Gdyby nie udało się uruchomić filmiku to byłaby wielka szkoda. Bo Cynamonek myje sobie pyszczek łapką,,,,,,
A ja chyba zwariowałam na jego punkcie...chociaż koteczek nie jest mój...
UWAGA... okazało się że Cynamonek naprawdę nazywa się KARMELEK....:-). Ale tez pięknie i tez pasuje.... prawda?
urocza Marchewka, faktycznie można zwariować, jestem pełen empatii dla Twojego zwariowania...
OdpowiedzUsuńkażdy kot myje pysio inaczej, to jest cecha tak indywidualna i unikalna, jak ludzkie odciski palców lub wzory na tęczówce oka...
p.jzns :)
Wiedziałam że mnie zrozumiesz.
UsuńStokrotka
tu nie ma nic do rozumienia, ja to czuję! :)
UsuńSuper :-))
UsuńStokrotka
No jak nie ,, zwariować", jak on taki słodziak.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Alinko... no jak...
UsuńStokrotka
Cudowny, tylko całować. Filmik działa. :)
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Cieszę się.
UsuńStokrotka
Czy kradzież kota jest karalna? :-))
OdpowiedzUsuńGdzie ta kicia mieszka?
Marek z dziewczynami
To jest pilnie strzeżona tajemnica gdzie Cynamonek mieszka. :-))
UsuńStokrotks
Cudo:)
OdpowiedzUsuńWyjątkowe cudo !!!
UsuńStokrotka
Och jej 😍😍😍ileż słodyczy i jakie piękne imię. Cudowności. Tylko tulić i się zachwycać ❤️❤️😅
OdpowiedzUsuńPrzytulanki i głaskanie obowiązkowe:-))
UsuńStokrotka
Dawno,dawno temu w przytulnym mieszkanku zamieszkał ciekawy i żądny przygód pomarańczowy kotek o imieniu Cynamonek.Posiadał wspaniały,puszysty płaszcz z pomarańczowego futra,ozdobiony efektownymi paskami,które podkreślały jego królewską posturę.Cynamonek był znany ze swojej psotnej,ale ujmującej osobowości,a jego oczy błyszczały zdumieniem i ciekawością.Każdego dnia siadał na parapecie i patrzył na otaczający go świat.Tęsknił za własną przygodą,szansą na zgłębienie tajemnic kryjących się za murami jego mieszkania.Nie wiedział,że jego życzenie wkrótce się spełni.Pewnego słonecznego poranka,kiedy wygrzewał się na parapecie,kiedy ptaki ćwierkały,a delikatny wietrzyk tańczył za oknem,na próg mieszkania Cynamonka dotarł osobliwy list.Był zaadresowany do niego,a jego koperta była ozdobiona skomplikowanymi wzorami,które sugerowały ukryte zaklęcie.Cynamonek ostrożnie otworzył kopertę,a jego wąsy drżały z podniecenia.Ku jego zdumieniu list był zaproszeniem -zaproszeniem do wyruszenia w niezwykłą podróż w mistyczne góry...
OdpowiedzUsuńNiech Twój dom wypełni się pomrukiem zadowolenia!
Henryku !!! Jesteś wybitnym bajkopisarzem :-))
UsuńStokrotka
To dopiero część pierwsza,ale"Góry wzywają,muszę iść!":)
UsuńRozumiem... ale cierpliwie będę czekać na następną część...
UsuńStokrotka
Sąsiedzi zostawili nam 14 letnią kotkę pod opieką,i pojechali całą rodzinką opalać się na włoskich plażach.
