Na mojej działce zakwitł perukowiec
Na
skrzyżowaniu Powązkowskiej z Okopową zawsze długo się czeka na
zmianę świateł.
Tak
było i dwie godziny temu gdy szłam do Mamy.
Koło
mnie stanęła pani w moim wieku z 10-letnią dziewczynką.
-
Babciu – usłyszałam głos dziewczynki – a jaka była moja mama?
-
Była piękna, mądra, dobra i bardzo cię kochała – usłyszałam
odpowiedź babci. - I nie mogła się doczekać kiedy przyjdziesz na świat.
-
Ale ja już jej nie pamiętam ….
-
Bo nie miałaś nawet dwóch lat…
Wnuczka przytuliła się do babci.
Wnuczka przytuliła się do babci.
Światło
wreszcie zmieniło się na zielone więc zaczęłam przechodzić
ulicę. Koło mnie szła babcia z wnuczką. Obejmowały się. Obydwie niosły piękne kwiatki. Jedna do Mamy, druga dla Córki. Przed pewien czas szłyśmy
też obok siebie wzdłuż muru cmentarnego. Gdy weszłyśmy w bramę straciłam je z
oczu, bo skręciły w inną alejkę.
Na
cmentarzu spotkałam kilka osób w różnym wieku. Widocznie też
przyszły do swoich matek. A gdy już doszłam do tej Mojej, to
uświadomiłam sobie, że jestem bardzo szczęśliwa. Bo nie
straciłam Jej gdy byłam dzieckiem. I Ona też była szczęśliwa,
bo odeszła pierwsza...
-------------------------------------------------------------------------------
Moje pytanie jest takie:
Dlaczego Dobry Bóg odbiera matki małym dzieciom?
I matkom dzieci...?
Może ktoś z Was to wie???
Nie wiem czemu, ale też mnie to smuci. Nie jestem w dobrych stosunkach z (jeszcze) synową, ale ostatnią rzeczą, której bym sobie życzyła, to żeby spotkało ją coś złego. A może. Nie raz, jak przypuszczam, jeździ ryzykownie, a może i pod wpływem :( To paradoksalne, żebym się o nią martwiła, ale tak jest. Każde dziecko zasługuje na mamę. Moja wnuczka też.
OdpowiedzUsuńMasz rację Szarabajko.
UsuńPytanie za 1000 punktów i dlatego tak mnie wkurza w takich wypadkach niezmienne - Bóg tak chciał...to ja podziękuję i wysiadam.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię Asiu.
UsuńAż boję się to napisać.
OdpowiedzUsuńBo może Bóg nie jest wcale dobry?
Marek
Może...???
UsuńStokrotko, moja mama na szczęście żyła 92 lata.
OdpowiedzUsuńMogłabym jedynie zapytać, dlaczego przeżyłam moje dwie siostry- starszą i młodszą.
Pozdrawiam.
Moja Mama też żyła 92 lata.
UsuńGdybym Ci napisała co na ten temat mam do powiedzenia, to miałabyś na blogu sytuację KIJA WSADZONEGO W MROWISKO.
OdpowiedzUsuńAle ponieważ Cię lubię, to oszczędzę Ci tej wątpliwej frajdy.
Miłego;)
Dziękuję Ci.
Usuńja bym nie stawiała sprawy w sferze li tylko metafizycznej i mitologicznej i sprowadziła ją do genetyki, szczególnie genów letalnych i innych odpowiedzialnych:))
OdpowiedzUsuńInna sprawa - emocje, każdy inaczej przeżywa taką sytuację. Ja pocieszenia szukałam w ...Biblii
W jakiej by to sferze nie stawiać jest to okrutne i niezrozumiałe dla mnie.
UsuńWierze w przeznaczenie, nawet okrutne.Moja mama zyla najdłużej w rodzinie, ku własnemu zdziwieniu, bo az 84 lata i caly czas cieszyla nas swoim uśmiechem.
OdpowiedzUsuń84 lata to całkiem młody wiek.
UsuńCzy wiesz, że mam w bliskiej rodzinie osobę, która ma 108 lat...?
Wszystko ma swój czas. Czasem niezwykle krótki. . nie zawsze potrafimy się z tym pogodzić. Nie lubimy pewnych szczegółów, które przypominają tą najdotkliwszą ze strat... ale kiedy płaczemy zbyt głośno, zbyt długo możemy nie usłyszeć kroków naszych Aniołów kiedy przychodzą do nas by popatrzeć jak sobie radzimy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że należy się nauczyć cenić czas, który jest nam dany od innych i dla innych. Jak i nauczyć się pokory w akceptacji tego czego nie da się zmienić.
Najmilsza Moja!
UsuńPięknie Ci dziękuję za to co napisałaś.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńDzień Matki.
