czwartek, 21 listopada 2019

Tikopia.... czyli wyspa okrutna

Tikopia to niewielka wyspa oddzielona całkowicie od zewnętrznego świata rafami koralowymi, to jedno z miejsc, do których nowoczesność prawie wcale nie dociera. Mieszkańcy wyspy od wieków żyją w podobny sposób, uprawiając maleńkie kawałki ziemi i łowiąc ryby. Tikopia nigdy też nie została skolonizowana...

Tikopia to wyspa o powierzchni 4,7 kilometra kwadratowego. Leży na Oceanie Spokojnym i wchodzi w skład Wysp Salomona. Mieszka na niej ok. 1200 osób.

Została odkryta w 1606 roku przez Pedro Fernandeza de Quiros. W latach 1928-29 Raymond Firth przeprowadził na niej pierwsze badania terenowe. W grudniu 2002 roku spustoszył Tikopię cyklon Zoe.

Mieszkańcy tej małej wyspy łowią ryby w słonym jeziorze i skorupiaki w morzu. Uprawiają pochrzyn, bananowce i wielkie kolokazje, a na gorsze czasy zakopuja w ziemi owoce chlebowca. 
Żywności wystarczy na 1200 osób - ale tylko dla nich.... pozostali umrą z głodu...

Gdy cyklon lub susza niszczą uprawy - wielu mieszkańców wyspy decyduje się na szybką śmierć. Niezamężne kobiety wieszają się lub rzucają wpław do morza, a niektórzy ojcowie z synami wyruszają otwartym czółnem w podróż, z której już nie wracają.

Przywódcy czterech plemion każdego roku apelują o zerowy przyrost naturalny.

Ludzi na wyspie jest za dużo. A plantacje są coraz mniejsze, więc jest coraz mniej jedzenia.

Wszystkie dzieci w rodzinie muszą być wyżywione z posiadanej ziemi. 

Tylko najstarsi synowie zakładają rodziny. Młodsi pozostają samotni i starają się nie płodzić dzieci. 
Kobiety przed porodem przyciskają do brzucha gorące kamienie aby dziecko nie urodziło się żywe. 
A jeśli rodzi się żywe, to ojciec rodziny decyduje czy dziecko ma żyć. 

Noworodka kładzie się na brzuchu i w tej pozycji sam dusi się i umiera. Takim dzieciom nie robi się pogrzebu, bo nie braly udziału w zyciu na Tikopii.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
/Napisane na podstawie książki Judith Schalansky pt:"Atlas wysp odległych"/

Nawet sobie nie wyobrażamy jakie piekło istnieje w niektórych zakamarkach Ziemi...



100 komentarzy:

  1. Przerażajace jest to co napisałaś. Ale przerażające dla nas, żyjących w zupełnie innym świecie, a dla mieszkańców Tikopii to normalne, to jest ich kultura, ich zwyczaje. Biorąc pod uwagę warunki w jakich żyją staram się zrozumieć ich postępowanie, ale bez wątpienia masz rację pisząc, że jest to wyspa okrutna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to wszystko w XXI wieku Magnolio...

      Usuń
    2. Raczej w XIX. No, najwyżej na początku XX Stokrotko.

      Usuń
    3. Skąd ta pewność Ewo?. Czy byłaś i na tej wyspie i poznałaś życie tamtejszych ludzi?

      Usuń
    4. Na tej nie byłam. Ale przeczytałam (tak jak Ty), że takich metod nie stosuje się od stu lat

      Usuń
    5. Dziękuję za informację.

      Usuń
  2. A tam też kobiety mieszkają w chlewach ze świniami? Bo pisałaś kiedyś że na jakiejś dużej wyspie tak jest. To chyba w Papui było?

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. Znamy to już z historii i z innych obcych nam kultur, wydaje się to okrutne, ale kto wie, co nas czeka w przyszłości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeludnienie już jest, a moze i zaczniemy zjadać sie nawzajem, dosłownie i w przenośni...

      Usuń
    2. Czarno to widzisz.... ale masz podstawy do tego...

      Usuń
  4. "Młodsi pozostają samotni i starają się nie płodzić dzieci." - a co, jeśli im się nie uda?!
    😉

    OdpowiedzUsuń
  5. skoro mieszkają tam jacyś ludzie, to znaczy że została skolonizowana... tylko wcześniej...
    za to tamtejsza technika aborcji(???) faktycznie robi wrażenie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koszmar!
    Dobrze że dziś nie poniedziałek.

