"- Kupicie mi jeszcze jednego loda? - zapytał Szczerbaty, gdy wchodziliśmy na Most Karola od Strony Starego Miasta.
- Ale dzisiaj już trzy zjadłeś, każdy cztero-kulkowy, to razem 12 kulek. Będziesz chory, gardło cię będzie bolało - zaczęła oponować babcia. - A poza tym pieniądze się nam kończą, a jeszcze prezenty chciałeś kupić dla brata i rodziców.
- Ale za dwie godziny wyjeżdżamy. A ja tu mam jeszcze jakieś pieniążki. - Szczerbaty zaczął szukać w swoim portfeliku. - To jeszcze na dwie kulki mi wystarczy.
I cofnął się do wejścia na most i kupił sobie jeszcze jednego loda.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Most Karola to najpiękniejszy zachowany kamienny most świata. Liczy sobie tyle lat co Ponte Vecchio we Florencji, ale ten florencki jest dużo mniejszy i posiada zaledwie trzy przęsła.
Ma 520 m długości i około 10 m szerokości. Wznosi się na 16 arkadowych filarach. Jest to najstarszy kamienny most świata o tej rozpiętości przęseł.
Łączy dwa brzegi Wełtawy, a właściwie to dwie najpiękniejsze dzielnice Pragi - Malą Stranę ze Starym Mestem.
Jego budowę rozpoczęto w 1357 roku w czasach panowania cesarza Karola IV, a prace prowadził ceniony praski architekt Peter Parler.
Początkowo konstrukcję nazywano Mostem kamiennym lub Mostem Praskim, dopiero od 1870 przyjęła nazwę Mostu Karola.
Do połowy XVIII wieku most był jedynym na Wełtawie. Wchodził w skład systemu obronnego miasta. Jego monumentalne, gotyckie kształty złagodzono i ożywiono rzeźbami, które stanowią galerię pod gołym niebem.
Figury 30 świętych zostały na nim ustawione w okresie baroku . Są to dzieła znanych wówczas rzeźbiarzy. /Ze względu na niszczący wpływ warunków atmosferycznych oryginały figur zostały zastąpione kopiami./ Przy figurze św. Jana Nepomucena znajduje się tabliczka informująca, że w tym właśnie miejscu został on wrzucony do Wełtawy na rozkaz króla Wacława IV.
Most Karola ucierpiał w czasie powodzi w 1890 roku - zawaleniu uległo wtedy kilka przęseł. Niebezpieczna także była dla mostu powódź, jaka spotkała Pragę w roku 2002.
Kiedyś kursowały po nim różne pojazdy, dziś jest przeznaczony tylko do do spacerów.
Gdy się nim idzie, to właściwie oczy powinno się mieć naokoło głowy, bo z jednej strony stoi Staromiejska Wieża Mostowa z umieszczonymi na niej postaciami Karola IV, jego syna Wacława IV oraz św.Wita, św. Wojciecha i św. Zygmunta. Pośrodku widnieje przepiękna trasa z figurami, rozciąga się widok na Wełtawę i całe Stare Miasto, Hradczany i Małą Stranę. A z drugiej strony mostu są dwie wieże mostowe Malej Strany - jedna stanowiła kiedyś część starego Mostu Judyty, druga stoi na miejscu starszej, romańskiej wieży.
Naprawdę nie wiadomo gdzie patrzeć i co bardziej podziwiać.
I chociaż byłam na tym moście kilka razy, to zawsze spacer po nim jest dla mnie dużym przeżyciem emocjonalnym, estetycznym i kulturalnym.
-------------------------------------------------------------------------------------------
W połowie mostu, po zjedzeniu kolejnego loda Szczerbaty nagle zbladł i powiedział, że okropnie go boli brzuch i że musi natychmiast iść do toalety. Dziadek zostawił więc babci plecak z butelkami wody, podręcznym przyodziewkiem, aparat fotograficzny i wszystkie dokumenty i popędził ze Szczerbatym do toalety, a była ona oczywiście na drugim brzegu Wełtawy.
Babcia nie poszła za nimi bo była objuczona, a poza tym nie odczuwała potrzeby zwiedzenia toalety, więc w pewnym momencie straciła ich z oczu.
Spotkali się mniej więcej po godzinie. Szczerbaty był zielony i okropnie wychudzony, bo stracił kilka kilogramów, dziadek okropnie zestresowany, a babcia?
