Twoich wspomnieniach, o tym jak siewszystko zmienia. Jak my sie zmieniamy...
Pozdrawiam Cię ciepło, Stokrotko!:-)*
Dziękuję Ci bardzo Olgo. Napisałam tak na wszelki wypadek, bo może komuś takie wspomnienia mogą okazać się beznadziejnie nudne. Ale umieściłam przy tych dwóch zdaniach uśmiechniete buzie...:-))
UsuńSerdeczności dla Ciebie.
Nigdy w Rzeszowie nie byłam, ale podobają mi się Twoje wspomnienia Stokrotko. Jadąc na cmentarz do moich rodziców, często zaglądam na "moje podwórko" na którym bawiłam się lalkami i... przeraża mnie to, co widzę. Wolę chyba wspomnienia.
OdpowiedzUsuńGabrysiu - bo piękne wspomnienia są piękne...
UsuńDziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam
Rzeszów jeszcze przede mną, ale wiem, że to piękne miasto i kojarzy mi się z Frau Be, więc tym bardziej sympatyczne!
OdpowiedzUsuńjotka
Zgadza się Asiu :-))
UsuńW Rzeszowie nie byłam, a piękna ta stara architektura, jak i studnia na Rynku.
OdpowiedzUsuńChyba cię jednak nie zdziwi, że równie mocno zachwycają mnie..."Skrzydła" ;)
Mnie tez sie Skrzydla podobają.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki.
Pięknie Pani wspomina swoje dzieciństwo u rodziny w Rzeszowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Panią serdecznie.
Nie wiem komu ale serdecznie dziękuję.
UsuńStokrotka
Warto będzie się wybrać do Rzeszowa ale czy teraz nie ma tam za wiele ruchu w związku z wojną ?
OdpowiedzUsuńNie ma zwiększonego ruchu... jest spokój.
UsuńStokrotka
W Rzeszowie jeszcze nie byłam, ale może kiedyś i tam dotrę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZ pewnością warto tam dotrzeć Karolinko.
UsuńStokrotka
Nigdy nie byłam w Rzeszowie, choć wydaje mi się, że niezbyt daleko moje nogi tuptały. Jedna część mojej rodziny, to Przemyśl, więc niedaleko... I tam właśnie spędzałam sporo wakacji, tam zostawiłam wiele serca i mam ogrom wspomnień. Tak że rozumiem Twój sentyment. Pozdrawiam Stokrotko...
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko za to zrozumienie.
UsuńStokrotka
Do Rzeszowa kiedyś i my dojedziemy :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak będzie.
UsuńStokrotka
Nigdy nie byłam w Rzeszowie. Miałam tylko okazję słuchać od osób stamtąd, jakie to wspaniałe miasto. ;) Podobno kiedyś był pomysł wybudowania miejskiej kolejki linowej. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nic o tej kolejce .... ale wszystko jest możliwe.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki
Nie wiem, kto to wymyślił i na ile miało szansę. Ale Rzeszowianie kiedyś opowiadali. ;)
UsuńCoś podobnego !
UsuńStokrotka
Każda godzina jest warta tak wspaniałego spaceru! Szkoda, że tak krótko, ale cóż, nie zawsze można mieć wszystko.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Gdyby nie Twoje podróże, nie miałabym możliwości zwiedzić bardzo wielu miejsc w naszej Ojczyźnie!
Wzruszyłaś mnie swoim podziękowaniem Fuscilko.
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Byłam w Rzeszowie, pamiętam, ze bardzo spodobał mi się pałacyk.
OdpowiedzUsuńMasz piękne wspomnienia :)
Nie wszystkie wspomnienia były piękne niestety. Ale chodzę ich sladami.
UsuńStokrotka
Fajnie mieć takie wspomnienia z dzieciństwa:) ja nigdy się nie przeprowadzałam. Całe dzieciństwa i czasy do dorosłości w jednym domu.
OdpowiedzUsuńCo jest bliższe sercu? Rzeszów czy Warszawa? 😊
Oczywiście że Warszawa. W Warszawie się urodziłam i mieszkam całe życie...
UsuńStokrotka
Dzięki za ten Rzeszów. Bardzo mi się miasto podoba i mam w najbliższych planach. Już tam nawet wirtualnie spacerowałam. Czekam tylko na okazję:)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie odwiedź Rzeszów Urszulko. O potem o nim napisz.
UsuńStokrotka
Bardzo spodobał mi się Rzeszów, byłam przelotem kilka godzin i pozostała ochota na więcej... a Ty masz takie fajne wspomnienia...
OdpowiedzUsuńWspomnienia mam bogate i takie z łezka w oku...
UsuńSerdeczności Grażynko.
Stokrotka
Takie powroty są bardzo wzruszające, czasami tęsknota lub rozpacz zasłaniają widoki.
OdpowiedzUsuńJoasiu... starałam się być spokojna.
UsuńStokrotka
Wciąż tęsknię za wakacjami u babci... 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńA babć naszych już tak dawno nie ma...
UsuńStokrotka
💗💗💗 ale w sercach są na zawsze...
UsuńNo pewnie ze tak.
UsuńStokrotka