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje pisanie nigdy mi się nie znudzi! Czytałam o wyspie, naturalna
    selekcja żeby przeżyć, księża zaraz zrobili by z tym porządek!

    Ewa z Bajkowa

    OdpowiedzUsuń
  8. Z naszego punktu widzenia jest to okrutne. Ale tak naprawdę należy podziwiać tych ludzi za naprawdę zdroworozsądkowe myślenie. Każde terytorium ma ograniczone możliwości wyżywienia ludzi na nim mieszkających. Tikopia to miniatura naszej planety, na której mieszkają ludzie trzeźwo i prawidłowo myślący, do czego ogół ludzi zamieszkujących Ziemię
    jeszcze nie dorósł. A moment, w którym cała ludzkość wreszcie pojmie, że wszystko ma swój kres i Ziemia dłużej nie zniesie nadmiernej eksploatacji jej dóbr naturalnych i nie wyżywi już kolejnego pokolenia ludzi, zbliża się szybkimi krokami...
    Niektórzy już to pojęli i jest spora liczba osób, która właśnie z tego względu nie decyduje się na potomstwo, by nie przysparzać nowych konsumentów. Inni natomiast snują plany dotyczące ewakuacji z Ziemi i przeniesienia życia na Marsa a jeszcze inni skupiają się na poszukiwaniu innych, podobnych do Ziemi planet.
    Wg nas mieszkańcy Tikopii przeżywają "piekło" ale to nasz punkt widzenia, nie ich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak wydaje mi się Aniu że dla nich to nie jest takie proste... Z pewnością cierpią i zdają sobie sprawę ze swojego cierpienia...

      Usuń
  9. Okrutne. Ta wysepka ma tylko 5 km 2, wszystkie świnie wybito, ponieważ zjadały to co mogło być zjadane przez ludzi.Do pracy i nauki na W-y Salomona wyjeżdżają chłopcy, a niezamężne kobiety muszą pracować. One nie opuszczają wyspy.
    Ile jest takich wysp?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie powonno tak być, dla mnie jest to rzeczywistość zbyt przerażająca. Może trzeba by ich nauczyć chociażby regulacji tzn tzw kalendarzyka. No tak, ale to przecież utopia. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno - myślę, że oni mają jakieś swoje metody... ale one i tak zawodzą...

      Usuń
  11. Zbyt mało danych a owe niewielkie, zbyt niewielkie by potraktować obrazek jak coś więcej niźli grę na emocjach .Nie pozostaje więc nic więcej jak potraktować powyższy podobnie jak wiadomości o wężach, pumach , nosorożcach w pierwszych dniach lata .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem był to zarzut a nie komentarz. Zarzut opierający się na banalnych zsadach dziennikarskich. Informacja winna mieć conajmniej potwierdzenie w dwóch niezależnych źródłach. Z uwagi na powyższe, traktowanie :"na poważnie" Pani cytowanych informacji , jest conajmniej nadużyciem.
      Pozdrawiam serdecznie .

      Usuń
    2. Niestety masz rację. Pobieżne przejrzenie internetu pozwala przypuszczać, że te wszystkie informacje o okrucieństwach są co najmniej nieaktualne.

      Usuń
    3. Dziękuję Ci Ewo za odpowiedź Pani Kloszard.
      Uważam jednak że internetu nie powinno się przeglądać pobieżnie.

      Usuń
    4. Pani Kloszard - przecież na końcu tekstu podałam wyrażnie że napisałam go na podstawie książki. Tylko książki.
      Również serdecznie Panią pozdrawiam.
      P.S. Zarzut też jest komentarzem.

      Usuń
    5. I nie boli Pani ,że tworzy wirtualną rzeczywistość na podstawie niesprawdzonych informacji ? Jak się to ma do innych Pani wpisów, które z zaufaniem uznajemy za prawdę ?.
      Z miejsca w którym można było odszukać wiele informacji prawdziwych , tworzy Pani brukowiec obliczony na poczytność, moim zdaniem. Czy warto ?

      Usuń
    6. Pani Kloszard - sugeruję aby nie czytała Pani tworzonego przeze mnie brukowca. Nie będzie Pani musiała się wtedy denerwować. Przecież nie warto.