Babcia w tym czasie zwiedzała Most Karola bardzo dokładnie, obejrzała wszystkie figury świętych, spacerowała i spacerowała. Na szczęście pamiętała, że nie może żadnemu Czechowi mówić, że szuka toalety z dziadkiem i Szczerbatym, bo podobnie brzmiący czasownik znaczy po czesku coś bardzo nieprzyzwoitego.
Szczerbaty był z dziadkami na Moście Karola 5 sierpnia 2012 roku.
I cała trójka nigdy tego nie zapomni."
P.S.1. Był to urywek z mojej książki pt: "Nadal wariuję".
P.S.2. A Szczerbaty to mój starszy wnuk, który w maju br zdał maturę.
Tu Jardian Stokrotko - znów nie chce mnie zalogować. Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem, i pozdrawiam po 4 minutach spacerku ze śmieciami ;-) .
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się spodobał tekst :-)
UsuńStokrotka
Ps. Tak myślałem, czy będzie nowy wpis :-) . Jardian .
OdpowiedzUsuńPublikuję teksty co 3 dni.
UsuńStokrotka
To jest piękny most i kiedyś był nawet "randkowym" miejscem- niekoniecznie dla zakochanych, ale z uwagi na fakt,że łatwo rozpoznawalnym. Podejrzewam, że każdego by zmogła ciężka niedyspozycja po takiej ilości lodów. Serdeczności,
OdpowiedzUsuńanabell
Dziękuję Ci serdecznie Aniu.
UsuńStokrotka
A ja chciałabym zobaczyć kiedyś Most Karola bez ludzi, no dobrze, mogłyby być takie pojedyńcze ich sztuki, żeby podziwiać go w całej okazałości i całości, ale niestety to raczej nie jest możliwe 😄😉
OdpowiedzUsuńCała Praga jest przepiękna więc wszyscy turyści chcą ją właśnie z Mostu Karola oglądać.
UsuńStokrotka
Mnie się nasunęło, że trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo w tłumie zawsze są kieszonkowcy. 🤣 Ale obiekty do podziwiania też oczywiście. 😄
OdpowiedzUsuńNa szczęście kieszonkowców w Pradze nie spotkaliśmy :-)
UsuńStokrotka
Szczerbatemu gratuluję egzaminu dojrzałości. Nie mam obaw, że młodszy pójdzie w jego ślady. Mój syn w wieku 5 lat także przeżył przygodę z lodami, jego ojciec zafundował mu tak dużą porcję, że angina była nieuchronna. Niestety mogę tylko pomarzyć o odwiedzeniu europejskich stolic. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko serdecznie Ci dziękuję za wizytę.
UsuńWszystkiego dobrego.
Stokrotka
Most Karola jest niesamowity, ale lepiej by się po nim spacerowało bez ściskającego cię tłumu. W ogóle Praga jest pięknym miastem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie.
UsuńStokrotka
Dziekuje za mile przypomnienie Pragi. Bylem tam 3 razy,zawsze w zimie wiec nie tak duzo turystow.
OdpowiedzUsuńPiekne miasto.
I ja byłam na Moście Karola jeden raz zimą.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki
Piękny most, Praga, piękne wspomnienie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dagmaro i serdecznie Cię pozdrawiam
UsuńStokrotka
Byliśmy kiedyś na Moście Karola w towarzystwie naszego kolegi, szczecińskiego Czecha. Idziemy sobie spacerkiem, a wokół nas słychać wszystkie języki świata, oprócz czeskiego. Bardzo nas to rozczarowało. Poczuliśmy się jak na wielkim międzynarodowym lotnisku. Szczególnie przykro było Martinowi, który w czasach młodości godzinami przesiadywał na Moście z kolegami - grali na gitarach, gadali, popalali to i owo, a turystów było jak na lekarstwo. Ktoś mu ukradł jego miejsce...
OdpowiedzUsuńTo prawda Halinko że na Moście Karola prawie wcale nie ma Czechów.
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Jak Zmysloba moge tylko pinarzyc, ale moje dzieci jezdzily do Pragi na Grand Prix w zuzlu i dobrze poznaly przepiekna stolice. Za to przeczytalam calego Szczygla + sporo powiesci czeskuch, wiec wyobraznia moze dzialac. A Twoje ksiazeczki mozna czytac stale i az zal, ze dzieci tak szybko 'sie starzeja' Malgosia.
OdpowiedzUsuńTo prawda Małgosiu Mariusz Szczygieł pisze wspaniale o Czechach.
