wtorek, 23 lipca 2019

Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego w Warszawie


W ubiegła sobotę w towarzystwie osobistego historyka poszłam do Muzeum Karykatury, kóre miesci się w klasycystycznym budynku przy ulicy Koziej 11./na tyłach Krakowskiego Przedmieścia/. Budynek ten to dawna oranżeria Pałacu Prymasowskiego . Zbudowany został w II połowie XVII wieku prawdopodobnie wg, projektu Szymona Bogumiła Zuga. Architekt ten jest twórcą wielu klasycystycznych budowli nie tylko w Warszawie.
Muzeum powstało w 1978 roku z inicjatywy i w wyniku długoletnich starań wybitnego artysty grafika i satyryka Eryka Lipińskiego /1908-1991/, który został jego pierwszym dyrektorem, Dziś Muzeum nosi imię swojego twórcy.

Podstawa Muzeum jest licząca 25 tysięcy eksponatów kolekcja jego twórcy. Są tam też oczywiście prace wszystkich wybitnych polskich satyryków.
Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego to jedyna taka placówka w Polsce.
Muzeum to znalazło się w pierwszej dziesiątce najlepszych, unikatowych muzeów Europy. Ranking został opublikowany 18 maja 2015 r. przez brytyjski dziennik „The Guardian”. 
Odwiedzający Muzeum goście mogą aktywnie włączyć się w życie placówki rysując żarty i nagrywając opowiadane anegdoty..Wszyscy też proszeni są o zostawienie opinii o Muzeum przy wypełnianiu ankiety.
W Muzeum obejrzeliśmy przede wszystkim wystawę prac Tomasza Wiatera..
Wybrałam najlepsze według mnie satyryczne rysunki. Ale było ich kilkaset razy więcej.
Obejrzyjcie sobie proszę. Wszystkie zdjęcia można powiększyć.

Już na wejściu oglądamy taką planszę: Mężczyzna trzyma w ręku banknot 100-złotowy.



I dalej jak leci bez komentarza:















Na wszelki wypadek przypominam, że budynek Sejmu mieści się na ul Wiejskiej.




82 komentarze:

  1. O, tym razem weszłaś w politykę... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W muzeum Karykatury zawsze sa na tapecie sprawy aktualne.
      Ale na niektorych rysunkach sa problemy uniwersalne i nie zwiazane z polityka.
      Warto pójść do tego muzeum.

      Usuń
  2. Wizyta w takim muzeum to musi być ciekawe przeżycie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe. A są tam bardzo różne karykatury. Takze bardzo stare. I tez twórców zagranicznych.
      ;-)

      Usuń
    2. Nigdy nie byłam w takim miejscu :)

      Usuń
    3. Koniecznie wybierz się kiedyś.
      :-)

      Usuń
  3. Samo zycie,a nie poltyka - tylko ciezko zmusic sie do usmiechu Malgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czasami to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. ...
      Dziękuję Malgosiu.

      Usuń
  4. Ojej, ominęła mnie taka fajna wystawa!Czy wiesz, że niewielu "warszawiaków" wie, że istnieje to Muzeum? A ja pamiętam jego otwarcie. I coś mi się zdaje, że coraz mniej osób pamięta Eryka Lipińskiego;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W muzeum faktycznie było niewiele osób ale muzea z reguły bywają puste. I zapewniam Cię że nie tylko w Polsce tak jest.

      Usuń
    2. Owszem, nie tylko w Polsce, w całej Europie tak jest. Latem nie bywają bo "plaga turystów", w pozostałe miesiące roku: "a po co, raz przecież byłem/łam , ze szkoły nas pognali".

      Usuń
  5. To co tu dla nas wybrałaś do pokazania – na czasie i trafione w punkt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szok!!!
    Pójdziemy w najbliższych dniach.

