Najstarszym Ogrodem Botanicznym w Polsce jest niewątpliwie Ogród Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Następnym według wieku jest Ogród Uniwersytetu Warszawskiego. Założono go w roku 1818 dzięki staraniom profesora botaniki Michała Szuberta na terenie dawnych Ogrodów Królewskich w północnej części Łazienek. W skład Ogrodu weszły również szklarnie królewskie wraz ze Starą Pomarańczarnią. Zajmował wówczas powierzchnię 22,5 ha.
Historia Ogrodu Botanicznego nie była łatwa i prosta. Gdy w roku 1834 zamknięto Uniwersytet Warszawski zmniejszono powierzchnię Ogrodu o 3/4. /W tak okrojonym kształcie pozostaje do dziś/. Ogrodem zarządzali urzędnicy carscy przez kilkadziesiąt lat. Dopiero w roku 1916 Ogród wrócił pod zarząd Uniwersytetu Warszawskiego. Zaczął się wtedy jego znaczący rozwój i ogród zyskał wielką rangę naukową i dydaktyczną. Ale wybuchła II wojna światowa.
W czasie Powstania Warszawskiego i po jego upadku Ogród Botaniczny podzielił los całej Warszawy. Zostały zburzone wszystkie budynki ogrodowe /w tym znajdujace sie tuz obok Obserwatorium Astronomiczne/, a szklarnie i teren ogrodu stały się cmentarzyskiem...
I już sam ten fakt stawia ten Ogród Botaniczny na wyjątkowym miejscu.
Najbardziej jednak wzruszającym i historycznie ważnym faktem jest ten, że na terenie Ogrodu znajduje się od 231 lat taka budowla...
... a na tablicy umieszczonej we wnęce wielkiego, ośmiobocznego filara, znajduje się następujący napis:
"W tym miejscu 3 maja 1792 roku położono kamień węgielny pod budowę świątyni Opatrzności. Wzniesieniem jej Sejm Czteroletni pragnął uczcić uchwalenie Konstytucji". Rektor i Społeczność Uniwersytetu Warszawskiego
Były już nawet plany budowli, opracował je architekt Jakub Kubicki, twórca warszawskich rogatek miejskich i przebudowy Belwederu. Rozpoczętą budowę przerwał upadek Rzeczpospolitej. Podczas zaborów odbywały się tu uroczystości patriotyczne. Po obchodach setnej rocznicy Konstytucji władze carskie wydały zarządzenie, że publiczność do ogrodu może być wpuszczana dopiero po 8 maja. Obecnie w tym miejscu zachował się jedynie fragment wielkiego, ośmiobocznego filara, który miał podpierać sklepienia kościoła dolnego, oraz tablica pamiątkowa.
I jak się tu nie wzruszyć? Tym bardziej, że otaczają zwiedzających takie drzewa, krzewy i kwiaty...
Każdy zakątek stolicy ma ciekawą historię:-)
OdpowiedzUsuńGłosuję na nr 9 i 13
jotka
To prawda Asiu - dziękuję.
UsuńMnie się najbardziej podoba ostatnie, pozdrawiam Stokrotko, na południu deszcz ;-) .
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam Cię Jardianie :-)
UsuńDla mnie każde z ujęć jest warte podziwu!
OdpowiedzUsuńfuscila
Bo piękny jest Ogród Botaniczny.
UsuńPiękny, jedynie w Edynburgu jest równie ładny;)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałeś mi, że ten w Edynburgu zwiedzaliśmy w lutym...
UsuńPojęcia nie miałam o tym kamieniu węgielnym w Ogrodzie Botanicznym
OdpowiedzUsuńA zdjęcie piękne wszystkie,
Ela
Elu - pocieszę Cię, że nawet nie wszyscy rodowici Warszawiacy mieli o nim pojęcie.
UsuńSerdeczności
Gdyby Opatrzności zależało na świątyniach, bylibyśmy potęgą jakiej Świat nie zna...;o) Twoje zdjęcia są zawsze świetne...;o) Na południu przerwa w opadach...;o)
OdpowiedzUsuńJasne.. ale wybudowano niedawno w Wilanowie Świątynię Opatrzności w kształcie wyciskarki do cytryn - beznadzieja taka że ręce opadają!!
