O Sandomierzu pisałam już wiele razy. Temu Królewskiemu Miastu poświęciłam też cały rozdział w książce pt: "Mój kraj nad Wisłą". Więc dzisiaj tylko wybrane zdjęcia z 5-dniowego pobytu w lipcu 2019 roku:
Sandomierz jest dość duży, więc zwiedzaliśmy go takim pojazdem:
Najpierw pojechaliśmy do Wąwozu Królowej Jadwigi
Te " malutkie chłopaczki" to moje wnuki
Pojechaliśmy też tym samym pojazdem na zamek
.
A na dziedzińcu zamkowym była wystawa rzeżb Adama Spały pt: "Piękne małpy Europy - przestroga artysty". Twórca tak napisał w informatorze o swojej wystawie:"To moja przestroga dla ludzkości. Marzy mi się świat bardziej otwarty, tolerancyjny, wspólnie rozwiązujący globalne problemy. Obawiam się, że egoistycznie myśląc możemy się zblizyć do poziomu małp z moich rzeżb".Wszystkie rzeżby - a jest ich 48 powstały z brązu w latach 2015-2018. Małpy to różne kraje Europy. Ta pierwsza przedstawia Polskę.
Na przepięknym sandomierskim rynku bywaliśmy trzy razy dziennie. Po śniadaniu, po obiedzie i jeszcze wieczorem gdy już było ciemno.
Zaobserwowaliśmy, że dachy dwóch kamieniczek na rynku są ulubionym miejscem spotkań gołębi. Zobaczcie sobie proszę.
Wśród gołębi były przepiękne okazy...
Odwiedziliśmy też Muzeum Diecezjalne mieszczące się w Domu Jana Długosza/
I tam wśród wielu skarbów sfotografowaliśmy zabezpieczone w gablocie rękawiczki Królowej Jadwigi. Jak wieść niesie sanie Królowej ugrzęzły kiedyś w głębokim sandomierskim wąwozie i dopiero okoliczni mieszkańcy pomogli Królowej wydostać się z zasp. Na pamiątkę Królowa podarowała Sandomierzowi swoje rękawiczki / sa tak cienitkie że mieszczą się w łupinie orzecha/. No a wąwóz nazwano imieniem Królowej./na zdjęciach wyżej/
Trzeba było oczywiście wejść na Bramę Opatowską aby z niej zobaczyć cały Sandomierz.
I omówić pewne sprawy odnośnie tego "co robimy dalej"...
A mieszkaliśmy w Hotelu Basztowym ...
..... tuż obok bramy zwanej Uchem Igielnym
No i trzeba było jeszcze obejrzeć armaty w Parku Piszczele
A w niedzielę przed sandomierskim ratuszem wartę honorową trzymali panowie w strojach Szkotów.
Lody na rynku były przepyszne
A sandomierski koteczek wdzięczył się do nas i pozował do zdjęcia
To tylko kilka informacji i zdjęć.... bo przecież nie będę Was zanudzać.
Aha - i byliśmy jeszcze o Muzeum Ojca Mateusza - ale o tym pisałam już 7 września 2019.
---------------------------------------------------------------
P.S. Zostały mi jeszcze 2 egzemplarze mojej książki pt: "Mój kraj nad Wisłą"
Mój adres - rusinowa@op.pl
Własnie w domu Długosza nie byłam, ale może wrócę do Sandomierza.
OdpowiedzUsuńTaka babcia to skarb po prostu.
Gołębiami sie nie zachwycam, za bardzo brudzą wszędzie...
P.S. czy słyszałaś, że jeden z takich wąwozów władze chcą wyasfaltować?
UsuńMieszkańcy protestują!
Wyobraż sobie, że te gołębie to jakieś królewskie były, bo na rynku nie brudziły... chyba że na dachach tych domów.
UsuńAle to nie chodzi o wąwóz sandomierski tylko o jeden z wąwozów w Kazimierzu Dolnym. I sprawa jest mocno złożona.
UsuńBylam w Sandomierzu na poczatku lipca, na kilka godzin, w drodze do Bieszczad...moze bylysmy tam rownoczesnie. Bardzo lubie to miasto i teraz jest takie wypieszczone, w kwiatach, zachwycilam sie pieknymi okazami oleandrow przy jednej z restauracji blisko rynku, Pokazywalam bratu kanadyjskiemu to miasto.
