Uwaga: Tekst powstał w roku 2016 więc może być trochę nieaktualny. Znajduje się w mojej książce pt: "Nadal wariuję".
Fortepian Rubinsteina
" Po drodze przeszłam przez Plac Wolności, czyli dawny Rynek Nowego Miasta.
Na jego środku stał wzniesiony w 1930 roku pomnik Tadeusza Kościuszki, jednak 11 listopada 1939 roku Niemcy pomnik zniszczyli, a na jego miejscu postawili herb Litzmanstadt /niemieckojęzyczna nazwa miasta/. Pomnik odbudowano według pierwotnego wzoru w roku 1960. Stoi nadal na tym reprezentacyjnym placu miasta.
Ulica Piotrkowska zwana Pietryną należy do najdłuższych arterii handlowych Europy z ciągłą zabudową. Ponad 190 lat temu była zabudowana drewnianymi domkami, wzniesionymi według rządowego wzorca. Dopiero potem fabrykanci zaczęli na tej ulicy budować wspaniałe pałace i wielkomiejskie kamienice. I chociaż Władysław Reymont nazwał je "śmietnikami wszystkich stylów", to Piotrkowska stała się najbardziej wytworną ulicą miasta i zarazem centrum przemysłowego giganta. Na niej dobijano targów, finansowano transakcje, tu mnożyli swoje majątki fabrykanci. Było to też centrum artystyczne i kulturalne Łodzi. Tu mieściły się teatry, domy zabaw, kina, restauracje, hotele, kawiarnie i cukiernie. A także sklepy z luksusowymi towarami i wytworną odzieżą. I wszelkie nowości, jak na przykład pierwsze olejowe latarnie, dorożki i pierwsze latarnie elektryczne. Jeździł tą ulicą pierwszy elektryczny tramwaj.
We wzniesionej w 1815 roku w stylu klasycystycznym tzw. Białej Fabryce mieściła się pierwsza w Królestwie Polskim mechaniczna przędzalnia i tkalnia.
Na Pietrynie znajdują się 72 zabytkowe obiekty.
Północna część Pietryny, ta zaczynająca się od Placu Wolności jest od pewnego czasu deptakiem.
Szłam więc tym deptakiem, który był wtedy całkowicie rozkopany. Starając się nie zderzyć z walcem lub nie wpaść w jakiś dół na środku ulicy, rozglądałam się uważnie dookoła.
Podziwiałam pięknie odnowione pałace, kontrastujące z tymi, będącymi jeszcze w ruinie. I patrzyłam z niesmakiem na nowoczesne "plomby", które stanowią przykry dysonans w wyglądzie ulicy.
Pierwsza wielkomiejska kamienica wybudowana w Łodzi z wielkim rozmachem to ta, która znajduje się przy Piotrkowskiej 11. To kamienica Scheiblerowska. Charakteryzuje się ona bardzo wyeksponowanym narożnikiem. Następna, dawny Dom Handlowy Wilhelma Landaua, jest jeszcze bogatsza i ciekawsza.
Naprzeciwko pod numerem 30/32 stoi pierwsza ławeczka na Pietrynie. Jest to pierwszy element Galerii Wielkich Łodzian. Ławeczka ta to pomnik Twórców Łodzi Przemysłowej /zdjęcie ławeczki na początku pierwszej części tekstu/, Przedstawia ona łódzkich fabrykantów: Karola Wilhelma Scheiblera, Izraela Poznańskiego i Henryka Grohmana. Stojące obok wolne krzesła zachęcają przechodniów, aby dołączyli się do nich. Pomnik usytuowany jest przed popularnym w czasach PRL-u Domem Handlowym Magda.
Następną ławeczką jest pomnik Lampiarza. Upamiętnia on stulecie polskiej energetyki, które przypadało 18 września 2007 roku. Figura przedstawia stylową latarnię oraz lampiarza stojącego na drabinie opartej o słup. Obok leży torba, która jest zarazem ławeczką. Pomnik postawiono przed dawną witryną luksusowego sklepu, którą sto lat temu po raz pierwszy rozświetliło światło elektryczne.
Wędrując śladem "ławeczek" doszłam do słynnego Grand Hotelu, który nieprzerwanie od 1888 roku należy do najelegantszych w mieście. Powszechny zachwyt wywoływały zawsze znajdujące się w nim sale Malinowa i Złota. Przed budynkiem znajduje się słynna Aleja Gwiazd, której inicjatorem był Jan Machulski. Gwiazdy, znajdujące się na trotuarze upamiętniają najwybitniejszych polskich aktorów, reżyserów, scenografów i operatorów filmowych. Pierwszą gwiazdę, poświęconą Andrzejowi Sewerynowi, odsłonięto w maju 1988 roku.
Dom przy Piotrkowskiej 78 zamieszkiwał kiedyś Artur Rubinstein. Przed budynkiem stoi kolejna Ławeczka, czyli fortepian Rubinsteina z siedzącym przy nim pianistą." /zdjęcia na początku tego tekstu/
--------------------------------------------------------
Ciąg dalszy nastąpi...
Teraz podostawiali jeszcze figurki z kreskówek. Można sobie zrobić zdjęcie z Plastusiem albo Misiem Uszatkiem.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Uszatek jest uroczy...