UsuńDzięki za dobrą opinię o moich książkach.
Stokrotka
Praga jest piękna, kocham to miasto.
OdpowiedzUsuńKrystyno kiedyś pisałam że Praga to jedna z najpiękniejszych stolic.
UsuńStokrotka
Mnie Most Karola wkurzył kłębiącymi się na nim tłumami :-)
OdpowiedzUsuńAle z pewnością zauważyłaś jego urodę...?
UsuńStokrotka
Zauważyłam i uwieczniłam.
UsuńSuper !!!
UsuńStokrotka
Byłam dwa razy, ale wiele lat temu, teraz podobno jest tam cały czas taki tłum, że idzie się widząc tylko tył głowy albo plecy innych ludzi.
OdpowiedzUsuńZawsze jest tam tłum... alebto nie odbiera mostowi urody.
UsuńStokrotka
Piękny most... mam piękne wspomnienia z Pragi. Gdyby tylko można było normalnie ten most obejrzeć, bez przeciskania się przez tłum ludzi...
OdpowiedzUsuńAle piękne wspomnienia pozostają mimo tłumu...prawda Iwonko?
UsuńStokrotka
Byłam, obejrzałam, ale chciałabym zobaczyć raz jeszcze bez tłumów i straganów!
OdpowiedzUsuńjotka
Wszystko przed Tobą Asiu.
UsuńStokrotka Ci tego zyczy...
Praga to dla mnie najpiękniejsze miasto! A dzieci niech sobie rosną, bylebyśmy my się nie starzeli!
OdpowiedzUsuńMasz rację Urszulko.
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Byłam na Moście Karola w 2017 roku. Niesamowite uczucie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się podobało.
UsuńPozdrawiam Cię Karolinko.
Stokrotka
Kapitalna przygoda :-))
OdpowiedzUsuńA w Pradze niestety nie byłam
Ela
Koniecznie pojedź dobrego pięknego miasta Elu...
UsuńStokrotka
Przejechałam wczoraj przez most. Niedawno oddany do użytku. W drodze do domu a w nim toalety, go przebyłam .Napiszę o tym dla ludzkości.Kloszard
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kloszarda.
UsuńStokrotka
Miło mi ,że tym razem, tak odczułam,nie odszukała Pani w moich słowach złośliwości a zamyślenie i nawet nie nad tym co tu napisano a w ogóle nad tym co i o czym się teraz pisze. Ciekawym by było usiąść i wypić z Panią dobrą kawę .
UsuńMoże nam się uda :-)
UsuńStokrotka
Widzę że znowu Ci się Kloszard przyplątał :-)
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Ano...
UsuńStokrotka
Przykro mi Panie Marku ,że plątam się . Gdybyśmy się spotkali gdzieś pewnie kopniakiem jakimś by mnie Pan potraktował a tu niestety, trudniej o rozładowanie emocji. Proszę wybaczyć . Kloszard.
UsuńPrzesyłam Pani dobre fluidy.
UsuńMarek z dziewczynami
Pan szlachcic z tych nowych , powojennych. Ja z nizin społecznych .Obawiam się ,że mamy różne pojmowanie co jest dobrym fluidem. Dla Pana pozbycie się śmiecia jest dobrym, nawet koniecznym, dla mnie śmiertelnym zdarzeniem.
UsuńKloszardzie...Marek jest naukowcem i dużo pracuje. Znam go o jego rodzinę od lat. W jego imieniu proszę o zamknięcie "dyskusji"
UsuńStokrotka
Na moim tarasie, za oknem, stoją duże tace z wodą. Podstawki pod doniczki ale nie stoją w nich kwiaty a woda .Codziennie dolewam wody . Przylatują ptaki i kąpią się w tej wodzie chlapiąc przy tym tak mocno ,że większość wody znika poza tacami , bezużyteczna , jeśli brać pod uwagę kąpiel ptaków. Gdy wody jest dużo , ptaków jest mnóstwo ale w pewnym momencie zostaje już tylko jeden ptak. Próbuje się wykąpać ale wody jest już za mało więc odlatuje. Po dłuższej chwili resztka wody wyparowuje . Wieczorem doleję nowej, do pełna i kolejnego dnia , wierzę, ptaki czy inne stworzenia, ucieszą się nie kojarząc wszak ,że to ktoś dba by mogły się wykąpać. Nie mogę oczekiwać od nich wdzięczności, podziękowań czy czegoś podobnego bo dla nich woda się pojawia i jest a potem znika i na powrót się pojawi .Tak to bywa i z ludźmi...
