Będzie
coś w rodzaju reminiscencji.
1.
Bardzo bliska mi kobieta wiele lat temu poszła do kościoła do
spowiedzi. Prosiła księdza o poradę jak ma wytrwać w małżeństwie
z człowiekiem, który jest zły. Odpowiedź siedzącego w
konfesjonale księdza brzmiała: „Jesteś kobietą, żoną i
matką, Twoim obowiązkiem jest cierpieć i znosić wszystko w
pokorze. I zastanów się czy to nie ty jesteś zła.” Ta kobieta,
która cierpiała niesamowicie przez wiele lat żyjąc w dziećmi w
biedzie po usłyszeniu takich słów była gotowa odebrać sobie
życie. Nie zrobiła tego tylko dlatego, bo prawdziwie wierzyła w Boga. I że tuż
obok, w ławce kościelnej modliły się jej dzieci.
2.
Brat mojej najbliższej przyjaciółki mieszka samotnie w wiosce
niedaleko Warszawy. Nie założył własnej rodziny.
Tak
się składa, że mieszka tuż przy kościele i plebanii. Przez wiele
lat widział młode kobiety odwiedzające wieczorami plebanię. Potem
widywał już tylko jedną, która przychodziła na plebanię
najpierw z małymi a potem z dużymi już dziećmi. Kilka lat temu
ksiądz z tej parafii odszedł na emeryturę. Odchodząc zabrał z
niej wszystko. I gdy nowy ksiądz
się tam wprowadził to zastał puste ściany i puste konto.
Poprzedniego księdza nie można znaleźć. Istnieją podejrzenia, że
zamieszkał z dziećmi i ich matką. Nie wiadomo gdzie.
3.
Gdy /wiele lat temu/ poszłam do kancelarii parafialnej aby zgłosić
dzieci do chrztu – usłyszałam pytanie o ślub kościelny. Gdy
odpowiedziałam, że nie brałam takiego ślubu poproszono mnie o
podanie daty kontraktu. Tak się składa, że prawie całe zawodowe
życie spędziłam na negocjacjach handlowych, przygotowywaniu i podpisywaniach
różnych kontraktów międzynarodowych, więc zapytałam o jaki
konkretnie kontrakt chodzi. Nie przypuszczałam, że mógł tak być
nazwany mój cywilny ślub. A wyszłam za mąż z miłości, która
trwa do dzisiaj.
4.
Miałam w szkole podstawowej bliską koleżankę, która chodziła na
religię i na inne zajęcia do kościoła. Mogę się tylko teraz
domyślać dlaczego kiedyś prosto z ciemnej salki katechetycznej
matka zawiozła ją do szpitala. I teraz już rozumiem dlaczego już
nigdy jej nie zobaczyłam, bo cała rodzina gdzieś zniknęła.
5.
Mogłabym napisać jeszcze o wielu podobnych i to dużo gorszych
przypadkach, które znam z własnego życia. Lub z życia bliskich mi
osób. Ale nie chcę wracać do przykrych wspomnień.
TEN
film powinien zobaczyć każdy.
I
dopiero wtedy zabrać głos na jego temat.
I
w żadnym wypadku nie twierdzić, że jest to NAGONKA NA KOŚCIÓŁ albo
WALKA POLITYCZNA.
Bardzo
dobrze, że TEN film powstał.
I
jeszcze jedno – jestem osobą wierzącą w Boga.
A
widzę GO w wielu ludziach, w ich dobrych uczynkach, w talentach jakie mają, w pięknie
przyrody, w pięknych zjawiskach, w dziełach sztuki.
Nie mozna lepiej skomentowac tego filmu...
OdpowiedzUsuńbylam na filmie, koniecznie trzeba go zobaczyc bo porusza odwaznie tematy, o ktorych w Polsce nie chce sie mowic, boi sie mowic, wstydzi sie mowic. Ten film to przelamal i jest bardzo waznym krokiem w naszym patrzeniu na tych, ktorzy administruja wiare w naszym kraju.
