sobota, 1 czerwca 2019

Niedaleko Warszawy...


....nad Jeziorem Zegrzyńskim znajduje się kilka ciekawych obiektów.
Dziś napiszę o dwóch, które znam.

Pierwszy to Pałac Krasińskich w Zegrzu.


Ten neorenesansowy obiekt wraz z towarzyszącym mu folwarkiem wzniósł właściciel Zegrza hrabia Stanisław Kostka Aleksy Kazimierz Krasiński /1811-1849/. Krasińscy byli właścicielami dóbr Zegrze od połowy XVII wieku. Po śmierci Stanisława Krasińskiego pałac odziedziczyła jego córka Jadwiga, która w 1862 roku wyszła za mąż za Macieja Józefa Radziwiłła /1842-1907/, wnosząc w posagu posiadłości zegrzyńskie. Około roku 1894 pałac w Zegrzu został wyremontowany i zaadaptowany na letnią rezydencję carskich generał-gubernatorów Warszawy.
Od sierpnia 1915 roku do listopada 1918 pałac znajdował się w rękach okupacyjnych władz niemieckich.
Po odzyskaniu niepodległości aż do września 1939 roku Zegrze było miejscem stacjonowania ośrodków kształcenia wojskowych kadr łączności. A od 13 września 1939 do 17 stycznia 1945 teren Zegrza znajdował się pod okupacją.
Pałac został częściowo uszkodzony w czasie rosyjskiej ofensywy styczniowej 1945. Odremontowano go w 1948 roku i przekazano wojsku.
A w 1959 roku pałac wraz z otaczającymi go budynkami przekazano we władanie Polskiej Agencji Prasowej. Powstało tu jedno z najnowocześniejszych w krajach bloku wschodniego centrów nadawczo-odbiorczych. Centrum wyposażono w nowoczesny sprzęt.

W lutym 1990 roku byłam w tym pałacu w odwiedzinach u swoich dzieci, które przebywały tam na 2-tygodniowym obozie zimowym organizowanym przez PAP.

Od 2009 roku pałac pełni funkcję szkoleniowo-wypoczynkową. Można się tam zatrzymać w pięknych pokojach z widokiem na Jezioro Zegrzyńskie i spróbować wspaniałej kuchni.

Drugi to ruiny dworku i zabudowań gospodarczych rodziny Szaniawskich.

Tak, tych Szaniawskich z których pochodził słynny twórca profesora Tutki.

Ale po kolei:

Drewniany dworek wzniesiony został w Zegrzynku w roku 1838 przez Adama Zygmunta Szaniawskiego, który mieszkał w w nim razem z żoną Wandą. Obok dworku zbudowano młyn parowy, który w połowie XIX wieku był jednym z największych i najnowocześniejszych nie tylko w Królestwie Polskim ale i w Europie. Dyrektorem młyna w latach osiemdziesiątych XIX wieku został właśnie Adam Szaniawski.

W roku 1886 urodził w tym dworku Jerzy Szaniawski – późniejszy dramaturg, felietonista i pisarz.

Na początku XX stulecia młyn spłonął. Rodzina Szaniawskich znalazła się w trudnej sytuacji, z której wyjściem okazało się założenia letniska w Zegrzynku. Przemawiało za tym piękne położenie zarówno dworku jak i ruin młyna. 
Ale już wcześniej w końcu XIX wieku bywali w dworku Szaniawskich znakomici goście tacy jak: Maria Konopnicka, Deotyma /czyli Jadwiga Łuszczewska/, Konrad Prószyński, Eliza Orzeszkowa i Ignacy Kraszewski.
Letnisko Państwa Szaniawskich cieszyło się dużym powodzeniem toteż dworek został przebudowany i dostosowany do nowych funkcji.

Jerzy Szaniawski umarł w roku 1970. Siedem lat później dworek zamieszkiwany przez jego żonę spłonął doszczętnie w niejasnych okolicznościach.

Otaczający ruiny las a także wąwóz zostały uznane w roku 1977 za rezerwat przyrody i nazwane Wąwozem Szaniawskiego.

