sobota, 31 sierpnia 2024

Wyjątkowe piękno...

 Najpierw chciałabym Was przeprosić za:

.... nie odpowiadanie na Wasze komentarze, które umieszczacie na moim blogu

.... za znikanie Waszych komentarzy

.... za znikające teksty na moim blogu....

bo to naprawdę nie jest moja wina. Nie mam pojęcia co się dzieje. Wpisuję odpowiedź komuś kto komentuje u mnie, publikuję, odpowiedź się pojawia a po jakimś czasie znika. Zniknął mi także na blogu tekst o podwarszawskich  miejscowościach - Otwocku i Milanówku. Ostatnio zmieniła mi się także na wcześniejszą data opublikowania tekstu o Mikołaju Koperniku co spowodowało zamęt  na blogu.

Od dawna też nie ukazują się moje komentarze na blogach, które odwiedzam...

To najwyraźniej jakieś czary...😁

Na przeprosiny dla Wszystkich Was zdjęcia z 40-tej Królewskiej Wystawy RÓŻ na której byłam w Łazienkach Królewskich w dniu 30 sierpnia br.



1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

12.

13.

14.

15.

16.

17.

18.

19.

20.

21.

22.

23.

24.

25.

26.

27.

28.

29.

Pod koniec trwania wystawy zostanie wybrana najpiękniejsza róża cięta. Wyboru dokonują zwiedzający wrzucając do urny kartkę z nazwą wybranej róży.

Ja nie wyróżniłam żadnej róży, bo uważam, że wszystkie są wyjątkowo piękne...
Chociaż wszystkie mają kolce...

środa, 28 sierpnia 2024

Zdradzona

 


Zostałam zdradzona. I to nie przez jednego, ale przez wszystkie. Wprawdzie parę dni przed tym przykrym wydarzeniem niektóre z nich pięknie się ze mną pożegnały, ale jednak mnie opuściły.
Więc postanowiłam je śledzić.
I to nie w akcie zemsty, tylko dlatego, że ciągle darzę je wielkim uczuciem.
Po prostu chcę wiedzieć, co robią i czy są bezpieczne.
Odleciały ode mnie w najlepszym okresie swojego życia. Po pięciu miesiącach spędzonych na budowaniu gniazd, zakładaniu rodzin, pielęgnowaniu i wychowywaniu dzieci. Gdy stwierdziły, że już czas.
I że dzieci są na tyle silne, że mogą lecieć z nimi.
Odleciały w zgodzie i harmonii.
Odlatywały z kraju, w którym jak pisał jeden z poetów:  "...winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie...". Piękne, dostojne, eleganckie. Unoszone na wielkich, szerokich, rozpostartych na dwa metry skrzydłach. Jakby odlatywały na sztywnej biało-czarnej paralotni. Duże, prawie czterokilogramowe istoty, a jednocześnie tak subtelne i delikatne w ruchach.
Na całym świecie jest około 160 tysięcy par bociana białego. Z tego ponad 50 tysięcy okres lęgowy spędza w Polsce, a więc mamy prawo twierdzić, że są naszymi rodakami.
Pisklęta wylatuj,a, z gniazd po mniej więcej dwóch miesiącach od wyklucia się, to dotyczy białego i czarnego, bo tylko te dwa gatunki z dziewiętnastu występujących na całym świecie zakładają gniazda w naszym kraju. I gdy już nauczą się dobrze latać, to odlatują pierwsze. Po pewnym czasie dołączają do nich dorosłe osobniki.
Najpierw lecą niewielkimi stadkami nad cieśniną Bosfor i przekraczają granicę z Azją. Tam żywią się na wysypiskach śmieci, potem łączą się w wielotysięczne stada z innymi, lecącymi znad Litwy, Białorusi, Ukrainy, Słowacji i Czech. Przelatują nad Turcją, a nawet nad tureckim Kurdystanem.
Na początku października kierują się w stronę Egiptu i tam, lecąc wzdłuż Nilu, docierają do Sudanu. Niektóre z nich zimę spędzają właśnie w tym kraju, żywiąc się głównie szarańczą. Robią to ku wielkiej radości rdzennej ludności.
Inni wędrowcy w drugiej połowie listopada przekroczą równik i zatrzymają się na zimę w Afryce Południowej.
Właściwie cały czas podróżują. tylko przez dwa miesiące - grudzień i styczeń - odpoczywają w jednym z krajów afrykańskich, bo w lutym już zaczynają wracać.
Lecą codziennie przez osiem do dziesięciu godzin. W tym czasie przemierzają od 200 do 400 kilometrów ze średnią prędkością ponad 30 km/h. Podróż zaczynają późnym rankiem, gdy rozgrzane powietrze zaczyna unosić sie ku górze, tworząc tzw. kominy termalne. Wskakują wtedy w taki komin, rozkładając szeroko skrzydła i kołując, dają się unieść wysoko ku górze. Osiągnąwszy pułap, czasami nawet do wysokości 4 km, zaczynają lot szybowcowy w wybranym kierunku. Gdy stracą wysokość , znowu odnajdują powietrzny komin, wznoszą się i ponownie opadają.
Wszystko to tak dokładnie wiadomo, bo od połowy lat dziewięćdziesiątych wszystkie polskie bociany otrzymują nadajniki satelitarne z baterią słoneczną. Paczuszki wielkości pudełka zapałek  z antenką są im wszczepiana w dolną tylną część szyi.
Wracają do Polski pod koniec marca kolejnego roku.
Najpierw przylatują samce, odnajdują gniazda i czekają w nich na samice..
Potem zaczną przynosić dzieci. Przecież bocian to ptak bogini Hery, patronki łatwych porodów i matek karmiących. To on zawsze pochylał się nad rodzącą i stąd powiedzenie, że przynosił dziecko.