Mocny film, swietnie zagrany, gęsty w tresci, tak .ze w zasadzie powinno sie jeszcze raz go zobaczyc, by wylapac wszystko co chcieli przekazac jego tworcy. Ciagle jestem pod jego wrazeniem.
Jak kupowalismy bilety do kina, za nami stala dosc mloda kobieta, ktora przyjechala z Pultuska by film zobaczyc, twierdzila, ze w Pultusku film ten nie wszedl na ekrany, i podobno, jest wiele takich miast w Polsce gdzie film sie nie wyswietla..
Bardzo Ci dziękuję Grażynko za ten komentarz.
UsuńJa też będę chciała TEN film obejrzeć jeszcze raz.
I potwierdzam, że w wielu miastach tego filmu nie ma.
Też już byliśmy i podobnie jak Ty uważamy, że nikt nie ma prawa wypowiadać się na temat tego filmu jeśli go nie widział.
OdpowiedzUsuńI skandalem jest że nie wszędzie ten film jest wyświetlany.
Marek z dziewczynami
Na przykład w Krynicy-Zdroju nie wyświetlają i nie planują wyswietlać. Pytaliśmy nawet dlaczego, ale dowiedzieliśmy się "że nie bo nie".
UsuńPozdrówki.
Nic dodać, nic ująć. I, chociaż wyszłam z kina porażona siłą zła (jakbym nie wiedziała, toż to Smarzowski), dostałam też kilka głęboko humanistycznych myśli. Tak, kto jeszcze nie był, niech zobaczy. Dzięki, Stokrotko, za te reminiscencje. Bo to buduje ten kontekst...
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobrą opinię o recenzji, która nie jest recenzją.
Usuń:-)
Trzymam się z daleka od kościoła i kleru. Nie potrzebuję pośredników między mną, a Bogiem, w którego wierzę- podobnie jak Ty, Stokrotko. Pośrednicy tylko utrudniają i... czerpią największe korzyści-ale to pewno wiesz;)
OdpowiedzUsuńFilmu jeszcze nie widziałam więc się nie wypowiadam.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zgadzam się z Tobą Amasjo.
UsuńDziękuję Ci
Nie mam szans filmu zobaczyć, ale z tego co o nim wiem nie jest żadną nagonką na kościół.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka z liceum zaszła w ciążę z księdzem, przyjacielem swego ojca, który się nią "opiekował" gdy jej ojciec zmarł. Odeszła ze szkoły, nie wiem co się potem z nią stało.
Co do ślubu - mam kościelny i cywilny, kościelny był dla rodziców mego męża, nie dla nas, nie dla mojej rodziny.
Babcia zawsze powtarzała, że jeśli coś ma przetrwać, to przetrwa, niezależnie od tego czy ksiądz to pokropi czy też nie.
Gdy byłam u spowiedzi przed ślubem bardzo młody spowiednik proponował bym się z nim spotkała i razem się modliła.Ale kartkę po spowiedzi mi podpisał, a ja z wdzięczności doniosłam na niego u proboszcza- fajnego, mądrego księdza. Przeprosił mnie za ten incydent.
I ślub to był mój ostatni osobisty kontakt z kościołem.
Cała ta historia zmusiła mnie do przeczytania mnóstwa mądrych książek z dziedziny religioznawstwa.
Miłego;)
Zawsze byłaś śliczną dziewczyną to i ksiądz Cię podrywał.
UsuńA ja miałam koleżankę, która wcale się nie kryła z tym, że jej chłopak jest księdzem...
Film widziałam i w pełni podzielam Twoje zdanie: to nie jest nagonka na kościół. Powiem więcej, to odważna, choć desperacka próba jego ratowania.
OdpowiedzUsuńMasz rację Szarabajko.
UsuńTylko czy dotrze to do tych do których powinno???
Byłam i uważam że film i tak jest za delikatny.
OdpowiedzUsuńMoje uznanie za recenzje, która nie jest recenzją.
Ela
Dziękuję Ci Elu.
UsuńNie wypowiem się, bo jeszcze nie widziałam filmu. Może jutro w końcu uda się kupić bilety?
