środa, 24 października 2018

Największa słodycz na polepszenie nastroju.



1. Na zdjęciu wyżej największa czekolada, jaką udało się dotychczas wyprodukować. Powstała 11 kwietnia 2015 roku w chorwackim mieście Split. Do jej wykonania potrzebnych było ponad 800 kg. gorzkiej czekolady. Zajęła powierzchnię 102,43 metra kwadratowego.

2. Czekolada uratowała życie producentowi Miltonowi Hershey, który z ważnych spraw w firmie produkującej czekoladę odwołał swoją rezerwację na rejs „Titanikiem”.

3. Na podstawie badań 32 tysięcy szwedzkich kobiet w średnim i starszym wieku stwierdzono, że spożywanie gorzkiej czekolady w umiarkowanych ilościach zmniejsza ryzyko niewydolności serca o jedną trzecią.

4. Jak wiadomo czekolada powstaje z ziarna kakaowca. Największym producentem tej rośliny jest Wybrzeże Kości Słoniowej. Kraj ten zaspokaja około 40% światowego zapotrzebowania na kakao.

5. 687 dolarów – tyle zapłacono na aukcji za 10-centymetrową czekoladkę, którą kapitan Robert Scott zabrał na swoją pierwszą wyprawę antarktyczną w 1900 roku. I przywiózł ją z powrotem.

6. Przez ostatnie 7 dni października w USA sprzedaje się 40 tysięcy ton słodyczy na bazie czekolady. Związane to jest z ogromną popularnością Haalloween.

7. Stugramowa tabliczka czekolady zawiera około 550 kalorii. Żeby to spalić trzeba biegać przez 1,5 godziny.

8. Ciemna czekolada może poprawić zdolność widzenia w sytuacjach niskiego kontrastu – takich jak słaba pogoda.

9. Biała czekolada jest bardziej kaloryczna od czarnej. Trzeba do niej dodawać więcej tłuszczu kakaowego niż do tradycyjnej, aby zastąpić miazgę kakaową.

10. Sam zapach czekolady wpływa pozytywnie na fale mózgowe wprowadzając mózg w stan odprężenia.

Jeśli chodzi o mnie to zjadam codziennie minimum 1 tabliczkę czekolady mlecznej z orzechami. A potem idę na długi spacer szybkim krokiem. Ale o tym, to już pisałam ze 100 razy.

Bez czekolady nie wyobrażam sobie życia. Szczególnie jak jest zimno, wietrznie i leje deszcz. Tak jak dzisiaj.

A Wy???

82 komentarze:

  1. A ja zatęskniłam za czekoladą po przeczytaniu tych wszystkich ciekawostek. Rzadko ją jem, ale jak już rozpakuję, to leci prawie cała.Jest jak narkotyk! Jak nie mam w domu czekolady a chce sie tego smaku i zapachu to robię budyń czekoladowy albo ciasteczka bez pieczenia na bazie masła z dodatkiem kakao, cukru waniliowego, cynamonu i płatków owsianych. Kiedys lubiłam też piec murzynka - bardzo, bardzo ciemnego...Och, to bardzo pobudzajacy kubki smakowe temat!:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gorzka, zdecydowanie gorzka,powyżej 70% kakao.Ale nie codziennie i nie tabliczka a maksimum 2 kostki.W 2009r przeżyłam 3 tygodnie na gorzkiej czekoladzie ,zupce "gorący kubek" i kawie- nie utyłam ani grama.Mój często je tę gorzką, bo ma zakaz jedzenia słodyczy byle jakich, tych słodzonych syropem fruktozowym.
    Lubię ciasta wielce czekoladowe, ciężkie, "mokre", typu brownie, ale nie chce mi się ich piec.A gotowców nie jadam, bom bezglutenowa.
    Zauważyłam,że moje lenistwo jest znacznie silniejsze niż nałogi żywieniowe.
    Buziam;)
    P.S.
    Wiele dziwnych okoliczności uratowało ludziom życie- między innym celnik na Okęciu zatrzymał kobiecie wywóz suszonych grzybów do USA i przez to nie odleciała samolotem, który się rozbił w Lesie Kabackim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz żę ja przestałam już piec ciasta???
      Po prostu mi się nie chce.
      :-))

      Usuń
    2. Rozumiem i....rozgrzeszam;)

      Usuń
    3. Kamień z serca mi spadł!!!

      Usuń
  3. Wszystkie szafki przeszukałem.
    Wychodzi na to że moje dziewczyny po cichutku czekolady wyjadają, bo parę dni temu kupiłem kilka. :-)))
    I nie zdążyłem żadnej zjeść!!!!!
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sobie zrób taką skrytkę na własną czekoladę !!!
      :-))

      Usuń
  4. Ja tak jak Anabell, tylko gorzką, i przyznaję, że bardzo często. Mnie akurat najbardziej smakuje z Lidla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko za dużo tej czekolady nie jedz, żebyś się za gorzki nie zrobił.
      :-)

      Usuń
  5. Obojętne jaka, byle dużo. Kiedyś nawet całą zjadałem na raz. Od 9 lat, sporadyczne tylko 1-2 kosteczki. Lekarze zabronili, ale ... przyznaję się muszę, taki jestem łasy na słodkości! Lubię gorzką. Pomniki czekolady powinny stać jeden obok drugiego, czekolada na królową!

