1.
Aleksander Wielki: „Umieram wśród zbyt wielu lekarzy”.
2.
Nostradamus: „Nie zastaniecie mnie żywym o świcie”
3.
Marco Polo: „Przyjaciele, nie zapisałem nawet połowy rzeczy,
które widziałem”.
4.
Leonardo da Vinci: „ Obraziłem Boga i rodzaj ludzki, ponieważ
moja praca nie osiągnęła jakości, jaką powinna posiadać”.
5. Gustaw III: „Krótki odpoczynek zrobi mi dobrze”
5. Gustaw III: „Krótki odpoczynek zrobi mi dobrze”
6.
Napoleon Bonaparte: „Francja, armia, Józefina”
7. Henryk
III Walezy: „Chyba mnie zabił”.
8.
Ludwig van Bethoven: „Klaszczcie. Komedia skończona”
9.
Karol Darwin: „Przynajmniej nie boję się umierać”.
10.
Winston Churchill: „Już mnie to wszystko potwornie nudzi”.
Niektóre
„ostatnie słowa” wręcz rewelacyjne – prawda? Najlepsze
pierwsze i ostatnie...
---------------------------------------------------------------
A ja to pewnie jako zwykły człowiek powiem coś takiego: "No nareszcie mnie ten głupi łeb przestanie boleć..."
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
A ja to pewnie jako zwykły człowiek powiem coś takiego: "No nareszcie mnie ten głupi łeb przestanie boleć..."
---------------------------------------------------------------
Ale jeszcze nie mówię ostatniego słowa.
Muszę jeszcze trochę ponudzić na blogu i podręczyć Was swoimi tekstami.
Bo dzisiaj mija DOPIERO 7 lat odkąd zaczęłam prowadzić blogi.
Więc dziękuję Wszystkim za obecność i za komentowanie.
Szczególnie tym osobom, które są ze mną od 19 listopada 2011 roku.
A więc Notarii, Czesi, mascekropce, gordyjce, JanToniemu, Joannie - Joter, Anuli...
Jeśli nie wymieniłam tych "najstarszych" to przepraszam i proszę żeby się ujawnili.
WSZYSCY JESTEŚCIE WSPANIALI !!!
Jestem od samego początku?? nawet nie pamietam... A jeszcze Sokrates: Kritonie, myśmy winni koguta Asklepiosowi. Oddajcież go a nie zapomnijcie! - I jeszcze a`propos głowy: Pokażcie moją głowę ludowi, warta jest tego - powiedział Danton przed egzekucją na gilotynie. Twoja głowa na szczęście jest tam, gdzie powinna, nawet jeśli czasem dokucza :-)
OdpowiedzUsuńPamiętałam ostatnie słowa Sokratesa i Dantona... ale nie pamiętałam żeby je zacytować....
UsuńCo ja bym bez Ciebie zrobiła? - Ty moja Dobra i Światła Notario!!!
:-)
Ale jeszcze nie umierasz?
OdpowiedzUsuńUpewniam się :)
Moje słowa na pewno będą brzmieć: "NARESZCIE SIĘ WYŚPIĘ". I oby budzik na sąd ostateczny nie zadzwonił, bo się wkurzę!
Natomiast z przytoczonych najbardziej podobają mi się słowa Leonarda da Vinci. Nawet w ostatniej kwestii życia uwidacznia się jego wielkość.
Umieram za każdym razem jak mnie dopada migrena.
UsuńWtedy podobno mówię: "Weżcie siekierę i utnijcie mi ten łeb żeby mnie przestał boleć...":-))
A Leonardo da Vinci faktycznie był WIELKI.
Wiem, co to znaczy - migreny nękały mnie nieustająco przez wiele lat, a najbardziej wtedy, gdy miałam małe dziecko. Jakoś z wiekiem, odpukać, złagodniały, zminimalizowały częstotliwość i chyba w ogóle przestały być migrenami. Ale do dziś pamiętam, jak wymiotowałam z bólu po siedem razy na dobę...
UsuńKsiązkę mogłabym na temat swoich migren napisać ale od samego pisania znowu bym migreny dostała...
Usuń:-))
Nawet nie próbuj!
UsuńFrau Be-pierwszy raz nasze typy są zgodne, bo mnie także słowa Leonardo da Vinci są najbliższe. Pozdrawiam i życzę wyspania się także jeszcze za życia.