OdpowiedzUsuńKoleżanka, będąca w podobnej sytuacji jak kobieta opisana przez Ciebie, usłyszała, że powinna nieść swój krzyż w pokorze, więcej się się modlić i jak najczęściej zamawiać mszę za "ocalenie męża". Najlepiej gregoriankę.Za 1500zł. No to wzięła 600 zł, poszła do sądu i złożyła pozew rozwodowy. Taniej wyszło i skuteczniej.
Napisz jak obejrzysz film - tutaj u mnie.
UsuńZ góry Ci dziękuję.
Widziałam film. Jest wstrząsający poprzez prawdę, którą pokazuje. Chyba nie ma Polki i Polaka, którzy nie otarli się o którąś z tych historii. Film jest groźny dla sprawców, czyli bohaterów filmu.Ja też znam z bliska kilka historii. Jestem bardzo wierząca ale mam wielkie problemy moralne od dawna w "chodzeniu" do kościoła.
OdpowiedzUsuńJoasiu - ze wszystkim co napisałaś zgadzam się.
UsuńI bardzo Ci dziękuję.
Mądra recenzja. U nas jeszcze filmu nie było, ale słyszałam wypowiedź Smarzowskiego o nim, nie mam powodu nie wierzyć. Takie rzeczy, które opisałaś, były dosyć powszechne. Cóż, było nieme przyzwolenie. Jesteśmy z mężem przekonani, że celibat to wymysł kościoła, aby ochronić ogromny majątek. Natury się nie oszuka. Celibat to sztuczny twór, tylko dla naiwnych.
OdpowiedzUsuńDodam, że wierzę w Boga,modlitwa jest moją siłą. Ale nigdy nie wierzyłam w księży, chociaż znam paru zupełnie fajnych. Pozdrawiam słonecznie :)
Anusiu - ja też kiedyś w jednym księdzem prowadziłam wspaniałe rozmowy. Bo był bardzo mądry...
UsuńSerdeczności
Spóżniłam się... W moim mieście w Holandii grali tylko raz w minioną niedzielę. Podobno była pełna sala. Poczekam aż będzie w telewizji. Tak jak wiele lat temu "Edi" i dwa lata temu "Ida".
OdpowiedzUsuńZresztą... mój aktualny stan ducha nie sprzyja w tym momencie tego rodzaju obrazom...Jak wyjdę z doła, (jak wyjdę...), to znajdę sposób by zobaczyć dobry film :-)
Zobacz Dagmaro...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Cóż mogę dodać? Jedynie może to, że nieustannie mnie dziwi stosunek niektórych ludzi do księży i utożsamianie ich z wiarą, a to nie są bogowie...
OdpowiedzUsuńA ja jak widzę starsze panie całujące księży po rękach to dostaję szału...
Usuńcałujące i jednocześnie wciskające kopertę...
Usuń... z częścią swojej i tak niewielkiej emerytury...
UsuńByłam na filmie.W czasie seansu kilkoro ludzi opuściło salę
OdpowiedzUsuńKażdy powinien zobaczyć ten film.Mocny,prawdziwy i szokujący.
To nie jest nagonka na księży, to jest głos pokrzywdzonych wołających o pomstę do nieba.
Bylo wiele filmów /nie tylko polskich/ pokazujących dobro,poświęcenie, godne i zgodne życie ksieży .O katolickich księżach ratujących żydowskie dzieci, o Maksymialianie Kolbe, Janie Pawle II.
A 'Kler' pokazuje zło.Bo ono tam też istnieje i my wszyscy o nim wiemy
Pedofilia jest zbrodnią,a uprawiana przez osoby duchowne jest zbrodnią podwójną!.
