„Polska?
Tam białe niedźwiedzie chodzą po ulicach”.
Taka
była kiedyś opinia o naszym kraju.
Faktycznie
– raz biały niedźwiedź paradował po ulicach Warszawy. Była to
słynna niedźwiedzica Baśka, która w 1919 roku przybyła do Polski
wraz z oddziałem strzelców murmańskich aż z dalekiej Syberii.
Chcecie
o tym poczytać? A może o tym wiecie?
Tak
czy inaczej – zapraszam WSZYSTKICH.
W
1918 roku w okolicach Murmańska i Archangielska został sformowany
oddział z polskich żołnierzy, którzy trafili na północ Rosji
podczas walk z bolszewikami a rekrutowali się z różnych armii.
Jeden z tych żołnierzy przygarnął żywą białą maskotkę, która
szybko stała się oficjalną „córką pułku”. Otrzymała
imię”Baśka” , stopień i żołd oraz staranne wychowanie. Jej
opiekun – kapral o nazwisku Smorgoński pochodził z miejscowości
Smorgonie w powiecie oszmiańskim /dzisiejsza Białoruś/. Tam przez
kilkaset lat bo od XVI aż po XIX wiek działała sławetna akademia
układająca niedźwiadki z litewskich lasów. Jej wychowankowie nie
tylko bawili ludzi na jarmarkach, ale też służyli na wielu dworach
magnackich, w tym u Radziwiłłów na Zamku w Nieświeżu.
„Baśka”
słynęła z łagodności i dobrych manier, bawiła się z dziećmi
oficerów ze swojego pułku.
Gdy
przybyła do Warszawy wzbudziła sensację wśród jej mieszkańców
i zyskała sympatię Józefa Piłsudskiego. Kronikarz murmańczyków
Eugeniusz Korwin-Małaczewski pisał że: „gdy Naczelnik wyciągnął
rękę, podała mu łapę wykonawszy przedtem dyg ceremonialny”. A
podczas defilady Baśka „szła na tylnych łapach, krok w krok za
resztą Oddziału, zaś w momencie przepisanym ustawą zwróciła łeb
do Naczelnika , salutując dziarsko...” Tę scenę uwiecznił znany
malarz batalista – Michał Bylina
Dalsze
dzieje Baśki Murmańskiej nie były już tak piękne. Murmańczycy
stacjonowali w Twierdzy Modlin, Podczas srogiej zimy 1919 roku Baśka
poszła popływać w Wiśle. Mróz i kra jej nie przeszkadzały,/w końcu urodziła się na Syberii i była białym niedźwiedziem/ ale
gdy wyszła na drugi brzeg to trafiła na chłopów z widłami. Kiedy
strzelcy ruszyli na ratunek, zastali swoją ulubienicę już martwą
i obdartą ze skóry.
Wypchana
Baśka stała długo jako ważny eksponat w Muzeum Wojska Polskiego.
Przetrwała tam Wrzesień 39 roku, całą okupację, pożar palonej
Warszawy. Ale po wojnie zniknęła ze zbiorów. Widocznie biały
syberyjski niedżwiedż źle się kojarzył dygnitarzom.
/Tekst ten powstał na bazie artykułu znalezionego w jednym z numerów miesięcznika "Stolica" z roku 2016. Stamtąd też zeskanowałam powyższe 3 zdjęcia/
A
w Twierdzy Modlin jest od lat trasa Baśki Murmańskiej. Chodzą nią
wycieczki szkolne. I nie tylko szkolne. Także dziadkowie ze Szczerbatymi*/ tą trasą chodzili... I co pewien czas natykali się na Maskotkę Baśki Murmańskiej...
A Muzeum Twierdzy Modlin mieści się w Nowym Dworze Mazowieckim przy ul. Baśki Murmańskiej 164...
*/ Osoby niewtajemniczone informuję, że "Szczerbate" to moje wnuki.
A Muzeum Twierdzy Modlin mieści się w Nowym Dworze Mazowieckim przy ul. Baśki Murmańskiej 164...
*/ Osoby niewtajemniczone informuję, że "Szczerbate" to moje wnuki.