UsuńA Cynamonek nie marnując ani chwili,zaczął przygotowywać się do wielkiej przygody.Spakował mały plecak z niezbędnymi rzeczami i z pewnym siebie miauczeniem wyruszył w podróż.Kręta ścieżka,która ciągnęła się przed C,była gobelinem jaskrawej zieleni i delikatnych dzikich kwiatów,zachwycał się otaczającym pięknem podskakując.W miarę jak C zagłębiał się w las,powietrze stawało się chłodniejsze,a atmosferę zaczęła przenikać magia.Liście szeptały starożytne tajemnice,a ich szeleszczące melodie niosły fragmenty zapomnianych opowieści.Las zdawał się rozpoznawać obecność C,obejmując go otwartymi ramionami,jakby czekał na niego przez cały czas.Po godzinach zachwycających eksploracji krajobraz zmienił się,odsłaniając podnóże mistycznych gór.Wysokie szczyty całowały niebo,ich ostre krawędzie spowijała miękka mgła,która mówiła o ukrytych cudach.Góry wołały C,ich urokowi nie można było się oprzeć.W przypływie determinacji zaczął się wspinać,a jego zwinna kocia postać ślizgała się bez wysiłku po skałach i krętych ścieżkach.Podróż stawała się coraz trudniejsza,gdy C wspinał się coraz wyżej.Teren stał się bardziej stromy,a powietrze rozrzedzone,przez co każdy oddech był dużym wysiłkiem.Jednak napędzany niezłomnym duchem parł dalej,a jego łapki napędzało głęboko zakorzenione pragnienie odkrycia tajemnic,które czekały na niego na szczycie.W końcu jego determinacja zaowocowała,gdy dotarł na szczyt mistycznych gór.Panoramiczny widok,który rozciągał się przed nim,zaparł mu dech w piersiach.Świat pod nim zmienił się w maleńką mozaikę żywych kolorów,jakby sama natura namalowała arcydzieło dla jego oczu.Gdy słońce zaczęło zachodzić,rzucając ciepły blask na góry,delikatny głos odbił się echem od szczytów.Wydawało się,że rezonuje z samego serca gór,prowadząc C do ukrytej jaskini pomiędzy dwoma kolosalnymi głazami.Jego obecność była zarówno tajemnicza,jak i zachwycająca,a C nie mógł się oprzeć jego zewowi.Ostrożnym krokiem wszedł do jaskini,a jego wyostrzone zmysły mrowiły z niecierpliwości.Ze środka emanowała miękka poświata,rzucając eteryczne cienie na ściany ozdobione różnokolorowymi kryształami.Migotały i błyszczały,a ich blask odbijał się magiczną energią,która przenikała powietrze.W sercu jaskini stała majestatyczna postać-starożytna sowa o piórach białych jak świeżo spadły śnieg.Jej oczy głębokie i mądre,lśniły nieziemskim blaskiem.Gdy sowa zwróciła wzrok w stronę C,ogarnęło go uczucie czci.
"Witaj młody podróżniku!"zahukała sowa,a jej głos rozbrzmiewał mądrością.
"Spodziewałam się ciebie"
Zaskoczony,a jednocześnie zaintrygowany C przechylił głowę,wbijając jasne oczy w starą,mądrą sowę.
"Spodziewałaś się mnie?Ale jak?Dlaczego?"
Sowa zamrugała powoli,jej spojrzenie przeniknęło C.
"Mistyczne góry potrafią przywołać tych,którzy mają czyste serce i niezachwianego ducha przygody.Ty,młody C,posiadasz rzadkiego i niezwykłego ducha,który tęskni za nieznanym".
Serce C wezbrało dumą i nowo odkrytym poczuciem celu.Sowa kontynuowała:"Mistyczne góry kryją skarb przekraczający wszelkie wyobrażenia-kamień czystej magii.Ma moc spełniania jednego życzenia tym,którzy okażą się godni.Ty,Cynamonku,osiągnąłeś szczyt,pokonują zarówno fizyczne jak i duchowe wyzwania podróży.Kamień na ciebie czeka".
C zrobił krok do przodu,wyciągając łapkę w stronę promiennego kamienia u stóp sowy.Kiedy jego łapka dotknęła kamienia,kamień zaczął świecić jaśniej,pulsując energią z innego świata.
"Jakie jest najgłębsze pragnienie twojego serca,młody Cynamonku?"zapytała sowa,a jej oczy wypełniły się starożytną wiedzą.
:)
Henryku.... Koniecznie wydaj te książkę:-))
UsuńStokrotka
Wnuczka adoptowała ze schroniska trzy koty po przejściach i to jest tekst o tych trzech kotkach plus piesek,wędrujących po tajemniczych G.Sowich(zmieniony pod Cynamonka).
