Po 10 dniach kwarantanny i chodzenia na Kopiec Kościuszki /pamiętacie jak Dulski "chodził" codziennie na ten Kopiec?/ mogłam wreszcie wyjść z domu na spacer do parku. A więc 1 listopada /zamiast na Stare Powązki jak co roku/ wyszłam wreszcie z domu do najbliższego parku, czyli na Skwer im. Stefana Wiecha-Wiecheckiego.
Było pięknie, słonecznie i bezwietrznie. Niestety ale kręciło mi się w głowie. Trochę ze szczęścia, że mogłam nareszcie wyjść, trochę z osłabienia a trochę ze strachu.
Ale tak naprawdę to zaczęłam się bać dopiero wtedy gdy nad moją głową zaczął krążyć helikopter. Latał w tę i z powrotem hałasując przy tym niemożliwie. Już myślałam, że to mnie obserwują i namierzają, chociaż nie wiadomo dlaczego.... bo ja sobie tylko szłam cichutko i grzecznie alejką i szurałam nogami w liściach. Ale idące naprzeciwko mnie dwie panie powiedziały, że z tego helikoptera po prostu pilnują i obserwują czy ktoś nie wchodzi na Cmentarz Bródnowski. I od razu zrobiło mi się weselej bo wyobraziłam sobie siebie jak z rozbiegu przeskakuję mur cmentarza... A jest ten mur bardzo wysoki i ma 5 kilometrów długości, bo cmentarz należy do największych w Europie.
Na szczęście po pewnym czasie helikopter odleciał na drugą stronę Wisły.
Ale po pewnym czasie znowu wrócił i hałasował mi nad głową.
Zdecydowałam więc zakończyć spacer. A jak wchodziłam do swojego domu to usłyszałam rozmowę kilku osób. Mówili o kimś kogo zapewne zawieziono helikopterem na Powązki i tam wysadzono w jednej z alejek. Nie mówiono kto to mógł być. Ale że za jakiś czas pewnie po niego polecą.
Weszłam do domu i po pewnym czasie położyłam się. Spacer mnie jednak zmęczył. Zasypiając usłyszałam jak helikopter odlatywał.
Może faktycznie leciał po kogoś na Powązki?
Przecież dzieją się "rzeczy o których nie śniło się filozofom......." Jakoś tak to leciało? Prawda???
---------------------------------------------------------------------------
A tu kilka zdjęć z mojego spaceru...
Tak czasy jakieś nieprawdopodobne. Strach pomyślę co będzie się działo w grudniu.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
Usuńz pewnością nie wiem, o co pytasz, więc nie wiem, czego powinienem się bać...
OdpowiedzUsuńz tym helikopterem to nawet możliwe, że czyjś ból okazał się większy, nie takie rzeczy już się zdarzały w historii (nad)używania pojazdów służbowych... wbrew pozorom samochód wjeżdżający na cmentarz bardziej by się rzucał w oczy, paradoksalnie...
na pewno jednak większy jest cmentarz szczeciński, byłem tam kiedyś na pogrzebie, konduktowy autobus jechał, jechał i końca nie było widać...
p.jzns :)
p.s. za to niezmiernie mnie ciekawi, co się będzie działo na mieście 11 listopada i tu się jakoś nie mogę powstrzymać od myślenia, tworzenia hipotez...
UsuńPKanalia - napisałam że to jeden z największych cmentarzy. A największy z pewnością jest ten w Szczecinie.
UsuńPKanalia - 11 listopada lada dzień więc już niedługo się przekonamy...
UsuńPrzykre to, że zakłócono Ci spacer, ale teoria z zawożeniem KOGOS NA CMENTARZ JEST PRAWDOPODOBNA ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo prawdopodobna Asiu...
UsuńCzy na "bródnowskim" jest lądowisko helikopterowe?
OdpowiedzUsuńto jest kluczowe, czy tam są warunki do lądowania, czy drzewa nie przeszkadzają, ja nie wiem, bo szczerze mówiąc nigdy nie byłem na tym cmentarzu, a wizja ważniaka na drabince wydaje mi się zbyt fantastyczna... ale jeśli tam jest jakaś wolna przestrzeń, żeby helikopter mógł osiąść na chwilę, to jest to jak najbardziej możliwe...
Usuńp.jzns :)
To nie chodzi o cmentarz Bródnowski tylko o Powązkowski.
UsuńTam miałoby być ewentualne lądowanie.
Marek z dziewczynami
ale yooo... zaczyna być ciekawie: nie Moskwa, tylko Leningrad, nie auta, tylko rowery, nie rozdają, tylko kradną, kurce wypadło piórko /Andersen/, a ktoś jechał na hulajnodze i niekoniecznie w rejonie cmentarza :D
UsuńWidziane z Jakubowa - nie wydaje mi się żeby było...
