Myślę, że to jedno zdjęcie wystarczy Wam żeby odpowiedzieć na pytanie gdzie w tym roku urlop spędzał "szurnięty" geograf czyli moje młodsze dziecko....???
Jaki to kraj i co znanego jest na zdjęciu w tle... Zdjęcie było zrobione 500 metrów wyżej od tego czegoś...
A tu jest jego bagaż w którym były pewnie garnitury i lakierki....😊
Pierwszą prawidłową i najciekawszą odpowiedż nagrodzę dedykacją jednego z następnych tekstów...
Kto zostanie nagrodzony podam we wtorek 8-go pażdziernika ok, godz. 20-tej.
------------------------------------------------------------------------------------------------
UWAGA: Prawidłowej i najciekawszej odpowiedzi udzieliła KAWIARENKA !!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taniec zbójnicki
O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...
-
Słowa w tytule są cytatem z jednej z piosenek "Kabaretu Starszych Panow". Nie wydaje mi się abym musiała je tłumaczyć. Zastanawiam...
-
Najpierw będzie magnesik... Po czterech dniach włóczenia się po Andaluzji przyszedł cza...
Patrząc na czapkę to chyba Peru. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJednym słowem Andy. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMachu Picchu.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńRzeczywiście, chyba Andy i Machu Picchu, z naciskiem na chyba ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń"Szurnięty geograf" w lakierkach i w graniturze 500 metrów nad Machu Picchu"
OdpowiedzUsuń:-))
Ela
Dziękuję :-))
UsuńDodam że czapka kosztowała całe 8zł;)
OdpowiedzUsuńI przeznaczyłeś na nią forsę ze sprzedaży garnituru :-))
UsuńOdpowiedź na to pytanie znałby z całą pewnością mój szurnięty kuzyn-wspinaczkowiec. Nagrody nie zgarnę, ale przynajmniej wypowiedziałam się szczerze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTez mysle,ze Andy a pisze to blisko Twojego domu w brodnowskim szpitalu.Koncze dzis badania i wracam do domu.Opieka i atmosfera prawie jak w Lesnej Gorze Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - dlaczego mi nie powiedziałaś wcześniej? Odwiedziłabym Cię w szpitalu....
UsuńSerdeczności Kochanie
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńjak wiesz góry to nie moje specjalność, ja tylko w morzach "się kocham", ale podziwiam młodego, że tak wysoko zaszedł jeśli chodzi o góry i życie bo z tego wynika, że ma jakąś pasję, a to już jest coś!
Dla mnie to mogą być nawet Tatry. Bo to tak jak w tej anegdotce: Zwiedzają Niemcy Londyn i przewodnik mówi, że ta rzeka to Tamiza. A jeden z uczestników mów: "A u nas taka rzeka nazywa się Ren".
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Dziekuję Ci serdeczniew i życzę pięknych wrażeń wakacyjnych :-)
UsuńPowiedz szurniętemu geografowi, że Kaśka się w nim zakochała:-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Sam sobie przeczyta!!!! :-))
UsuńPozdrawiam Kaśke!!;)
UsuńCzapeczka a la Tusk wskazuje na Peru, a to co poniżej to Machu Picchu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPoszłam tropem moich poprzedników w komentarzach, poleciałam do wujka Google, no i teraz już wiem ;)
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć taką pozytywnie zakręconą pasję, niech nigdy ona nie przeminie 'szurniętemu geografowi"!!!
Ja mam podobnie "szurniętą bratanicę" :) Sama też jestem letko szurnięta tylko w innej dziedzinie ;)
Wiem Mario wiem.
UsuńDziękuję Ci.
Niech wypocznie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie !!!! :-))
UsuńJak urlop to nieważne gdzie, byle wypoczął. Czego z całego serca życzę.
OdpowiedzUsuńIwonko - już dawno wrócił i teraz ciężko pracuje.
Usuń:-)
Mina "szurniętego" geografa mówi sama za siebie! Niezależnie od tego, gdzie to jest, na pewno jest to spełnienie kolejnego marzenia.
OdpowiedzUsuńFajnego syna wychowałaś! Pozdrawiam Was oboje!💖🌷
Halinko - starszy też fajny!!!