Czy Baśka to ten sam niedźwiedź, który pomagał żołnierzom podczas walk przenosząc amunicję i ciężkie pociski?
OdpowiedzUsuńTo był zupełnie inny niedżwiedż.
UsuńAmunicję i ciękie pociski pomagał przenosić brunatny niedżwiedż Wojtek pod Monte Casino w maju 1944 roku
Zobacz tutaj:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojtek_(nied%C5%BAwied%C5%BA)
Piękno, atrakcja ... chodzić z taką na spacer! Twój wpis, to też mały hołd dla niej na 100-lecie naszej Niepodległości. Dopowiem, że pospolite pieski też są super.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko Jędrusiu, że Baśka Murmańska tak smutno skończyła życie.
UsuńPozdrawiam
Przypomniał mi się niedźwiedź Wojtek, ale był brunatny...
OdpowiedzUsuńDziwne, że polarny dał się tak oswoić i bardzo smutne, że tak marnie skończył:-(
Wojtek - jak wiesz - "zdobywał" z gen. Andersem Monte Casino. A zakończył życie w ZOO w Edynburgu
UsuńMam w bibliotece książkę o Wojtku i dzieciakom bardzo się podoba!
UsuńParę lat temu byliśmy ze Szczerbatym w Edynburgu bo tam przez pół roku mieszkał nasz Młodszy. Poszliśmy też do ZOO i wiele ciekawych rzeczy opowiedziano nam o Wojtku. Może kiedyś o tym napiszę, jak mnie skleroza nie dopadnie.
Usuń:-))
Nie lubię takich opowieści, oj, nie. Wszystko, co dotyczy zwierząt i się źle kończy, rozstraja mnie zupełnie.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi...
UsuńO Baśce nie słyszałam, natomiast o niedźwiedziu Wojtku tak. A Baśka, sympatyczna niedźwiedzica, warta wspomnień i pamięci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jagódko baaardzo słonecznie :):)
Pewnie że tak Anusiu.
UsuńWygląda też na to, że Baśka była większa od Wojtka, bo białe niedżwiedzie są większe od brunatnych.
:-)
Bardzo często jak czytam to co piszesz to czuję się jak ciemny chłop od gnoju :-)))
OdpowiedzUsuńPojęcia nie miałem o jakiejś Baśce Murmańskiej i nie tylko o niej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marek
Weż wyluzuj.
UsuńJa nie umiem pływać i prowadzić samochodu.
Mam się zabić???
:-))
Wiadomo- chłop żywemu nie przepuści. A zniknęła z muzeum, bo któremuś z bonzów zapewne zamarzyła się skóra niedźwiedzia w salonie na ścianie w podwarszawskiej lub podmoskiewskiej daczy.
OdpowiedzUsuńZnamienne jak wielu zwierzakom zupełnie nie wychodzi na zdrowie bardzo bliski kontakt z człowiekiem.Nawet psom i kotom.
Miłego;)
z drugiej strony nie ma się co dziwić tym chłopom że im rozum odebrało jak zobaczyli białego niedżwiedzia nad Wisłą. Mnie by też odebrało tylko że ja bym uciekała tylko...
UsuńToz jasne że to biale futro niedżwiedzie w jakiejs willi na ścianie wisi. i właściciel mówi że to jego pradziadek- hrabia Pipsztycki na Syberii niedżwiedzia upolował.
Buziaczki :-))
To to bym na tego niedżwiedzia z tymi widłam też poszedł. W końcu co ma mi się jakiś niedżwiedż syberyjski w mojej Wiśle kąpać?
Usuń:-))
Marek
No jakbyś się chciał przy tym rozrzucaniu gnoju rozerwać to faktycznie rozrywka byłaby pierwsza klasa.
Usuń:-))
Wzruszajaca opowieść, chociaż bardziej znany jest Wojtek.My wiemy dość dużo o swiecie/klania się nauka encyklopedyczna/ ale swiat o nas niewiele - często myla nas z Rosja - nie tylko kiedyś, teraz tez.I mamy nadal zludzenia na temat naszej roli w swiecie. Pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu-Mario. :-)
UsuńMyślę, że łatwiej Ci będzie teraz wpisywać komentarze.