/Przy pisaniu tekstu korzystałam z informacji zawartych w artykule w "National Geographic" z października 2007 roku autorstwa Marzenny Nowakowskiej, a także wielu innych publikacji/.

Tekst znajduje się w mojej książce pt: "Nadal wariuję" wydanej w roku 2016.


sobota, 24 sierpnia 2024

Jest nas coraz mniej...

 Nas - to znaczy Polaków w Polsce.  Opublikowany 11 lipca 2024 roku raport Eurostatu pokazuje, że Polska wyludnia się w rekordowym tempie. Najszybciej w Europie...

I tak - w porównaniu do 1 stycznia 2023 roku -  rok później czyli 1 stycznia 2024 r było nas o 132766 osób mniej...

Dokładnie w dniu 1 stycznia 2024 było nas 36,62 miliona.

Dla porównania - Włochy - mniej o 7452 osoby, Grecja - mniej o 16789 osób.

Z kolei w Hiszpanii jest o 525097 osób więcej, Francji 229020 osób więcej, Portugalii 123105 osób więcej, w Niemczech 330000 osób więcej, w Szwajcarii 145415 więcej.

Nie jest tajemnicą, że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci.

Jak myślicie - dlaczego tak jest? Czy wszystkiemu winna jest dotychczasowa beznadziejna polityka prorodzinna? 




niedziela, 18 sierpnia 2024

Niedaleko Warszawy - z cyklu "Polska Nieznana"

                                                        "Świdermajer" w Otwocku


Żartobliwe określenie: "Te wille jak wójt podaje, ssą w stylu "świdermajer",  użyte przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w wierszu "Wycieczka do Świdra" na stałe przylgnęło do charakterystycznej zabudowy Otwocka i pobliskich miejscowości.  Malowniczo położony nad rzeką Świder Otwock stał się popularnym letniskiem w 2 połowie XIX wieku, kiedy dotarła do niego kolej nadwiślańska. Wybudowano wówczas parterowe lub piętrowe drewniane wille ozdobione ornamentami wyciętymi w deskach specjalną piłą do drewna zwaną laubzegą. Ściany budynków ozdabiały cięte kratki, ząbki, gwiazdki, serca, detale udające motywy roślinne i sterczyny wieńczące szczyty. Charakterystycznymi elementami były też balkoniki i obszerne werandy, które zaprojektował słynny rysownik Michał Elwiro Andriolli.

Andriolli kupił w 1880 roku folwark Anielin nad Świdrem i wybudował w nim letnią pracownię i kolonię 14 willi do wynajęcia  zwaną Brzegi. Do Brzegów przyjeżdżano z Warszawy na letni wypoczynek. Korzystali z niego m.inn Władysław Reymont i Józef Piłsudski.

Przed II wojną światową 3/4 stałej ludności Otwocka stanowili Żydzi. Pamiątką po ich społeczności jest kolekcja judaików znajdująca się w Muzeum Ziemi Otwockiej.