UsuńŁódź jeszcze Stokrotko przede mną. Marzy mi się ta część zwłaszcza secesyjna, do koniecznego zobaczenia. Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńJardianie - w Łodzi jest bardzo dużo do zwiedzania...
UsuńW przyszłym roku chyba odwiedzę Łódź. Jeszcze tam nie byłam, ale dziękuję za przybliżenie historii tego miasta. Zawsze to miło dowiedzieć się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńZapraszam na część trzecią i ostatnią.
Usuńskoro jest wzmianka o komunikacji, to podczas wspomnianych wcześniej poszukiwań porteru widziałem jeszcze riksze rowerowe, ale słaby ruch był wtedy i panowie kierowcy mocno się nudzili czekając na ewentualnych klientów...
OdpowiedzUsuńza to wspomnienie dwóch kolejnych wizyt zdominował u mnie dworzec "Ł. Fabryczna"... jak wiadomo, dworzec jest od wielu lat gotowy, ale stosowne linie kolejowe jeszcze nie... zajechałem od dołu Flixbusem i gdy wyszedłem na górę uderzyła mnie pustka i bezludność całej wielkiejhali... przypominało mi to paryską dzielnicę La Defense podczas weekendu albo filmy pokazujące Pjongjang, stolicę Korei Płn...
p.jzns :)
Ja byłam na stacji Łódź Fabryczna w roku 2015 ----- i jeszcze wtedy była przed remontem...
UsuńZ przyjemnością czyta się takie teksty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią
Nie wiem komu, ale dziękuję :-)
UsuńA my oglądaliśmy całkiem niedawno Jana Machulskiego jako Kwintę...
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
My też - w Święta...
UsuńWyczytałem że tych Gwiazd w Alei jest już 91...
UsuńMarek z dziewczynami
Gdy ją oglądałam w roki 2015 to było tych Gwiazd dużo mniej...
UsuńLubię Twoje wpisy kochana📖😊
OdpowiedzUsuńDziękuję za cały 2022r. i życzę, aby nowy 2023 był jeszcze lepszy💚🍀🌹🤗
Bardzo Ci Morgano dziękuję:-)
UsuńPiotrowska to wyjątkowa ulica. Byłam nią zachwycona. Byłam oczarowana architekturą secesyjną.
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twoim Bliskim, aby ten Nowy Rok 2023 był rokiem pełnym zdrowia, miłości, szczęścia, radości i wszelkiej pomyślności.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Bardzo Ci dziękuję Lucjo.
UsuńNo i tak dotrzesz pewnie do pięknie zabudowanych łódzkich podwórek:)))
OdpowiedzUsuńJutro wieczorem...
UsuńOdkrywam Łódź na nowo. Dawno, dawno temu, gdy byłam jeszcze dzieckiem, miasto kojarzyło mi się tylko z wyjazdami na wielkie, rodzinne zakupy, a dziś, w mieście tym mieszkają i pracują moje dziewczyny, więc jestem tam często (ostatnio wczoraj)... może nie interesują mnie zbyt mocno sprawy architektury, choć przyznam, że coraz więcej jest pięknie odnowionych kamienic, a jakie cudeńka można spotkać na Piotrkowskiej wchodząc w podwórka /mam sporo zdjęć/ .... jako że ze mnie zakręcona romantyczka i kocham przyrodę , więc zakochałam się w łódzkich parkach, ta zieleń i ta przestrzeń czyni człowieka wolnym, można odpłynąć w marzenia... oj, już stawiam się do pionu, bo naprawdę odpłynę ....
OdpowiedzUsuńserdeczności :)
Alinko Kochana..... najserdeczniej Ci dziękuję za to odpłyniecie:-)))
UsuńChyba nie wątpisz w to Stokrotko że coraz częściej wędruje Twoim śladami i z Twoimi książkami w rękach albo w myślach?
OdpowiedzUsuńEla
Niesamowita jesteś Elu. Serdecznie Ci dziękuję 😀
UsuńDo 2007 r. z łódzkim Grand Hotelem współpracowało kilkanaście firm, które miały tam swoje siedziby. Od 1990 do 2006 r. siedzibę miała tam również moja firma. Niestety od ok. 1992 r. w GH zamiast odnawiać likwidowano cały poprzedni wystrój architektoniczny. Zaczęto od zdejmowania historycznych stiuków, a skończono na usunięciu dekoracji i balkonów zewnętrznych (od Traugutta). Obecnie Sala Złota i Malinowa w niczym nie przypominają dawnego stylu, a po Kawiarni nawet ślad nie został. W PRL w hotelu pracowało prawie 270 osób, po zmianie właściciela w 2007 r. zatrudniano ... 8 osób. Zmieniono nawet nazwy sal.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wiadomości z pierwszej ręki I na dodatek od rdzennego Łodzianina przewodnika. Serdecznie Ci dziękuję 😀
Usuń..
Bardzo dawno nie byłam w Łodzi. Twój post przybliża mi to miasto.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci szczęścia, zdrowia i pomyślności w nowym roku.
Szczęśliwego nowego roku!
Dziękuję Ci Hanno.
UsuńZ Łodzią miałem koligacje rodzinne i inne, stąd też nieraz w wolnych chwilach spacerując Piotrkowską gapiłem się na niektóre budynki, niejedną też noc spędziłem w Grandzie. Niestety, dawno już tam nie byłem... (Mareczek)
OdpowiedzUsuńTo może pora żeby znowu pojechać...
Usuń