Usuń:-)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
A czy ja mówię, że nie? Tacy Rodzice jak Wy nie mogli wychować niefajnych dzieci. Wnuki też macie świetne.
UsuńPozdrawiam!💖
Dziękuję Halinko.
UsuńTy też przecież masz powód do dumy.
:-)
Patrzę i oczom nie wierzę!!
OdpowiedzUsuńNa górnym zdjęciu to ja,albo mój sobowtór!Czterdzieści lat wstecz:)
Pozdrawiam:)
To już 40 lat temu były te góry i te ruiny ???:-)))
UsuńTo moje marzenie tam być.Zazdroszczę"Geografowi":(
UsuńJeszcze jedno podobieństwo.Tylko brakuje tych megalitów za plecami cara:)
https://www.rt.com/russia/470334-watch-putin-holiday-siberian-mountains/
:)
Ja też geografowi zazdroszczę :-))
UsuńSuper te zdjęcia z carem :-))
Dzisiaj miałbym problemy z wyjściem na tą wysokość,
Usuńchyba że zabrałbym ze sobą duży zapas"Swiss Virgin"
Jest to aluminiowa puszka za 20 CHF,która zawiera 9 litrów szwajcarskiego górskiego powietrza z wysokości 3000 m.Zawiera 350 oddechów plus maska.Puszka wiatru plus"para seksownej bielizny"sprzedaje się za 40 CHF.
"Sviss Virgin"promowany jest jako"alpejskie powietrze
wzbogacone uroczym zapachem prawdziwych szwajcarskich dziewic mieszkających w górach".
Szwajcaria jest niezwykłym krajem.Firma"Swiss Deluxe Deluxe"wysyła ten wiatr głównie do Azji(20 tys.km !!).
To absurd!Dlatego stowarzyszenie Alpine Initiatives przyznała w tym roku nagrodę najbardziej absurdalnego
produktu-"Kamień Diabła"(Devils Stone)dla"Swiss Virgin".
Stowarzyszenie to działa na rzecz przeciwdziałania
zanieczyszczającym skutkom ruchu i transportu.
https://www.alpineinitiatives.org
https://www.tdg.ch/suisse/air-alpes-spray-prime-absurdite/story/24168303
A mówią,że Polska to kraj absurdów:)
:)
... a ja mam taką zasadę: wypiłem - nie piszę :-)
UsuńHenryku - wszędzie wystepują absurdy.
UsuńKawiarenko - w kawiarence bardzo dobrze się pisze...:-)
Usuńhm... albowiem w kawiarence i kawa, i herbata bezprocentowa, a po piwie kiwa się boląca głowa, więc nie nadużywam, i stąd w miarę równo literki stawiam, choć nie zawsze... nie zawsze... :-)
UsuńRóżnie bywa,,,:-)
UsuńNo to już i tak wiadomo gdzie to jest:))) Ale super wyprawa!!!! Pozdrowienia:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńA mnie zainteresowały te bambetle i kto to wszystko wypierze - czapeczka super:-)
OdpowiedzUsuńGeograf jest już duży więc pralka mu wypierze :-))
UsuńCzapeczka leży u geografa w domu na honorowym miejscu!
Cusco! Machu Picchu, Szalony Geograf byl na okolo 3000 mnpm..pewnie juz troche odczuwal brak tlenu. Moje Andy, piekne gory. Szczesliwy Geograf! i szczesliwa Mama Geografa. Gdzyby nie to ,ze Wenezuela jest w straszliwym kryzysie i ja siedze tutaj, to bym Twojego Szalonego zaprosila do wenezuelskch Andow..mam (??) dom przy trasie na Pico Bolivar (5000mnpm). Fajny chlopak i chyba podobny do Ciebie. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMpże i do mnie podobny Grażynko.... ale ja nigdy nie byłam aż tak szalona :-))
UsuńSzurnięci zdobywają najwyższe i najpiękniejsze szczyty i realizują swoje marzenia tak jak zwariowani 😉
OdpowiedzUsuńSerdeczności 🙂
Dziękuję Roksanno.
UsuńDziwne,wgląda jak bliski krewny pana Tuska;)))No i Machu Picchu w tle. I uśmiecha się pomimo głodu tlenowego.