                                             Jedwabne miasto


Piękne wille z początku XX wieku, zróżnicowane architektonicznie rezydencje dawnej warszawskiej inteligencji, przemysłowców, artystów i prawników do dziś nadają Milanówkowi niepowtarzalny charakter. W 1924 roku neorenesansowa willa "Józefina" przy ul. Piasta 13 w Milanówku stała się siedzibą Centralnej Doświadczalnej Stacji Jedwabniczej. W Milanówku pojawiły się pierwsze drzewa morwy, której liście będące pożywieniem żarłocznych gąsienic są podstawą hodowli jedwabników. Gdy pierwsi hodowcy zaczęli dostarczać kokony jedwabników uruchomiono w Milanówku tkalnię.

Zakład rozwijał się prężnie, jego produkty cieszyły się uznaniem nie tylko elegantek, lecz także wojska, na którego zamówienie wytwarzano jedwabną tkaninę do spadochronów. 
W Stacji Jedwabniczej w Milanówku dbano również o wzornictwo. W 1948 roku zorganizowano przy Stacji Pracownię Doświadczalną Druku i Malowania na Jedwabiu. Współpracowała ona z artystami z Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych co zaowocowało powstaniem ekskluzywnych sukien i szali.
Wiele z tych artystycznych wyrobów trafiło do Muzeum Narodowego w Warszawie  oraz do Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Niestety, po dawnych plantacjach morwy pozostały w Milanówku jedynie pojedyncze drzewa rosnące w ogródkach i przy drogach...
Nie ma już także w Warszawie słynnego sklepu z jedwabiem z Milanówka...

Jeżdżę sobie czasami do Otwocka i do Milanówka... bo mam niedaleko...

piątek, 16 sierpnia 2024

Kim był Mikołaj Kopernik?

Krócej byłoby napisać kim Mikołaj Kopernik nie był. Bo jak wiadomo był nie tylko wybitnym astronomem ale też: astrologiem, medykiem, monetarysta, ekonomistą, kartografem, filozofem, kanonikiem i administratorem dóbr warmińskiej kapituły. A także urzednikiem, strategiem, fizykiem, dyplomatą i filologiem. 

Z pewnością nie był kobietą /jak chciano go do kobiet zaliczyć w komedii "Seksmisja"/ o czym może świadczyć  długoletni związek z  gospodynią Anna Schilling.

Moje pytanie zawarte w tytule dotyczy narodowości Mikołaja Kopernika. Encyklopedie podają ze Mikolaj Kopernik byl polihistorem  pochodzenia niemieckiego. Faktem jest ze matka jego Barbara Watzenrode pochodziła z Westfalli. Ojciec Mikołaj Starszy Kopernik był polskim kupcem z Krakowa.

W Polsce jest dziewięć pomników Kopernika. Jest także kilka za granicą. Ale ile by ich nie było to z pewnością jest ich za mało na uczczenie tak wybitnego człowieka. Chociaż ten najbardziej znany pomnik znajdujący się na Warszawskim trakcie Królewskim przed siedziba Polskiej Akademii Nauk znany jest chyba na całym świecie.

W Olsztynie przed wejściem na most prowadzący do olsztyńskiego zamku znajduje się kamienna ławeczka/murek na której/ktorym przysiadł sobie słynny Astronom. Został ten pomnik odsłonięty w roku 2003.


Przysiadłam sobie kiedyś przy Nim gdy zwiedzałam Olsztyn bo chciałam pobyc we wspaniałym towarzystwie...

Całkiem niedawno przeczytałam w książce pt: "Sekrety Warmii i Mazur"  bardzo ciekawa historię powstania pierwszego pomnika Kopernika w Olsztynie. Otóż autor książki Mariusz Szylak podaje, że w Olsztynie zwanym wówczas Allenstein już na początku XX wieku powstała idea uhonorowania Kopernika tuż przy zamku którego administratorem a także obrońca był wybitny Astronom w latach 1516-1519. 

Ideę uczczenia Astronoma propagowało oczywiście niemieckie towarzystwo ludowe "Volksverein" w związku z okrągła rocznica powstania miasta  a także okrągłą rocznicą urodzin Astronoma. Podobno sam Cesarz Wilhelm II wsparł ten pomysł znaczną kwotą...

W 1914 roku odsłonięto w kapliczce znajdującej się naprzeciwko wejścia do zamku popiersie Mikołaja Kopernika autorstwa wybitnego berlińskiego rzeźbiarza Johannesa Goetza.

