1.
Na zdjęciu wyżej największa czekolada, jaką udało się
dotychczas wyprodukować. Powstała 11 kwietnia 2015 roku w
chorwackim mieście Split. Do jej wykonania potrzebnych było ponad
800 kg. gorzkiej czekolady. Zajęła powierzchnię 102,43 metra
kwadratowego.
2.
Czekolada uratowała życie producentowi Miltonowi Hershey, który z
ważnych spraw w firmie produkującej czekoladę odwołał swoją
rezerwację na rejs „Titanikiem”.
3.
Na podstawie badań 32 tysięcy szwedzkich kobiet w średnim i
starszym wieku stwierdzono, że spożywanie gorzkiej czekolady w
umiarkowanych ilościach zmniejsza ryzyko niewydolności serca o
jedną trzecią.
4.
Jak wiadomo czekolada powstaje z ziarna kakaowca. Największym
producentem tej rośliny jest Wybrzeże Kości Słoniowej. Kraj ten
zaspokaja około 40% światowego zapotrzebowania na kakao.
5.
687 dolarów – tyle zapłacono na aukcji za 10-centymetrową
czekoladkę, którą kapitan Robert Scott zabrał na swoją pierwszą
wyprawę antarktyczną w 1900 roku. I przywiózł ją z powrotem.
6.
Przez ostatnie 7 dni października w USA sprzedaje się 40 tysięcy
ton słodyczy na bazie czekolady. Związane to jest z ogromną
popularnością Haalloween.
7.
Stugramowa tabliczka czekolady zawiera około 550 kalorii. Żeby to
spalić trzeba biegać przez 1,5 godziny.
8.
Ciemna czekolada może poprawić zdolność widzenia w sytuacjach
niskiego kontrastu – takich jak słaba pogoda.
9.
Biała czekolada jest bardziej kaloryczna od czarnej. Trzeba do niej
dodawać więcej tłuszczu kakaowego niż do tradycyjnej, aby
zastąpić miazgę kakaową.
10.
Sam zapach czekolady wpływa pozytywnie na fale mózgowe wprowadzając
mózg w stan odprężenia.
Jeśli
chodzi o mnie to zjadam codziennie minimum 1 tabliczkę czekolady
mlecznej z orzechami. A potem idę
na długi spacer szybkim krokiem. Ale o tym, to już pisałam ze 100 razy.
Bez
czekolady nie wyobrażam sobie życia. Szczególnie jak jest zimno, wietrznie i leje deszcz. Tak jak dzisiaj.
A
Wy???
A ja zatęskniłam za czekoladą po przeczytaniu tych wszystkich ciekawostek. Rzadko ją jem, ale jak już rozpakuję, to leci prawie cała.Jest jak narkotyk! Jak nie mam w domu czekolady a chce sie tego smaku i zapachu to robię budyń czekoladowy albo ciasteczka bez pieczenia na bazie masła z dodatkiem kakao, cukru waniliowego, cynamonu i płatków owsianych. Kiedys lubiłam też piec murzynka - bardzo, bardzo ciemnego...Och, to bardzo pobudzajacy kubki smakowe temat!:-)))
OdpowiedzUsuńAleżmi smaku narobiłaś Olgo!!!
Usuń:-))
Gorzka, zdecydowanie gorzka,powyżej 70% kakao.Ale nie codziennie i nie tabliczka a maksimum 2 kostki.W 2009r przeżyłam 3 tygodnie na gorzkiej czekoladzie ,zupce "gorący kubek" i kawie- nie utyłam ani grama.Mój często je tę gorzką, bo ma zakaz jedzenia słodyczy byle jakich, tych słodzonych syropem fruktozowym.
OdpowiedzUsuńLubię ciasta wielce czekoladowe, ciężkie, "mokre", typu brownie, ale nie chce mi się ich piec.A gotowców nie jadam, bom bezglutenowa.
Zauważyłam,że moje lenistwo jest znacznie silniejsze niż nałogi żywieniowe.
Buziam;)
P.S.
Wiele dziwnych okoliczności uratowało ludziom życie- między innym celnik na Okęciu zatrzymał kobiecie wywóz suszonych grzybów do USA i przez to nie odleciała samolotem, który się rozbił w Lesie Kabackim.