OdpowiedzUsuńTwoje wnuki sa juz bardzo wysrosnietymi chlopcami...oj oj! juz niedlugo zaczna swoje wlasne wedrowki, Przystojni chlopacy.
Aaaa i ucho igielne pokazywalam tez bratu, wiec moze sie ocieralysmy o siebie. Pozdrawiam
Grażynko my byliśmy w ostatnich dniach lipca...
UsuńA te oleandry to pewnie przy restauracji koło 'Hotelu pod ciżemką".
Serdeczności
Pewnie tam...byly absolutnie piekne! jak widzisz zawladnely moimi wspomnieniami
UsuńWidzę, widzę :-)
UsuńSandomierz ma swój wielki urok. Lubię tam wracać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSerdeczności Agnieszko :-)
UsuńDawno, bardzo dawno nie byłam w Sandomierzu. Po tym co odpisałaś i pokazała ponownie muszę tam pojechać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńKryatyno - Sandomierz to naprawdę piękne miasto. :-)
UsuńBiedna Królowa Jadwiga. Pewnie ręce jej marzły w takich cieniutkich rękawiczkach...
OdpowiedzUsuńBojo - pewnie giermkowie jej rączki rozcierali. I pewnie schroniła je także w mufce...
Usuń:-)
Cudne malownicze,miasto. Teraz pięknie utrzymane i zadbane. Rękawiczki jakby nie z tego świata... zbyt delikatne! Piękne - dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńJoasiu w Domu Dlugosza były wspaniałe dzieła sztuki - obrazy.
UsuńŁukasza Cranacha Starszego.
Na mnie zawsze robią wrażenie
OdpowiedzUsuństare drzewa
z odsłoniętymi korzeniami.
A odsłoniete korzenie drzew widać w takich wlasnie wspanialych wąwozach.
UsuńNo jest Sandomierz na mojej liście podróżniczej i czeka...że mnie tam jeszcze nie było hmmm ;) Dobrego dnia
OdpowiedzUsuńPuchu - to trzeba tam pojechaci :-)
UsuńChciałabym pojechać, zobacyzć, przeżyć ;)
OdpowiedzUsuńJedź koniecznie jesli możesz.
Usuń:-)
Udany spacer razem z Toba i prawie doroslymi wnukami.Jednak "tlo" serialu nie pokazuje urody miasta, a u Ciebie nawet golabki urodziwe,pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu wnuki mają dopiero 15 i 11lat .... tylko tak wyrosly:-))
UsuńWitam serdecznie:)) Sandomierz znam tylko z Ojca Mateusza:)))) A to takie piękne miasto:) I co Szkoci robią w Sandomierzu??
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ze Szkocji:)
Witaj!!!
UsuńTo nie Szkoci, tylko przebrani za Szkotów :-))
Wielokrotnie przedreptałam uliczki Sandomierza. To piękne miasto, jakby czas się zatrzymał wieki temu. Pozdrawiam Jagódko :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że to piękne miasto Anusiu.
Usuń:-)
Mi się tez marzy świat Adam Spały.
OdpowiedzUsuńRozumiem :-)
UsuńTa postać na linie wygląda jak duch tej baszty :)
OdpowiedzUsuńW Sandomierzu byłam kiedyś bardzo bardzo dawno temu i tylko przejazdem. Może jeszcze kiedyś uda mi się powłóczyć po naszym pięknym kraju, w tej chwili opieka nad moją mamą bardzo ogranicza moje możliwości.
Super że tę postać zauwazyłaś!!!
UsuńWszelkie włóczęgi po kraju nad Wisłą przed Tobą Mario.
:-)
W Sandomierzu bywam od lat studenckich - po 2 do 3 razy w roku, z tej prostej przyczyny, że mam tam przyjaciółkę. Mam wielki sentyment do tego miasta.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię :-)
UsuńJednak sama sandomierzanka, odkąd ją znam (a poznałyśmy się na początku LO) pomstuje, że Sandomierz to martwa dziura i że chciałaby mieszkać zupełnie gdzie indziej.
UsuńMoja siostra cioteczna która urodziła się i całe życie mieszka w Rzeszowie też pomstuję na dziurę pt: Rzeszów :-))
UsuńI popatrz - za ludźmi nie trafisz... Ja pomstuję na Rzeszów, że robi się zbyt mało dziurawy i wolałabym go, gdyby był dziurą.
UsuńNo widzisz...