Pomnik przetrwał do 1945 roku. Tuż przed ofensywą radziecką został przeniesiony do zamku. A po wojnie został wyniesiony z zamku i odsłonięty przez polskie władze raz jeszcze. Na cokole umieszczono napis: "Obrońcy grodu olsztynskiego przed najeżdża krzyżackim, Wielkiemu Polakowi Mikołajowi Kopernikowi - wdzięczni rodacy"

Z pewnością bliższa memu sercu jest Ławeczka Kopernika niż to popiersie.

A napisałam to wszystko aby  zwrócić Waszą uwagę na fakt że Niemcy traktowali i traktują słynnego Astronoma jako Rodaka. I to bez żadnych wątpliwości.

A o innych Wybitnych Polakach do ktorych przyznają się inne narody z pewnością kiedyś napiszę...


czwartek, 15 sierpnia 2024

Mądrzy ludzie powiedzieli...

A utalentowana Joanna Rodowicz namalowała takiego koguta. Prawda, że rewelacyjny???


No więc tak powiedzieli mądrzy ludzie:

1. "Fakt, że budzik nie zadzwonił, zmienił już wiele ludzkich przeznaczeń". /Agata Christie/

2. "Potykamy się nie o góry, ale o kamyki." Aleksander Kumor - aforysta

3. "Bądź samotnikiem. Daje to czas na zastanowienie i poszukiwanie prawdy." /Albert Einstein/

4. "Współczucie i tolerancja nie są oznaką słabości, lecz siły". /Dalajlama/

5. "Życie, choćby i długie, zawsze będzie krótkie". /Wisława Szymborska/

6. "Najlepsze to życie, które łączy troskę z beztroską". /Platon/

7. "Spokój wewnętrzny jest rezultatem walki, zmagań, popełnionych błędów". /Erich Maria Remarque/

8. "To podczas nocy trzeba wierzyć w światło". /Edmond Rostand - pisarz/

9. "Młodość nie jest etapem życia, lecz stanem ducha"  - /Liv Ullman - aktorka/

10."Nigdy nie żałuj tego, co sprawiło, że choć przez chwilę byłeś szczęśliwy" /anonim/

Które stwierdzenie najbardziej Wam się podoba?.

Bo ja wybieram nr 9.


poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Tylko zdjęcia...

Moje Królowe Jednej Nocy oszalały. Prawie wszystkie zakwitły jednocześnie.





                                                          A niżej roślinki na działce...





A tu malwy rosnące na Warszawskim Starym Mieście... Urosły właściwie na murze...

                            A w Łazienkach Królewskich zauważyłam trojaczki...


Czy któreś zdjęcie zasługuje na wyróżnienie?

piątek, 9 sierpnia 2024

A na Kurpiach - z cyklu "Polska Nieznana"

                                               Miasto Ostrołęka znane Francuzom


Nazwa Ostrołęka widnieje na paryskim Łuku Triumfalnym wśród innych nazw pól bitewnych z czasów napoleońskich. Francuzi mogą ją pamiętać za sprawą swojego zwycięstwa nad Rosjanami w bitwie rozegranej tutaj w 1807 r.
W 1996 roku zbudowano tu nowoczesny most podwieszany na łuku. Jest on wzorowany na moście w hiszpańskiej Sewilli. Most ten wygląda dokładnie tak jak na zdjęciu. Jechałam nim na początku czerwca br w kierunku Rydzewa koło Giżycka na weekend. Wrażenie podczas nocnej jazdy niesamowite...
                                    
                                        Górska twierdza w Piątnicy



W położonej niedaleko Łomży Piątnicy nie tylko serki produkują  ale znajduje się też twierdza w skład której wchodzi 5 fortów. Tu właśnie dowództwo carskiej Rosji skoncentrowało swoją armię w wojnie przeciwko Niemcom. Twierdza powstała i była wykorzystywana w latach 1887 - 1909. Twierdza strzegła przeprawy przez Narew do Łomży, przez którą przebiegały wtedy główne szlaki komunikacyjne.
A 14 września 2010 roku na terenie Fortu II twierdzy odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą ofiarom zbrodni katyńskiej i polskiego TU-154 w Smoleńsku.
Ale jadąc przez Piątnicę i tak wszyscy myślą o pysznych serkach - "no bo skąd jak nie z Piątnicy"?
Przez Piątnicę nie tylko przejeżdżamy co roku do Rydzewa ale też zatrzymujemy się tam aby zrobić zakupy na długi wiosenny weekend.