UsuńPKanalia - i to jest tzw, "słuszna racja" :-))
UsuńMarkek z dziewczynami - masz rację, dziękuję.:-)
UsuńPKanalia - ale i tak wszystko jest jasne. Niezależnie od tego czy tę hulajnogę ukradli czy nie :-)))
Usuńmam!... ukradnę nie hulajnogę, lecz helikopter i Ciebie Stokrotko zapraszam na romantyczną przejażdżkę (przelotkę?) niekoniecznie po cmentarzu, tylko jest jeden problem: nie mam prawa jazdy na helikoptery, a to jest nienarodowo tak latać bez prawa jazdy... niemniej jednak narodowo, według jedynej słusznej linii partyjnej jest coś ukraść, pod warunkiem odpalenia komuś działki, takiego "pięcioka plus" na "mózgojeba"...
UsuńSpoko i luzik!
UsuńW razie czego to ja przejmę stery bo też nie mam prawa jazdy:-)))
A ja jednak nieco przeciwnie powiem nie, nie boję się, nie ulegajmy atmosferze strachu, zwłaszcza w tym, co dzieje się u nas, lokalnie; Kiedyś będąc na wycieczce w Pradze widziałam taki helikopter patrolowy krążący nad ulicami, zstanwialiśmy się, co się dzieje, okazało się, że patrolował ulice, którymi miały akurat tego dnia przejść jakieś manifestacje, więc myślę, że to było to samo, bez doszukiwania się sensacji; wybacz, ale do obserwacji cmentarzy policja posłałaby raczej drony, nawet u mnie w wiejskiej gminie i zapyziałym powiecie mają takie i widziałam jak to robią.
OdpowiedzUsuńNotario - dziękuję za podtrzymanie mnie na duchu.
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńja też słyszałam ten potworny warkot tego helikoptera, który zbiegł się z wrzaskiem dzieci grających w piłkę na moim podwórku, a wyszłam akurat z domu na małe zakupy do sklepiku na przeciw, wyciszona, spokojna i weszłam w samo piekło! Leciał nad placem Szembeka czyli zapuścił się na Pragę Południe, a zatem może jednak w ogóle sprawdzał co dzieje się "na mieście"...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Miejmy nadzieję Ewuniu, że to był jeden helikopter i że tylko sprawdzał.
UsuńPrzytulam najserdeczniej.
Obserwuję pilnie to wszystko, co się wokół dzieje i zaczynam się bać, gdy pomyślę w którą stronę to idzie. W każdym bez wyjątku obszarze i w polityce, zdrowiu, gospodarce i kulturze ludzi.
OdpowiedzUsuńŻeby tylko nie było tego najgorszego...
UsuńJa doskonale pamiętam czołgi na ulicach.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba nie chcę dociekać, czy ten helikopter miał wyłapywać "niestosujących się" czy... "mogących zobaczyć coś, czego nie powinni".
Pozdrawiam:)
Rozumiem. I wcale Ci się nie dziwię.
UsuńPozdrawiam:)
Juz sobie wyobrazilam tego KOGOS spuszczanego na linach w pobliże grobu a potem na tychze linach wciaganego. Zaraz przypomnialo mi sie nagranie spuszczania i wciagania mego meza na linach w puszczy amazonskiej, gdzie spadla awionetka i trzeba bylo dojsc do miejsca. Moj maz byl wtedy okolo 40letni, a wiec mlody i bardzo pociesznie wygladal majtając sie w powietrzu z oczami wytrzestrzonymi ze strachu...Duzo bym dala by zobaczyc tego KTOSIA w tej sytuacji..a jak fajnie wyglada wciaganie takiego pasazera majtajacego sie na linie do wnetrz helikoptera. Ale to bylo 30 lat temu, wiec moze teraz taka akcja wyglada lepiej...ale podoba mi sie ta stara wersja w tym przypadku
OdpowiedzUsuńA ladny spacer zrobilas i uchwycilas jeszcze ladna jesien. I masz oko do ciekawych pni drzew.
Jeszcze nie bylam na cmentarzu brodnowskim a wydaje mi sie bardzo warty poznania. Wiec sie wybiore, ale w innym czasie. TRzymaj sie i poprawiaj kondycje.
Ubawiłam się Grażynko bo sobie wyobraziłam tego KOGOŚ :-))
UsuńDzięki serdeczne za pociechę
Droga Stokrotko, właśnie wróciłem z jednej nekropolii. Też się boję. Ale byłem z Siostrą i Mamą samochodem. Noszę okulary, więc wszystko paruje. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJak dziś rano byłam na Starych Powązkach.