I tak naprawdę to pozostały w tym lesie tylko te schody…

I jeszcze kamień pamiątkowy...informujący że tu urodził się Jerzy Szaniawski, mieszkał prawie całe życie i tworzył…




Byłam tam kiedyś, spacerowałam po tym lesie…ale już nie pamiętam dokładnie w którym to roku było...

52 komentarze:

  1. Wielki mały świat! Przetrwały mury, na świadectwo historii

    OdpowiedzUsuń
  2. W pobliżu nas też jest wiele takich perełek, nie sposób wszystkie odwiedzić i opisać. Szkoda, że ten drugi spłonął...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle z rano kolejna ciekawa historia:) Bardziej nawet lubię te miejsca owiane tajemnica, resztki śladów historii, niż wystawione na pokaz uznane zabytki.

    OdpowiedzUsuń
  4. -- dzięki za poranny spacer ten po lesie ... zamykam oczy i widzę ten cudny drewniany dworek i słyszę śpiew ptaków... ... ale ze mnie marzycielka, te ptaki, to przecież u mnie za oknem ....
    - :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Stokrotko, wreszcie do Ciebie dotarłam :)
    Piękny ten Pałac Krasińskich. Wpisuję na listę.:) Może kiedyś...
    Dziękuję za kolejną dozę tylu ciekawych informacji.
    Pozdrawiam już czerwcowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tamtych okolic to znam głównie Zalew Zegrzyński bo się po nim co jakiś czas różnymi żaglówkami szlajałam.W Zegrzu jako takim byłam chyba raz ale niczego oprócz zatłoczonej plaży nie zobaczyłam, zwłaszcza że przybyłam tam od strony wody a i to na krótko.A gdy skończył się dla nas okres żeglowania to nawet przez myśl mi nie przyszło by tam pojechać. Ale fajnie wiedzieć, że Zegrze to nie sama sztuczna plaża.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w Nieporecie tuż przy Zalewie jest piękny kościół.
      :-)

      Usuń
  7. Dziękuję za piękny spacer. 🧡🧡🧡

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że pod Warszawą mamy takie piękne miejsca. Jakoś Zalew Zegrzyński kojarzył mi sie tylko z plaża i żeglowaniem.
    Dziękuję Stokrotko za cudowny spacer. Szkoda tego dworku Szaniawskich...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiatki dawnych lat- czy kiedys ktos bedzie podziwial betonowe klocki z 6 metrowymi pokoikami? Chyba tylko jako ciekawostke epoki Malgosia

    OdpowiedzUsuń
  10. Pałac Krasińskich robi wrażenie-piękny i monumentalny. Ale to te schodki mnie oczarowały. Są jak wejście do krainy wyobraźni, a ona maluje najpiękniejsze obrazy również te inspirowane historią.
    Wspaniałego weekendu Stokrotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amasjo za tymi schodkami są kawałki fundamentow dworku Szaniawskich ale tylko.te schodki.są takie romantyczne...

      Usuń
  11. W każdym zakątku naszego kraju są takie "perełki", powinno się o nich wspominać.
    Serdeczności przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stokrotko, dziękuję za ciekawą wycieczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pałac trochę podobny do pałacu Krasińskich w Złotym Potoku Wyżynie Częstochowskiej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego o którym piszesz ale Ci wierzę.
      :-)

      Usuń
  14. Witaj, Stokrotko.

    Symboliczne schody do przeszłości:)

    A niedaleko Warszawy byłam wczoraj.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty ciągle się przemieszczasz Leno...
      Więc też wiele ciekawych rzeczy zauwazasz...
      :-)

      Usuń
  15. Nie pierwszy raz podreptałam za Tobą z wielką przyjemnością :>)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myslalam że to Ty za mną Anusiu drepczesz...
      :-)

      Usuń
  16. Historia nie zawsze jest sprawiedliwa. Jeden odbudowano drugiego nie. Pozostał chociaż park.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ujmując sprawę nieco utopijnie, uważam, że społeczeństwu powinno zależeć na odrestaurowywaniu miejsc związanych z wielkimi ludźmi czy momentami z naszej historii. Wszak nie na próżno mamy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uwazam Iwono.
      Odwzajemniam pozdrowienia.