UsuńNo to mamy pierwszy sukces na wspólnym koncie.
UsuńI może jeszcze przyjdzie taki czas, gdy będę chodziła wyspana...
Iwono - słowa Leonarda da Vinci świadczą o Jego wielkiej skromności. Tacy są Najwięksi Artyści.
UsuńFrau Be - ja też mam kłopoty ze spaniem.
UsuńTakie same jak ja? Bo moje polegają na tym, że ciągle zrywa mnie przeklęty budzik, zadając gwałt organizmowi.
UsuńNiedługo o tym napiszę na blogu.
Usuń:-)
Ja pewnie powiem to samo, ale na razie cieszę się, że Cię poznałam i życzę kolejnych co najmniej 7 lat blogowania:-)
OdpowiedzUsuńDziękuje Asiu - Dziewczyno Przemiła:-)
UsuńJesli Aleksander Wielki umierał wsród zbyt wielu lekarzy, to to jest dzisiaj jeszcze bardziej aktualne. Co ja powiem? Jeszcze nie wiem.
OdpowiedzUsuńŻyczę rownież kolejnych jeszcze wielu lat przy klawiaturze, na komputerze bo robisz to chyba nie z musu lecz dla przyjemności.
Oczywiście, że piszę dla przyjemności Marku.
UsuńA dzięki swoim blogowym przyjaciołom napisałam i wydałam trzy książki. To ONI mnie do tego zmotywowali.
Dziękuję Ci i zapraszam na zawsze.
Moźesz liczyć na moją tu obecność. A wracając so tematu dałaś mim sporo do myślenia co ja by powiedział. Eureka. Wierze w reinkarnacje a zatem
UsuńNa moim blogu pojawi się:
Chwilowo nieczynne. Zaraz wracam.
Super!!!
UsuńTo już tyle ! Ile to tekstów, słów, zdań, spójników itd. się napisało. Nagrodzić wypada, póki co gratulacje ! Mnie intrygują zdania spod 4 i 8. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie Jędrusiu.
Usuń:-)
mnie się wydaje, że scenariusz na umieranie piszemy wcześniej, zazwyczaj do szuflady, a Ona przychodzi kiedy chce.
OdpowiedzUsuńznam kilka osób, które już dawno planowały odejście i układały listę żałobników.Niestety, odeszli żałobnicy a scenarzysta ma się dobrze:)) Niechcący powstała czarna anegdota:))
Stokrotko. 7 to biblijna liczba:)) Życzę powodzenia i nieustającej weny
Czesiu - przecież wiesz jak bardzo Cię cenię - prawda???
UsuńDziękuję Ci bardzo
Dasz się podrzucić do góry???
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
To ja się dołączam do tego podrzucania!!!
UsuńStokrotka jest tego warta.
:-)
Ela
Przecież wiesz Marku, że ja coraz grubsza jestem!!!
Usuń:-))
Elu - Ty taka filigranowa dziewczyna chcesz mnie do góry podrzucać???
Usuń:-)
Najbardziej podoba mi się o " krótkim odpoczynku" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabrysiu.
Usuń:-)
No popatrz, listopad widocznie ma wpływ na ciągoty do pisania.
OdpowiedzUsuńGdyby Aleksander Wielki umierał w obecnych czasach w Polsce zapewne stwierdziłby, że umiera z powodu braku lekarzy.
Bogart miał rację- szkocka lepiej konserwuje. To mi coś przypomniało- wieki całe nie piłam martini, a to przecież bezglutenowy napój!!! Jakiś błąd w diecie stale popełniam, z głupoty zapewne.
Czy wiesz ,że na Twój blog wysłała mnie Joasia? A Joasię i mnie "skojarzyła" odległa o tysiące kilometrów Ataner?
No popatrz jak się to życie blogowe śmiesznie układa a z czasem
wkracza do realu. Gdyby nie to nasze "klawiaturowanie" pewnie byśmy się nie spotkały.
A więc wznoszę toast za Twoją siódmą rocznicę i za instytucję blogów.Niech trwają!!!
Dziękuję Ci Aniu bardzo!
UsuńA wiesz że ja dopiero przed godziną wróciłam z różnych rehabilitacji i gimnastyk. I nie mogę teraz ręką ani nogą ruszyć!!!