UsuńPozdrawiam
Mam bardzo szeroki wachlarz ewentualnych przyczyn do bania się, dlatego muszę sobie te strachy dawkować. Co rano budząc się myślę, co mnie dziś powinno niepokoić i tak krok po kroczku, od stracha do stracha :) idę powoli, ale do przodu, patrząc pod nogi, że nie potknąć się o jakieś kretowisko.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się <3
I Ty też się trzymaj Szarabajko:-)
UsuńStokrotko, przez plot moglabys skakac tylko miedzy 10 a12. Zaraz wstapilo do serca troche otuchy przy podziwianiu przyrody i nie zmienila tego nawet relacja z dzialan helikoptera. Mysle, ze patrolowal miasto, bo trzeba odrobiny odwagi by z niego skorzystac, a bronia slabych, oczadzialych wladza sa tylko posluszni wykonawcy, strach i nienawisc. Zycze pieknej, spacerowej pogody Malgosia.
OdpowiedzUsuńNajpiekniej Ci dziękuję Małgosiu Kochana :-)
UsuńJuż nie limuzyną tylko helikopterem, no ale jeśli brama zamknięta. Poza tym czyjś ból jest większy...
OdpowiedzUsuńJa się boję jak większość z nas.
I uważam, że rządzący muszą teraz
zrobić ruch. Wszyscy wiemy jaki.
Najlepszy dla społeczeństwa i kraju.
Pozdrawiam. 😊💛💚💙❤️
Musimy się trzymać Elu dzielnie :-)
UsuńJeśli helikopter je g o wiózł, to mógł zrzucić na miejsce przeznaczenia i nie wracać po odbiór ładunku. I obniżka kosztów lotu, i co za ulga.
OdpowiedzUsuń"Uśmiechnąłeś mnie"....
UsuńOj tak, boję się. I mam dość. i w ogole.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Anno :)
UsuńŻeby się tylko krew nie polała!!!
OdpowiedzUsuńEla
To włąśnie miałam Elu na myśli.
UsuńSerdeczności
Stokrotko, boję się, ale co rano sobie mówię afirmację i potem jak się złapię na złych myślach to też, zeby nie zwariować.
OdpowiedzUsuńHelikopter oglądałam że strachem na wiosnę. Jeżdziły też wtedy radiowozy przypominając, że jest stan epidemii. Akurat w porze wyjścia z psami! Raz nawet schowali się autem za wielką kupą kompotu pod laskiem. Może chcieli po prostu odpocząć. Ale wszyscy psiarze na gwałt zakładali maski w lesie.
Dużo jeszcze "atrakcji" nas czeka. A ja marzę o spokoju i normalności. Buziaki I głowa do góry. BĘDZIE DOBRZE bo musi!anka
Anko - mimo wszystko mam nadzieję, że nic złego się nie stanie...
UsuńDziękuję Ci.
Też mam nadzieję. Zapomniałam Ci powiedzieć, że zdjęcia pokazują piękną jesień. Natura ma w nosie nasze nastroje i robi swoje :) Przytulam Serdecznie, kochana Stokrotko :))) anka
UsuńAnko - szczególnie w tym roku ta natura jest taka piękna:-)
UsuńSerdeczności wzajemne!
Może wieńce i znicze tym helikopterem składali? U nas pojawiło się na grupie miejskiej ogłoszenie "Dostarczę dronem wieniec i znicz na grób". Polak potrafi.
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie.
UsuńDziękuję Ci :-)
Ale Ci wyobraźnia pracuje! To chyba z tego odizolowania albo ze strachu. Przestraszyli nas tak, że już nie można więcej. Jednak ja już prawie po wirusie i odetchnęłam. A ostatecznie co będzie, to będzie. Grunt, że pięknie mamy za oknami. Cudne kolory łagodzą strach:)))
OdpowiedzUsuńPewnie że jest pięknie Urszulko :-))
UsuńŻyj i oddychaj muzyką!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=QnxpHIl5Ynw
Stefkiem Burczymuchą nie jestem(nie mogę),w salonie na ścianie wiszą trzy bazooki,dwie elektryczne i klasyczna:)
Pozdrawiam
To Ty jesteś też muzykiem???
UsuńBrawo!!!
Kochana
OdpowiedzUsuńI ja spaceruję, ile się da, ale z dala od ludzi, po lesie🍂🍁🍀🌳🌲😀
Czy się boję? każdy się czegoś boi.
Ja mam powód, bo zdrowie nienajlepsze i sytuacja z ZUS-em także niewyjaśniona!
Pozdrawiam serdecznie, zdrówka życząc🌸🙂
Morgano - moje zdrowie też takie nienajlepsze!!!