Usuń:-)
A tak w ogóle - najbardziej z przedstawionych tu zdjęć podobają mi się "zagołębione" dachy :)
UsuńNo bo fajne są :-))
UsuńSandomierz urzekł nas już dawno jeszcze w czasach studenckich, później też zdarzało się bywać i ciągle uważam je za jedno z ładniejszych miast w Polsce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się Sandomierz podoba.
Usuń:-)
Nie byłam w Sandomierzu, a jak widać u Ciebie i na filmie o ojcu Mateuszu to piękne miasto jest. No i te rękawiczki królowej;)
OdpowiedzUsuńOryginalne, prawda?
UsuńSerdeczności Mario.
Ależ przepyszny reportaż!!!! Ileż gołębi!!! W Sandomuerzu byłem parę razy. W tym wąwozie również... nie zazdrość, padało wtedy i spacerowanie było wręcz niebezpieczne....
OdpowiedzUsuńJaki tam reportaż?
UsuńParę zdjęć z podpisami.
I sama prawda. Nic nie zmyśliłam.
:-)
Oj się nie wyleczę
OdpowiedzUsuńZ tych Twoich bajeczek.
Ale to nie jest grozna choroba :-)!
UsuńOglądanie zdjęć to mało,
Usuńlecz mi tylko pozostało.
Z pewnością znasz Sandomierz bardzo dobrze.
UsuńByłem tam już w tym wieku.
UsuńI to pewnie kilka razy.
UsuńI na wczasach w Kazimierzu.
UsuńPamiętam, że do Kazimierza jeżdziliście zawsze na Wielkanoc.
Usuń:-)
Staramy się to utrzymać.
UsuńŻyczę Wam tego ze szczerego serca.
UsuńMój dziadziuś pochodził z tych stron...W Sandomierzu byłam jedynie 2 razy przejazdem.Ale oglądam Ojca Mateusza,troszkę zwiedzam ,patrząc na film ..Chociaż niektóre miejsca są kręcone w innym mieście..Jako Sandomierz::))No ale to film...nie czepiam się.Piękne fotki i miło spędziliście czas::))Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej w Sandomierzu jest co robić i co zwiedzać.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetna promocja Królewskiego Miasta w Światowym Dniu Turystyki,to także okazja by trochę poszerzyć swój świat,znaleźć miejsce,w którym chciałbyś spędzać
OdpowiedzUsuńczas,a Sandomierz takim miejscem jest.
Przez Ucho Igielne w Sandomierzu przechodziłem,ale przelecieć
w skafandrze do wingsuitingu to...:)
https://www.youtube.com/watch?v=-C_jPcUkVrM
Czy po tych wąwozach poruszają się auta osobowe,tak jak w Kazimierzu?A może ułożą tam kostkę brukową:)U nas motocrossowcy
i quady to normalność...i kornik:)
Sandomierz i Kłodzko,gdyby nie górnicy,zapadłyby się.
Mają,a właściwie miały ogromne podziemne miasta.Sandomierz stracił 90% tego miasta,Kłodzko 75%.
Byłem w Kłodzku,gdy opadła woda w 1997 roku.Na ulicach gruba
warstwa mułu,w powietrzu unosił się straszny fetor.
W ostatni,słoneczny weekend(21/22.09.19.),wnuczka naliczyła 700 samochodów na Przeł.Jugowskiej.
A tu jeszcze taka promocja-Artur Orzech!!
https://www.youtube.com/watch?v=?v=BBAf_VKhM8M
Zadepczą,zajeżdżą te stare Góry Sowie(4 mld lat).Nasłuchuję rykowiska-cisza,byki nie ryczą,nie wołają łani.Jak ryczą,to bardzo słabo.
Nie ma już takiego typowego rykowiska jak kiedyś,podczas którego aż las się trząsł.Jelenie są bardzo zmęczone przepędzaniem przez grzybiarzy,turystów którzy schodzą ze szlaków i motokrosowców.Byki nie mają ochoty na bara bara.
Pozdrawiam z najstarszych gór w Polsce.
Henryku - w Twoim komentarzu jest więcej do czytania niż w moim tekście. Dopiero jutro przeczytam całośc.
Usuń:-)
A w Górach Pieprzowych byliście???
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
No niestety nie byliśmy.
UsuńAle 9 lat temu byliśmy i nawet tam mieszkaliśmy.
Cudnie było. Pisałam o tym w książce w tekście "Królewskie miasto".