Liiviio - zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
UsuńBardzo Ci dziękuję.
męczą mnie uogólnienia. był czas "badylarzy" wykpiwanych i szydzonych, ale kiedy przyszło kwiatek kupić w niedzielę, to już znikały animozje. "prywaciarze" potrafili sprzedawać gorący chlebek w niedzielę rano, kiedy "Mamuty: były zimne i do poniedziałku gwarantowały zerowy przerób. teraz dostaje się "czarnym" - globalnie i niesprawiedliwie. bo czarne owce w każdym stadzie mieszkają i nie ma znaczenia, jaką wyznają ideologię. politycy są lepsi? biznesmeni? ekolodzy? naukowcy? lekarze lub pielęgniarki? nie ma grupy wolnej od przywar.boli mnie mentalność przypisująca wady wszystkim pod jednym sztandarem, bez względu na sztandar. tak najłatwiej zrobić karierę. dziennikarze-oszuści, paparazzi... szkoda gadać - niech kamieniami rzucają niewinni - jeśli tacy są i kamień udźwigną.
OdpowiedzUsuńżeby było jasne - do kościoła chodzę w celach architektonicznych, bo to jest bardzo dobry wytwór myśli ludzkiej. i estetyką mnie ujmuje.
Wszystko się zgadza - ale rozumiem, że na filmie jeszcze nie byłeś?
Usuńnie gustuję w kinach. bez względu na temat. a fabuła, to kwestia wyobraźni.dokumenty rzadko goszczą na wielkim ekranie, bo powinny stać się przedmiotem postępowań karnych.
UsuńTo musiałby to być film dokumentalny...
UsuńTak gwoli komentarza https://joemonster.org/filmy/93670/Ksiadz_wyjasnia_jakie_obowiazki_ma_chora_na_raka_zona_w_lozku
OdpowiedzUsuńBardzo to smutne.
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńNie widziałam. Jeszcze.
Sutanna nie eksterminuje draństwa.
Tak jak nie robi tego policyjny mundur albo lekarski kitel.
Pozdrawiam:)
Oczywiście, że tak Leno.
UsuńPozdrawiam
Gdybym prawie 13 lat temu nie przyrzekła sobie, że nie będę poruszać tematu wiary, to mogłabym też wiele napisać.
OdpowiedzUsuńAle sobie przyrzekłam i nie napiszę.
Serdecznie pozdrawiam.
To dziękuję, że przeczytałaś Anno.
UsuńTylko ktoś kto nie oglądał filmu może go obiektywnie ocenić. Po obejrzeniu, ocena staje się subiektywna...
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak jak się film obejrzy. Ale co można sensownego powiedzieć jak się go nie widziało?.
UsuńByłam, widziałam i cieszę się z tego, że taki film w końcu powstał. Nikt tak skutecznie w życiu nie zniechęcił mnie do chodzenia do kościoła jak księża i siostry zakonne. Długo by opowiadać. Pod końcową Twoją wypowiedzą Stokrotko, podpisuję się wszystkimi czterema kończynami i sercem.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Gabrysiu.
UsuńNie da się być obojętnym wobec tego filmu, mimo iż nie zaskakuje swoją treścią, bo nie pokazuje niczego, o czym byśmy nie wiedzieli. Ale mistrzowsko przedstawia ludzkie słabości i grzechy oraz jak funkcjonuje instytucja zwana Kościołem i nie ma nic wspólnego z żadną nagonką.
OdpowiedzUsuńCieszę się, żę masz podobną opinię do mojej.
UsuńFilmu nie widziałam - tylko o nim czytałam. Ale jest pewne, ze nie można generalizować, wszystkich "czarnych"/okropne określenie/ potepiac czy podejrzewać. Nie zetknelam się z taka tragedia, ale moja parafie prowadzili Oblaci, trudno przemycić gościa bez wiedzy innych, a byli wśród nich wspaniale osobowości jak zresztą tez w innych profesjach.Wydaje mi się, ze największym zlem jest ukrywanie zla - to najwieksza wina kościoła i także innych srodowisk w imie fałszywie pojmowanej obrony dobrego imienia.Malgosia.
OdpowiedzUsuńTo prawda Małgosiu że wielkim przewinieniem jest ukrywanie zła.
UsuńDziękuję Ci bardzo za komentarz.
Filmu nie widziałem. Żyję podług pewnych zasad, jestem osobą wierzącą w sposób jaki potrafię. Nie osądzam innych, sam przecież nie byłem i nie jestem do końca w porządku/ jak każdy z nas /. Ufam Opatrzności, ufam Sędziemu.