UsuńTrzymaj się :-)
Bardzo to wszystko smutne. Może to jednak co się dzieje to początek końca tych ostatnich złych lat. Może.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję Marku :-)
UsuńPodobno trzeba było uważać przy przeskakiwaniu przez mur na cmentarz. Bo od 10 do 12 mieli przeskakiwac tylko seniorzy;)
OdpowiedzUsuńZgadza się, dlatego poczekałam aż wszyscy seniorzy przeskoczą:-))
UsuńWypatrujesz niezwykłe szczegóły. Dobrze, że na końcu pojawił się najpiękniejszy jesienny liść, bo wczesniejsza krwawa rana po amputacji gałęzi zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńCzy przeskakujący mury pamiętają o wcześniejszym spryskaniu środkami dezynfekującymi drogi wspinaczki????? O nich się boję.....
Joasiu Kochana - te niezwykłe szczegóły jakoś tak same mi na drodze wyrastają :-))
UsuńPrzytulam serdecznie!!!
Czy ja coś przeoczyłem? Byłaś na kwarantannie? Dochowałaś się własnego wirusa w koronie? Niemożebne!!! Ufam, że wszystko w porządku, zwłaszcza po spacerze.
OdpowiedzUsuńAle ja także o czym innym. Sobie wchodzę do biblioteki Jotki i co widzę po prawicy? Twój blog i tytuł jakże znaczący: "Helikopter". Sobie myślę, oho, Stokrotka dopadła "głuchą Jadźkę", co to swego czasu obiecała, że nadleci helikopter z pieniędzmi dla Polaków... sobie pomyślałem, że nad Twoją głową przeleciał i przynajmniej parę tysięcy, ot na zainwestowanie w kolejną książkę będziesz miała, jużem zapragnął się zapytać, a po ile dają z tego helikoptera pani Emilewicz, a tu masz... helikopter i owszem jest, ale nad cmentarzami lata, wyłapuje ludzi, którzy przez płot skaczą, albo nie zdążyli postawić zniczy i położyć kwiatów na grobach tych, co odeszli. Obawiam się, żę tą razą pan prezes nie skorzystał z podniebnej podwózki... ponoć do dzisiaj kobiet się boi, a jakieś dwie godziny temu słyszałem, że ochrania go w sumie... nie żartuję... dotyczy to czasu protestu kobiet... ochrania go w sumie 1000 uzbrojonych "ludziów"... nic tylko przez płot przeskoczyć, "nas nie dogoniat", bo i kto... a z helikopotera nie zlezą przecież...
Kawiarenko Miła - dziękuję Ci serdecznie za wizytę i komentarz.
UsuńA wirus dopadł moje dzieci więc i ja byłam na kwarantannie.
Serdecznie pozdrawiam
Nie boję się, nie panikuję. Nie odczuwam nawet najlżejszego niepokoju. Spokojnie.
OdpowiedzUsuńTo dobrze.
UsuńStokrotko, bardziej boję się o bliskich niż o siebie...
OdpowiedzUsuńAle podobnie jak Ania nie panikuję, niepokój jednak odczuwam z różnych powodów i ciężko mi go wyeliminować. Jednak próbuję, każdego dnia.
Najgorsze są jednak noce...
Serdeczności posyłam.
Bo nocą wszystkie myśli są czarne....
UsuńPrzytulam Cie Basiu....
Dziękuję za przytulaski.
UsuńJest wieczór i znowu zaczynam bać się nocy.
Kaszlę, czuję ciężar na piersiach, ciało wewnętrznie rozdygotane... I takie uczucie bycia obok...
Nie potrafię tego określić...
To też jest nerwica....
UsuńEch, wczoraj się dowiedziałam, że to dziadostwo uziemiło moją znajomą na 5 tygodni, więc 10 dni to chyba jest pikuś. A może to nie był helikopter, a np. dron?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Pozdrawiam serdecznie
Karolinko - to z pewnością był helikopter!!!
Usuń:-)
Zrób sobie dobrej herbatki, usiądź wygodnie i przeanalizuj co wiesz na pewno, co jest domysłem, a co informacją propagandową...Zanim herbatkę wypijesz dusza złapie oddech...;o)
OdpowiedzUsuńW bezsenne noce oglądam kabarety i komedie...;o)
A ja czytam dobre książki :-)
UsuńWitaj wieczorowo Stokrotko
OdpowiedzUsuńCzy się boję? Zaczynam chyba ponownie... W maju się wyciszyłam, uspokoiłam. A teraz...
Pozdrawiam listopadową melancholią
Chyba wszyscy sie teraz boimy Ismeno.
UsuńPozdrawiam najserdeczniej
Każdy się boi, bo czas niespokojny i niepewny. Nie wiemy co nas czeka w najbliższym czasie. Ostatnio mam strasznego dołka. Trzymaj się Kochana
OdpowiedzUsuńPrawie wszyscy się boją Kasiu...
Usuń