                                    Gniazdo Rodu Lutosławskich


Żyjący w latach 1830-1891 Franciszek Dionizy Lutosławski był doskonałym gospodarzem. Za jego przyczyną wzorowo rozwijał się drozdowski majątek. Sześciu synów Franciszka szeroko rozsławiło ród Lutosławskich. Jeden z tej szóstki Kazimierz był współtwórcą polskiego harcerstwa, To on zaprojektował Krzyż Harcerski, który w tej postaci zachował się do dzisiaj. Największą sławę zyskał jednak wnuk Franciszka 
- Witold, światowej sławy dyrygent i kompozytor. 
W dworze w Drozdowie ostatnie miesiące życia spędził też zaprzyjaźniony z rodziną Lutosławskich znany działacz narodowy Roman Dmowski.
Obecnie w dawnej posiadłości Lutosławskich znajduje się Muzeum Przyrody. W jednej z sal muzeum odbywają się koncerty muzyki klasycznej.

                                             Kamień Batorego


W miejscowości Dzbenin nad Narwią znajduje się kamień zwany Kamieniem Batorego. Legenda mówi, że podczas jednego z polowań król Stefan Batory został zraniony przez jelenia. Na szczęście towarzyszący mu lekarz ranę opatrzył, a za "stół operacyjny" posłużył mu wielki głaz narzutowy. To tylko legenda, ale w każdej legendzie tkwi ziarenko prawdy. Ten głaz tu różowy granit o obwodzie 12 metrów...

Na dzisiaj wystarczy Polski Nieznanej.
A może znacie te miejsca i byliście w którymś z nich kiedyś? 

wtorek, 6 sierpnia 2024

Bodypainting czyli malowanie ciała...

 


Zacznę od pytania: Czy podoba Wam się bodypainting? 
Bo mnie nie bardzo. Kiedyś gdy wracałam samolotem do Warszawy usiadł koło mnie młody mężczyzna całkowicie wymalowany. To znaczy nie wiem czy całkowicie, no bo był przecież ubrany. Wszyscy się na niego patrzyli, tylko nie ja. Niestety przez trzy godziny byłam skazana na jego towarzystwo. A uważałam że jest jakiś taki nienaturalny. Po prostu bałam się go... bo te jego malunki były jakieś takie okrutne i stresujące...
Wiem, że od pewnego czasu malowanie ciała stało się modne wśród młodych ludzi. Ale wydaje mi się że chodzi im głównie o zwrócenie na siebie uwagi.

Kiedys Chinki deformowały sobie stopy bo cale życie kazano im nosić malutkie buciczki. Kobiety z birmańskiego plemienia Kayan  nosiły na szyjach ważące ponad 5 kilogramów metalowe kręgi.  A w pewnym afrykańskim plemieniu a także w Ameryce Południowej i Środkowej  zarówno kobiety jak i mężczyźni do dziś zakładają na dolną wargę prawie 60 centymetrową płytkę. 
Właściwie to nigdy nie było normalnie: 
1. W XVI wieku weszły w damską modę gorsety. I dopiero w wieku XIX lekarze zaczęli zwracać uwagę,  że zbyt ciasne sznurowanie może doprowadzić do śmierci.
2. Z kolei zbyt obszerne krynoliny bywały przyczyną pożarów jeśli nieostrożne modne damy zbliżyły się do ognia.
3. Buty na koturnach zdominowały modę dworską od XV do XVII wieku. Obcasy mogły mieć nawet 60 cm wysokości, więc przy chodzeniu korzystano z lasek.
4. "Napompowane" bufiaste rękawy zaczęto nosić po upadku Napoleona. Do dziś niektórzy twórcy mody takie rękawy projektują.
5. W XV i XVI wieku powstała moda na uwypuklanie przyrodzenia. Na szczęście nie weszła do kanonu elegancji.

A teraz pytanie do Dziewczyn:
Czy pamiętacie że kiedyś była moda na skórzane /albo plastikowe/ buty do kolan, które nakładało się pod spodnie-dzwony, a na to ubierało się długi płaszcz prawie do ziemi.
To dopiero była głupota...

A może pamiętacie jakieś inne modowe nonsensy?

A te dziewczyny na zdjęciu to jeszcze całkiem fajnie wyglądają. A zdjęcie jest z jakiegoś Festiwalu Bodypainting...


sobota, 3 sierpnia 2024

Tragizm i bohaterstwo

W związku z 80-tą rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego pozwolę sobie umieścić tekst, który znajduje się w mojej książce pt: "Moje warszawskie zwariowanie" wydanej w roku 2017.