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym muzeum często zmieniaja wystawy więc się pospieszcie.
      :-)

      Usuń
  7. Należę do pokolenia, które nie tylko pamięta Eryka Lipińskiego, ale także jego dokonania. Czternastego czy piętnastego lipca, proponowałam synowi wycieczkę do tego muzeum, w ramach atrakcji kulturalnych i urlopowych. Niestety mojemu synowi rysunek satyryczny kojarzy się tylko z Andrzejem Mleczko. Może gdy pokaż mu Twój post, zrozumie zły tok myślenia i odwiedzi nie tylko tę placówkę kulturalną. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko - Andrzej Mleczko jest bardzo dobry ale sa równie dobrzy a nawet lepsi jeśli chodzi o satyrę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Tak ciekawe muzeum. Kiedyś w nim byłam, ale widzę musieli zmienić ekspozycję. Pójdę jeszcze raz. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno - ekspozycje zmieniaja często.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Zawsze bywasz w ciekawych miejscach.
    Świetne te rysunki, podziwiam autorów za pomysł i zmysł obserwacji rzeczywistości.
    A czy wy z mężem zostawiliście tam jakiś swój ślad?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazde z nas wypelnilo dokładnie ankietę i oceniło wystawę na szóstkę z plusem.
      :-)

      Usuń
  10. Pokazane przez Ciebie rysunki Wiatera aktualne. Zajrzałam w google do grafiki pod hasłem Wiater, oj wszystkie celne i na czasie, ale niektóre bardzo mocne w swojej wymowie. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych najbardzie krytycznych nie pokazalam tutaj.....na wszelki wypadek.
      I ja dziękuję.

      Usuń
  11. Muzeum znam :)
    Dziękuję Stokrotko za tę relację. Rysunki są świetne, tylko nie wiem, czy śmiać się czy płakać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magnolio - bo to niestety są rysunki o ciemnogrodzie.

      Usuń
  12. Wszystkie świetne, ale Pinokio z nosem "na krzyż" - fantastyczny. Nie wiedziałam, że w Europie jest tylko jedno muzeum satyry. Górą nasi, a co :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałem, że od polityki trzymasz się z daleka. Co za niespodziankę. Każda następna karykatura lepsza od poprzedniej. Mniejsze zło zwaliło mnie z nóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku-to ze poszlam do Muzeum Karykatury wcale nie znaczy ze interesuje się polityką.
      :-)

      Usuń
  14. Uśmiałam się w głos. Dobrze, że oglądałam te rysunki w domowym zaciszu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż nie bardzo jest się z czego śmiać -prawda?

      Usuń
    2. Jeśli mam do wyboru śmiech albo wrzody żołądka, to wolę się pośmiać.

      Usuń
  15. Ciekawe miejsce i obrazki też ;) Pozdrawiam Stokrotko

    OdpowiedzUsuń
  16. Zycie jak na patelni Jadwiniu :))) Polska w oczach znakomitego obserwatora jej zycia, czyli usmiech deczko przygaszony ta rzeczywistoscia :) Pieknie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta rzeczywistosc skrzeczy Alenko Miła. ...
      :-)

      Usuń
  17. Ja też pośmiałam się głośno... Najbardziej przy: "zakład pracy chronionej" :-))

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, Stokrotko.

    Uwielbia(ła)m pana Eryka Lipińskiego.
    A pierwszy rysunek całkiem niedawno wywołał niezłą burzę. W szklance wody, ale zawsze:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Smutna ta satyra...
    Moim ulubionym rysownikiem jest Henryk Sawka. Ma fajną kreskę, poczucie humoru,do tego pięknie śpiewa i jest ze Szczecina.:-)

    Stokrotko, próbuję wrócić do blogowania, ale robię to bardzo nieudolnie. Za nic nie mogę dojść, dlaczego mojego nowiutkiego bloga (maskakropka2.blogspot.com)nie mogę znaleźć w wyszukiwarce. Pomożesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henryk Sawka faktycznie jest bardzo dobry.
      Postaram się Halinko.....ale dopiero późnym wieczorem.
      :-)

      Usuń
    2. Dziękuję! To nic pilnego. Nawet jeśli za tydzień czy dwa znajdziesz chwilę, to będę wdzięczna.

