To ten przepiękny kościół w którym w dniu 23 kwietnia 1810 roku malutkiemu chłopczykowi, którego Cyprian Kamil Norwid 39 lat póżniej nazwał "talentem świata obywatelem" nadano imię FRYDERYK. Gdy urodził się 22 lutego /lub 1 marca/ 1810 roku był tak słaby, że natychmiast dokonano na nim tzw. chrztu z wody. Dopiero 2 miesiące później Jego Rodzice udali się z Nim z Żelazowej Woli do kościoła w Brochowie. Był to ten sam kościół w którym i oni brali kiedyś ślub.
/Na tablicy pamiątkowej - gdy robiłam zdjęcie komórką - odbiły się dwa przeciwległe okna świątyni/
Kościół stoi w miejscu świątyni, która wg legendy powstała na początku XII w. Rozpoczęto jego budowę w roku 1551 na polecenie wojskiego warszawskiego - Jana Brochowskiego herbu Prawdzic. Przebudowy dokonał znakomity architekt - Jan Baptysta z Wenecji. To ten sam budowniczy, któremu Warszawiacy zawdzięczają Barbakan a mieszkańcy Pułtuska przebudowę swojej kolegiaty. Budowa brochowskiego kościoła trwała 10 lat.
Kościół ten to trzynawowa bazylika. Prezbiterium zamknięte jest absydą, nad którą znajduje się wieża. Takie rozwiązanie architektoniczne jest niespotykane nigdzie indziej w Polsce. Od zachodu znajdują się dwie cylindryczne wieże. Wokół świątyni na wysokości nawy głównej, ciągnie się dwukondygnacyjny ganek tunelowy ze strzelnicami, który łączy trzy wieże. Całość została otoczona numrem obronnym i bastionami.
Jest to kościół obronny a więc taki, w którego murach chroniła się i broniła okoliczna ludność. Wewnątrz znajdują się ślady studni.
Niestety kościół nie obronił się przed "potopem" szwedzkim. Został przez Szwedów zniszczony prawie całkowicie.
W latach 1662-1665 został odbudowany przez Olbrachta Adriana Lasockiego starostę wyszogrodzkiego.
Kolejnym zniszczeniom uległ kościół w czasie walk rosyjsko-niemieckich w czasie I wojny światowej. /1915-1916/. Wieść niesie, że ocalała wtedy z kościoła jedynie rzeżba Jezusa Chrystusa.
Na kolejną odbudowę przeznaczono fundusze przekazane przez Ignacego Jana Paderewskiego. Chyba nie mogło być inaczej skoro ten wybitny Polak grał także utwory Fryderyka Chopina.
Kościół leży tuż nad Bzurą. A nad tą rzeką zarówno w czasie I jak i II wojny światowej toczyły się krwawe walki. Rozegrała się tu, w okresie 9-18 września 1939 r., największa bitwa kampanii wrześniowej, znana jako bitwa pod Kutnem lub nad Bzurą. Wojskiem polskim dowodził w tej bitwie gen. Tadeusz Kutrzeba. Informują o tym tablice na bocznej ścianie kościoła.
I jeszcze widok na piękny zwalony na brzegu rzeki pień drzewa.
I widok świątyni zza Bzury
I jeszcze jedna z tablic umieszczona po lewej stronie po wejściu do nawy głównej.
I już nic więcej...
Niesamowicie się prezentuje ten kościół.A funkcjonuje niczym Feniks odradzając się z ludzką pomocą z popiołów. Fryderyczek był taki słabiutki, bo jak wykazało "śledztwo medyczne" cierpiał ma mukowiscydozę, którą opacznie kiedyś biografowie nazwali gruźlicą, jako że mukowiscydoza nie była jeszcze wtedy rozpoznawanym schorzeniem.
OdpowiedzUsuńMasz rację Aniu - Fryderyk Chopin nie umarł na grużlicę...
UsuńZ przyjemnością przyczytalam o tym miejscu. Wspaniała budowla że wspaniała historią. O takich zabytkach powinno być zawsze, wszędzie pełno. Jest to chyba z wielu perełek Mazowsza. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńDziękuję Krystyno. Miło mi, że Ci się tekst spodobał.
Usuń:-)
Wszystkie Twoje wpisy są ciekawe, ale z założenia nie czytam o polityce i nie komentuje takich wpisów. Chyba się "politycznie wypalilam". Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
UsuńDziękuję raz jeszcze.
UsuńWitam. Przeczytałam z zainteresowaniem. Szkoda zabytków gdy ludzie się biją... szkoda ludzi gdy się biją... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko przez te wojny Puchu...
UsuńStokrotko, dziękuję za dedykację! Zaskoczyłaś mnie. A z jakiej to okazji?
OdpowiedzUsuńWielokrotnie odwiedzałam ten kościół z Japończykami (jako pilot i przewodnik) przy okazji wizyty w Żelazowej Woli, bo miejsce urodzenia Chopina to bardzo ważny punkt programu wycieczek japońskich.