      Usuń
    7. Kim Pani jest bym miała pójść za jej sugestiami ? Co by mnie miało przekonać do tego by jej wierzyć ?. Jak mówi mój nick, moja postać ma w sobie coś z kloszarda , który szuka w śmieciach bo można w nich znaleźć perełki mimo,że obraz pozorny odpycha.
      Myślę,że dotarłyśmy dziś do ściany . Ja przez nią przejdę by kiedyś, co możliwe, wrócić. Nie radzę próbować tego samego.

      Usuń
    8. Dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
  12. Już wiem, dlaczego ominęło mnie kilka wpisów, po prostu zapomniałam zaobserwować Twego bloga, już to nadrobiłam :-) O tej wyspie nie słyszałam, za to, w rewanżu podzielę się informacja o innej małej wyspie - Pitcairn. Kiedyś czytałam o niej książkę "Jutro przypłynie królowa" Macieja Wasielewskiego i pod wpływem lektury tego posta natychmiast sobie przypomniałam o wyspie, gdzie gwałty na kobietach były codziennością i wywodziły się z tradycji. Tu na szybko reportaż: https://natemat.pl/134045,pitcairn-rajska-wyspa-na-ktorej-nikt-nie-chce-mieszkac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Gaju...
      Tak sobie myślę, że te wszystkie wyspy to sa raczej okrutne...

      Usuń
  13. Mało jeszcze wiemy co się na świecie dzieje A świat taki mały... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puchu - ten świat czasami jest mały a czasami duży...

      Usuń
  14. Ela Karczewska. To na prawdę okrutne obyczaje. Można zrozumieć zalecenia wodzów plemiennych dot. hamowania przyrostu naturalnego, ale te samobójstwa budzą grozę. Jednostka się nie liczy, jeśli chodzi o przetrwanie wspólnoty.. Taka kultura. A mogliby otworzyć się na cywilizowany świat... Chociaż cywilizacja zniszczyła już niejedno plemię czy lud żyjący w pierwotnych warunkach:alkohol,nasze choroby, na które Ci ludzie nie są odporni. Pozdr. Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Elu - to wszystko jest bardzo skomplikowane...

      Usuń
  15. Nigdy o tej wyspie nie słyszałam... I chyba dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  16. Okrutne... ale tak dalekie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Straszne to, co piszesz - a taka ładna nazwa tej wyspy jest...

    OdpowiedzUsuń
  18. Czyli 500+ u nich by nie przeszło :)
    Jak się głębiej zastanowić to od wieków ludzie próbowali regulować dzietność/liczebność danej społeczności. Żeby daleko nie szukać, np. w Chinach. Pewnie, że to okrutne. Podobnie jak śmierć z głodu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Straszne rzeczy piszesz, nie miałam pojęcia o istnieniu tej wyspy. A czytając pierwsze zdanie myślałam, że będzie o raju na ziemi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie na moim blogu.
      W książce, której tytuł podałam są opisane różne bardzo ciekawe wyspy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  20. Ponoć pierwsi chrześcijańscy misjonarze pojawili się na wyspie w 1857 roku i pierwsze zmiany wyznania zanotowano w 1900 roku. W 1868 roku Tikopię uwiecznił Jules Verne w swojej powieści "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" - przygody kapitana Nemo...
    Tubylcy mówią, że wyspa jest w stanie wyżywić co najwyżej 1800 osób.
    Nie tak dawno, bo w październiku 2018 roku, król wyspy - Ti Namo - po raz pierwszy odwiedził świat zachodni, aby podzielić się swoimi obawami dotyczącymi globalnego ocieplenia na swojej ziemi. W listopadzie, w Grenoble, przed prezentacją narodową, pokazał film "My Tikopianie" (tłumaczenie własne)i oświadczył prasie, że do tej pory Tikopia doświadczała cyklonu co dziesięć lat, a teraz co dwa lata...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo - witam Cię serdecznie na moim blogu i dziękuję za tyle ciekawych informacji dotyczących wyspy Tikopia.
      Sama widzisz że to wyspa wyjątkowo doświadczona przez los skoro co dwa lata doświadcza cyklonu.
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
    2. https://www.youtube.com/watch?v=7QEPkMa3avA
      Warto czegoś więcej dowiedzieć się na temat Tikopi...
      Trudno na podstawie tak krótkiego tekstu oceniać ludzi, czy słusznie postępują czy nie... Myślę, że niewielu z nas mogłoby tak z dnia na dzień opuścić ziemię przodków i żyć w zupełnie innych niż dotychczas warunkach...
      Pozdrawiam Stokrotko :)

      Usuń
    3. Oczywiście masz rację jeśli chodzi o opuszczenie ziemi przodków.
      Właśnie oglądam ten film...

