Powracam do cyklu "Polska Nieznana" chociaż wydarzenia czy obiekty o których napiszę są chyba wielu osobom dobrze znane.
Wikingowie na Wolinie
Dzisiejszy Wolin to mała miejscowość, ale tysiąc lat temu mieścił się tu bogaty starosłowiański gród Wineta. Miasto należało do największych w ówczesnej Europie. W połowie X w. Winetę zdobyli Wikingowie. Barwną przeszłość tego miasta przypominają organizowane każdego lata Festiwale Wikingów. To prawdziwe święto dla miłośników starożytności i okazja obejrzenia pokazów dawnych rzemiosł, walk z udziałem "Wikingów" i regat starych łodzi. Impreza odbywa się na wysepkach pośrodku rzeki Dźwiny. Uczestniczą w nich zagraniczne ekipy w strojach historycznych, wyposażone w akcesoria z epoki. Festiwal Wikingów odbywa się na przełomie lipca i sierpnia.
Kościół w Trzęsaczu
Gdy w XV w postawiono w Trzęsaczu świątynię, jej mury od brzegu morza dzieliły prawie 2 kilometry. Trzysta lat później, w połowie XVIII wieku, brzeg przysunął się do kościoła na 50 metrów. W roku 1850 pomiędzy klifem a ścianami świątyni pozostało zaledwie 5 metrów. Ostatnią mszę odprawiono w Trzęsaczu w sierpniu 1874 r. , po czym ewakuowano wyposażenie i zamknięto kościół. Pierwszy fragment murów runął podmyty falami Bałtyku w roku 1901. Kolejne silne sztormy porywały następne fragmenty świątyni. Dziś można oglądać tylko ruiny południowej ściany. Zbudowane umocnienia nie wydają się być ratunkiem dla tego co pozostało. Ale widok jest piękny...
Piernikowa Aleja Gwiazd
W 2003 roku w Toruniu na ulicy Szerokiej przed Dworem Artusa stworzono Piernikową Aleję Gwiazd. W tablicach w kształcie słynnej piernikowej katarzynki umieszczone są autografy i nazwiska słynnych osób wywodzących się z Torunia lub z nim związanych. Co roku kapituła złożona z przedstawicieli Urzędu Miasta i sponsora - "Fabryki Cukierniczej Kopernik SA" wybiera kolejne dwie osoby szczególnie zasłużone dla miasta i honoruje je "Katarzynką". W Piernikowej Alei Gwiazd znajdują się autografy m. inn Aleksandra Wolszczana, Leszka Balcerowicza, Reginy Smendzianki, Grażyny Szapołowskiej i Janusza Wiśniewskiego.
----------------------------------------------------------------------
Znacie któreś z tych miejsc?
Ja byłam tylko świadkiem przygotowań do Festiwalu Wikingów na Wolinie. Samego Festiwalu nie widziałam bo kończyły mi się wczasy...
Stokrotko - na wyspie Wolin byłem na wczasach z rodziną rok temu - dokładniej Międzywodzie - i byłem zadowolony. Niestety nie na festiwalu ;-). W tym roku z kolei była Łeba ;-). Pozdrawiam serdecznie po zwariowanym poranku - 20 minut szybkich zakupów w tym...Stokrotka. Ps. A obok Torunia przejeżdżaliśmy :-) .
OdpowiedzUsuńJardianie to wiesz ze wyspa Wolin jest bardzo ciekawym miejscem.
UsuńStokrotka
w tym roku sprawy poszły trochę nie tak, więc nie mamy własnego stoiska na Wolinie, na głównej imprezie, ale takich imprez w Polsce obecnie jest tyle, że wielkiego bólu nie ma, wychodzimy na swoje...
OdpowiedzUsuń...
"Winetę zdobyli Wikingowie" to tak jakby powiedzieć "Wiedeń obronili Husarze"... w pewnym sensie jest to prawda, ale nie do końca... bo tak jak nie ma narodu, czy ludu, grupy etnicznej "Husarze", tak samo nie ma narodu "Wikingów" i nigdy nie było... "wiking" to zawód, fach i pisze się z małej litery...ten zawód uprawiali nie tylko Skandynawowie, ale także Słowianie i Bałtowie... tylko w "naszych" (słowiańskich) rejonach mieli inną nazwę, mówiono na nich "chąśnicy", a "po warszawsku" to by było "chąśniaki"...
ale uzus językowy, choćby najgłupszy, to uzus, czasem rady na to nie ma...
p.jzns :)
Słusznie prawicie :-))
UsuńStokrotka
Byłam kilka razy w Trzęsaczu i tamten kościół pamiętam całkiem dobrze - kiedy byłam dzieckiem, jeździliśmy z rodzicami w tamte okolice. :)
OdpowiedzUsuńTo masz miłe wspomnienia z dzieciństwa...
UsuńStokrotka
Bardzo ciekawa historia kościoła w Trzęsaczu.
OdpowiedzUsuńWineta - nie byłem w tej okolicy, ale gorąco polecam piękną opowieśćo Winecie w książce Selmy Lagerlof - Cudowna podróż.
W Toruniu byłem tylko przelotem, dziękuję za informację o Piernikowej Alei Gwiazd.
Pozdrawiam.
Dziękuję Lechu za obecność na moim blogu.
UsuńStokrotka
O, ,,uderz w stół a nożyce się odezwą,, Katarzynki, to dopiero wspomnienie...z wczesnej młodości. Gdyby nie to, że imię mam jakie mam, z innego powodu, to chętnie bym się podpięła pod jakąś miłosną historię z tymi osławionymi pierniczkami w czekoladzie na pierwszym planie. Stworzyć własną toruńską legendę...Dlaczego by nie :-) Fajne ciekawostki.
