czwartek, 12 sierpnia 2021

Najwyżej ..... i najbardziej na południe - z cyklu "Polska Nieznana"


                       Obserwatorium Astronomiczne na Kasprowym Wierchu

To Obserwatorium z pewnością widział każdy kto wjechał kolejką linową albo wszedł na Kasprowy Wierch.

Na wysokości 1985 m.npm stoi najwyzej położony w Rzeczypospolitej stale zamieszkany budynek. Mieści się w nim zbudowane w 1938 roku Obserwatorium Meteorologiczne i Astronomiczne. Uwzględniajac wysokośc budynku obserwatorium, najwyzej mieszkająca tam osoba /np doktorant/, może przebywac na wysokości 1991 m. npm. Obserwatorium zbudowane zostało na rzucie prostokąta i wzbogacone o okrągłą wieżę. Jej charakterystyczne zwieńczenie stanowi ażurowa konstrukcja anemografu  - przyrządu do pomiaru i rejestracji prędkości wiatru. Budynek jest murowany, a wszystkie zakończenia są zbudowane z granitu - skały, z której zbudowany jest Kasprowy Wierch.

Wnętrze obserwatorium przypomina góralską chatę. Podłogi są drewniane, a ściany przykrywa boazeria. Wszędzie pełno jest różnego rodzaju pamiątek po dawnych pracownikach, obrazów flory i fauny Tatr, trofeów z wypraw górskich, sprzętu narciarskiego oraz, jak to w placówce badawczej, komputerów i urządzeń potrzebnych w pracy meteorologa.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------        

                                                                        Opołonek


Bieszczadzki szczyt Opołonek  - 1028 m. npm to najbardziej na południe wysunięte miejsce Polski. Opołonek nie wyróźnia się urodą wśród innych połonin, ale ze względu na swoje położenie stanowi cel wypraw wszystkich miłośników bieszczadzkich wędrówek. Dojście wymaga nie tylko przedarcia się przez kilometry krzaków oraz dobrej kondycji ale też dużych umiejętności organizacyjnych. Na wierzchołek nie prowadzi żaden szlak turystyczny po stronie polskiej, dlatego konieczne jest uzyskanie zezwolenia od Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego na poruszanie się poza powszechnie udostępnionymi trasami. Ponadto swój plan wycieczki należy złożyć do Straży Granicznej gdyż góra znajduje się na granicy państwowej. No i Bieszczady to góry nadal bardzo dzikie...w których częściej spotyka się niedźwiedzia niż w... / tylko trochę  przesadziłam /

48 komentarzy:

  1. Niegdyś Stokrotko marzyły mi się studia astronomiczne, ale cóż - matematyka. O ile fizyka i wyprowadzanie wzorów szło dobrze, potem w pracy nauczycielskiej wyprowadzanie wzorów do statystyk egzaminów próbnych też szło dobrze - to pasja zarzucona. Ale wczoraj już Miesiąc po nowiu był widoczny i chyba tez Wenus na wschodzie, późnym wieczorem. Zdjęcia piękne, mam ochotę się tam wybrać. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    Już i Bieszczady stają się coraz bardziej zadeptane.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Kasprowym byłam, na Opołonku nie.
    Martwi mnie, że wszędzie teraz tłumy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tłumy faktycznie wszędzie nieprzebrane, widać w tv, wszędzie dosłownie. A ja lubię kiedy góry całe moje, może uda się pojechać po sezonie...
    Stokrotko kochana, Tobie też życzę wypraw w ulubione miejsca. Buziaki 💗