      Usuń
  21. Pewnie jestem bardzo złą kobietą, bo jakoś nie bardzo mnie wzrusza ta historia. Istnieje wiele wysp, na których warunki życia są trudne i ludzie po prostu z nich migrują. Jestem przekonana, że ci ludzie są tak głęboko przywiązani do swojej prymitywnej tradycji, że po prostu chcą tam tkwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że ci ludzie są przywiązani do swojej prymitywnej tradycji ... i to jest jeszcze jedna tragedia związana z tą wyspą.

      Usuń
  22. Nie znałam tajemnic tej smutnej wyspy.
    Pozdrawiam serdecznie w Dniu Życzliwości 🧡🌺🌞🙋

    OdpowiedzUsuń
  23. TAk myślałam, że to z tego atlasu... chciałabym go przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Polska"zielona wyspa"ma ogromne zasoby miedzi i węgla.
    Kto nie ma miedzi na"wyspie okrutnej"siedzi.
    Ten sam archipelag.Wyspa Bougainville.
    W sobotę rozpoczyna się tam referendum w sprawie niepodległości.
    Chiny i USA będą"obserwować"przebieg referendum i wyniki.
    Bougainville ma coś,czego nie ma Tikopia-ogromne zasoby miedzi.
    Ale jest to błogosławieństwo i zarazem przekleństwo tej wyspy,
    10 letnia wojna w której zginęło tysiące dzieci.
    https://www.youtube.com/watch?v=vPpBf6NTxmI
    Co wybierasz,tajfun,wojnę,bycie kolonią Chin lub USA...
    kolonią to już jesteśmy:)

    Węgiel,to my mamy,ale jak długo kilofy będą go wydobywać?
    "Pancernik","Hell Island".Jest na liście UNESCO!!
    Japończycy nie chcą na ten temat rozmawiać.
    Ci,którzy przeżyli trudne lata w tej kopalnii
    zostali wysłani do Nagasaki,aby posprzątać bałagan spowodowany przez bombę atomową.
    https://www.youtube.com/watch?v=cCH6VdyuxGU
    https://gunkanjima.wordpress.com

    Nastolatki w Wielkiej Brytanii dokonują do ośmiu aborcji.
    Starsze niewiele mniej.Czy robią to z głodu?Tajfun także omija wyspiarzy.
    Film"Gdzie podziało się 200 mln kobiet?"w Chinach,Indiach,Korei Płd.Teraz Fundacje Rockefellera i Forda biorą się za Afrykę.
    Na wyspie zwanej Ziemia,trzeba ograniczyć przyrost naturalny,
    bo skończymy jak Tipokia,Bougainville,albo"Hell Island".
    Pozdrawiam




    OdpowiedzUsuń
  25. O tych dzieciach to straszne. Wprost przerażające. Ja bym chyba zwiała stamtąd. Bardzo smutne...

    OdpowiedzUsuń
  26. Przerażająca wyspa. Makabryczna. Aż skóra cierpnie...

    Miłego weekendu, Stokrotko:-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czy aborcja nie jest okrutna?
    Tak łatwo przychodzi nam ocenianie innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że aborcja jest okrutna i dopuszczalna powinna być w wyjątkowych warunkach. Jest jednak dużo lepsza niż zabijanie dziecka już urodzonego.

      Usuń
    2. Czyli nasze zabijanie lepsze. Bo my, jak wynika z komentarzy, jesteśmy cywilizowani. I łatwo ulegamy złudzeniom

      Usuń
    3. Ewo /Ind? - nie rozumiem Twojego zarzutu w stosunku do mnie. Przecież ja tylko podałam fakty. Nie pisałam nic w tekście od siebie o aborcji i o zabijaniu. Napisałam tylko w komentarzu wyżej że aborcja jest lepsza niż zabijanie dziecka urodzonego. Ale i to i to jest bardzo złe.

      Usuń
    4. Zarzucam Ci Stokrotko, że podajesz fakty, które są historią tak, jakby działy się współcześnie. I nic więcej.

      Usuń
    5. Rozumiem. Ale przecież ja nigdzie nie napisałam że nadal tam tak jest. Przecież nie wiem bo tam nie byłam.