    OdpowiedzUsuń
  6. używka seminarkotyczna bezpieczniejsza nawet od marihuany, bo można jej udzielić także dziecku... do tego kopalnia wszelakich mikroelementów, których w Marysi nie świadczysz...
    czekolada a trening... tu akurat mam odwrotnie, jako że cukry proste lepiej sobie zapodać po sesji wysiłkowej, ale jeśli gorzka, do tego z chili, to kawałek przed też nie zaszkodzi, nawet pomoże wspomagając fat-burning...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. */errata... ma być: "...nie uświadczysz"

      Usuń
    2. jak to "też"?... uzależnienie od MJ jest tak rzadkim przypadkiem, że praktycznie można je pominąć i jest to właśnie jeden z powodów, że jest używką bezpieczną... a co do czekolady... tu również trudno mówić o uzależnieniu, co najwyżej o uwarunkowaniu, aczkolwiek czekolada może być używana w przypadkach uzależnienia behawioralnego od samego jedzenia, nie jest ona jednak istotą tego uzależnienia...

      Usuń
    3. Oj tam - tak się po prostu czepiłam :-))
      Dzięki serdeczne.

      Usuń
  7. Nie lubię czekolady. Nic do niej nie mam, ale chyba jej nie potrzebuję. Tak sobie to tłumaczę. Tylko od czasu do czasu mam wilczy apetyt na np. michałka, ale wtedy z reguły go w domu nie ma, a rano mi przechodzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ponieważ moje serce wymaga wsparcia, jem każdego dnia kostkę gorzkiej czekolady. A jak jest mała, to dwie kostki. Albo cały pasek. Zdarza się, że dwa paski też.
    Wybieram te z zawartością kakao minimum 70 %. Ostatnio,kupiona w Biedronce 72% belgijska gorzka czekolada okazała się pysznością nad pysznościami. Wcale nie gorzka /ale to już wina producenta/ zwabiła mojego męża-łasucha i zjadł 200 g w ciągu 30 minut. Stopniał mi zapas, jutro uzupełniam. Buziaki słodie jak czekolada zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekolada uratowała mi życie w górach podczas paskudnej pogody, nie chciałam wierzyć, że to działa, póki się sama nie przekonałam...
    A film Czekolada? na samo wspomnienie ślinka cieknie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu - nie bez powodu wszyscy idący w góry biorą ze sobą kilka czekolad.
      :-)

      Usuń
  10. Stokrotko ja też nie wyobrażam sobie życia bez czekolady.
    Z tym że ja jem każdą czekoladę bez wyjątku :-)))

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właściwie każdą inną też lubię.
      Oprócz gorzkiej.
      :-)

      Usuń
  11. Dla mnie nawet najmniejsza ilość tej słodyczy kończy się przewlekłą... obstrukcją więc dla dobrego samopoczucia jej nie jadam.
    No i ta słodycz ma też drugą stronę medalu... Jeśli wziąć pod uwagę warunki w jakich pracują robotnicy na plantacjach kakaowca i za jaką płacę, no i to, że nie znają smaku czekolady bo nigdy jej nie jedli okazuje się, że jest w niej całkiem sporo goryczy. Jest taki dokument 'Gorzki smak czekolady'. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Amasjo, że ta słodycz ma też drugą stronę medalu.
      Nie ona jedna zresztą.
      Serdeczności

      Usuń
  12. Uwielbiam!.... I nie kupuję, bo zjadam natychmiast jak mam. Czasem zanim dojdę do domu to pół nie ma. A najbardziej lubię "Karinę" z rodzynkami, albo inne, mleczne z orzechami, albo "ostatnie" Bueno, albo.... ;-)
    No mi narobiłaś... Ta "specjalna" szuflada jest pusta, a tu leje na dworze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zobacz Dagmaro czy w tej drugiej szufladzie też nie ma????
      :-))

      Usuń
  13. Wole nie kupowac czekolady, bo potrafie za jednym zamachem machnac cala...moj mąż kupuje nalogowo, wiec kiedy mnie najdzie to szukam po zakamarkch i w koncu ja znajduje...no...konczy sie ze zjem 100 g a potem jestem zamulona na smierc..wiec robie sobie gorzka herbate, i staram sie to wszystko w zoladku przegryzc jej gorzkoscia, jezeli nie pomaga to dodaje do tej mieszanki cytryne, i obiecuje sobie, ze nigdy wiecej...ale po pewnym czasie caly rytual sie powtarza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo czekolada jednak trochę uzależnia Grażynko...
      :-))

      Usuń
  14. Same dobre ciekawostki na temat czekolady.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię gorzką czekoladę, ale jem dwa, trzy dni, potem jakiś czas przerwa aż znów mnie najdzie ochota;)
    Mówi się, że to są zbiegi okoliczności, ale dla tego pana nie był jeszcze czas na odejście, więc wytworzyły się przeszkody w popłynięciu Titanikiem. Pozdrawiam Stokrotko:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Obecnie stałam się miłośniczą gorzkiej czekolady z suszonymi kawałkami owoców w środku - pycha

