niedziela, 30 kwietnia 2023

Tam gdzie Bug był Niemnem - z cyklu "Gdzie pojechać na weekend"


Staliśmy na Górze Zamkowej i patrzyliśmy na płynący w dole Niemen. To znaczy na Bug, który w ekranizacji powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem" "grał" rzekę Niemen. Było trochę wietrznie i groźnie. Bo słońce dopiero zaczęło przebijać się przez chmury. W Warszawie padał deszcz, wszędzie indziej podobno też… a w Drohiczynie nad Bugiem robiło się ciepło i słonecznie. 

Płynący w Drohiczynie Bug był też wykorzystywany w innych filmach i grał rolę różnych rzek w dawnych czasach. Bo jest to ostatnia w Polsce tak duża i nieuregulowana na całej długości rzeka. 



Góra Zamkowa w Drohiczynie to prawdopodobnie wczesnośredniowieczne grodzisko, gdzie może być pochowany wódz Jaćwingów – Kumat. Poległ on tu w walce z wojskami Bolesława Wstydliwego w 1264 roku. 

Z górą tą, o wysokości 35 m, jest związana legenda o rycerzu, który kiedyś wyszedł z zamku (bo ta góra wzięła nazwę od stojącego tam dawno temu zamku) i nie zdążył wrócić przed zamknięciem bram. I podobno do dzisiaj błąka się nad Bugiem. A że zamku już dawno nie ma, więc szukając wejścia, dobija się do bram stojących w pobliżu domów. 



A sam Drohiczyn w wiekach VI – VIII był osadą handlową przy szlaku wiodącym wzdłuż Bugu z Rusi na Jaćwież. Potwierdzeniem tego są znaleziska monet arabskich i liczne ołowiane plomby stosowane w komorach celnych. W 1182 roku Drohiczyn należał do Kazimierza Sprawiedliwego. W wieku XIII i XIV przechodził z rąk do rąk we władanie książąt ruskich, litewskich i mazowieckich na przemian. W 1391 roku ziemia drohiczyńska została dołączona do Królestwa Polskiego, nadana jako lenno Księciu Mazowieckiemu Januszowi I, który w roku 1408 nadał miastu miejskie prawo magdeburskie. Następnie Drohiczyn znowu był przyłączony do Wielkiego Księstwa Litewskiego i należał do województwa trockiego. Nadano mu nowe przywileje miejskie. 



W 1513 roku król Zygmunt Stary wydzielił Podlasie, a Drohiczyn, jako miasto sądowe i port rzeczny, został stolicą województwa podlaskiego, wcieloną do Korony. Stolicą Podlasia był do roku 1795. I to były najlepsze lata Drohiczyna. Liczył wtedy ponad 3 tysiące ludzi. Obecnie liczy 2 tysiące, bo ponad połowa mieszkańców wyjechała do Belgii. 

Drohiczyn w ramach układu Ribbentrop-Mołotow został przydzielony Związkowi Radzieckiemu. A Rosjanie, gdy tylko weszli do miasta, kazali opuścić go mieszkańcom w ciągu dwóch godzin, a następnie zaczęli je  niszczyć. 

Ale to już całkiem inna historia.

Wiecie co? Ten Drohiczyn nie dość, że jest miastem pełnym historii i pięknie położonym nad Bugiem, to jeszcze w murach swoich budowli kryje wiele tajemnic i skarbów. Mają tam też pyszne jedzonko przygotowywane na bazie kartofli – np: „zaguby”, które z apetytem jadłam w jednej z tamtejszych restauracji.

-----------------------------------------------------------------

/Były to urywki z mojej książki pt: "Mój kraj nad Wisłą"./

Warto pojechać do Drohiczyna nad Bug, który był Niemnem.

Aktualnie zbiera tam siły przed maturami swoich uczniów mój Szalony Geograf.