Zapraszam serdecznie w piątek - bo też będę pisać o zwierzęciu...
Serdeczności
Jestem Malgorzata-Maria/z kreseczka, tak rejestrowano na Slasku/kiedyś poprosiłam znajoma o adres w Googlu, ale wole "Anonimowy" -widocznie zapomniałam nacisnąć. Caluski M
UsuńI tak Cię poznalam.
Usuń:-)
Ja mam tak, jak Frau Be... Smutno, smutno:(
OdpowiedzUsuńAmasjo - w piątek będzie jeszcze smutniej.
UsuńAle zajrzyj, bo chyba będzie ciekawie...
:-)
Oczywiście, że zajrzę Stokrotko:-)
Usuń:-)
UsuńBardzo przykra historia, nawet obecnie zwierzęta traktowane są przedmiotowo przez wielu ludzi, jakby nie czuły... :( Bardzo smutna historia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
To prawda. Ludzie nadal traktują zwierzęta bardzo źle - szczególnie psy i konie.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
I zapraszam w piątek.
U nas zwierz rzadki,
OdpowiedzUsuńbiałe niedźwiadki.
A Jan Toni jest Jedyny na świecie!!!
Usuń:-)
Ciekawa, ale smutna historia...
OdpowiedzUsuńTeż mnie denerwuje, że o nas Polakach tak mało wiedzą na przykład w Egipcie, Jordanii itp.
Pozdrawiam Cię ciepło!
W Europie też niewiele o nas wiedzą.
UsuńDziękuję Ci za wizyty.
:-)
Ciekawa historia. Nareszcie wiem, skąd się wzięło to powiedzenie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie za wizytę.
UsuńUmarła z ufności...
OdpowiedzUsuńNa to wychodzi...
UsuńNie znałam, z zainteresowaniem przeczytałam. Nie służy dzikim zwierzętom sprzyjanie z ludźmi, oj nie służy. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńHaniu - w piątek bedzie o innym zwierzęciu z tamtych czasów.
UsuńA kiedy Ty do Warszawy zjedziesz>>>
Ciekawa historia. Smutne, że ludzie, którym ufała, zachowali się wobec niej jak drapieżne zwierzęta. Biedna Baśka.
OdpowiedzUsuńTo już wiesz, że nie zwariowałam :-)))
UsuńZajrzyj w piątek, bo też będzie o zwierzęciu.
:-)
Nie znałem tej"Basi":)Wspominają o niej w książce"W krainie niedźwiedzi"-Ossendowski Ferdynand Antoni(dlibra).
OdpowiedzUsuńWg.legendy to duch"Basi"żyje teraz w pokoju i harmonii w Wielkim Niedźwiedzim Lesie Deszczowym w Kolumbii Brytyjskiej(Kanada)-w jego górach i dolinach.Miejmy nadzieję,
że to życie w pokoju i harmonii będzie kontynuowane.
https://www.youtube.com/watch?v=l8zSZG_wCv8
To nie albinos!
***
A my o Baśce Murmańskiej dowiedzieliśmy się jak byliśmy z wnukami w Twierdzy Modlin.
UsuńA potem zaczęłam szukać i znalazłam tekst o Baśce w "Stolicy".
Dziękuję.
W"Stolicy"jest dużo o"TEN":)W mojej"Stolicy"z zielonym oczkiem,także dużo mówili o"TEN"w latach PRL-u...jeszcze staruszka działa:)
Usuń***
Masz na myśli PKiN?
UsuńTak."Stolica"tygodniowa kronika budowy Warszawy 1946-1989
Usuńmbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/publication?id=1048
***
Dziękuję.
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, bohaterska niedźwiedzica Baśka, ale tragiczny i smutny jej koniec żywota.
Pozdrawiam
Niestety, smutno skończyła Morgano.
Usuń:-)
Tej historii nie znałem chyba.
OdpowiedzUsuńNa pewno wiele jest z czytania pożytków dla ludzi. :)
Pozdrawiam!