UsuńRękopis to 24 x A4.
Piesek odszedł dwa tygodnie temu w wieku 16 lat.
Wąsy Cynamonka zadrżały,gdy zastanawiał się nad swoim życzeniem.Wspiął się na góry,spełnił swoją tęsknotę za przygodą i odkrył magię,która w nich mieszkała.Czego mógłby sobie życzyć?Wtedy uderzyło go uświadomienie-życzenie,które przerosło jego pragnienia,pragnienie niesienia szczęścia i miłości wszystkim stworzeniom,dużym i małym.
"ŻYCZĘ WSZYSTKIM STWORZENIOM DUŻYM I MAŁYM,ABY ZNALAZŁY KOCHAJĄCY DOM I CIEPŁE SERCE"-wyszeptał Cynamonek z przekonaniem.
Sowa skinęła głowa,a cień uśmiechu zatańczył na jej dziobie.
"Twoje życzenie jest czyste i bezinteresowne,młody C.Świat potrzebuje więcej takich dusz jak twoja".
Gdy słowa sowy rozpływały się w powietrzu ,delikatny wietrzyk ogarnął C,niosąc jego życzenie w każdy zakątek ziemi.Kamień,teraz matowy i pozbawiony życia,rozsypał się w gwiezdny pył i rozsypał się na wietrze.Jego magia zjednoczyła się z Wszechświatem.Przepełniony głębokim poczuciem spełnienia Cynamonek pożegnał mądrą sowę,wyrażając wdzięczność za podróż i zdobytą mądrość,zszedł z mistycznych gór,wrócił na parapet swojego mieszkania i zaczął rozmyślać o tajemniczych G.Złotych.
:)
Henryku - nieustająco jestem pełna uznania dla Ciebie.
UsuńStokrotka
Ojejku, chyba sprawię sobie takiego słodziaka, ale kto z nim będzie, gdy pojadę do wnuka?
OdpowiedzUsuńFilmik obejrzałam!
jotka
Asiu.. czy wiesz jak Leos będzie się cieszył jak Babcia przyjedzie do niego z koteczkiem w specjalnym koszyku...???
UsuńStokrotka
Nie wiem czy jego mama się ucieszy...
Usuńjotka
Musisz zaryzykować...
UsuńStokrotka
Moja Yeti byla srebrzysto-czarna, wszystko rozumiala, zyla niby dlugo/17lat/ale i tak za krotko. Rozumiem i pohwalam oczarowanie puszystym szczesciem Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu Kochana... Ty wszystko rozumiesz :-)
UsuńStokrotka
Uroczy... Głaski dla Cynamonka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko. Pogłaszczę go od Ciebie.
UsuńStokrotka
Chyba raczej Ancymonek, a nie Cynamonek... :-)
OdpowiedzUsuńJak trochę podrośnie to z pewnością będzie z niego Ancymonek...
UsuńStokrotka
Maleństwo prześliczne, słodziak niesamowity, mam nadzieję że to nie wielki szkodnik i nie lata po zasłonach.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńsię jeszcze chłopak rozkręci, nie bój, nie bój, czas zasłon, czy firanek dopiero przed nim...
Usuńp.jzns :)
Urszulko on jest bardzo grzeczny jeszcze...
UsuńStokrotka
PKanalia... wszystko zdarzyć się może.
UsuńStokrotka
Nie da się nie zakochać w kocie, zwłaszcza w kocim maluchu!
OdpowiedzUsuńPełna zgoda :-))
UsuńStokrotka
Jaaaaki cudowny kociąt. Nie dziwie się że zwariowałaś na jego punkcie. Obłędny rudzielec i imię pasuje naprawdę. Piękne Stokrotko
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno
Kasinyswiat
Kasiu dziękuję za zachwyt na Cynamonkiem.
UsuńStokrotka
Uwielbiam dachowce. Moje kotki machają do Ciebie ogonkiem 😀
UsuńTo muszą być wesołe kotki :-))
UsuńStokrotka
Cudo.