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrawiam jeszcze czwartkowo - 30 minut na zakupach, w tym ...Stokrotka. A w Bieszczady Multum moich znajomych wyjeżdża latem. Pozdrawiam i miłego czwartku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Kasprowym byłam dawno temu, więc i obserwatorium nie pamiętam... Ale poznałam kiedyś kogoś, kto tam pracuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabawne, ale na Kasprowym pomimo tego, że niemal rok w rok byłam w Zakopanem przez wiele lat, to na szczycie byłam tylko dwa razy. Pomijam już fakt, że tam nawet cena herbaty mogła wywołać u turysty atak paniki. Na Opołonku nie byłam, nie czułam potrzeby. Do dziś pamiętam zapach bieszczadzkich połonin- różnych ziół i małych niepozornych kwiatków. I chyba nigdy nie zapomnę łąk pokrytych kwitnącymi zimowitami.I stada pasących się samotnie koni, którym się wydawało, że na pewno czuję się samotna, więc najlepiej jest dotrzymać mi towarzystwa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Boazeria kojarzy mi się nie tyle z góralską chatą, co z tandetną modą z czasów PRL, za to samo obserwatorium, to prawdziwa legenda.
    W Bieszczady z pewnością chciałbym wrócić, gdy byłem tam ostatnim razem (lato, rok 2006), zastałem mniej-więcej to, czego szukam. Podstawowe zdobycze cywilizacji (prąd i ciepła woda) dostępne, ale na szczęście nie ma aż takich tłumów festyniarzy, jak np. w Karpaczu, czy Zakopanem. Owszem, na Tarnicy kłębiło się cały czas kilkanaście do kilkadziesięciu osób, ale przecież w bardziej zbliżonych do cywilizacji górach, nie ma schroniska, gdzie by było mniej niż sto osób (mówię o sezonie), a co dopiero mówić o najbardziej eksponowanych szczytach. Cały czas warto, dopóki ktoś i tam nie wybuduje kolejki linowej. Co ciekawe, nigdy nawet nie zastanawiałem się nad możliwością dotarcia na Opołonek. Chyba bym się nie zdecydował bez kogoś, kto tam bywał wielokrotnie i zna drogę. Już nie mam w sobie tej brawury chłopca, który sam wszystko sprawdzi na własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Opowiadaj !! Opowiadaj...Bo już ładnie "pachnie"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. A te buteleczki to ekspozycja czy naleweczki do degustacji? Nawet ręczny młynek do kawy w razie braku prądu mają;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że ekspozycja bo to przecież zakład pracy :-)

      Usuń
  11. Piękny ten bieszczadzki zakątek.
    Na Kasprowym byłam tak dawno temu, że zapomniałam, że tam w ogóle jest jakies obserwatorium...

    OdpowiedzUsuń
  12. Znowu uruchomiłaś ciąg wspomnień...

    OdpowiedzUsuń
  13. Wychodzi na to, że byłam i najwyżej, i najbardziej na południe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja matka była wielbicielką kobierców, kilimów i dywanów. Kiedyś przywiozła z Kowar kilim przedstawiający właśnie Obserwatorium, alr czy to było, to opisane przez Ciebie, tego nie wiem. Tak mi się skojarzyło. O pieknie Bieszczad nasłuchałam się, ale nigdy nie udało mi się tam pojechać, choć bardzo chciałam. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję Iwonko za Twoje wspomnienia....

      Usuń
  15. Pani Stokrotko a w tym Obserwatorium to mają prawdziwego kota?
    Bo wyraźnie go widać na zdjęciu.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - chyba tak, bo kot wygląda na prawdziwego :-))

      Usuń
  16. Byłam raz na Opołonku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Obserwatorium podziwiałam z bliska, wraz z otaczającymi widokami, a Opołonek możliwe, że z daleka, kiedy byłam na Połoninie Wetlińskiej. Widoki równie piękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdzież mnie równać się do Twoich, Stokrotko, doświadczeń z Tatrami, z Kasprowym, na którym byłem (wjechawszy oczywiście koleją linową, nie na własnych nogach). Kojarzę tę astronomiczną budowlę, choć "realnie" widzę ją jak przez mgłę wspomnień. Jeśli chodzi o Bieszczady, to owszem, parę razy bywałem, jakkolwiek na wskroś ich nie przemierzyłem, a na starość chętnie bym w nich życie swoje kończył, osiągając jeszcze za tegoż życia spokój nie byle jaki, bo w Tatrach można być ponoć stratowanym przez turystów lawę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawiarenko - podobno i w Bieszczadach jest mnóstwo ludzi!!!!

      Usuń
  19. Witaj Stokrotko Kochana!
    Zaniedbałam trochę Twój blog ale miałam bardzo dużo pracy.
    Chodziłam kiedyś po Bieszczadach, ale na Opołonek nie dotarłam.
    Na Kasprowym też byłam ale nie w Obserwatorium.
    Pozdrawiam pięknie...
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  20. Domyślamy się że wyrwałaś w Tatry!!!!
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  21. Pani Stokrotko byłam kiedyś na Kasprowym Wierchu!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu i pewnie bardzo Ci się podobał widok na całe Tatry...
      :-)

      Usuń
  22. Przyznaje sie bez bicia ze nie zwiedzalam obserwatorium choc na Kasprowym bylam dwa razy. Mysle ze jeszcze kiedys bede, pojde zielonym szlakiem przez Myslenickie Turnie :) Dwa tygodnie temu zdobylam znow Luban z moimi dziewczynami. Julka dala rade. Polubily ten szczyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Kasiu nie wszystkich wpuszczają do Obserwatorium...
      :-)

      Usuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...