Prawie za plecami pomnika Marszałka, bo na skwerze na skrzyżowaniu Krakowskiego Przedmieścia z ul. Karową stoi pomnik Bolesława Prusa. Stoi na malutkim postumencie, właściwie na równi z ziemią.
Pochylony starszy pan, który bardzo lubił spacerować, wygląda jakby zatrzymał się na chwilę i przyglądał Warszawie i życiu jej mieszkańców. Jakby wracał ze spaceru po Powiślu, gdzie obserwował marne życie drugoplanowych bohaterów swojej powieści "Lalka" I jakby szedł do sklepu Wokulskiego, aby opowiedzieć Rzeckiemu, co widział.
Pamiętam że kiedy odsłonięto pomnik, a odbyło się to 15 stycznia 1977 roku, wiele osób zastanawiało się dlaczego tak wielki pisarz został przedstawiony tak zwyczajnie, bez patosu i przepychu. Jakby był jednym ze zwykłych, starszych panów spacerujących po Krakowskim Przedmieściu.
Przypomniałam sobie wtedy, że Bolesław Prus cierpiał na lęk przestrzeni i lęk wysokości. Nawet jadąc pociągiem zasłaniał sobie oczy gdy pociąg jechał na wysokim nasypie kolejowym.
Gdy mieszkał przez pewien czas w Zakopanem, podziwiał Tatry z daleka, chociaż bardzo chciał w nie chodzić. Któregoś razu znajomi i górale zabrali go wprawdzie w góry, ale zakrywali mu oczy i prowadzili pod ręce... Podobno okropnie tę "wycieczkę" odchorował, chociaż bardzo mu się Tatry z bliska podobały.
Myślę więc, że twórczyni pomnika Anna Kamieńska-Łapińska dlatego nie wyniosła rzeźby na postument. Co by to było gdyby Bolesław Prus stał wysoko tak jak na przykład król Zygmunt III Waza?
Z pewnością okropnie by wtedy cierpiał...
Podoba się Wam ten pomnik?
O następnym pomniku napiszę wkrótce.
Tu Jardian Stokrotko. Czyli Jarek . Znów nie chce mnie zalogować. Chciałem napisać, że podoba mi się w miarę ten pomnik. I pozdrawiam serdecznie po 20 minutach większych zakupów - była też Stokrotka, no i akurat myślałem, czy będzie u Ciebie nowy post :-) . I jest :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie.
UsuńStokrotka
Wyznam, że nie mam wielkiego sentymentu do pomników.
OdpowiedzUsuńRozumiem jeszcze pomniki przypominające istotne wydarzenia polityczne chociaż i te mogą budzić zupełne inne odczucia u obcokrajowców.
Pomniki historycznych osób - podobna sprawa.
A pomniki artystów - większość z nich to skromne, pracowite osoby, wydają mi się bardziej bliscy na ławeczce albo w parku pod drzewem.
Dawno temu, podczas pobytu w Norwegii, zwróciłem uwagę, że najwięcej było pomników zwierząt.
Pozdrawiam.
Rozumiem Lechu. I serdecznie Ci dziękuje za komentarz.
UsuńStokrotka
Wyobraź sobie że kiedyś mało sobie głowy nie robiłem o tego Prusa jak wracaliśmy nad ranem ze Starowki :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
To już lepiej trzeba go było objąć :-))
UsuńStokrotka
No i dobrze, że nie jest wysoko. Po co by sie miał męczyć. :)
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
No właśnie:-))
UsuńStokrotka
Uff, w kwestii wyboru pomników "poszłaś" w Krakowskie... :-)
OdpowiedzUsuńO tamtym pomniku nie mam zamiaru pisać:-)
UsuńStokrotka
Tyle razy przy skwerze przechodziłem. Nawet tam zajęcia miałem. A tego pomnika nie zapamiętałem:)
OdpowiedzUsuńTo dziwne ze rozglądając się za dziewczynami głowy sobie o niego nie robiłeś :-))
UsuńStokrotka
Lubiłam czytać w szkole Prusa, pomnik skromny i postać wygląda na dziadka zmęczonego co idzie do kiosku po gazetę a potem na ławce przeczytać nowości.Może twórczyni pomnika faktycznie wzięła pod uwagę jego lęki, ja o nich nie widziałam.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe że tak właśnie było
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Stokrotka
Sympatyczny, niemal jak Rzecki z Lalki, pomniki na wysokich kolumnach są nieco patetyczne...
OdpowiedzUsuńjotka
Masz rację Asiu.
UsuńStokrotka
Ooo, tak! Ten stanowczo jest ciekawy.
OdpowiedzUsuńPewnie ze tak.
UsuńStokrotka
Stokrotko pokazywałaś mi ten pomnik.Prawie zaraz za nim zaczynają się zabudowania Uniwersytetu
OdpowiedzUsuńEla
Zgadza się Elu.
UsuńStokrotka pozdrawia
Czyż wszystkie pomniki muszą być robione na jedno kopyto? Starczy, że ostatnio większość przedstawia identyczne postacie... (Mareczek)
OdpowiedzUsuńA kogo konkretnie masz na myśli?