      Usuń
  18. Wspaniale i ciekawe miejsca że wspaniała historia są obok nas tylko trzeba umieć je znaleźć, no i oczywiście mieć czas. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę powiedziec ze całe zycie szukam takich miejsc.
      Pozdrawiam

      Usuń
  19. Wszystko bardzo interesująco opisujesz,ileż to się człowiek przy okazji dowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. W Pałacu pokój dwuosobowy pod hasłem "Święty Spokój" - 255 zł od osoby ;-) No nie wiem, czy rzeczywiście to uspokaja. Sprawdziłam sobie na mapie, ile to znaczy "okolice Warszawy" - 30 km.
    Szaniawski - pisarz zapomniany, ale od 2001 roku w Sopocie organizowany est Festiwal "Dwa Teatry" nazwany tak od tytułu jego sztuki. Tydzień temu odbyła się tegoroczna edycja. Uważam, że poza wszelkimi nagrodami co roku powinno się tam wystawiać obowiazkowo samą sztukę Szaniawskiego, jako patrona festiwalu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję Notario.
      Nigdy nie watpilam ze święty spokoj jest bardzo kosztowny :-))
      A co do festiwalu " Dwa teatry" calkowicie się z Tobą zgadzam.

      Usuń
  21. Piekny park pelen cudow i piekna wycieczka Stokrotko, za ktora serdecznie dziekuje. Czekam na kolejne wypady za miasto, bo pieknie jest zwiedzac nasz kraj z pozycji wygodnego fotela :) Calusy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ze Ci przyjemnosc sprawilam Alenko.
      :-)

      Usuń
  22. Hej. Jezioro znam i bywałam. Natomiast tych perełek nie znam... A szkoda. Dzięki Tobie wiem znowu więcej o wyjątkowej Warszawie i okolicach :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  23. Jaguniu,

    jak przeczytałam o Zegrzynku natychmiast przypomniała mi się tragiczna
    historia pisarza związana z jego czwartą żoną przez którą Zegrzynek już
    nie istnieje...

    Cytuję dosłownie "Wieści podwarszawskie" z 4.02.2007 nr 5 /821/ pt:
    "Duch i szalona żona":

    "Anita Szaniawska - to tragiczna historia od początku do końca. Jerzy
    Szaniawski miał już 75 lat gdy poślubił chorą psychicznie malarkę -
    Anitę Szaniawską. Czwarta z kolei żona usidliła pisarza, zamknęła w
    domu, odizolowała od rodziny, znajomych, podobno znęcała się nad nim
    psychicznie i fizycznie. W 1969 roku Szaniawski trafił do szpitala z
    udarem mózgu. Na żądanie żony został wypisany ze szpitala i przewieziony
    do wynajętego pokoje w Warszawie. Tam Szaniawska leczyła ciężko chorego
    męża tylko sobie znanymi sposobami m.in. podawała mu rozpuszczony gips.
    Kuracja skończyła się śmiercią pisarza. Wtedy Szaniawska wróciła do
    Zegrzynka i przez lata dewastowała dworek męża by na koniec go podpalić,
    wcześniej zamykając na klucz w jednym z pokoi dwóch mężczyzn- obydwaj
    zginęli w płomieniach. Po tym zdarzeniu trafiła do Tworek skąd uciekła.
    Później zamieszkała w domu opieki w Krakowie gdzie zmarła w 1991 roku".

    Serdecznie Cię pozdrawiam

    Ewa z Bajkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam o tym Ewo.
      Bardzo Ci dziękuję za te wszystkie informacje.
      :-)

      Usuń
  24. Stokrotko tylu ciekawych rzeczy dowiaduję się z Twojego bloga.
    Proszę Cię pisz i pisz i nie przestawaj pisać!!1

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu - na razie piszę ale nie wiem jak długo jeszcze.

      Usuń
  25. To lubię! Ach, kurczę, jak ja lubię takie rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  26. Masz pojęcie że my dopiero nad ranem wróciliśmy z majówki? A właściwie to już z czerwcówki:-))
    A byliśmy nad Zalewem Zegrzyńskim!!!

    Marek z dziewczynami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz nie lenić się!!! Do roboty!!!!
      :-))

      Usuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...