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam wszystkie słodycze, a szczególnie czekolady/z wyjątkiem gorzkiej/ nawet genetyczna cukrzyca nie jest straszakiem, bo jak mowila moja mama "na cos trzeba umrzec", ale odrobine rozsądku zachowuje i już teraz nie przesadzam .Tylko odrobine, bo już długo zyje, wiec co mi ma zaszkodzić? Slodkie caluski przesylam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej to szkodzi samo życie Małgosiu.
      Serdeczności:-)

      Usuń
  18. Pani Stokrotko ja też najbardziej lubię czekoladę mleczną z orzechami.

    Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie.

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  19. ja poproszę małą kostkę, jestem na diecie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką całkiem malusieńką????
      Czy odrobinkę większą???
      :-))

      Usuń
  20. Ja uwielbiam czekoladę i nie ograniczam się wcale..mam coś takiego w sobie ,że zajadam a potem nie ciągnie mnie do niej na jakiś czas.Jem kiedy organizm woła..Lubię z orzechami i truskawkowe.♥

    OdpowiedzUsuń
  21. A dlaczego nie wspominasz o wyrobach czekoladopodobnych, Stokrotko? To też kawał historii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja nigdy od wyrobów czekoladopodobnych się nie uzależniłam :-))

      Usuń
  22. Och, a ja niestety jestem uczulona na ten smakołyk...

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój typ - mleczna bez orzechów. I to by było na tyle.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przesłodki temat i tyle ciekawostek.
    Moje upodobania czekoladowe są zmienne.

    :-D

    OdpowiedzUsuń
  25. Czekolada swego czasu mocno mnie od siebie uzależniła, miałam z tym problem... Teraz mogłaby dla mnie nie istnieć, choć nie ukrywam, że ja lubię, jednak już nie obżeram się, bo mi to bardzo szkodziło. Cieszę się, że poszłam sobie po rozum do głowy.
    Jesienna pogoda ma na mnie akurat dobry wpływ, więc nie kusi mnie dziś kakałko... ale skoro to jest roślinka, to może czas uznać czekoladę za sałatkę, a nie słodycz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to jasne, że jemy sałatki z tej słodyczy :-)))
      Dziękuję za wizytę.

      Usuń
  26. Bardzo lubię czekoladę, zwłaszcza gorzką.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. dywan z czekolady - w sam raz do wielkiego przedszkola - byłby jednorazówką. ubranka dzieciaczków też... ale te mordki uśmiechnięte - nie do opisania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie nauczycielki przedszkolne też by się cieszyły :-))

      Usuń
  28. -- czekolada, hm, chyba ze mną od zawsze... oj nie, był czas wyrobów czekoladopodobnych ;)... a dziś?, tabliczka w domu, tabliczka w pracy, to taki antystresant ... oczywiście ciemna i gorzka...

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana!
    Wiem, że poprawia nastrój, że magnez, dobra na pamięć, ale...od zawsze nie lubię słodyczy. Tak mam i już.
    Pozdrowionka;)

    OdpowiedzUsuń
  30. czekoladę zawsze mam w lodówce:): ale ta wielka ze zdjęcia chyba by się nie zmieściła:):):)\Pozdrawiam słodko:):):)

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj, Stokrotko.

    Czekoladą żywię się w podróży.
    Nie jestem słodyczowa, ale dziś po powrocie (odmian mi się zachciało i myślałam, że na do wiosny utknęłam:)) zrobiłam sobie gorącą czekoladę z wanilią i wypiłam w trakcie cudnej kąpieli:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - ja zapomniałam że istnieje przecież Najwspanialsza na świecie Czekolada na Gorąco!!!
      :-))

      Usuń
  32. Jeżeli czekolada, nawet ta bardzo gorzka ma w swoim składzie cukier, to uzależnia, bo cukier to najgorszy narkotyk. Ja czekoladę uwielbiam, ale nasz związek stał się toksyczny, jadłam wielkie ilości i dlatego znalazłam rozwiązanie salomonowe. Teraz jem tylko czekoladę gorzka RAW, czyli surowa, bez cukru. Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Z pewnościąmasz rację Greenelko :-)
    Pozdrawiam najserdeczniej.

    OdpowiedzUsuń
  34. Od zawsze wiedziałam że osoba smakująca w mlecznej z orzechami jest bliską mi duszą!

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeszcze o orle z czekolady nie napisałaś ;-) Ja gustuję w gorzkiej, jednak nie wyobrażam sobie, by zjeść tabliczkę dziennie. I że spacer wystarczy? Poważnie???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie!!!! Tylko potem znowu myślę o czekoladzie :-))

      Usuń

Takie książki znalazłam pod choinką...

Informacja o książce: "Han Kang snuje opowieść o tym, co na przekór wszystkiemu pozostaje nieskazitelne... . "Biała elegia" t...