Widocznie daleki jestem od takiego stanu,
OdpowiedzUsuńbo każda mądrzejsza myśl mnie omija.
JanToni - Ty jesteś najmądrzejszy wśród fraszkopisarzy!!!
Usuń:-))
Tyle mądrości?
UsuńGdzie ona gości?
W JanToniowej Głowie :-))
UsuńSiedem lat to kupa czasu. Życzę obchodzenia w zdrowiu szczęśliwych wielokrotności (n*7), przy czym n>6.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mamma Mia - ale mądre życzenia
UsuńDziękuję bardzo.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy:)
Mam nadzieję, że długo jeszcze pozwolisz nam się cieszyć swoimi spostrzeżeniami:)
Najbardziej przypadły mi do gustu słowa Humpreya Bogarta.
Pozdrawiam:)
Leno Wspaniała i Niezwykle Uzdolniona!!!
UsuńZrobię co w mojej mocy.
Serdeczności.
Ho ho ho 7 lat! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Stokrotko abyś jeszcze bardzo długo nie wypowiedziała swojego ostatniego zdania i niech to będzie dobry dla Ciebie czas!!!
Serdecznie Ci dziękuję Mario.
Usuń:-)
To Ty blogowa młódka jesteś:)
OdpowiedzUsuńGratulacje i życzenia powodzenia:)
A temat bardzo interesujący, jak masz więcej, to dawaj.
Ewo - ja jestem po prostu Smarkulą...
Usuń:-)
I jeszcze Nostradamus-on wiedział co mówi;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję Stokrotko tak długiej blogowej przygody, proszę o więcej i żałuję, że straciłam tyle czasu 'nie znając' Cię:-)
Pozwolę sobie też tutaj pogratulować Młodszemu udziału w biegu i wybiegania nowej życiówki:-)
Cudownego tygodnia!
Amasjo -serdecznie Ci dziękuję.
UsuńMasz moją trzecią książkę - to trochę mnie jednak znasz :-))
Stokrotko, gratulacje!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielu takich 7. rocznic; tematów z pewnością Ci nie zabraknie :)
A co do ostatnich słów, to masz rację, najlepsze pierwsze i ostatnie.
Witaj Magnolio!
UsuńBardzo mi miło, że nadal do mnie zaglądasz.
Dziękuję za wszystko.
I ja serdecznie gratuluję! I cieszę się niezmiernie, że dane mi było poznać Ciebie w tym wirtualnym świecie :-).
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Bogart miał takie poczucie humoru :-). Też bardzo mi się podoba.
Dagmaro - koniecznie musimy się spotkać jak zjedziesz do Warszawy.
UsuńDziękuję Ci bardzo.
Mnie spodobały się jeszcze słowa Napoleona. Ten to do końca kochał....
OdpowiedzUsuńJubilatko blogowa,wszystko pamietam i życzę dalszych, wspaniałych tematów. Buziaki ślę :)
I Ty Anusiu z tych Najwierniejszych.
UsuńSerdecznosci Najszczersze.
:-)
Ja tez przylaczam się do podrzucania! Trafilam do Ciebie i Azalii przez blog Michala - on skrupulatnie notuje kazda nowa wiadomość. Uroczy cynizm Bogarta najbardziej mi odpowiada, a do tego lubie jednak martini.Zycze wielu lat blogowej/i nie tylko/ tworczosci Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu Najmilsza!!!
UsuńDziękuję Ci za wierność i serdeczne zyczenia.
:-)
Wielka rocznica Stokrotko, a siódemka ponoć jest szczęśliwą liczbą:)
OdpowiedzUsuńZatem jej wielokrotności w blogosferze Ci życzę.
Nudzisz? Nigdy w życiu.
Dziękuję Parrafrazo.
UsuńZaglądaj do mnie częściej proszę.
:-)
Piekny wynik! A jeszcze piekniejszy jest fakt, ze jest tyle osob wiernych i oddanych od samego poczatku :) To wlasnie czas pokazuje tych najwazniejszych <3
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu i zapraszam na stałe.
Pani Stokrotko moja mama zaczyna dzień od Pani bloga. Najpierw musi przeczytać co pani nowego napisała. A jak nie ma nic nowego to czyta jeszcze raz poprzednie teksty.
OdpowiedzUsuńJa też tak robię ale w ciągu dnia.