Serdecznie pozdrawiam z deszczowego dziś Tokio :))
Tak myślałam że ten tekst Ci się spodoba.
UsuńA poza tym - obiecałam Ci kiedyś tekst z dedykacją bo odpowiedziałaś poprawnie na najwięcej zagadek geograficznych.
:-)
Spodobał mi się :)
UsuńRzeczywiście, zupełnie zapomniałam. Tym większa niespodzianka była :-)
Cieszę się :-)
UsuńBardzo ciekawie opisałaś ten kościół. Z przyjemnością poznałam nowe miejsce. Bardzo malo byłam mobilna w swoim życiu, więc takie posty jak najbardziej mnie ciekawią!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję. Miło mi.
Usuń:-)
Piękna foto-relacja 🤗
OdpowiedzUsuńCiekawa historia kościoła, o którym warto wiedzieć.
Pozdrawiam najserdeczniej na kolejne miłe dni 🌻🙋
Dziękuję serdecznie Morgano
Usuń:-)
Z przyjemnością przeczytałam tę piękną i jednocześnie tragiczną historię tej niezwykłej budowli, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dedykacja bardzo ucieszyła Magnolię:-)
Serdeczności i zdrówka Stokrotko!
Też mi się wydaje że Magnolia jest zadowolona.
UsuńDziękuję Ci bardzo.
Ja także byłam w Żelazowej Woli, jednak z powodu napiętego planu wycieczki nie trafiliśmy do Brochowa, teraz jednak myślę, że to był błąd. Może kiedyś to naprawimy...Z przyjemnością przeczytałam twój post o Brochowie...
OdpowiedzUsuńKoniecznie pojedż do Brochowa Moniko...
UsuńKościół obronny to jakby dwa w jednym, nawet nie wiedziałam, że poza Częstochową jeszcze jakieś świątynie obronne są...
OdpowiedzUsuńAsiu - zwiedzalam tez kiedys bardzo ciekawy kościół obronny w Paczkowie
UsuńBardzo ciekawa budowla z niezwykłą historią. Ktoś mi kiedyś o niej opowiadał. Serdeczności Stokrotko 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za komentarz.
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńnie dalej jak miesiąc temu byłam w Żelazowej Woli, był czwartek, a w
ten dzień jest zawsze 15-minutowy koncert grany na żywo z pokoju, w
którym urodził się Fryderyk Chopin, przez młodego pianistę, była piękna
pogoda, słońce, przepiękny park z różnorodnym drzewostanem... Uczta dla
ducha, zmysłów i raz jeszcze uświadomienie sobie jaką potęgą jest
talent, sztuka, a jednocześnie jakie dramatyczne życie musi być czasem
udziałem tych najwrażliwszych, którzy na swoich brakach oprócz skrzydeł
talentu, które ich unoszą muszą dźwigać przeciwwagę czyli trudy
codziennego życia, często biedy, wygnania z własnego kraju, braku
miłości prawdziwej...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewo z Bajkowa zgadzam się z kazdym Twoim slowem...
UsuńSerdecznosci...
To faktycznie wyjątkowy kościół Stokrotko.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny tekst.
Ela
I ja Ci Elu dziękuję.
Usuń:-)
Jak ja lubie Twoje opowiesci i zwiedzanie ciekawych miejsc w Twoim towarzystwie, caluski Malgosiam
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziala Malgosiu jak mnie to cieszy....
UsuńCaluję. ..
Ciekawe tło historyczne budynek jest okazały.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękny kościół. Od razu mi się zamarzyło, aby kiedyś go zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystko przed Tobą Karolinko.
Usuń:-)
Wieczorne spacerki są najfajniejsze...;o)
OdpowiedzUsuńRozumiem że lubisz do mnie wieczorem zagladac :-)
UsuńNaście lat temu jeździłem tam
UsuńRowerem na niedzielne wycieczki
Z KKT wektor.
Piękne to były lata - prawda JanToni???
UsuńTeraz mi rowerem jeździć nie wolno.
UsuńNawet po Polu Mokotowskim.
Ale możesz spacerować... i to już coś...
Usuń:-)
Mogę chodzić i to nawet
Usuńrobię sporo kilometrów.
Jakoś jeszcze działam.
To bardzo dobrze :-)
UsuńI bije licznik,
Usuńmam wynik śliczny.
Gratuluję :-)
UsuńJakież to historie zapisane są w murach świątyń. Niestety, czytać je potrafią tylko nieliczni. Jesteś niesamowita w swojej pasji odkrywcy!
OdpowiedzUsuńCzesiu - to już ktoś inny odkrył. Ja tylko o tym napisałam.:-)
UsuńTo my też napiszemy że jesteś niesamowita Stokrotko.
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
Marek z dziewczynami
:-) :-) :-)
UsuńWojna,to chaos!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!A to z oknami porusza wyobraźnię.