      Usuń
    6. No proszę Cię! To skąd wiesz, że mordują dzieci?
      Nie sprowadzajmy dyskusji do tego poziomu.

      Usuń
    7. Całkowicie się z Tobą zgadzam.- nie bedziemy jej sprowadzac do tego poziomu.
      Przykro mi
      Niemniej serdecznie Cie pozdrawiam m

      Usuń
  28. Szybciutko przejrzałam google. Tylko kilka stron. I okazuje się, że rzeczywiście Stokrotko zabrakło dziennikarskiej rzetelności.
    Książka nosi podtytuł "Pięćdziesiąt wysp, na których nigdy nie byłam i nigdy nie będę" To dość znaczące. Trochę podróżuję i czasem śmiech mnie ogarnia co o miejscu, w którym żyję piszą jednodniowi turyści. Co może pisać ktoś kto nigdy tego miejsca nie odwiedził? Tylko to co mu podpowie (czasem wybujała) wyobraźnia.
    W artykule https://przekroj.pl/spoleczenstwo/opowiesc-o-dwoch-wyspach-klaudia-khan znalazłam informacje o tym jak zapobiega się OBECNIE przeludnieniu. To o czym piszesz to historia. Chrześcijańscy misjonarze zabronili tych praktyk na początku XX wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo/Ind/ - Ty tę książkę przejrzałaś w goglach. Ja ją mam przed sobą w formie papierowej i czytam sobie o tych pięćdziesięciu wyspach.
      Nie oceniam autorki tej książki bo nie mam do tego prawa.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie Stokrotko, nie przejrzałam książki. Znalazłam tylko jej pełen tytuł. I więcej informacji o wyspie.
      Oceniasz, jak rozumiem mieszkańców wyspy, nazywając Tikopię okrutną. To jest ocena. Ale oparta na niepełnych przesłankach.

      Usuń
    3. Oczywiście, że mogę się mylić. Ale tak po prostu uważam.

      Usuń
  29. Witaj, Stokrotko.

    Mnie zdumiewa bierność tej nacji. Godzenie się na marazm i stagnację.
    Wystarczyłoby dać pozwolenie na emigrację. Nawet z zakazem powrotu. Danie jakiegokolwiek wyboru w decydowaniu o sobie byłoby mniej okrutne niż odgórne, nieodwołalne zakazy.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno - a może to przywiązanie do ziemi przodków?
      Dziękuję Ci i pozdrawiam

      Usuń
    2. Leno, oni mają pozwolenie na emigrację. Pisał o tym "Przekrój". Tutaj https://przekroj.pl/spoleczenstwo/opowiesc-o-dwoch-wyspach-klaudia-khan

      Usuń
    3. Niewątpliwie, Stokrotko.

      Dlatego napisałam o możliwości wyboru.
      Wiesz przecież doskonale, że nie każdy pragnie trzymać się jednego miejsca.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Odpowiem - jeśli można za Lenę - bo wiem że jest bardzo zajętą osobą. Przecież zgoda na emigrację nie wyklucza i nie likwiduje przywiązania do ziemi przodków.

      Usuń
    5. Oczywiście masz rację Leno.
      Przepraszam że odpowiedziałam Ewie za Ciebie, ale nie wiedziałam że jeszcze do mnie zajrzysz.
      :-)

      Usuń
    6. Stokrotka, zgoda na emigrację daje możliwość wyboru. O tym mówi Lena, jak rozumiem

      Usuń
  30. Witaj, Ewo.

    Dziękuję za informację. Teraz tylko zerknęłam, przeczytam dokładnie w wolnej chwili.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie słyszałam wcześniej o tej wyspie, ale to okropne co tam się dzieje.
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja też pierwszy raz czytam o tej wyspie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  33. Przebiegłam po komentarzach i Pani odpowiedziach na nie. Jestem pod wielkim wrażeniem jak bez znaczenia są fakty, prawda itd. Została Pani poinformowana ,że informacje o wyspie są kiepskiej wartości ale wciąż użala się pani z kolejnymi komentatorami nad urojonym losem ludzi na wyspie.Nie boli Pani sumienie i nie czuje Pani żadnego dyskomfortu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero po 2 latach zauważyłam ten "sympatyczny" komentarz...

      Usuń

Pamiętacie imieniny w pracy?

Pracować zaczęłam 15 września. Bardzo dawno temu. W krótkim pobycie w Dziale Kadr polecono mi udać się na rozmowę do Dyrektora Biura. A pan ...