:-)
Z czego są te rękawiczki, skoro takie cieniutkie? Sandomierz piękne miasto, nie da się zaprzeczyć.
OdpowiedzUsuńLegenda mówi, że rękawiczki Królowej Jadwigi były ze skórki młodych popielic.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Odkrywanie Sandomierza jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńTo masz przed sobą do zwiedzenia piękne miasto.
Usuń:-)
Pojechałabym tam.... ale to okropnie daleko ode mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Stokrotko.
Ela
Elu - nigdy nie trzeba mówić NIGDY..
Usuń:-)
Ponieważ uwielbiam koty więc na zakończenie Twojej relacji dla mnie to zdjęcie kota to wisienka na torcie! Kiedyś w Zamościu zrobiłam zdjęcie kotu, który był taki śmieszny i miauczał jak szalony - wciąż mam go przed oczyma. A w ogóle to "piękna nasza Polska cała".
OdpowiedzUsuńEwa z Bajkowa
Pewnie, że piękny jest kraj nad Wisłą.
UsuńBardzo serdecznie Ci dziękuję :-)
Wspaniała wycieczka i piękne zdjęcia w Sandomierzu nigdy nie byłam
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :-)
UsuńZa mojej tam bytności nie jeździły takie fajne pojazdy. Strasznie Ci się te wnuki postarzały!.
OdpowiedzUsuńAniu - najważniejsze że ja jestem ciągle młoda.
UsuńA także piękna, zdrowa i bogata :-))
Pięknie wyglądasz !! ;o)
OdpowiedzUsuńNo pewnie że tak :-)))!!!
UsuńGdy byliśmy tam ostatnim razem, takie pojazdy już tam stały...
OdpowiedzUsuńStokrotko przepiękne zdjęcia z malowniczego Sandomierza.
Pozdrawiam:)*
Bo te pojazdy jeżdża w Sandomierzu już od kilku lat.
UsuńDziękuję serdecznie Moniko B.
Witaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńŁadny ten Sandomierz. Co prawda w nim nie byłem, ale ładny.
Fajne zdjęcia. A tak na marginesie, ojca mateusza i aspiranta Nocula spotkałaś? O Możejkę nie pytam, bo mi gra na nerwach.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Ojca Mateusza i aspiranta Nocula spotkałam w Muzeum na rynku. Stoją tam jako figury woskowe. Pisałam o tym już....
UsuńNiestety nie widzieliśmy ani razu jak kręcą film...
:-)
:-)
A ja czytam "Sandomierz', a myślę Kazimierz. Bo to Kazimierz stale mi się z Tobą kojarzy. W Sandomierzu byłam tylko raz, jako 14-latka ;) Wiem, że to piękne miasto. Dotarło do mnie co widzę i czytam, gdy wspomniałaś o ojcu Mateuszu (dopiero). Serialu już od dawna nie oglądam, ale faktem jest, ze rozreklamował miasto bardzo. I jeszcze widzę, że Twoje wnuki bardzo urosły:) Mój starszy ma już 187 cm! i dopiero 14,5 lat! Ściskam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńHaniu - o Muzeum Ojca Mateusza mieszczacym sie w jednej z kamieniczek w Rynku pisałam 7 wrzesnia.
UsuńSerdecznosci i do rychlego zobaczenia.
Kochana
OdpowiedzUsuńPiękna foto-relacja i miły post, rodzinny cudny wyjazd❤️
Pozdrawiam serdecznie na miły weekend 🙋
Pewnie że to był cudny wyjazd :-))
UsuńSandomierz jest tak urokliwym miastem, że nie sposób jest się w nim nie zakochać. Byłam w nim raz i chciałbym jeszcze tam wrócić. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się Sandomierz podoba Karolinko.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńNajprzyjemniej czyta mi się Twoje posty o Polsce, gdy jestem daleko.
Tak jak teraz.
Pozdrawiam:)
To chyba znaczy że tęsknisz... więce szybko WRACAJ...
Usuń:-)
-- kiedyś obiecałam sobie, że tam pojadę.... i pojadę, choćby mnie musieli zawieźć...
OdpowiedzUsuń- miłej niedzieli...
Koniecznie kiedyś pojedż Alinko!
Usuń:-)
W Sandomierzu byłam jako dziecko. Dziękuję za przypomnienie tego pięknego miejsca. Ale masz przystojnych wnuków.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam że to fajne chlopaki :-))
Usuń