piątek, 17 stycznia 2025

80 lat temu...




... 17 stycznia 1945 roku o godzinie 10 tej Armia Czerwona i Wojsko Polskie od północy i południa wkroczyły do lewobrzeżnej Warszawy. Walki trwały zaledwie kilka godzin, bo prawie wszyscy hitlerowcy uciekli wcześniej na zachód. Za skutą grubym lodem Wisłą czekało wymarłe, zrujnowane miasto.



W gruzach ukrywali się tylko tzw. Robinsonowie warszawscy /m.in Władysław Szpilman/ bo po upadku Powstania Warszawskiego hitlerowcy dokonali masowego wypędzenia mieszkańców lewobrzeżnej Warszawy do obozu przejściowego w Pruszkowie. A stamtąd wywieźli ich na roboty przymusowe w głąb Rzeszy albo do obozów koncentracyjnych.

Gdy tylko otwarto pierwsze mosty pontonowe przez Wisłę, powracający warszawiacy ruszyli na lewy brzeg w poszukiwaniu bliskich i rodzinnych pamiątek...

A potem wracali zrozpaczeni na Pragę aby znaleźć jakiś dach nad głową...

Czekano na odbudowę stolicy. Decyzja w tej sprawie nie należała ani do Bolesława Bieruta, ani do Krajowej Rady Narodowej, która taki wniosek już wystosowała. Zdecydował o odbudowie Józef Stalin w Moskwie, między innymi pod wpływem postawy warszawiaków.

Na Pradze, przy ulicy Kowelskiej, w Biurze Organizacji Odbudowy Stolicy powstawały plany odbudowy zniszczonych budynków. Przy ulicy Targowej zaczęło nadawać Polskie Radio. Jedną z pierwszych audycji była Skrzynka poszukiwania rodzin.

I po co ja o tym przypominam? To przecież było tak dawno...

A jednak... nie powinno się o tym zapominać...bo: "Narody, które tracą pamięć, tracą życie"*

------------------------------------------------------------------------

*/ Słowa przypisywane francuskiemu marszałkowi Ferdynandowi Fochowi. Są one wyryte na tablicy umieszczonej na murze otaczającym cmentarz Pęksów Brzyzek w Zakopanem.

7 komentarzy:

  1. Tego się nie powinno zapominać. Pozdrawiam Stokrotko znad piątkowego sprzątania.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak.... nadeszło wyzwolenie, które nie było prawdziwym wyzwoleniem.
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wszystkich wywieźli z tegoż Pruszkowa, brali głównie młodych- między innymi mojego ojca, jego rodziców zostawili w spokoju i oni do końca wojny przesiedzieli w Milanówku u miejscowego piekarza. Dziadek w marcu zdołał się dostać na Mokotów, kamienica stała, tylko w murze wykuszu "naszego mieszkania" była wielka dziura a wszystkie mieszkania (budynek dwuklatkowy, 3 piętrowy) były dokładnie splądrowane, ale nie przez wrogów ale przez wyzwolicieli, bo wrogowie uciekali ile sił w nogach i benzyny w samochodach.A potem do plądrowania dołączyli......niestety podwarszawscy rodacy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno czy nie dawno. Ja chętnie oglądam filmy z tamtych nieciekawych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Pani dziękuję za ten tekst.

    Też Mareczek

    OdpowiedzUsuń
  6. Należy o tym mówić, aby ocalić od zapomnienia. Wspomniałaś o Szpilmanie, pewnie znasz film pt. Pianista. Wzruszająca opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czas tu nie ma znaczenia, wszystko to trzeba pamiętać!
    jotka

    OdpowiedzUsuń

80 lat temu...

... 17 stycznia 1945 roku o godzinie 10 tej Armia Czerwona i Wojsko Polskie od północy i południa wkroczyły do lewobrzeżnej Warszawy. Walki ...