OdpowiedzUsuńPiękny komentarz.
UsuńSerdecznie Ci za niekgo dziękuję.
Moja wiara-las wielki żywicą pachnący,wianki kwietne splecione na dziewczęcych skroniach.Moja wiara to piękno Święta Równonocy,niezmierzoność Wszechświata-taniec mgieł na błoniach.
OdpowiedzUsuńCi w czarnych kitlach molestują,a w białych mordują.
Jestem ciekaw,czy w Polsce film "Gosnell:proces największego seryjnego mordercy w Ameryce" będzie miał tylu widzów co film"Kler".
Tydzień temu wszedł na ekrany kin w USA...tylko w wyznaczonych kinach.Fim jest pro-life.
https://www.indiegogo.com/projects/gosnell-movie
gosnellmovie.com
dum spiro,spero
Witam Cię Głęboko wierzący ateisto.
UsuńFilm przez Ciebie polecany obejrzę w wolnej chwili.
Pozdrawiam
Filmu jeszcze nie oglądałam, więc odniosę się tylko do podanych przez Ciebie przykładów.
OdpowiedzUsuńad.1 - przychodząc do spowiedzi wyznajesz swoje grzechy, nie męża. Stąd, jak sądzę, wypowiedź księdza. Powinien być oczywiście delikatniejszy, pocieszyć, może coś doradzić, ale nie każdy człowiek (również ksiądz ma w sobie wystarczająco dużo empatii). A z tym, że kobieta jest od cierpienia, to zwykłe dyrdymały i powinna to księdzu powiedzieć. Dla jego dobra.
ad.2 - Zdarzają się księża, którym trudno dochować celibatu. Tacy powinni zrezygnować z kapłaństwa, bo gorszą ludzi. Jeśli chodzi o przestępstwa kryminalne, to jest prawo, które obowiązuje każdego bez wyjątku obywatela. Jeśli policja nie potrafi namierzyć złodzieja, pretensje można mieć do aparatu ścigania.
ad. 3- Ksiądz okazał się bardzo nietaktowną osobą. Takim należy zwracać uwagę, albo puścić taki komentarz mimo uszu. Na pewno nie rozpamiętywać przez lata.
ad. 4 - Przypuszczeniami wypowiadanymi na głos skrzywdzono niejedną niewinną osobę. Nie skomentuję więc tego tekstu, bo jak wnioskuję nie masz żadnych podstaw do oskarżania księdz ( oprócz własnych podejrzeń).
ad. 5 - Z pewnością księża nie są aniołami. Są takimi samymi ludżmi jak reszta społeczeństwa i tak samo należy ich traktować. Chama nazwać chamem, przestępcę wsadzić do więzienia.
To co mnie martwi, to to, że nie zauważasz dobrych księży. Takich, którzy z całym oddaniem posługują wierzącym. A jest ich, tak uważam, większość.
Piszę to z całą odpowiedzialnością. Jestem praktykującą katoliczką i wolnym człowiekiem. Wolnym, to znaczy nie oceniającym nikogo i niczego na podstawie pojedynczych przypadków. Nawet tych mocno nagłośnionych.
A teraz Ty i inaczej niż ja myślący możecie mnie rozszarpać :-))
Ps, Ale się rozgadałam... Film pewnie obejrzę, bo cenię sobie p. Smarzowskiego. Jest bardzo utalentowanym filmowcem. Również dlatego, że gra w nim wielu moich ulubionych aktorów (np. Janusz Gajos).
Ps. 2 - Stokrotko, wybacz powyższą pisaninę, ale nie mogłam inaczej ( nie dlatego, że ksiądz mi kazał ;-))).
Wiesz, że Cię kocham. Buziaczki. Luana
Witam Cię serdecznie Luano.
UsuńPrzede wszystkim cieszę się że wreszcie do mnie zawitałaś po długiej nieobecności.
Bardzo Ci dziękuję za ustosunkowanie się do wymienionych i opisanych przeze mnie historii. Dotyczą one różnych osób, mnie dotyczy tylko ta opisana w pkt. 3.