A wiesz żę ja przestałam już piec ciasta???
UsuńPo prostu mi się nie chce.
:-))
Rozumiem i....rozgrzeszam;)
UsuńKamień z serca mi spadł!!!
UsuńWszystkie szafki przeszukałem.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to że moje dziewczyny po cichutku czekolady wyjadają, bo parę dni temu kupiłem kilka. :-)))
I nie zdążyłem żadnej zjeść!!!!!
Marek
To sobie zrób taką skrytkę na własną czekoladę !!!
Usuń:-))
Ja tak jak Anabell, tylko gorzką, i przyznaję, że bardzo często. Mnie akurat najbardziej smakuje z Lidla.
OdpowiedzUsuńTylko za dużo tej czekolady nie jedz, żebyś się za gorzki nie zrobił.
Usuń:-)
Obojętne jaka, byle dużo. Kiedyś nawet całą zjadałem na raz. Od 9 lat, sporadyczne tylko 1-2 kosteczki. Lekarze zabronili, ale ... przyznaję się muszę, taki jestem łasy na słodkości! Lubię gorzką. Pomniki czekolady powinny stać jeden obok drugiego, czekolada na królową!
OdpowiedzUsuńPopieram Cię Jędrusiu!!!
Usuń:-)
używka seminarkotyczna bezpieczniejsza nawet od marihuany, bo można jej udzielić także dziecku... do tego kopalnia wszelakich mikroelementów, których w Marysi nie świadczysz...
OdpowiedzUsuńczekolada a trening... tu akurat mam odwrotnie, jako że cukry proste lepiej sobie zapodać po sesji wysiłkowej, ale jeśli gorzka, do tego z chili, to kawałek przed też nie zaszkodzi, nawet pomoże wspomagając fat-burning...
p.jzns :)...
*/errata... ma być: "...nie uświadczysz"
UsuńCzyli też uzależnia???
Usuń:-)
Zajarzyłam :-)
Usuńjak to "też"?... uzależnienie od MJ jest tak rzadkim przypadkiem, że praktycznie można je pominąć i jest to właśnie jeden z powodów, że jest używką bezpieczną... a co do czekolady... tu również trudno mówić o uzależnieniu, co najwyżej o uwarunkowaniu, aczkolwiek czekolada może być używana w przypadkach uzależnienia behawioralnego od samego jedzenia, nie jest ona jednak istotą tego uzależnienia...
UsuńOj tam - tak się po prostu czepiłam :-))
UsuńDzięki serdeczne.
Nie lubię czekolady. Nic do niej nie mam, ale chyba jej nie potrzebuję. Tak sobie to tłumaczę. Tylko od czasu do czasu mam wilczy apetyt na np. michałka, ale wtedy z reguły go w domu nie ma, a rano mi przechodzi.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię Szarabajko.
Usuń:-)
Ponieważ moje serce wymaga wsparcia, jem każdego dnia kostkę gorzkiej czekolady. A jak jest mała, to dwie kostki. Albo cały pasek. Zdarza się, że dwa paski też.
OdpowiedzUsuńWybieram te z zawartością kakao minimum 70 %. Ostatnio,kupiona w Biedronce 72% belgijska gorzka czekolada okazała się pysznością nad pysznościami. Wcale nie gorzka /ale to już wina producenta/ zwabiła mojego męża-łasucha i zjadł 200 g w ciągu 30 minut. Stopniał mi zapas, jutro uzupełniam. Buziaki słodie jak czekolada zostawiam :)
Koniecznie uzupełnij Anusiu!!!!
Usuń:-))
Czekolada uratowała mi życie w górach podczas paskudnej pogody, nie chciałam wierzyć, że to działa, póki się sama nie przekonałam...
OdpowiedzUsuńA film Czekolada? na samo wspomnienie ślinka cieknie:-)
Asiu - nie bez powodu wszyscy idący w góry biorą ze sobą kilka czekolad.
Usuń:-)
Stokrotko ja też nie wyobrażam sobie życia bez czekolady.
OdpowiedzUsuńZ tym że ja jem każdą czekoladę bez wyjątku :-)))
Ela
Ja właściwie każdą inną też lubię.
UsuńOprócz gorzkiej.