UsuńPięknie Pani postępuje.
UsuńStokrotka
Pewnie ze byliśmy na moście Karola i to kilka razy
OdpowiedzUsuńAle żadna przygoda tego rodzaju nam się nie trafiła:-))
Marek z dziewczynami
Następnym razem się Wam coś przytrafi.
UsuńStokrotka
Mój komentarz z godz.1.00 zniknął:(
OdpowiedzUsuńHenryku czy możesz go powtórzyć... bo w spamie go nie ma.
UsuńStokrotka
Mądrość:"Kto pije,śpi.Kto śpi,nie grzeszy.Kto nie grzeszy,ten jest święty.Dlatego ten,kto pije,jest święty".
UsuńJa piję...świeże,surowe jaja:)
Tak,do produkcji lodów używa się jaj.Może jaja były przeterminowane i Szczerbatego pogoniło.
Na Moście Karola byłem jeden raz,żona wiele razy,także w czasie Operacji Dunaj 20-21.08.1968(w maju 1968 r jechał tam Wyścig Pokoju).
Natomiast na Malym Karluv Most(most na jajach) w Kłodzku bywam dość często.Maly Karluv Most jest starszy od tego w Pradze ma 52,20 metra długości i ok.4 metry szerokości.Na filarach mostu stoi sześć kamiennych rzeźb(nie są to kopie).Most zbudowano na zaprawie z białka jaj kurzych,wapna i piasku.Chłopi z okolicznych wsi na czas budowy mostu musieli dostarczać do Kłodzka jaja.Przy bramie miasta stały kadzie,do których kilku pachołków wbijało białka,żółtka sprzedawano po halerzu za łyżkę,wzbogacając miejską kasę.Most na Młynówce oparł się już wielu powodziom,nawet tej z 1997 roku.
Most Karola w Pradze już kilkakrotnie poćmarali graficiarze.
Pozdrawiam:)
Henryku ja też byłam na Małym Moście Karola w Kłodzku. Śliczny jest.
UsuńDziękuję Ci i pozdrawiam.
Stokrotka
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Pradze od zawsze i na zawsze:)
Pozdrawiam:)
Leno... wcale Ci się nie dziwię:-)
UsuńStokrotka
Faktycznie przeżycia niezapomniane 😉 A historia Mostu Karola arcyciekawa. Uściski 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńUściski Anko.
UsuńI pozdrowienia od Stokrotki
😘😘😘
UsuńI przytulanki.
UsuńStokrotka
bardzo słabo znam Pragę, kilka razy przejazdem jedynie, ale na Moście Karola byłem, tak kontrolnie...
OdpowiedzUsuńto miejsce było kiedyś mekką polskich sprzedawców "lotosów" /druciana zabawka medytacyjna/, którzy sprytnie omijali zakaz handlu na moście i przez kilka lat interes kwitł...
p.jzns :)
No proszę jaka ciekawostka :-)
UsuńDzięki.
Stokrotka
lotosy zapewne znasz, widziałaś na warszawskiej Starówce, był to hicior na przełomie lat 80/90, woziło się to także na Zachód i sprzedawało na ulicy jak świeże bułki z lepszym przebiciem, niż w Polsce... ale jak to zwykle bywa z takimi jarmarcznymi gadżetami szybko się opatrzyło i już po paru latach przestało być biznesem...
UsuńI wszystko jasne.
UsuńStokrotka
Och tak, różne przygody przytrafiają się podczas rodzinnych eskapad, a dzieci zawsze zadbają o to, by dostarczyć dorosłym dodatkowych "atrakcji." Pragi prawie nie pamiętam, bo byłam tam tylko raz będąc nastolatką, czyli wieki temu :-)) Może w przyszłym roku nadarzy się okazja, by odświeżyć zatarte wspomnienia...
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam!
Anita
Uściski i podziękowania za wizytę u mnie Anitko.
UsuńStokrotka
Witaj końcówką sierpnia Stokrotko
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą opowieść. Jak wiesz od zawsze jestem zakochana w Pradze i co roku o tej porze piszę o moich tam wędrówkach. `
Pozdrawiam ciepło, mając nadzieję, że jeszcze nie końcem lata
Z przyjemnością poczytam o Twoich wędrówkach po Pradze Ismeno.
UsuńStokrotka