OdpowiedzUsuńW miły sposób jest szurnięty Twój geograf!
Specjalnie sobie tę czapeczkę za równowartość 8 złotych kupił.
UsuńKiedyś napiszę i pokażę, że dla niego ta wysokość to malutki pikuś...
:-)
Kto rano wstaje... ten idzie do pracy... :-(
OdpowiedzUsuńA na urlopie to idzie w góry:-)
UsuńTe góry to Andy. A ten " szurnięty geograf " stoi nad Machu Picchu. Ma podobną czapeczkę jak pan Tusk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Dziękuję.
UsuńTyle odpowiedzi, napewno już prawidłową jest wśród nich😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie na miły jesienny czas ❤️🍁🏵️☕🤗
Dziękuję.
Usuń-- to nie "szurnięty geograf", tylko "kochany, szurnięty geograf".... wiesz, jaki cudowny byłby świat, gdyby takich ludzi było więcej...
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam ...
Pewnie że kochany....
UsuńAle "szurniety"...:-)
Nie zgadnę, więc nawet nie próbuję xD. Jakieś góry na pewno xD.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękną pasję ma Twój "Szurnięty Geograf. Tylko pozazdrościć. I pogratulować takiego syna. Też uważam, że to Andy. Ale nie wiem do końca.... Pozdrawiam Stokrotko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
UsuńGór nie rozpoznaję, bo tam nie byłam. Tylko czapkę, bo w V klasie dostałam podobną. I taką miał tam Tusk i chyba było to w Peru. Tam takie noszą wszyscy.
OdpowiedzUsuńNie wiem komu, ale dziękuję.
UsuńMnie, zapomniałam o podpisie. I jeszcze dodać, że podziwiam i wyczyny Twojego syna, Stokrotko i piękno tych gór. I staram się przypomnieć ich nazwę: Andy czy Kordyliery? Jedne niżej, drugie wyżej. Czy jeszcze inne? Geografii nie lubiłam. Więcej nauczyłam się jej z powieści, np z moich kochanych "Dzieci kapitana Granta" J.Verne'a, które w poszukiwaniu ojca przebyły w ekspedycji z dorosłymi po 38 równoleżniku (tym niżej)Ziemię dookoła. Czy syn zna i lubi Paganella? Geografa z tej powieści? Ja - bardzo. Pozdrawiam, Ciebie i Syna. K.Habrat.
UsuńKrysiu bardzo serdecznie Ci dziękuję.
UsuńWszystkiego najwspanialszego Ci życzę :-)
Jeszcze mam pytanie do pana Geografa. Jaka tam teraz pora roku? No wiem, że odwrotnie niż na naszej półkuli północnej, czyli tam zbliża się lato, ale jak oni to nazywają? U nas np zima, a tam w kalendarzu: lato? Oczywiście po ichniemu. A gdzie te pory: sucha i deszczowa. Pytam chyba za dużo, ale chodzi mi tylko o 4 słowa na ich odpowiedniki, gdy u nas jest wiosna, lato itd. Więcej poszukam w encyklopedii. Tylko dowiedzieć się tak prawie na żywo - od żywego geografa - przyjemniej. Krystyna H.
UsuńNazywają latem z tego co wiem. Ale jest też u nich pora sucha. Jedno jest z drugiem powiązane u nich:)
UsuńPrzepraszam, nazywają zimą oczywscie, ten okres lipca i sierpnia. I porą suchą jednocześnie)
UsuńDefinitywnie Machu Picchu. Oczywiście te pięćset metrów poniżej. Mam wrażenie, że to jest zdjęcie z Inca Trail. Tam akurat nie byliśmy. Wybraliśmy wspinaczkę na górę za plecami Machu Picchu. Mógł zahaczyć o Ekwador.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
UsuńSUPER WYPRAWA. DOMYŚLAM SIĘ, ŻE TO SPEŁNIENIE MARZEŃ.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM SERDECZNIE:)
To prawda Łucjo. :-)
UsuńW górach. Jakie by nie były. Po prostu góry. Wysokie.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak.