UsuńStokrotka
Jakie identyczne postacie mam na myśli? Hahaha!!!
UsuńChyba rozumiem...
UsuńStokrotka
Bardzo mi się ten zamysł podoba i fajnie o naszym pisarzu napisałaś:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Urszulko.
UsuńStokrotka
Podoba mi się. Taki zwyczajny, bez zbędnego patosu...
OdpowiedzUsuńI mnie się podoba.
UsuńStokrotka
Kojarzę ten pomnik. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo super Karolinko,
UsuńStokrotka
Generalnie nie przepadam za pomnikami. Ale dopóki był w Łazienkach dość ukryty pomnik Księcia Józefa Poniatowskiego to spędzałyśmy z koleżanka wiele czasu w jego pobliżu "trenując" jego szkicowanie.Tyle tylko, że obie nie wiedziałyśmy, że ma niewiele wspólnego z rzeczywistym wyglądem "wzorca". A pomnik pana B.Prusa jest w moim odczuciu bardzo sympatyczny. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
No tak był pomnik ks.Jozefa Poniatowskiego w Łazienkach i przenieśli go na Krakowskie Przedmieście.
UsuńDziękuję za wizytę Aniu Najmilsza.
Stokrotka
ma to sens, bo skoro pan Głowacki istotnie był skromnym człowiekiem, to z pewnością nie życzył by sobie, aby pośmiertnie upamiętniać go w jakiś wypasiony sposób...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Piotrze jestem tego samego zdania.Przy okazji informuję że badał nie mogę u Ciebie komentować
UsuńStokrotka
moje kłopoty z logowaniem do Blogspota i związana z tym gimnastyka, którą obszernie kiedyś opisałem, skończyły się, gdy przesiadłem się na Chrome...
Usuńale przyszedł mi do głowy jeszcze inny pomysł: założyć na Google drugie, alternatywne konto, jakieś "Stokrotka2", "-bis", czy coś w tym guście...
Spróbuję ale nie od razu.
UsuńBo mam na działce słaby zasięg
Stokrotka
No cóż... jest realistyczny.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak
UsuńStokrotka
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńByłby to ze strony rzeźbiarki bardzo piękny, ludzki gest zrozumienia dla słabości jednego z najlepszych pisarzy. Coś w rodzaju "uczłowieczenia " go w kamieniu:)
Myślę, że takie pomniki, które choć przez chwilę dają możliwość "pobycia" we wspólnej przestrzeni z upamiętnioną osobą, mają dużo większą siłę przekazu niż wszelkie postumentowe kolosy:)
Pozdrawiam:)
Całkowicie się z Tobą zgadzam Leno
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za piękny komentarz i pozdrawiam.
Stokrotka
- od czasu, jak tylko sięgam pamięcią podziwiałam starszych , eleganckich panów i tak się teraz zastanawiam, co oni w sobie mają, że cały czas wzbudzają moją ciekawość.... być może to, że pomimo tej elegancji, mieli/ mają w sobie wiele słabostek wypisanych na twarzy, czy w oczach... a może to ja jestem dziwna.... oj, przepraszam, ale chyba nie bardzo w temacie, ale już taka jestem...
OdpowiedzUsuńAlinko Najmilsza...jak zwykle w temacie :-))
UsuńStokrotka
O ile samo ukształtowanie postaci rzeczywiście nawiązuje do znanych z lekcji polskiego cech Prusa/ Głowackiego, to już dwukrotne powiększenie zaburza ten efekt. Jeżeli mówimy o pomnikach tradycyjnych (w sensie realistycznego wizerunku), to mnie najbardziej podobają się pomniki naturalnej wielkości, zwłaszcza te "ławeczkowe", bo zdarza się, że idąc ulicą dosłownie wpadasz na artystę, mając wrażenie, że on tu nadal jest i w dodatku jest jednym z nas. Irlandia nie jest przesadnie "opomnikowionym" krajem, ale jeżeli widzę jakieś upamiętnienia, to najczęściej tej wielkości. Bardzo też lubię kolorowy pomnik Oscara Wilde'a w Dublinie, bo choc jest mocno wyeksponowany, to jednak postać jest naturalnej wielkości, a jej ułożenie nawiązuje do dość luźnego trybu życia. Polacy dopiero zaczynają doceniać tego typu upamiętnienia i jeszcze trochę minie, nim zakończy się produkcja różnych nadnaturalnej wielkości papieżylli, czy mających kompleks wzrostu polityków typu nadprezydenta nadczasoprzestrzeni.
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się Wolandzie
UsuńSerdecznie Ci dziękuję
Stokrotka
Dziękuję Stokrotko za ciekawostki. Podoba mi się ten pomnik i autor też byłby zadowolony. Miło, że twórczyni rzeźby pomyślała o tym, jaki był na prawdę Aleksander Głowacki. Pozdrawiam serdecznie Stokrotko.
OdpowiedzUsuńLenko serdecznie Ci dziękuję za wizytę I komentarz.
UsuńStokrotka
Dziękuję Ci za opis tego pomnika, bo był chyba pierwszym, przy którym się zatrzymałam podczas pierwszego wyjazdu do Warszawy.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę.
UsuńPozdrawiam Cię.
Stokrotka