72 komentarze:

  1. Nic, jak pozostaje się tam mi kiedyś wybrać. I pozdrów Geografa przed maturami ;-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się wybierz Jardianie.
      Stokrotka

      Usuń
  2. Witaj, Stokrotko.

    Bug jest równie piękny jak Niemen i nie ma chyba osoby, której "niemeńskie" sceny wspomnianego przez Ciebie filmu nie utkwiłyby w pamięci:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem Leno tego samego zdania.
      Stokrotka

      Usuń
  3. W Drohiczynie nie byłam i na mur- beton nie będę ale byliśmy szalenie namawiani na zakup "działki rekreacyjnej" nad Bugiem. Ale chyba coś nad nami czuwało, bo gdy już mój ślubny był skłonny dołączyć do tych co nabyli tam działki to Bug jako ta nieuregulowana a przez to filmowa rzeka, raczył wylać i chociaż owe działki były naprawdę daleko od rzeki, to woda na nich sięgała do wysokości 140 cm i.....nie nabyliśmy tej działki. Ale nie da się ukryć, że nawet dość malowniczo było nad Bugiem. A znajomych regularnie zalewa i dom wybudowali na.....słupach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu....doskonale pamiętam Twoją niechęć do wszelkiego rodzaju dzialek.
      Stokrotka

      Usuń
    2. Bo ja bardzo nie lubię paprać się w ziemi, a poza tym działka to byłby kolejny obowiązek. Poza tym cała masa znajomych miała działki + część mojej rodziny i wcale mnie ta zabawa nie pociągała. No a potem Twoi sąsiedzi osiedli na działce i dopóki jego żona pracowała z moim mężem w jednej firmie to dość często u nich bywaliśmy, więc za działką nie tęskniłam. Byłam w dość luksusowej sytuacji - mogłam wybierać do kogo zjechać z obfitą wałówką i pobyczyć się na leżaczku.

      Usuń
    3. Wszystko pamiętam i rozumiem.
      Ja bardzo lubiłam i nadal lubię babrać się w ziemi i hodować piękne rośliny. Ale teraz już moje dzieci I wnuki działają na działce. A ja przyjeżdżam na gotowe po to żeby się cieszyć pięknem przyrody. Czytać i pisać. I nic nie robić.!!!!
      Stokrotka

      Usuń
  4. Drohiczyn wydaje mi się w pewnym sensie miastem egzotycznym; może powoduje to jego nazwa, bardzo oryginalna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością masz trochę racji...
      Stokrotka

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa miejscowość, nie byłam.
    Bardzo lubię Nad Niemnem, nie wiedziałam, że Bug grał Niemen ;p ;p ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, to Niemen grał na Bugu... a może Boogu?... wróć!... chyba jednak na Moogu, ale nie ma co robić zagadnienia, w końcu to tylko nazwa...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Radiomuzykantko dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
    3. PKanalia.... ale że co? :-))
      Stokrotka

      Usuń
    4. nic specjalnego, zwykła zabawa słowami :)

      Usuń
    5. Zmyślnie...
      Stokrotka

      Usuń
    6. ale Niemen naprawdę grał na Moogu, więc oparte na prawdzie histe... historycznej :)

      Usuń
    7. Chyba ze tak...:-)
      Stokrotka

      Usuń
    8. Niemen grywał nie tylko na Moogu, ale i na Hammondzie, i w ogóle na wszystkim co sprowadził z Japonii, chociaż nie szło mu to za dobrze.
      A Bug bardziej mi się kojarzy z Niemnem (pośrednio Orzeszkowa), bo to rodzinne gniazdo krewnych moich pra pra przodków.