:-)
Dla mnie nawet najmniejsza ilość tej słodyczy kończy się przewlekłą... obstrukcją więc dla dobrego samopoczucia jej nie jadam.
OdpowiedzUsuńNo i ta słodycz ma też drugą stronę medalu... Jeśli wziąć pod uwagę warunki w jakich pracują robotnicy na plantacjach kakaowca i za jaką płacę, no i to, że nie znają smaku czekolady bo nigdy jej nie jedli okazuje się, że jest w niej całkiem sporo goryczy. Jest taki dokument 'Gorzki smak czekolady'. Polecam.
Wiem Amasjo, że ta słodycz ma też drugą stronę medalu.
UsuńNie ona jedna zresztą.
Serdeczności
Uwielbiam!.... I nie kupuję, bo zjadam natychmiast jak mam. Czasem zanim dojdę do domu to pół nie ma. A najbardziej lubię "Karinę" z rodzynkami, albo inne, mleczne z orzechami, albo "ostatnie" Bueno, albo.... ;-)
OdpowiedzUsuńNo mi narobiłaś... Ta "specjalna" szuflada jest pusta, a tu leje na dworze...
To zobacz Dagmaro czy w tej drugiej szufladzie też nie ma????
Usuń:-))
Wole nie kupowac czekolady, bo potrafie za jednym zamachem machnac cala...moj mąż kupuje nalogowo, wiec kiedy mnie najdzie to szukam po zakamarkch i w koncu ja znajduje...no...konczy sie ze zjem 100 g a potem jestem zamulona na smierc..wiec robie sobie gorzka herbate, i staram sie to wszystko w zoladku przegryzc jej gorzkoscia, jezeli nie pomaga to dodaje do tej mieszanki cytryne, i obiecuje sobie, ze nigdy wiecej...ale po pewnym czasie caly rytual sie powtarza...
OdpowiedzUsuńBo czekolada jednak trochę uzależnia Grażynko...
Usuń:-))
Same dobre ciekawostki na temat czekolady.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Na dodatek smakowite - prawda???
Usuń:-)
Lubię gorzką czekoladę, ale jem dwa, trzy dni, potem jakiś czas przerwa aż znów mnie najdzie ochota;)
OdpowiedzUsuńMówi się, że to są zbiegi okoliczności, ale dla tego pana nie był jeszcze czas na odejście, więc wytworzyły się przeszkody w popłynięciu Titanikiem. Pozdrawiam Stokrotko:)
Mario - taka ochota to często wraca...
Usuń:-))
Obecnie stałam się miłośniczą gorzkiej czekolady z suszonymi kawałkami owoców w środku - pycha
OdpowiedzUsuńTo moźe i ja spróbuję takiej czekolady???
UsuńStokrotka Lady
OdpowiedzUsuńod czekolady.
JanToni - Ty zawsze potrafisz mnie rozbawić.
Usuń:-)
Uwielbiam wszystkie słodycze, a szczególnie czekolady/z wyjątkiem gorzkiej/ nawet genetyczna cukrzyca nie jest straszakiem, bo jak mowila moja mama "na cos trzeba umrzec", ale odrobine rozsądku zachowuje i już teraz nie przesadzam .Tylko odrobine, bo już długo zyje, wiec co mi ma zaszkodzić? Slodkie caluski przesylam Malgosia.
OdpowiedzUsuńNajbardziej to szkodzi samo życie Małgosiu.
UsuńSerdeczności:-)
Pani Stokrotko ja też najbardziej lubię czekoladę mleczną z orzechami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią bardzo serdecznie.
Kasia
To fajnie Kasiu.
Usuń:-)
ja poproszę małą kostkę, jestem na diecie:)))
OdpowiedzUsuńTaką całkiem malusieńką????
UsuńCzy odrobinkę większą???
:-))
Ja uwielbiam czekoladę i nie ograniczam się wcale..mam coś takiego w sobie ,że zajadam a potem nie ciągnie mnie do niej na jakiś czas.Jem kiedy organizm woła..Lubię z orzechami i truskawkowe.♥
OdpowiedzUsuńZ orzechami są najpyszniejsze Danusiu...
Usuń:-))
A dlaczego nie wspominasz o wyrobach czekoladopodobnych, Stokrotko? To też kawał historii!