Myślę Luano, że nikt Cię nie rozszarpie. Mnie znasz osobiście od "100 lat", więc wiesz, że nie jestem agresywna. Z kolei mogę Ci zaręczyć, że żadna z osób, które pozostawiają u mnie komentarze nie zdziwi się Twoim stanowiskiem. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i wiarę. Albo jej nie mieć.
Tak jak Cię prosiłam gdy spacerowałyśmy w ubiegłą środe w Łazienkiach Królewskich - idż na ten film. A potem jeszcze raz sobie porozmawiamy. O ile jeszcze będziesz chciała...
Też Cię kocham :-)))
obejrzałam , nic mnie nie zaskoczyło, podpowiedziałabym jeszcze kilka historyjek.
OdpowiedzUsuńto film o deprawującej sile samotności, strachu w zamkniętej grupie. Film nie ma nic wspólnego z wiarą, to zupełnie inna sprawa.
Film obowiązkowy, bo problem palący
Czesiu - bardzo mnie cieszy takie właśnie Twoje zdanie na temat tego filmu.
UsuńSerdeczności
-- obejrzałam film w dniu jego premiery .... cóż, porusza tematy o których boimy się mówić otwarcie (to nasz błąd), czy to nagonka na księży, według mnie nie, wydaje mi się, że właśnie księża powinni go obejrzeć, rozważyć, bo problem był i jest i nie ma co, "zamiatać sprawy pod dywan" ... widzisz, dlatego właśnie wierzę w Boga, nie w księży, a w kościele najlepiej się czuję, gdy pusto i cicho ... cóż, zawsze byłam i jestem inna... niekoniecznie wykuta według wzorca ...
OdpowiedzUsuńserdeczności :)
Myślę sobie Alinko że jesteśmy bardzo do siebie podobne...
UsuńSerdeczności Najmilsza, Dobra Dziewczyno...
:-)
Ktoś kiedyś powiedział, że Kościół co prawda jest święty, ale składa się z grzesznych ludzi. I ja się z tym zgadzam. I księża, jako ludzie, też zaliczają się do grzeszników, chociaż niektórzy widzą w nich bogów. Na film zamierzam się wybrać w przyszłym tygodniu, więc wtedy więcej się o nim wypowiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Karolinko.
UsuńA na film rzeczywiście się wybierz.
Serdeczności.
Pani Stokrotko.
OdpowiedzUsuńWczoraj razem z rodzicami byłam na tym filmie.
Płakałam i nadal jestem bardzo smutna i przerażona. Nie mogłam spać w nocy.
Kasia
Kasieńko - mnie też było bardzo smutno.
UsuńAle nie przeżywaj filmu tak bardzo. Szkoda Twoich łez...
:-)
Religia była pożyteczna i potrzebna do zarządzania niewielkim społeczeństwem, nie wiedzącym, że gdzieś tam są inni bogowie i ich kapłani. Dziś religie działają na zasadzie konkurujących korporacji, które z wiadomych względów nie mogą ustalić, że Bóg Jest Jeden, tak jak nie da się ujednolicić ładowarek do powszechnie używanych urządzeń.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńNie mogę się wypowiadać, bo filmu nie widziałam (może kiedyś obejrzę, ale rzadko coś oglądam). Cóż księża są takimi samymi ludźmi jak my, też popełniają błędy, nikt nie jest nieomylny. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za komentarz.
Usuń:-)
Perorują tu niektórzy, że "są też inni księża". Są, ale problem nie leży w indywidualnych postawach, tylko w podejściu Kościoła jako instytucji. A tu każdy średnio wrażliwy człowiek moźe zobaczyć katastrofalny wręcz rozziew pomiędzy głoszonymi ideami a rzeczywistym działaniem. Uważam, że zbyt długo udawało się Kościołowi zamiatać obrzydliwe brudy pod dywan, jezuicko nie zwracając uwagi na ludzkie tragedie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właśnie o ten rozdżwięk pomiędzy głoszonymi ideami a rzeczywistym działaniem mi chodziło.
UsuńBardzo Ci dziękuję Vulpianie za ten komentarz.
Pozdrawiam