      Usuń
    9. Piękne masz skojarzenia Anzai :-)

      Usuń
  6. Drohiczyn to przede wszystkim coroczna impreza słowiańska, tylko coś mi się zdaje, że covidemia nie wyszła jej na zdrowie, bo mam kłopot z pozyskaniem informacji, co się ostatnio dzieje w tej kwestii...
    ...
    za to Bug... gdy jako dzieciak i początkujący nastolatek jeździłem na kolonie do Broku, to straszono nas wirami w rzece, aby zniechęcić do kąpieli... pływałem nie za dobrze, więc nie testowałem, jak jest naprawdę... za to Bug przepłynąłem wszerz w obie strony już jako późny nastolatek, prawie dorosły, ale w Gródku... wirami nikt nie straszył, ja już pływałem lepiej, choć nie po mistrzowsku, ale na kartę pływacką na pewno wystarczało, a wirów nie doświadczyłem...
    to tyle w temacie #Bug...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w tym temacie masz wiele do powiedzenia :-))
      Stokrotka

      Usuń
    2. no wiesz, przecież nie będę opowiadał o podglądaniu dziewczyn na kolonii w Broku, ani o ostrym chlaniu w Gródku, bo to byłoby kompletnie nie na temat...
      ale tak a propos chlania... na campingu w Gródku był taki zabawny konkurs niedzielny, między innymi wyścigi w nadmuchiwaniu materacy /kiedyś takie były/... wystąpiliśmy w nim trzeźwi totalnie, a wygrał miejscowy pijaczek, alkoholik zresztą i jak pamiętam, to był dla naszej ekipy pewien szok... z rozpaczy się faktycznie upiliśmy, LOL

      Usuń
    3. p.s. ale spoko, żeby nie było, to ten Bug przepływaliśmy na trzeźwo, full control, aż tak nas nie wygięło :)

      Usuń
    4. Super wspomnienie!!!
      Widzę że z Ciebie też ranny ptaszek :-))
      Stokrotka

      Usuń
    5. według jakichś tam klasyfikacji psychopatycznych jestem skowronkiem, a jak zapomnę, to mi koty przypomną...

      Usuń
    6. Rozumiem....słyszałam że koty potrafią od czwartej rano rozrabiać...
      Stokrotka

      Usuń
    7. dobrze słyszałaś... koty są najbardziej aktywne na pograniczu dzień - noc i noc - dzień... to można im trochę ustawić, trochę przeprogramować, ale tylko trochę... kot to nie pies, u kota "po swojemu" zawsze bierze górę...

      Usuń
    8. Mówi się ze to nie kot u kogoś mieszka. Ale z pewnością u kota się mieszka!!!
      Stokrotka

      Usuń
  7. A ja przekornie dodam, ze najbardziej rozslawia Drohiczyn Daniel Olbrychski przy kazdej okazji wspominajac rodzinne strony. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtamojtam :-)))
      Serdeczności Małgosiu przesyła Stokrotka

      Usuń
  8. Drohiczyn - zajrzałem do Wikipedii - co za historia!!!
    Pozostaje mi tylko zazdrościć Ci Stokrotko instynktu, który prowadzi Cię w takie miejsca.
    Natomiast Bug-Niemen-Orzeszkowa - to już nie moja bajka.
    Co innego gdy rozmienię ją na drobne...
    Bug - moja matka wspominała, że w dzieciństwie spędzała wakacje w Wyszkowie nad Bugiem. Jak potężna to rzeka uprzytomniły mi Emancypantki B. Prusa - w Bugu, w okolicach Małkini, topi się pani Latter.
    Natomiast Orzeszkowa to dla mnie to przede wszystkim Meir Ezofowicz, przypomniałem sobie tę książkę podczas lektury Ksiąg Jakubowych i chociaż to inna kategoria to według mnie do sprawy losu Żydów na terenie Polski podchodzi bardzo głęboko - więcej tu ==>
    https://bloginglife2.blogspot.com/2016/09/przeczytaem-ksiegi-jakubowe.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najserdeczniej Ci dziękuję Lechu za wszystkie Twoje wspomnienia i skojarzenia.
      Stokrotka