OdpowiedzUsuńBo ja nigdy od wyrobów czekoladopodobnych się nie uzależniłam :-))
UsuńOch, a ja niestety jestem uczulona na ten smakołyk...
OdpowiedzUsuńTak mi przykro Karolinko...
UsuńMój typ - mleczna bez orzechów. I to by było na tyle.
OdpowiedzUsuńBez jednego nawet orzeszka???:-))
UsuńPrzesłodki temat i tyle ciekawostek.
OdpowiedzUsuńMoje upodobania czekoladowe są zmienne.
:-D
Czyli różne czekolady zjadasz???
Usuń:-)
Czekolada swego czasu mocno mnie od siebie uzależniła, miałam z tym problem... Teraz mogłaby dla mnie nie istnieć, choć nie ukrywam, że ja lubię, jednak już nie obżeram się, bo mi to bardzo szkodziło. Cieszę się, że poszłam sobie po rozum do głowy.
OdpowiedzUsuńJesienna pogoda ma na mnie akurat dobry wpływ, więc nie kusi mnie dziś kakałko... ale skoro to jest roślinka, to może czas uznać czekoladę za sałatkę, a nie słodycz? ;)
Ależ to jasne, że jemy sałatki z tej słodyczy :-)))
UsuńDziękuję za wizytę.
Bardzo lubię czekoladę, zwłaszcza gorzką.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Coraz nas więcej Hanno.
Usuń:-)
dywan z czekolady - w sam raz do wielkiego przedszkola - byłby jednorazówką. ubranka dzieciaczków też... ale te mordki uśmiechnięte - nie do opisania...
OdpowiedzUsuńPanie nauczycielki przedszkolne też by się cieszyły :-))
Usuń-- czekolada, hm, chyba ze mną od zawsze... oj nie, był czas wyrobów czekoladopodobnych ;)... a dziś?, tabliczka w domu, tabliczka w pracy, to taki antystresant ... oczywiście ciemna i gorzka...
OdpowiedzUsuń..... i pyszna - prawda???
Usuń:-))
-- prawda, oj prawda.. buziaczki :)
Usuń:-))
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńWiem, że poprawia nastrój, że magnez, dobra na pamięć, ale...od zawsze nie lubię słodyczy. Tak mam i już.
Pozdrowionka;)
To może i lepiej Morgano???
Usuń:-)
czekoladę zawsze mam w lodówce:): ale ta wielka ze zdjęcia chyba by się nie zmieściła:):):)\Pozdrawiam słodko:):):)
OdpowiedzUsuńMusiałaby to być Lodówka - Gigant.
UsuńDziękuję za wizytę i pozdrawiam.
:):):):
UsuńWłaśnie wróciłam od Ciebie.
Usuńacg szkoda,że nie zdążyłyśmy zjeść szarlotki:):):
Usuń:-))
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńCzekoladą żywię się w podróży.
Nie jestem słodyczowa, ale dziś po powrocie (odmian mi się zachciało i myślałam, że na do wiosny utknęłam:)) zrobiłam sobie gorącą czekoladę z wanilią i wypiłam w trakcie cudnej kąpieli:)
Pozdrawiam:)
No tak - ja zapomniałam że istnieje przecież Najwspanialsza na świecie Czekolada na Gorąco!!!
Usuń:-))
Jeżeli czekolada, nawet ta bardzo gorzka ma w swoim składzie cukier, to uzależnia, bo cukier to najgorszy narkotyk. Ja czekoladę uwielbiam, ale nasz związek stał się toksyczny, jadłam wielkie ilości i dlatego znalazłam rozwiązanie salomonowe. Teraz jem tylko czekoladę gorzka RAW, czyli surowa, bez cukru. Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńZ pewnościąmasz rację Greenelko :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej.
Od zawsze wiedziałam że osoba smakująca w mlecznej z orzechami jest bliską mi duszą!
OdpowiedzUsuń"O masz babo placek" :-)))
UsuńJeszcze o orle z czekolady nie napisałaś ;-) Ja gustuję w gorzkiej, jednak nie wyobrażam sobie, by zjeść tabliczkę dziennie. I że spacer wystarczy? Poważnie???
OdpowiedzUsuńPoważnie!!!! Tylko potem znowu myślę o czekoladzie :-))
Usuń