UsuńDziękuję za uznanie dla moich zdjęć :-)
Rocznicowy wpis... pamiętam ten filar z kamieniem węgielnym, czytałam o nim u Ciebie już dawniej
OdpowiedzUsuńTo miłe że pamiętasz. Dziękuję Notario.
UsuńWiesz, nigdy nie byłam w tym ogrodzie botanicznym. Dawno temu, gdy miałam czas na spacery po parkach w Warszawie, oburzyłam się, .że za wstęp do Ogrodu trzeba płacić. Przyzwyczaiłam sie, że poznański uniwersytecki Ogród Botanicznych jest bezpłatny (także ogród Dendrologiczny Uniwersytetu Przyrodniczego oraz wszystkie parki miejskie). No, ale to Warszawa. Poszłam wtedy do Łazienek ;)
OdpowiedzUsuńMoże znajdę kiedyś czas i odwiedzę warszawski ogród botaniczny. Zdjęcia nostalgiczne, ale wiosna jeszcze nie zagościła na dobre w przyrodzie. Czekam na dużo zieleni i na bujność kwiatów :) Serdeczności dla Ciebie!
Dziękuję Haniu. Może następnym razem właśnie przy wejściu do tego Ogrodu Botanicznego się spotkamy???
UsuńKiedyś często bywałam w krakowskim ogrodzie botanicznym, może kiedyś i warszawski odwiedzę. Ciekawa historia z planem budowy Świątyni Opatrzności w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię Ismar do tego warszawskiego Ogrodu Botanicznego.
UsuńA nie rosną w tym ogrodzie drzewa i krzewy owocowe? Jakieś warzywa? Oczywiście, piękne widoki cieszą duszę, ale ciało też by coś chciało...
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałem wszystkie zdjęcia, ale najbardziej spodobał mi się ten filar. Chciałbym mieć coś takiego w swoim ogrodzie.
Z pewnością rosną... ale nie są tak piękne. Sfotografowałam takie widoki które są najbardziej malownicze.
UsuńA ten filar to juz bardzo stareńki i zabytkowy :-))
Coś takiego w samym środku Warszawy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejne odkrycie.
Lechu - i nie wszyscy Warszawiacy o tym wiedzą.
UsuńI ja dziękuję za wizytę.
Bardzo lubię odwiedzać ten ogród w maju, gdy kwitnie "aleja z bzami."
OdpowiedzUsuń1 maja byłam w Łazienkach i napatrzyłam się na tłumy ludzi, z ogromną przyjemnością wróciłam do mojej przystani.
Wszystkie zdjęcia mi się podobają.
Pozdrawiam.:)
A wiesz ze w Ogrodzie Botanicznym już zakwitły bzy???
UsuńSerdeczności od Stokrotki
ujujuj, jakże ja dawno tam nie byłem, bardziej dawno, jeszcze dawniej, niż w powsińskim...
OdpowiedzUsuńale wspominkę drobną wydłubię... otóż gdy odwiedziłem to miejsce z moją PrzedByłą, ogrodniczką zresztą z zawodu i pasji, to owa kobieta na bezczela pożyczyła inaczej jakąś roślinkę (i posadziła potem w naszym przydomowym ogródku0, a mnie wkręciła we współudział, bo stałem na świecy i kikowałem, czy nikt nie idzie... można zresztą się było tego spodziewać, bo ta kobieta była selektywną kleptomanką, selektywną na roślinki jedynie akurat... większość krzaczków, czy innych jarzyn na naszym ogródku pochodziła z pożyczenia inaczej właśnie...
p.jzns :)
Bardzo lubię takie kleptomanki które sobie zaszczepki roślinek tak zapożyczają... bo sama tak czasami robię:-))
UsuńStokrotka
aj tam zaszczepki to pan pikuś, ona potrafiła wziąć saperkę i w nocy jakieś całe krzaczory przywlec do domu... niektóre wyrosły nawet bujnie i okazale, ale iglaki miały pecha... bo w domu oprócz kotów był jeszcze psiak, który tak skutecznie podlewał te krzaki, że pousychały z radości...
Usuńza to któregoś dnia, ale w czasach, gdy mieszkaliśmy na Sieleckiej niedaleko wejścia do Łazienek wstawałem regularnie, żeby pobiegać i poćwiczyć w parku, a ona nagle razem ze mną... ale bynajmniej nie był to efekt nawrócenia się na fitness... wzięła łopatkę i zmolestowała mnie, żebyśmy poszli pod Belweder, na to zbocze i wykopała ileś tam pierwiosnków, które potem poszły do doniczek...