Oszałamiająca etiuda F.Chopina...i złota proporcja:
https://www.youtube.com/watch?v=tx6-Z0nsWnw
Najwięcej przypadków złotej proporcji(liczby Fibonacciego)
ujawniono w utworach F.Chopina.Wszystkie etiudy F.Chopina spełniają zasadę złotej proporcji i są potwierdzeniem wielkiego
geniuszu F.Chopina i poczucia harmonii.
Bach-na 100 utworów-206 przypadków złotej proporcji;
Beethoven-odpowiednio 120 i 194;
Mozart"100 i 140"
Chopin"100 i 410"
Ten kościół przypomina mi Katedrę Notre Dame,która jest zbudowana na kanonie złotej proporcji.W Polskiej architekturze
stosowano zasadę złotej proporcji(boskiej proporcji),symetrię
i srebrny podział(liczby Pella),dając wiernym w świątyni poczucie harmonii,porządku i jasności.
Nie wiem czy F.Chopin wierzył w życie wieczne,ale jeśli wierzył,to ma przed sobą miliardy lat na komponowanie muzyki
i nadal pozostanie mu nieskończenie dużo czasu na wypróbowanie
innych rzeczy na 88 klawiszach fortepianu.
W końcu nieskończoność jest większa niż jakakolwiek liczba,
jakkolwiek duża.
Ktoś powiedział:"Jeśli muzyka F.Chopina pozostawia cię zimnym,
masz moje współczucie.Idź,zbadaj swoją głowę i koniecznie serce."
Dzisiaj Dzień Dzikiej Flory,Fauny i Naturalnych Siedlisk.
Piękny film-złota proporcja i liczby Fibonacciego:
https://vimeo.com/9953368
Muzyka jest zajęciem z ogromną gamą możliwości do odkrycia,
idę coś"odkryć"na moich organach...może wg.brązowej proporcji:)
:)
Ojej - ile ciekawych indformacji.
UsuńBardzo Ci dziękuję Henryku :-)
O tym kościele nie wiedziałem, więc z przyjemnością przeczytałem z F. Chopinem kojarzyła mi się tylko Żelazowa Wola, gdzie kiedyś byliśmy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto tam wpaść w czasie wędrówek po Polsce...
UsuńBardzo ciekawa historia kościoła, chętnie przyjadę w to miejsce i zobaczę go na własne oczy
OdpowiedzUsuńPrzyjedź - s pewnością nie pożałujesz...
UsuńWitam Cię na moim blogu.
Kościół wygląda imponująco a jego bryła bardziej przypomina zamek niż świątynię.
OdpowiedzUsuńPrzemawia przeze mnie lokalny patriotyzm dlatego wspomnę, że jeśli chodzi o koncerty Fryderyka Chopina to nie tylko Żelazowa Wola, ale także Duszniki Zdrój na Dolnym Śląsku :)
"Międzynarodowy Festiwal Chopinowski – cykliczna coroczna impreza muzyczna odbywająca się na początku sierpnia w Dusznikach-Zdroju. Jest najstarszym na świecie nieprzerwanie działającym festiwalem pianistycznymi zarazem najstarszym polskim festiwalem muzycznym?"
"Pierwszy festiwal odbył się 25 i 26 sierpnia 1946 dla uczczenia 120. rocznicy występów Chopina w Dusznikach."
"Organizacja festiwalu Chopinowskiego tuż po zakończeniu II wojny światowej miała znaczenie patriotyczne dla Polaków przybywających na Ziemie Odzyskane. Do wzięcia udziału w dusznickim święcie przekonał znakomitych pianistów Wojciech Dzieduszycki."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_Festiwal_Chopinowski_w_Dusznikach-Zdroju
35 lat temu byłam w Dusznikach w trakcie trwania festiwalu i wysłuchałam jednego koncertu w Dworku Chopina, to było fajne wspomnienie, dlatego się tak mądrzę ;)
To nie było a jest fajne wspomnienie :)
UsuńUwielbiam Mario takie mądrzenie się:-))
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
:-)
Pewnie że JEST!!!!
UsuńPrzepiękny obiekt z niezwykłą historią. Z zaciekawieniem przeczytałam Twój post Stokrotko :) Nie miałam okazji odwiedzić tego miejsca, ale Żelazową Wolę oczywiście-tak. Również ubolewam,że wojny niszczą bezcenne obiekty, które niejednokrotnie, nigdy już nie wracają do dawnej świetności. Ileż takich na świecie! Pozdrawiam ciepło Pola :)
OdpowiedzUsuńDziękuję"Polu" za serdeczny komentarz.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńKościół rzeczywiście - przepiękny.
Jakby stworzony do udzielenia pierwszego sakramentu Komuś Niezwykłemu:)
Pozdrawiam:)
Masz rację Leno.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za te słowa.
:-)
Pięknie opowiadasz o ciekawych miejscach...zasłuchałam się a w tle Jego muzyka...
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Joasiu...
UsuńStokrotka
Kawał pięknej i Wielkiej Historii z tm kościołem sie wiążę. Właśnie takiej pisanej z wielkiej litery. Dziękuję, że nam ją przybliżyłaś :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńMiło mi Celcie że Ci się spodobalo.
Usuń:-)