UsuńNo i mam dylemat... w pierwszej kolejności rozważałem bowiem, że geograf-podróżnik uwieczniony został na tle górskiego pasma na San Escobar, jednakowoż po dyskretnym podejrzeniu (zapewniam, że tylko jednym okiem i to bez okularów) wersja, że owe góry to peruwiańskie Andy, a okoliczności przedstawionej przyrody skłaniają mnie ku przypuszczeniu, że zdjęcie zostało zrobione w niejakiej bliskości (i wysokości) Machu Picchu... tak więc druga wersja, choć nieprawdopodobna, wydaje mi się najsłuszniejsza...
OdpowiedzUsuńJednakowoż bardziej prawdopodobne wydaje sie być to pasmo górskie na San Escobar :-))
UsuńOjoj... ja nagrodzony??? Dzięki serdeczne!!! No wiedziałem, wiedziałem, ale otumaniony okolicznościami nieprzyjaznej jesiennej pluchy, nie śmiałem tego tak wprost wyrazić, że tu o San Escobar chodzi, a muszę jeszcze dodać, że do tego cudownie położonego państwa ponoć od stycznia bez wiz, jeno z Visą w portfelu, można się udawać, toż chyba zaplanuję sobie na przyszły rok podróż nie byle jaką, podążając geografa - obieżyświata śladem!!!
UsuńPowodzenia Kawiarenko :-)
Usuń"Wysokie góry i odziane lasy" - jak pisał Kochanowski :-)
OdpowiedzUsuńPięknie pisał :-)
UsuńNie ważne gdzie jest...ważne, że jest, ważne że dotarł tam gdzie zamierzał, gdzie poprowadziły go marzenia. Zapewne jest tam gdzie los zadecydował. Życzę powodzenia :) Zdjęcie plecaków przypomniały mi moje dalekie wyprawy...
OdpowiedzUsuńOprócz tych plecaków był jeszcze namiot i karimaty...
Usuń:-)
tak, czyli tak jak u mnie ;)
Usuń:-))
UsuńZa mało podróżuję by ze zdjęcia odgadnąć miejsce pobytu. Pierwsza myśl jaka mi się nasunęła, to ta, że ma na głowie identyczną czapkę jaką miał Donald Tusk w czasie wizyty w Peru(jeżeli mnie pamięć nie myli). Ta ilość bagażu jest zatrważająca, aż strach myśleć o Jego kręgosłupie. Niemniej jednak serdecznie pozdrawiam młodszego pasjonata włóczęgi i Jego Mamę.
OdpowiedzUsuńDzękuję Iwono.
UsuńP.S. Bagażu było jeszcze więcej :-)
Jak nic, Peru i Cuzco! Chętnie bym tam z nim pozwiedzała!
OdpowiedzUsuńChoć ilość bagażu zatrważająca, a gdyby jeszcze damskie kosmetyki ☺☺☺
Dziękuję Urszulo.
Usuń:-)
Wiem gdzie to jest bo też marzę żeby tam być :). Póki co tylko zazdroszczę Szalonemu Geografowi.
OdpowiedzUsuńTo życzę aby Ci sięto marzenie spełniło.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńKto późno przychodzi... i tak dalej, więc tradycyjnie nie wezmę udziału w konkursie:)
Poza tym, jestem niemal pewna, że i tak najszczęśliwsza byłaś, gdy Twój Szalony Geograf po eskapadach wylądował w Warszawie:)
Jak zawsze - gratuluję Twojej Pociesze pasji, a Tobie - Pociechy.
Pozdrawiam:)
Oczywiście masz rację Leno.
UsuńDziękuję Ci.
Znam Twojego syna tylko a Twoich opowieści, ale wiem, że jesteś z niego cholernie dumna. Też bym była.
OdpowiedzUsuńCzesiu - ze starszego syna tez jestem tak samo dumna.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
On wcale nie jest "szurnięty" !! Mądrą głowę trzeba chronić !! Zazdraszczam Mu gór...;o) Czapkę już mam...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjeczko - prawda że takie czapeczki są sliczne???
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńStawiam zdecydowanie na Andy Stokrotko!! Brawo fla syna. Ma ostre zacięcie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu.
UsuńCzapka rewelacyjna :) I ta radość bijąca z pierwszego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW końcu to nie byle jakie miejsce :-)
Usuń