      Usuń
  9. Ale tam pięknie !
    Ale daleko ode mnie.:-)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety ale daleko...
      Stokrotka

      Usuń
  10. Wygląda na to, że Bug jest świetnym i wziętym aktorem. Mam nadzieję, że woda sodowa nie uderzyła mu do głowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością nie uderzyła. Płynie sobie dostojnie i leniwie...
      Stokrotka

      Usuń
  11. Nie uwierzysz gdzie teraz jestesmy!
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  12. W Drohiczynie:-))
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz!!! Na cały dzień pojechaliście? I jakie wrażenia?
      Stokrotka

      Usuń
    2. Już trzeci dzień siedzimy nad Bugiem :-))
      Marek z dziewczynami

      Usuń
    3. :-)))
      Stokrotka

      Usuń
  13. Piękne tereny, malownicze... Twoje zdjęcia w pełni to oddają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko żałuję ale to nie są moje zdjęcia.
      Pozdrowienia od Stokrotki

      Usuń
  14. Nadburzańskie okolice są chyba najpiękniejszymi, jakie znam. Pozdrawiam Stokrotko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście Gabrysiu są piękne.
      Stokrotka

      Usuń
  15. Ciekawe miejsce, mnie się czasem wydaje, że tamte rejony są zupełnie inne od tych u nas na zachodzie - pod względem mentalnym 😁.
    Nie wiem, czy kiedykolwiek trafię tam, ale kto wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko ... nigdy nie trzeba mówić nigdy....:-)
      Stokrotka

      Usuń
  16. Piękne zdjęcia, i całkiem fajna podróż mi się trafiła przy kubku porannej kawy... pozdrawiam wraz z majowym słońcem ....póki jeszcze świeci, bo ponoć dzień ma być pochmurny z odrobiną deszczu nawet ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej.... może w stolicy nie będzie tak źle.?
      Serdeczności od Stokrotki

      Usuń
  17. Ileż tych zakątków jeszcze do odkrycia!
    odkrywajmy, ile się da:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ....bo piękna nasza Polska cała...
      Stokrotka

      Usuń
  18. Znów wpadłam do spamu!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś, jesteś u Stokrotki:-))

      Usuń
  19. Ja kontempluję Bug w okolicy Woli Uhruskiej, gdzie niedaleko mam działkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci.
      Pozdrowienia od Stokrotki

      Usuń
  20. Właśnie wczoraj zauważyliśmy, że totalnie zaniedbujemy wizytacje na wschód od Wisły...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba to naprawić Gordyjeczko...
      Stokrotka

      Usuń
  21. Bardzo malowniczo. :) Powtórzę się, że trzeba będzie kiedyś jechać na wschód. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo chętnie bym zobaczyła Drohiczyn. Czytałam o nim kiedyś w jednym przewodniku Rewasza. Mam twoją książkę Mój kraj nad Wisłą, chętnie znów do niej zajrzę i poczytam na ten temat :)

    Uściski dla Ciebie Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
  23. Miejsce niezapomniane. Byłam kiedyś na zrujnowanym zamku , na wzgórzu na Dunajem . Takie miejsca mają jakąś magię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Krystyno, że takie miejsca mają magię...

      Usuń
  24. Kocham "Nad Niemnem" Orzeszkowej, nawet film mi się podobał, szczególnie widoki na ten "Niemen" 🌼🌼🌼

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystko co nieujarzmione jest piękne choć groźne tak jak rzeka Bug i bardzo, bardzo malownicze. Moje marzenie od kilku lat to pojechać w okolice Drohiczyna na tydzień na malowanie!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu ... to marzenie musi stać się rzeczywistością!!!
      Stokrotka

      Usuń

Takie różności - część druga

  A tu z drugim wnuczkiem który teraz jest uczniem 2 -giej klasy liceum. To jego nazwałam Pytalskim. Ciąg dalszy różności: 1. Pierwszy biały...