OdpowiedzUsuńPewnie ze cudo :-))
UsuńStokrotka
Tu Jardian - wróciłem Stokrotko, a koty wszelakie uwielbiam, pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńFajnie ze znowu jesteś Jardianie...
UsuńStokrotka
Filmik bezcenny, jeszcze nie widziałem kota tak gorliwie się myjącego.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Miło mi Lechu.
UsuńI ja dziękuję
Stokrotka
Cudny, cudny, cudny! Nic tylko wycałować całego. Chyba najbardziej podoba mi się zdjęcie, na którym siedzi na parapecie, na tej plecionej podstawce wygląda jak figurka 😊
OdpowiedzUsuńI mnie się to zdjęcie najbardziej podoba!!!
UsuńStokrotka
Słodziak, tylko patrzeć, głaskać, drapać za uszkiem itd...sliczniutki nadzwyczaj. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem wiem Grażynko.
UsuńStokrotka
Wszystkie maluszki , niezależnie od ich gatunku są śliczne, chciałoby się je ciągle przytulać i głaskać. To sposób biologii na przetrwanie gatunków. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Masz rację Aniu...
UsuńStokrotka
Zawsze miałam słabość do rudości owłosienia i nie raz mnie to gubiło, ale to Maleństwo w sekundzie sprawia że jest się rozłożonym na łopatki. Karmelek - piękne imię i tak słodkie jak on.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Joasiu.
UsuńStokrotka
Cóż to za słodziaczek. Nie jestem kocią mamą tylko psią, chociaż też koty był u nas w domu. Słodkie maleństwo i ten pyszczek - uroczy. Karmelek jak najbardziej pasuje do tego słodziaczka.
OdpowiedzUsuńMiło mi że i Tobie się koteczek spodobał :-)
UsuńStokrotka
Piękny! :) Oj jak przytulasek to już całkowicie idzie oszaleć 😻😻😻
OdpowiedzUsuńDlatego właściciele oszaleli już całkiem.
UsuńStokrotka
Witaj po przerwie Stokrotko
OdpowiedzUsuńTak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
Zabieram się zatem do czytania
Pozdrawiam serdecznie
Witam Ismenoni serdecznie Cię zapraszam.
UsuńStokrotka
Gdy tylko zobaczyłem Cynamonka, pomyślałem że wygląda dokładnie, jak Karmelek za młodu, przy czym Karmelek jest kotem córki mojego kuzyna. Warto zwariować na punkcie kota, to dobrze robi.
OdpowiedzUsuńDlatego od razu lepiej się poczułam :-))
UsuńStokrotka
Stokrotko, to słodziak z niego. Imię idealnie pasuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Też tak uważam:-))
UsuńStokrotka
Uroczy i wzruszający jest koteczek. Szkoda że urośnie, bo mógłby zawsze być taki rozkoszny.
OdpowiedzUsuńNigdy nie kryłam, że wolę zdecydowanie pieski, niż kotki, a sama teraz na razie mam tylko rybki. W poprzednim miejscu zamieszkania miałam i kota i psa i uważam, że jest to ogromna odpowiedzialność, na którą teraz się nie zdecydujë.
Pozdrawiam.:))
Ja miałam piękna Lassie taką jak na filmie sprzed lat. I bardzo ja kochałam.
UsuńPozdrawiam Celu.
Stokrotka
Sama słodycz:-)
OdpowiedzUsuńEla
Najsłodsza słodycz Elu...
UsuńStokrotka
Pani Stokrotko ja też mam malutkiego kotka ale on jest czarny.
OdpowiedzUsuńKasia
To pewnie jest jeszcze śliczniejszy!!!
UsuńStokrotka
Jaki słodki! Jeszcze taki mały i nieporadny. :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy maleńki koteczek :-))
UsuńBardzo sympatyczna kicia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPotwierdzam że sympatyczna kicia.
UsuńStokrotka
Karmelek jest cudny! Ja od zawsze jestem "kocią mamą" . I mi to "zwariowanie" wcale nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kociaro Najmilsza...
UsuńStokrotka