" Nie można zrozumieć Warszawy, nie wczuwając się w jej historię poprzez pryzmat najbardziej tragicznego i bohaterskiego zrywu mieszkańców stolicy, który przeszedł do historii pod nazwą Powstania Warszawskiego. 
Wprawdzie część historyków, na przykład prof. Jan Ciechanowski, który był uczestnikiem Powstania, twierdzi, że dowódcy polityczni powinni byli wziąć odpowiedzialność za los całego narodu i kierować się wojskową kalkulacją, a nie emocjami. Bo emocje usprawiedliwiają tylko postawę młodzieży, która walczyła w ciągu tych krwawych 63 dni, a także postawę mieszkańców stolicy w pierwszym okresie Powstania.
Profesor Ciechanowski swoją książkę kończy słowami: "Dzisiaj, po Powstaniu, pozostała tylko wspaniała legenda bezprzykładnego bohaterstwa uczestników i ludności cywilnej Warszawy oraz straszliwa przestroga na przyszłość przed nieliczeniem się z wymogami sytuacji i polityczno-militarnymi realiami".

Tym bardziej według mnie ten patriotyczny zryw, w którym zginęło około dwieście tysięcy mieszkańców Warszawy /najwięcej w dzielnicy Wola/, zasługuje na szacunek, pamięć i chwilę ciszy.
Tak jak co roku 1 sierpnia o godzinie 17.00 zostaną w stolicy włączone syreny. Wtedy małe dzieci zapytają rodziców co się stało. I niektórzy rodzice im wytłumaczą i każą się zatrzymać. A ci najstarsi warszawiacy wyjdą na balkony i popatrzą z góry na "Miasto Nieujarzmione", chociaż niestety "Pokonane". Tylko ci nieliczni, bardzo już starzy uczestnicy Powstania siedzący w parkach na ławeczkach albo przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego czy w innych powstańczych miejscach Warszawy wstaną i będą stali w całkowitej ciszy.
Niedaleko Pomnika Powstania Warszawskiego, usytuowanego przy ulicy Długiej przy Placu Krasińskich w dzielnicy Stare Miasto na jednym z domów umieszczono napis: "Tym kanałem po bohaterskiej obronie Starego Miasta -Starówki przeszło do Śródmieścia i na Żoliborz pięć tysięcy trzystu powstańców Grupy Północ 2 września 1944". Od tablicy w stronę historycznego włazu do kanału prowadzi szlak ułożony z kamieni na obecnym chodniku i jezdni. Mniejszy fragment Pomnika Powstania Warszawskiego ukazuje chwilę wchodzenia do kanału zarówno żołnierzy Powstania jak i zwykłej ludności Warszawy /jest tam niesione na rękach malutkie dziecko/.
Heroiczna obrona Starówki, która stała się symbolem walk całego Powstania Warszawskiego została okupiona ofiarą pięciu tysięcy poległych żołnierzy i około trzydziestu tysięcy zabitych mieszkańców, z których większość została rozstrzelana w szpitalach i piwnicach budynków. Również zagładą Starego Miasta. A potem całej Warszawy.

Chodzę czasami po warszawskiej Starówce i szukam śladów Powstania. Znajduję ich bardzo wiele, choćby wiele śladów po kulach, które pozostały na murach ...
Jak wiecie w liczne teksty o Warszawie wtrącam czasami wątek osobisty. Tak będzie i teraz. 
Wysoko na fasadzie Katedry Polowej Wojska Polskiego stojącej naprzeciwko Pomnika Powstania znajduje się biała rzeźba Matki Boskiej. Postać ma rozłożone ręce, co można różnie interpretować.
Jej szkice znalazłam w domowym archiwum. Rzeźba ta, której twórcą jej mój ojciec /Leon Machowski/ została umieszczona na katedrze jeszcze przed rokiem 1989, tuż przed odsłonięciem pomnika Powstania.

I jeszcze Mały Powstaniec na murach Starówki... Bo warszawskie dzieci też brały udział w Powstaniu , przenosząc meldunki i broń. Mówi się, że najmłodszy uczestnik Powstania miał 12 lat - tyle, ile ma teraz mój starszy wnuk.
Działo się to wszystko 73 lata temu. A ja do dzisiaj, chociaż urodziłam sie w Warszawie kilka lat po wojnie, w Godzinę "W" nie mogę opanować płynących mi z oczu łez".


13 i 13 i jeszcze raz 13

Pierwsza TRZYNASTKA 13 listopada były kolejne moje urodziny. Urodziłam się 13 listopada 15 minut po północy. Mama prosiła położną, żeby mnie...