Piotrze - mało kto zna tę historię.
UsuńO ile o niedźwiedziu Wojtku słyszałam, o tyle o niedźwiedzicy Baśce jeszcze nie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBo Baśka to prawie 100 lat temu przyszła do nas z Syberii.
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńJak już kiedyś wspominałam, zdarzyło mi się z misiem trzy razy zaznajomić.
One są rozkoszne, tyle, że raczej z daleka.
Nie bronię bestialstwa. Do niektórych po prostu nie dociera, że czasami wystarczy odejść.
Pozdrawiam:)
Bo zwierzę podobno nigdy pierwsze nie atakuje.
UsuńPozdrawiam serdecznie Leno.
Interesująca historia. Niestety koniec tragiczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niestety...
UsuńDziękuję za wizytę i pozdrawiam.
BArdzo sliczniutka ta historia, szkoda, ze Basiunia tak skonczyla...okrutni bywaja ludziska...
OdpowiedzUsuńOkrutni Grażynko...
UsuńSerdeczności
Wojteka os tez mnie zasmucil, mysle, ze byloby mu lepiej w Oliwie, och ta polityka! nawet zwierzeta sa jej ofiarami...
UsuńZajrzyj jutro Grażynko. Też będzie o zwierzęciu.
Usuń:-)
Ze wstydem przyznaję, że nic nie wiedziałam o Baśce Murmańskiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Stokrotko.
Ela
Elu - naprawdę nie masz się czego wstydzić.
UsuńJa dopiero jak zwiedzilam Twierdzę Modlin to się o Baśce Murmańskiej dowiedziałam.
Serdeczności
Baśka, Wojtek, filmowy Szarik, kochamy zwierzaki jak maskotki?
OdpowiedzUsuńChyba tak.
UsuńA jutro będzie jeszcze jedna "maskotka".
Ciekawa opowieść!
OdpowiedzUsuńMyślę że jutro.też będzie ciekawa.
OdpowiedzUsuń:-)
Wielka historia ludzi zawiera małe historie o zwierzętach
OdpowiedzUsuńMasz rację Notario.
OdpowiedzUsuń-- a ja poprosiłam mojego Huberta, by przeczytał ten wpis... ( wszak historia to jego ulubiony przedmiot w szkole) ... jutro ma o tym opowiedzieć kolegom no i PANU OD HISTORII.... pewnie znowu załapie plusika...
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam...
Alinko - jutro też będzie tekst, który zainteresuje Twojego synka!!!
Usuń-- no tak, pomimo 186 cm wzrostu i 14 lat to wciąż ten sam "mały Hubcio" ...
OdpowiedzUsuńJutro o 6 rano opublikuję ten tekst to niech koniecznie przeczyta.
UsuńLata temu czytałam książkę o Baśce, a nawet trafiłam na film, dzięki za przypomnienie tej niecodziennej historii.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę.
Usuń:-)
... a mnie się wydaje, że już niedługo za rządów pisiaków, Polska ponownie zyska sławę kraju, w którym wałęsają się po ulicach białe niedźwiedzie :-)
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńPozdrawiam Andrzeju.
"Szacun" dla chłopów. Gdybym ja natknął się na białego niedźwiedzia, to przecież bym uciekał, gdzie pieprz rośnie, aż by się za mną kurzyło (czy białe niedźwiedzie potrafią łazić po drzewach?). A oni beskurcyję osaczyli, utłukli i już, już mogli mieć porządny kożuch przez niebiosa zesłany za darmo, kiedy przyszło wojsko i, jak to wojsko, wszystko popsuło. Chłop potęgą jest i basta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Się wie!!!
UsuńDziękuję że JESTEŚ.
:-)
Tak piękna przyjaźń, szkoda,,,,,,
OdpowiedzUsuńPewnie, że szkoda Joasiu...
UsuńCoś nasi żołnierze lubią przyjaźnić się z niedźwiedziami. A to Baśka, a to Wojtek... Historii o Baśce nie znałam, Stokrotko. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Iwonko.
Usuń:-)