OdpowiedzUsuńMoże Ci się uda z tą legendą:-))
UsuńStokrotka
Ostatni raz byłam w Trzęsaczu w....1967roku, bo "wczasowaliśmy" w Pobierowie. Z braku pogody i fajniejszych rozrywek wciąż wędrowaliśmy do ruin kościoła w Trzęsaczu. Jak się zapewne domyślasz nie było tam wtedy tak wytwornie jak teraz. A takie imprezy jak ta na Wolinie bywają całkiem fajne. Najbliższa w okolicach Warszawy to bywa w Czersku - najczęściej w maju. Wyobraź sobie, że byłam kilka razy w Toruniu i nigdy nie kupiłam tam pierników - jakoś nikt u mnie w rodzinie nie lubił pierników. Serdeczności posyłam;)
OdpowiedzUsuńanabell
Dziękuję Ci bardzo Aniu.
UsuńA w Czersku to bywam często bo mam tam koleżankę od serca.
Stokrotka
Tak. Byłam i w Trzęsaczu (sfotografowałam się z ruiną), i na wyspie Wolin, gdzie znajduje się przepiękny rezerwat przyrody.
OdpowiedzUsuńTo wiesz co jest grane :-))
UsuńStokrotka
Nie znałam ostatniego faktu.
OdpowiedzUsuńTrochę późno te umocnienia.... ale rozumiem, że chcą zachować to, co jest....
Też tak myślę:-)
UsuńStokrotka
Znam tylko aleje gwiazd w Toruniu, o pozostałych miejscach chętnie poczytałam:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Dziękuję Asiu .
UsuńStokrotka
Pierwszy raz byłam w Trzęsaczu chyba w 1971roku. Wtedy to nie była jeszcze popularna miejscowość. Ruiny robiły może jeszcze wieksze wrażenie niż dziś, bo nie były takie "muzealne".
OdpowiedzUsuńW Szczecinie istnieje stowarzyszenie Drużyna Grodu Trzygłowa, które gromadzi ludzi, wcielających się w naszch praprzodków. To nie są zwykli rekonstruktorzy. To wielcy znawcy i popularyzatorzy wiedzy o wikingach - wojach , żyjących kiedyś po obu stronach Bałtyku. Wojewodą Drużyny jest Igor D. Górewicz - absolutnie wyjątkowy człowiek.
A pierników nie lubię.😉
Serdeczności, Stokrotko!🥰🥰🥰
Wiedziałam Halinko że jesteś skarbnicą przeróżnej wiedzy...
UsuńStokrotka
To tak przez przypadek. Czasem coś mi wpadnie w ucho i zatrzyma się w głowie. 😉
UsuńTobie nigdy nie dorównam. Bardzo mi imponujesz wiedzą i erudycją.
Oj nie żartuj tak. Nawet nie wiesz ile mam kompleksów...
UsuńStokrotka
Tyle razy byłam w Toruniu nie widziałam Piernikowej Alei. Skandal 😉
OdpowiedzUsuńAjtamojtam... żaden skandal Urszulko
UsuńStokrotka
To wstyd bo tak blisko mam do wyspy Wolin a jeszcze na niej nie byłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Stokrotko
Ela
Wszystko przed Tobą Elu :-)
UsuńStokrotka
"Ścianę" widziałem, sfotografowałem, zrobiła wrażenie.
OdpowiedzUsuńNa każdym robi wrażenie ta sciana.
UsuńStokrotka
Wiele jest alejek gwiazd na świecie a gwiazdy ze wsi zabitej dechami z małymi wyjątkami. Kloszard
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńStokrotka
To trzeba będzie w przyszłym roku do tych Wikingów pojechać bo w tym to już za późno.:-)
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Już planujcie przyszłoroczne urlopy.
UsuńStokrotka
Istnienie Winety to bardziej legenda niż historyczny fakt, w dodatku lokalizacje są różne
OdpowiedzUsuńI to jest prawda.
UsuńDziękuję i pozdrawiam Notario.
Stokrotka
Bardzo fotogeniczne są te ruiny :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Stokrotka
Na wolińskim festiwalu nigdy nie byłam, jakoś nie do końca mnie te klimaty kręcą, ale w samym Wolinie bywam raz do roku, na cmentarzu pochowany jest mój dziadek i przyjeżdżam latem na jego grób. I co ciekawe, zawsze przyciągam tam deszcz, choćby kilka kropel i choćby nie wiadomo jak było słonecznie ;) taka ciekawostka.
OdpowiedzUsuńW Trzęsaczu byłam kilka lat temu i tę zabezpieczoną ścianę widziałam, w latach 80. było tych ścian więcej, widać jak szybko morze wdarło się w ląd.
Pięknie Ci dziękuję Lidio za Twoje wspomnienia.
UsuńStokrotka pozdrawia
W Wolnie byłam. Nawet w tym miejscu, w którym organizują Festiwal Słowian i Wikingów, ale w samym festiwalu jeszcze nie uczesniczyłam, chociaż był plan, żeby to zrobić w tym roku, ale nie doszedł do skutku. W Toruniu także byłam, ale piernikowej alei chyba nie spotkałam. Nie przypominam sobie, a Trzęsacz mam do nadrobienia ;).
OdpowiedzUsuńNo to powodzenia!!!
UsuńStokrotka
Byłam i widziałam ruiny kościoła w Trzęsaczu. Strasznie przykro to wygląda. Ale na plaży pomiędzy Kołobrzegiem a Ustroniem są też takie miejsca , gdzie widać resztki fundamentów podkutych morzem budowli. Całe wybrzeże ma taki problem.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Krystyno za tę informację.
UsuńStokrotka