Wyjechałam przed świtem...
Zawiozłam róże. Przysiadłam na ławeczce i wsłuchiwałam się w szum sosen. Znicz palił się jasnym równym płomieniem...
Niedawno wróciłam...
Pozdrawiam:)
To prawie tak jak ja.
UsuńTylko że mnie burza wygoniła z cmentarza.
Ponieważ Bóg nie istnieje, więc w konsekwencji nie miał z tym nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
UsuńMoże kiedyś się tego dowiemy...
OdpowiedzUsuńMoże...
UsuńW sprawie odpowiedzi na to pytanie należy się udać do tych, którzy uważają, że prawo boże jest ważniejsze od praw stanowionych przez ludzi. Bo to tylko oni są władni to prawo boże głosić i interpretować.
OdpowiedzUsuńPolecam przy sposobności okolicznościowy wiersz na www.turkowski.info
Dziękuję Ci.
UsuńTo nie Bóg zabiera dzieciom matki, a matkom dzieci, to fatum nasze życie szpeci.
OdpowiedzUsuńNiestety - to prawda...
UsuńTylko dlaczego tak jest?
Stokrotko, myślę, że Bóg nie ma z tym nic wspólnego...
OdpowiedzUsuńBóg nie jest Wszechmogący???
Usuń-- nie pytaj, bo nie wiem... tak często zadawałam sobie to pytanie, a odpowiedzi znikąd... słyszałam tylko... Bóg/los tak chciał...
OdpowiedzUsuńWiem Alinko, pamitam jak pisałaś o TYM...
UsuńPrzytulam Cię serdecznie.
Na to pytanie chyba nie ma dobrej odpowiedzi...
OdpowiedzUsuńJedyna odpowiedż to NIE WIEM
UsuńTo jest jedno z tych pytań Stokrotko, na które nigdy nie będzie odpowiedzi ani jednoznacznej, ani dostatecznie dobrej... Ale śliczną historię tu przytoczyłaś.
OdpowiedzUsuńTylko że smutna ta historia Celcie.
UsuńBo go nie ma?
OdpowiedzUsuńTo możliwe...
UsuńNo właśnie ...
UsuńNie jest to jednak pewne.
UsuńNie wiem Stokrotko dlaczego tak jest.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie, że jak parę lat temu leżałam na onkologii to w sali obok leżała 25- letnia kobieta. Przychodziły do niej 2-3 letnie dzieci.
Reszty się domyślasz Stokrotko.
Ela
Domyśliłam się...
UsuńTo wielka tragedia, kiedy małemu dziecku umiera matka i gdy matka musi patrzeć jak umiera jej ukochane dziecko. Bóg ma czasem kiepskie poczucie humoru. Zresztą, kto wie jakie On ma plany? Plany, wobec każdego z nas. Niemniej, kto żyje w pamięci ludzi, w ich sercach ten nie umarł całkowicie.
OdpowiedzUsuńWszystko co napisałaś to prawda Leno.
UsuńTrudno odpowiedzieć na to pytanie,ale los często bywa okrutny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Niestety.
UsuńWitam Cię na moim blogu.
Na to pytanie chyba nie ma odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma...
UsuńKażdy rodzi się po to by umrzeć..tylko jak się z tym pogodzić i jak zgodzić z tym, że często zostają nie ci, których kochamy?????????
OdpowiedzUsuńMasz rację Joasiu...
UsuńNa niektóre pytania nie ma odpowiedzi. Pewnych spraw nie da się wytłumaczyć, są zbyt bolesne, by je zaakceptować, zrozumieć...dlatego jest w człowieku bunt na taki okrutny los. Bo choć śmierć jest zawsze zakończeniem życia i dotyczy każdego człowieka, to to życie powinno być najpierw wystarczająco długie...
OdpowiedzUsuńTo prawda Roksanno.
UsuńKochana, napisałaś krótko i tak pięknie. Tak,że znowu zapłakałam za moja cudowną mamą. Nie tak miało być. Odeszła za wcześnie. A dlaczego tak sie dzieje? Nie wiem Stokrotko, nie wiem i nikt z naas nie wie...
OdpowiedzUsuńNikt nie wie Agnieszko...
UsuńNikt nie wie, czemu... Może on po prostu nie ma na to wpływu? Tylko czemu tylu z nas wierzy, że ma wpływ na wszystko? Ja mam wielkie wątpliwości...
OdpowiedzUsuńMam takie same wątpliwości Iwono...
UsuńDOBRY Bóg nie odbiera, tak sobie myślę.
OdpowiedzUsuńDobrze myślisz.
UsuńI see your blog daily, it is crispy to study.
OdpowiedzUsuńYour blog is very useful for me & i like so much...
Thanks for sharing the good information!
ดูหนัง
Thank you.
UsuńStokrotka