Coraz bardziej ją lubię...:-))
UsuńStokrotka
znów mieszka niedaleko Łazienek, tylko w innym miejscu i mimo skromnych warunków nadal ma pełno różnych roślinek, a większość jak zwykle dziwnego i tajemniczego pochodzenia :)
UsuńTen Typ tak ma :-))
UsuńStokrotka
Pięknie, najbardziej mi się podoba 10 oraz 13. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio odwiedziłam arboretum w Rogowie, żeby pooglądać magnolie. Nie zawiodły mnie :)
Kwitnące magnolie są zawsze piękne
UsuńStokrotka
Jak zawsze - wszystkie są wyjątkowe. A zdjęcie nr 13 kolorem nieba zachwyca. No i jak zawsze - pięknie opisana historia. Dziękuję i pozdrawiam Jagódko najmocniej :) An-Ula
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Anusiu za życzliwość.
UsuńStokrotka
Witaj Kochana Stokrotko :) jakoś dwa tygodnie temu byłam w naszym krakowskim ogrodzie botanicznym. Jest pięknie, zielono, coraz więcej kwiatów i innych roślin. Aż miło posiedzieć, popatrzeć. Jak zawsze ciekawie opowiedziałaś o tym Waszym warszawskim. Ten również jest piękny. Ostatnie trzy zdjęcia mi się najbardziej spodobały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Witam Cię Kasieńko i bardzo Ci dziękuję za komentarz.
UsuńStokrotka
Zdaje się, że ten Ogród, oprócz Łazienek, to jedno z najukochańszych Twoich miejsc, Stokrotko... przecież tak bardzo lubisz drzewa...
OdpowiedzUsuńMasz rację Andrzeju.
UsuńStokrotka
Wszystkie rośliny OB są ciekawe, ale chciałabym posiedzieć sobie pod ogromnym drzewem ze zdjęcia nr 3 i połazikować alejkami ze zdjęcia nr 1. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję że zdradziłaś mi swoje marzenia.
UsuńStokrotka
Ostatnie nie miało siły walczyć i się poddało. A było świadkiem tylu historycznych chwil naszego kraju...
OdpowiedzUsuńTak właśnie było Urszulko.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję
Stokrotka
Kocham zieleń, więc ostatnio też każdą wolną chwilę spędzam poza domem... piękna, ta Twoja zieleń, aż chciałoby się wziąć taki bardzo gleboki oddech i poczuć jej zapach.... no ale póki co, mamy piątek i pora do pracy....
OdpowiedzUsuńWiem Alinko że kochasz przyrodę
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Faktycznie piękne i wyjątkowe miejsce i to nie tylko ze względu na długą i ciekawą historię.
OdpowiedzUsuńSerdeczności. Miłego dnia.
Serdecznie Ci dziękuję.
UsuńStokrotka
Ale tam pięknie w tym ogrodzie!
OdpowiedzUsuńKasia
Pięknie Kasiu... pięknie.
UsuńStokrotka
Jest to piękne miejsce , z wspaniałą historia. Dziękuję stokrotko , za te historie.
OdpowiedzUsuńA może się kiedyś spotkamy w Ogrodzie Botanicznym UW?
UsuńWitaj rozkwitającą połówką maja Stokrotko
OdpowiedzUsuńKiedyż to ja byłam w ogrodzie botanicznym?
Ale ja mogę się z Tobą spotkać w Ogrodzie Botanicznym UW:))) Tylko dla mnie to "W" to.....
Nie potrafię wybrać zdjęcia.
Pozdrawiam nadchodzącym Dniem Niezapominajki
Pięknie Ci dziękuję Ismeno.
UsuńStokrotka
Zdjęcia cudne, jakże mogłoby być inaczej 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńNo pewnie ze tak...:-))
UsuńStokrotka
Zdjęcia pokazują prawdziwy klimat słonecznego i bardzo wyjątkowego miejsca! Ostatnie zdjęcie jest kropką do wcześniejszych i wymusza do przemyśleń nad mijającym czasem.
OdpowiedzUsuńJak zwykle masz rację.
UsuńStokrotka