Pozdrawiamy Panią serdecznie i dziękujemy za wszystko.
Kasia
Kasiu - to bardzo miłe co napisałaś.
UsuńDziękuję Ci serdecznie za obecność.
Te ostatnie zdania wyglądają tak, jakby były wcześniej przygotowane.
OdpowiedzUsuńŻyczę jeszcze wielu lat blogowania.
Bardzo możliwe Anno.
UsuńDziękuję za życzliwość.
J.W.G.:"Więcej światła"
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ostatnie słowa Goethego są chyba najbardziej znane.
UsuńDziękuję za ich przypomnienie.
...i kolejne siedem lat kolorowych postów.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=zi7R66sgvfU
***
Bardzo dziękuję.
UsuńAle filmik obejrzę i wysłucham dopiero jutro rano.
Pisarka Frances Coppola o ostatnim...
Usuńwww.coppolacomment.com/2018/08/life-after-death.html
***
Dziękuję. O życiu po życiu kiedyś dużo czytałam.
UsuńTak naprawdę nigdy się tego nie dowiemy, dopóki żyjemy.
Churchill rules!
OdpowiedzUsuńRozumiem, że zyczeń i gratulacji etc nie składasz bo do końca nie przeczytałeś :-))
UsuńPrzeczytałem, ale poczekam jeszcze 3 lata i wtedy zasypię Cię toną komplementów:)))
UsuńZa trzy lata to swoją drogą.:-))
UsuńA teraz to chociaż parę miligramów by się przydało :-))
oby to nie było siedem lat tłustych, po których pora na chudziznę.
OdpowiedzUsuńzaczynaj od początku, żeby dobrze się działo
No i żeby na mnie ktoś czaru nie rzucił:-)
UsuńJuż przez lat siedem, Stokrotka nasza
OdpowiedzUsuńCudownie pisze, każdy to zna!
Bawi i wzrusza, czasem przestrasza,
Więc za jej zdrowie pij do dna!
OJEJ!!!
UsuńBOJO - jesteś niezastapiony!!!
Dziękuję Ci bardzo.
:-)
A, to gratulacje !!
OdpowiedzUsuńCo do złotych myśli, to wygląda, że Gustaw III do końca zachował dobry humor.
pozdrawiam.
Bardzo serdecznie Ci dziękuję.
Usuń:-)
Ostatnie słowa niemal zawsze pobudzają mnie do śmiechu. Chociaż ich autorom pewnie do śmiechu nie było. Ciekawe swoją drogą jak to jest, że tego typu słowa padają w ostatnich chwilach życia. Skąd mózg człowieka takie połączenia słowne bierze itp.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku. :) Ja mam podobny staż, bo zacząłem pisać w 2011 roku.
Babcia niestety jest w średniej formie jeśli chodzi o kojarzenie, więc przez telefon jest szansa na oszustwo. Jakimś pocieszeniem jest fakt, że nikt przynajmniej nie wejdzie do mieszkania w czasie nieobecności opiekunki (zamyka drzwi na zamek otwierany tylko z zewnątrz). Taki środek został wprowadzony po tym, jak Babcia wpuściła z pół roku temu albo dawniej ludzi od filtrów wody. Za 600 złotych zostawili sprzęt, który był wątpliwej klasy. Udało się wszystko odesłać, a należności były na raty, więc ani złotówka nie została Babci wyrwana.
Zwłaszcza w spamie można znaleźć wiele ofert, które nieostrzone osoby mogą doprowadzić do negatywnych sytuacji.
Pozdrawiam!
Dziękuję Ci Piotrze bardzo.
UsuńPozzdrawiam serdecznie.
Gratuluję zatem :) Co do ostatnich słów, to ja co prawda po próbie umierania, ale chybionej, bo ani nie zdążyłam wypowiedzieć ostatnich słów, ani porządnie zejść ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI nie masz czego żałować Ivo.
UsuńNajważniejsze, że JESTEŚ.
:-)
Jadziu, gratuluję wytrwałości, talentu, wiedzy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Agnieszko.
Usuń:-)
--- gratuluję moja droga :) ... co prawda na Twojego bloga zaglądam dopiero od pięciu lat, ale dziękuję losowi, że nasze ścieżki się spotkały i mogłam poznać Cię osobiście...