      Usuń
    3. Halinko - znalazłam Twojego bloga i nawet pozostawiłam komentarz.
      :-)

      Usuń
  20. W tymże muzeum swego czasu była loteria i wygrałam piękny medalion.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie byłam w muzeum, tym bardziej z zainteresowaniem przeczytałam Twoją relację i obejrzałam rysunki. Nic się nie zmieniło, wszystko aktualne. Mam wrażenie, że żyję w skansenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Osobiście: przepraszam, ale niestety, nie nadążam; czas mi jakoś przyspieszył. Aktualnie od polityki jestem bardzo daleko, w sumie, gdy tak pomyśleć, prawdziwe życie jest gdzie indziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamietam że też byłaś w tym muzeum. Ale wtedy chyba była inna wystawa.

      Usuń
  23. Nigdy tam nie byłam. No ja takiego bloga nie założę. hihihihihi . Zapraszam Cię Stokrotko na mojego bloga również. :) .

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeżeli to jedyne takie muzeum w Polsce to koniecznie muszę je odwiedzić.
    Pozdrawiam Stokrotko!

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej. wszystko ładnie pięknie. Ale ja nie mogłam przejść obojętnie obok imienia Eryk... I imię to w moich oczach zdominowało wpis. Wybacz że ja o tym ale wspomnienia nie sługa... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem że masz miłe wspomnienia związane wlasnie z Erykiem.
      :-)

      Usuń
  26. Witaj Stokrotko, jestem zachwycona tym muzeum. Muszę sobie go wpisać na listę "muszę zobaczyć". Nie miałam świadomości, że w ogóle istnieje takie muzeum.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Stokrotko - te wszystkie rysunki są rewelacyjne!!!
    Samo zycie :-))

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  28. Super Wiater, w punkt! A nigdy nie byłam w tym muzeum, nawet nie znałam adresu (chociaż o samym muzeum oczywiście słyszałam, a Eryka Lipińskiego pamiętam i jego rysunki w Przekroju też, dawno temu). Ściskam Cię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu - naprawdę warto tam pójśc.
      Serdeczności.:-)

      Usuń
  29. Absolutnie do odkrycia przy najbliższej okazji!

    OdpowiedzUsuń
  30. Dawno mnie tutaj nie było. widzę, że mam sporo zaległości.
    Czyli do roboty, a raczej czytania :)))
    Wraz z porannym słońcem pozdrawiam nadzieją na udany dzień

    OdpowiedzUsuń
  31. O ciekawy temat poruszasz Stokrotko Moja Kochana.

    Świetne rysunki i teksty. Trafne na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  32. Trochę zazdroszczę błyskotliwości i lekkiej kreski wyrażających celny dowcip. Znakomity rysownik i humorysta. Na moim roku był Antoni Chodorowski równie zdolny. Niestety już od dawna jest po drugiej stronie tęczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Joasiu, że potwierdzasz znakomitość tych rysunków i ich twórcy.
      :-)

      Usuń
  33. Jakoś nigdy nie dotarłem do tego muzeum i, jak widać, powinienem żałować. Co do aktualności, to wydaje mi się, że dzisiaj jest znacznie łatwiej karykaturować rzeczywistość - wystarczy posłuchać, popatrzeć, zapisać... tematy rodzą się jak kłamstwa w premierowskim móżdżku...

    OdpowiedzUsuń
  34. Jakoś mnie te rysunki przygnębiły... Czy ze mą jest coś nie tak? Czy ta brutalna prawda mnie przerasta?:(

    OdpowiedzUsuń
  35. Nieczęsto ostatnio bywam w Warszawie, byłem w ub. roku i jak na złość jedyne muzeum, do którego miałem zamiar wejść było zamknięta z jakichś organizacyjno-technicznych przyczyn.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętacie imieniny w pracy?

Pracować zaczęłam 15 września. Bardzo dawno temu. W krótkim pobycie w Dziale Kadr polecono mi udać się na rozmowę do Dyrektora Biura. A pan ...