OdpowiedzUsuń- co do tych ostatnich słów, to wolałabym przemilczeć ten temat, nad swoimi się nie zastanawiałam, bo tego chyba nie da się zaplanować...
- serdeczności :)
Alinko Ranna Ptaszynko!!!
UsuńPoetko Najmilsza!
Dziękuję Ci najpiękniej jak tylko potrafię.
A kiedy będziesz w Warszawie???
Chcę iść do piekła, nie do nieba. W piekle będę miał towarzystwo papieży, królów i książąt, a w niebie są sami żebracy, mnisi, pustelnicy i apostołowie.
OdpowiedzUsuńMachiavelli
Rewelacja!!!!
UsuńMachiavelli był bardzo mądrym człowiekiem i wiedział co mówi...
:-)
Kochana! To już siedem lat? Niemożliwe! Bodajże u Azalii przeczytałam, że powstał nowy blog, na który warto zaglądać.:-)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wytrwałości i dziękuję za wszystkie wpisy, za książki, za spotkanie z moją Anią, za wszystkie ciepłe słowa w komentarzach, za spojrzenie na świat - za to, że jesteś!
Ściskam Cię mocno!!!
Dziękuję Ci Halinko.
UsuńBardzo serdeczna i życzliwa z Ciebie dziewczyna!!!
:-)
Oby gratulacje dla Ciebie z okazji 7 Urodzin bloga, nie były moimi ostatnimi, bo jeszcze chce mi się żyć. Niechaj się spełnią wszystkie te pragnienia, które się nie ziściły w dniu Twoich urodzin. Ściskam najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Iwono.
UsuńSerdeczności.
Kiedy przeoczyłam zmianę w postrzeganiu ludzkości, że ilość jest ważna a nie jakość ? Skojarzenie rzuca się oczywiste ...chińszczyzna. Niszczy materiały produkując rzeczy kiepskiej jakości.
OdpowiedzUsuńMoże doczekam ,że przeczytam z zaciekawieniem coś co pani napisze bo liczyć na to że panią spalą... co pani prorokuje...próżne nadzieje.
Dziękuję Pani.
UsuńA Cesarz Neron miał powiedzieć - "Jakiż to poeta umiera?".
OdpowiedzUsuńŚwietne są niektóre z tych cytatów.
Też mi się podobają Karolinko.
Usuń:-)
To niech będzie 7:))
OdpowiedzUsuńMiligramów 7????
Usuń:-))
SIÓDEMECZKA to jest to !
OdpowiedzUsuńi oby Ci Stokrotko w życiu szło
z pisania na blogu wiele przyjemności
wiernych bywalców oi życzliwych gości
a na dodatek - malinówka i kwiatek :)
------------
Jako niepoprawna marzycielka pewnie bym powiedziała:
„Przyjaciele, nie widziałam nawet połowy rzeczy, które opisałam”
Witaj Malino M
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za piękne życzenia...
:-)
7 lat, ja dopiero 2, a wydaje mi się wieczność. I już kilka razy miałam "załamania", chciałam przestać pisać, no ale po jakimś czasie wracałam. Stokrotko, nie mów ostatniego słowa. To byłaby wielka strata gdybyś przestała pisać. Życzę ci kolejnych wielu, wielu lat <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko.
UsuńJeszcze trochę popiszę...
:-)
Siedmiolatka ... no nieźle. Czyli jesteś pierwszaczkiem. A więc powodzenia i promocji do następnych klas.
OdpowiedzUsuńMoże mi się uda zdać do drugiej klasy...???
UsuńSuper post, nie wiedziałam, wiele jest bardzo ciekawych:), pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i również pozdrawiam.
Usuń:-)
Dotarłam. Trochę spóźnione, ale najserdeczniejsze życzenia wielu kolejnych, owocnych lat na blogach (bo także w odwiedzinach) i radości związanych z pisaniem :) Uściski serdeczne dla Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńHaniu - przepięknie Ci dziękuję.
UsuńNawzajem odściskuję i czekam na Ciebie w Warszawie.
Impreza "bezmnie" ?? Gdzie mój kawałek torta ?? Hmmm ??
OdpowiedzUsuńNajlepszego mój Kwiatuszku !! Wielu rocznic w dobrym zdrowiu !!
Dziękuję Ci bardzo Gordyjeczko!!!
Usuń:-))